1. Prolog
Byłeś jak wielkie, stare drzewo,
narodzie mój jak dąb zuchwały,
wezbrany ogniem soków źrałych
jak drzewo wiary, mocy, gniewu.
I jęli ciebie cieśle orać
i ryć cię rylcem u korzeni,
żeby twój głos, twój kształt odmienić,
żeby cię zmienić w sen upiora.
Jęli ci liście drzeć i ścinać,
byś nagi stał i głowę zginał.
Jęli ci oczy z ognia łupić,
byś ich nie zmienił wzrokiem w trupy.
Jęli ci ciało w popiół kruszyć,
by wydrzeć Boga z żywej duszy.
I otoś stanął sam, odarty,
jak martwa chmura za kratami,
na pół cierpiący, a pół martwy,
poryty ogniem, batem, łzami.
W wielości swojej – rozegnany,
w miłości swojej, jak pień twardy,
haki pazurów wbiłeś w rany
swej ziemi. I śnisz sen pogardy.
Lecz kręci się niebiosów zegar
I czas o tarczę mieczem bije,
I wstrząśniesz się z poblaskiem nieba,
Posłuchasz serca : serce żyje.
I zmartwychwstaniesz jak Bóg z grobu
Z huraganowym tchem u skroni,
Ramiona ziemi się przed tobą
Otworzą. Ludu mój! Do broni!
Akt I
Scena 1
Komorowski siedzi zmęczony na fotelu i słucha radia
Głos w radio: witamy w Radiu Moskiewskim. A oto komunikat do wszystkich mieszkańców
Warszawy. ”Uderzcie na Niemców. Udaremnijcie im plany zburzenia budowli publicznych.
Mnich, 2004
Autorzy: Klaudia Brudny, Joanna Szendzielarz
Temat: Przedstawienie teatralne na lekcję historii – Powstanie Warszawskie
2. Pomóżcie Armii Krajowej w przeprawie przez Wisłę, przesyłajcie wiadomości, pokazujcie drogi.
Milion mieszkańców Warszawy niech stanie się milionem żołnierzu, którzy wypędzą najeźdźców!
Komorowski wyłącza radio
Komorowski: Coś w tym jest. Sytuacja się naprawdę pogarsza. Majątki miasta są rozkradane.
Trzeba coś zrobić, ale co? Sam sobie z tym nie poradzę. Muszę mieć armię.
W oddali słychać wybuch czołgu
Oj nie, co to się dzieje? Czyżby czołgi radzieckie wdarły się do miasta? Nie mogę tego tak
zostawić, jakem Komorowski!
Opuszcza scenę
Akt II
Scena 1
Na scenę wchodzi Komorowski i kilku jego towarzyszy. Generał przemawia do zebranych ludzi
Komorowski: Warszawiacy! Sytuacja staje się coraz bardziej beznadziejna. Czołgi radziecki
wtargnęły do miasta. Jeżeli nic z tym nie zrobimy, to utracimy nasze miasto na zawsze. Nasze żony
i dzieci będą pod uciskiem tyranii. A my, nie mogąc nic zrobić będziemy na to patrzeć. Zatem
zróbmy coś! Niech Warszawa będzie wolna!!!
Zebrani: Walczmy za wolną Warszawę!
Wszyscy opuszczają scenę
Scena 2
Powstańcy wchodzą na scenę, w oddali słychać strzelaninę
Osoba I: Choć mundury nie zdobią nam ramion,
Choć nie każdy posiada z nas broń,
Ale ludność Warszawy jest z nami,
Każdy Polak podaje nam dłoń.
Osoba II: To my – walcząca Warszawa,
Złączona ofiarą krwi,
Nasz cel – to wolność i Sława,
Potęga przyszłych dni!
Osoba III: Nie znane jest nam słowo trwoga,
Nie Uśpi nas podstępny wróg,
Kto żyw – ten z nami na wroga –
Tak nam dopomóż Bóg!
Osoba I: Wyzwólmy Warszawę! Walczmy za wolność
Reszta: Tak! Walczmy w imię wolnej Warszawy!
Mnich, 2004
Autorzy: Klaudia Brudny, Joanna Szendzielarz
Temat: Przedstawienie teatralne na lekcję historii – Powstanie Warszawskie
3. Powstańcy znikają za sceną, gdzie odbywa się walka z Niemcami
Scena 3
Z drugiej strony na scenie pojawia się postać Hitlera i jego podwładnego
Hitler: Czego się dowiedziałeś?! Mów natychmiast!
Stefen: Drogi wodzu! Warszawiacy wzniecili powstanie. Już opanowali większość miasta…
Hitler: przerywa
Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać jeńców! Warszawa ma być zrównana z ziemią
i w ten sposób stworzymy zastraszający przykład dla całej Europy.
Schodzą, zza sceny słychać odgłosy strzałów, samolotów
Akt III
Scena 1
Na scenie pojawia się Stalin z czterema żołnierzami
Stalin: Musimy wstrzymać natarcie, natychmiast! Będzie to dla nas o wiele bardziej korzystne! W
ten sposób zlikwidujemy rękami nazistów – poważną przeszkodę – w pełnym podporządkowaniu
polki, taka moja wola. Inaczej nie nazywam się Stalin!!!
Do siebie
Tak, właśnie tak zrobię.
Do reszty
Wykonać, a raczej wstrzymać natarcie!
Wszyscy opuszczają scenę
Scena 2
Na scenie pojawia się polski żołnierz, wybiegający zza sceny. Za nim wchodzi grupa Niemców,
wyposażonych w cały ekwipunek wojenny: karabiny, przepasane granaty, głowę chronią im hełmy,
a odziani są w zielone mundury. Polak nie posiada ani munduru, ani broni, stoi w ślepym zaułku
i nie mogąc iść dalej, zatrzymał się. Zrobiwszy głęboki wdech, patrzy na Niemców z nienawiścią.
Jeden z nich ”wpakował” mu kulkę w brzuch. Polak upada na ziemię.
Żołnierz I: miałeś go od razu zabić, daj ja to zrobię!
Ale żołnierz II ani śni o tym, żeby oddać swą broń, tłumaczy
Żołnierz II: Tak, owszem, ale dostawiając kulkę w łeb zginąłby od razu, a tak wykrwawi się na
śmierć z wielkim bólem i trwogą!
Mnich, 2004
Autorzy: Klaudia Brudny, Joanna Szendzielarz
Temat: Przedstawienie teatralne na lekcję historii – Powstanie Warszawskie
4. Żołnierze odwracają się od Polaka, idą dalej zabijać i niszczyć Warszawę, ale zatrzymał ich głos
leżącego na ziemi człowieka. A sprzed jego ubrań wypływa ogromna kałuża krwi. Mówi:
Polak: Mimo tego, że przegraliśmy, czujemy się zwycięzcami!
Polak ma łzy w oczach, a Niemcy nie potrafią opanować swego zdenerwowania i determinacji.
Ledwo żyjący poległy polski żołnierz uśmiecha się ostatkami sił.
Żołnierz III: Zabijmy go! Nie pozwólmy, żeby jakiś chłoptaś drwił z nas i śmiał się w żywe oczy.
Dobijmy go!
Żołnierz IV: Nie, niech kona w cierpieniu, bólu i trwodze.
Niemiec przestrzelił Polakowi obie nogi. W oddali słychać okrzyki Polaków, biegnących na odsiecz
hitlerowcom.
Polak: Jesteście tchórzami! Pięciu na jednego, w dodatku bezbronnego człowieka! Tchórze!
Jesteście po prostu tchórzami!!!
Wydobycie z siebie choćby jednego słowa, kosztowało Polaka bardzo dużo wysiłku. Po tym, co
powiedział Niemcom, umarło w nim życie. Wykrwawił się. Niemcy ruszyli dalej, aby gnębić
i męczyć polski naród, aby zwyciężyć. Znikają za sceną. Słuchać odgłosy walki, ale scena jest
pusta. Po chwili na scenie pojawiają się dwie osoby, które recytują wiersze. W tle słychać smutną
muzykę.
Chłopak: To ludzki żal i smutek męski,
Gdy odebrano oddech piersi.
W czystych, rzęsistych w ziemię spłynąć?
Niepodległemu aż do śmierci
serca odjęto wolność czynu,
lecz nie zadano przecież klęski.
Dziewczyna: Wdarli się w bramy wielkie
Ozdobione herbami
miast i w drzwi podkowami
przynoszącymi szczęście
mieszkańcom…
Chłopak: … Niebo
Napełnili lamentem,
Tupotów butów ziemię,
Rozdartą w głąb okopem,
A przecież bose nogi
Dzieci i dziewczyn w jasność
Chciałyby biec po ziemi
Tak lekko, lekko – aby
Nawet jej nie drasnąć.
Mnich, 2004
Autorzy: Klaudia Brudny, Joanna Szendzielarz
Temat: Przedstawienie teatralne na lekcję historii – Powstanie Warszawskie