1. Ewa Zamorska-Przyłuska
nowoczesny, nowoczesna,
nowoczesne
pisarze o nowoczesności w architekturze
– Na czym polega nowoczesność? by porządkować) wyłowić to miękkie, gładkie ta „nowoczesność” jest zawsze różna, dokładnie
– Nie wiem. To znaczy, nie umiem tego sformułować. i wygodne, a jednocześnie uwierające okre- tak samo, jak różne są konfiguracje szkiełek
ślenie, by sprawdzić, czy w szerszym gronie w tym samym kalejdoskopie (s. 596).
Stanisław Dygat, Disneyland desygnatów powie nam coś więcej.
To całkiem niezły punkt wyjścia.
Najpierw sięgnęłam do Pasaży Waltera
Benjamina, które już samą biblijną objęto- bez znaczenia
N
a marginesach czytanych przeze ścią zachęcają do traktowania ich w katego- Dopiero w utworzonej przez literatów
mnie książek wylądowało kilka riach fundamentalnych. I tu niespodzianka: galerii „nowoczesnych” dzieł architektu-
pytajników i wykrzykników Benjamin unika określenia „nowoczesny”; ry widać zaskakującą i kalejdoskopową
odnoszących się do tego, w jaki relatywny w swej istocie charakter tego sło- przypadkowość barwnej układanki, którą
sposób ich autorzy posłużyli się jednym ze wa demaskuje natychmiast i rozszyfrowuje w dużej mierze stanowi „nowoczesność”
słów, niezwykle interesującym i wielowy- jako termin mówiący wszystko, a zatem nie architektury – nowoczesnej jednak w nie-
miarowym, na którym koncentruje się temat mówiący nic (ustalonego, charakterystyczne- zrozumiały lub pozbawiony konkretnego
tego numeru „Autoportretu”. Przymiotnik go, odrębnego, szczególnego): znaczenia sposób.
„nowoczesny”, o ile zostaje odniesiony przez
pisarzy do architektury, wydaje się zbyt czę- Nie było jeszcze epoki, która by się nie czuła „no- Zacznijmy od znakomitego tekstu, wyda-
sto doskonale niejasny, mętny, by mu się nie woczesna” w sensie zejścia z toru, i która by nie nego w 1926 roku jako Podróż po Polsce. Jego
przyjrzeć. Słowo-wytrych, słowo-atrapa, sło- uważała, iż stoi tuż nad przepaścią. Przenikliwa autor, Alfred Döblin, wędrując od końca
wo-proteza, odmieniane na wszelkie sposoby i pełna rozpaczy świadomość, że się jest w samym września do końca listopada 1924 roku po
i stosowane w wygodnych zbitkach. Spróbuję środku rozstrzygającego kryzysu, to zjawisko dla naszym kraju, przystanął na kilka chwil
zatem z całkowicie przypadkowego zestawu ludzkości chroniczne. Każda epoka postrzega sie- przed gmachem Banku Polskiego w Krako-
utworów (którego nie ma chyba teraz potrze- bie samą jako nieuleczalnie nowoczesną. Jednak wie, wzniesionego w duchu akademickiego
autoportret 1 [30] 2010 | 8
2. Bank Polski w Krakowie, proj. Kazimierz Wyczyński
i Teodor Hoffmann, dekoracja rzeźbiarska Karol Hukan,
1921-1925
Jest to fragment socrealistycznej publicy-
styki (1952), biorącej na warsztat Nowy Sącz
i tamtejsze postępowe (więc nowoczesne)
muzeum historyczne miasta krakowa
zdobycze systemu. Dom Kultury, położo-
ny przy arterii łączącej centrum miasta
z dworcem kolejowym (al. Wolności), jest
niemal typowym, niczym nie wyróżniającym
się dzieckiem socrealizmu, jakich pełno.
Zachwyt autora był zapewne współmierny
do prowincjonalności miasta (tytuł tek-
stu brzmi: W powiatowym mieście), która nie
stanęła na przeszkodzie walcowi historii.
klasycyzmu, mającego niewiele wspólnego Ogromne philipsy, patefony, grzejniki elektryczne, Zauważmy, że i tu „nowoczesny” nie obył się
z określoną stylistycznie nowoczesnością lat kryształy, ohydne nowoczesne meble, tandetne bez precyzującego wsparcia waloryzującego:
dwudziestych XX wieku: święte obrazy i jeszcze gorsze akty (s. 29). „piękny”. Pojawia się znowu przypuszcze-
nie, że nowoczesność sama w sobie jest zbyt,
Rosną nowoczesne domy i ulice. Bank Polski Jakie mogły być te meble nowoczesne, a przy wręcz nieznośnie przezroczysta, by mogła
ma okropnie nowoczesny gmach z piaskowca; tym również ohydne? (Zauważmy od razu, że być aplikowana architekturze w pojedynkę.
w górze na rusztowaniu ustawiają właśnie trzy nie ma między nimi przecinka, więc ohydne
czerwone kamienne kobiety; żeby tak spadły nie musi z definicji dopełniać nowoczesnego). Podobnie zabrzmi w tym kontekście frag-
(s. 234). Znajdowały się w otoczeniu nowoczesnych, ment opowiadania Łukasza Orbitowskiego
jak na owe czasy, urządzeń technicznych, ale Bibliotekarki, bibliotekarki (2001), pastwiące-
Co gorsza, pojawia się tu również owo nagle jednocześnie wśród obrazów i „kryształów”, go się nad osobliwościami Wojewódzkiej
dopowiedziane „okropnie”, nadające opisowi nie świadczących bynajmniej o awangardowo Biblioteki Publicznej przy ulicy Rajskiej
pejoratywny wydźwięk, niestety nieopatrzo- ukształtowanym zmyśle estetycznym prze- w Krakowie:
ny żadnym komentarzem. ciętnej mieszczańskiej rodziny. Szczepański,
zazwyczaj ważący słowa, tu pozostawia nas Poranek rozpoczynałem od wizyty w bibliotece na
Charakterystyczna zbitka tego, co nowocze- bezradnych wobec obrazu, którego nie można R. […] Korzystałem głównie ze zbiorów czytelni,
sne, z tym, co, najprościej mówiąc, brzyd- sobie wyobrazić. na pierwszym piętrze nowoczesnego budynku
kie, które ową enigmatyczną nowoczesność (s. 259).
niejako podpiera, a może nawet legitymizuje Stefan Otwinowski prowadzi nas w inne
we wzajemnym, symbiotycznym układzie rejony: Tu problematyczność zastosowania naszego
– nie jest czymś niespotykanym. Jan Józef trudnego wyrazu zdaje się blokować wszelkie
Szczepański, będąc w 1945 roku we Wrocła- Zbliżamy się do śródmieścia. Na prawie nie zabudo- rozumowanie: budynek na pewno nie był
wiu, trafił do zajmowanej przez milicjantów wanej stronie alei zjawia się wreszcie piękny, nowo- w 2001 roku nowoczesny funkcjonalnie, nie
poniemieckiej willi, w której szukał dawnej czesny gmach: to kino i teatr, obiekty Domu Kultury. jest też nowoczesny stylistycznie ani nowo-
biblioteki: Gmach stoi wśród wolnej perspektywy (s. 78-79). czesny w sensie czasowym, powstał bowiem
autoportret 1 [30] 2010 | 9
3. Liederhalle w Stuttgarcie, proj. Adolf Abel
i Rolf Gutbrod, 1949-1956
deutsches bundesarchiv, b 145 bild-f011322-0003 / foto: simon müller / licence cc-by-sa 3.0
Co sprawia, że nie mamy wątpliwości, jak
może wyglądać Liederhalle w Stuttgarcie?
Decyduje o tym „styl”, który błyskawicz-
nie porządkuje dyskurs. Nie wiemy, czym
jest literalnie „nowoczesna architektura”,
ale wiemy, co to takiego „styl nowoczesny
w architekturze”. Bobkowski w swoim – co
tu kryć – standardowym zestawie atrybutów,
wymienianych jednym tchem, co dodatkowo
wzmaga efekt nowoczesnego dynamizmu
(„beton, szkło, stal, aluminium”), trafia
w sedno. Zatrzymajmy się jeszcze przy uży-
tym przez niego słowie „arcydzieło”, które
także ma swoją rolę. Mimo równie pozytyw-
nego wydźwięku, brzmi zupełnie inaczej
w latach 1861-1862 (według projektu Feliksa na swej „literackości”, zaczyna się niepo- niż „piękny”. Przenosi Liederhalle do obszaru
Księżarskiego; chodzi o dawne koszary za- strzeżenie specjalizować, zbaczać w rejony dzieł sztuki, czym dodatkowo uprawomocnia
adaptowane na bibliotekę w latach dziewięć- „fachowości”. Nowoczesności tak traktowa- punkt widzenia i ocenę. Laik widzi budynki
dziesiątych XX wieku). I na tym znów trzeba nej zaczynają wręcz towarzyszyć nazwiska – w swoim pojęciu brzydkie lub ładne. Kone-
poprzestać. pionierów ruchu nowoczesnego, konkrety, ser dyskutuje o dziełach architektury.
o dwuznacznościach nie może już być mowy.
Komedia pomyłek z nowoczesnością w roli Wie, o czym mówi, posiłkując się nazwiskiem
głównej bywa zatem skutkiem chronicznej Zacznijmy od fragmentu listu Andrzeja Bob- jednego z ojców stylu nowoczesnego, również
zdawkowości oraz nadmiernego zawierzenia kowskiego do matki (29 października 1956): Thomas Keneally, szkicując pejzaż ulicy Lipo-
intuicjom, pozwalającym rzucać to słowo wej na krakowskim Zabłociu, dokąd planuje
w pośpiechu, mimochodem, powiedzmy Obudziłem się przed Stuttgartem, był świt, się przeprowadzić Oskar Schindler (Lista
wręcz: bez zastanowienia. pochmurny, deszcz ślinił się na szybie okna. Schindlera, 1982):
Wyszedłem na dworzec. Nie poznałem. Widziałem
znacząco Stuttgart w 46 r. To była pustynia, miasto zupełnie Fabryka, którą dzierżawił Oskar, znajdowała się
Druga grupa tekstów to te, których autorzy zbombardowane. Teraz wyszedłem przed dworzec po drugiej stronie Wisły, na Zabłociu, przy ulicy
używają słowa „nowoczesny” bardziej świa- i wydawało mi się, że świeci słońce. Wszystko Lipowej nr 4. Stojące wzdłuż ulicy biura fabryki
domie, a w konsekwencji – bardziej precy- nowe, całe miasto nowe, beton, szkło, stal, alumi- były nowoczesne i Oskar zastanawiał się, czy nie
zyjnie, odnosząc je do konkretnych zjawisk nium, nowe tramwaje i nowe autobusy. Przerazi- byłoby mu wygodnie, gdyby się tu wprowadził, to
stylistycznych. Co ciekawe, tego rodzaju łem się. Tanio. Wszystkiego w bród. Taksówki to znaczy urządził sobie mieszkanie np. na trzecim
precyzja musi oznaczać wówczas rezygnację same mercedesy, hotele pełne, nowoczesne, nowa piętrze – mimo że ulica Lipowa, i w ogóle dziel-
ze wspomnianej zgubnej zdawkowości. Wy- hala koncertowa – arcydzieło nowoczesnego stylu nica przemysłowa, to nie było to samo, co ulica
maga wejścia w temat. Tekst zdaje się tracić (s. 179-180). Straszewskiego w centrum Krakowa. […]
autoportret 1 [30] 2010 | 10
4. Budynek ten nie był zły, zbudowano go w stylu Perreta, ale był już dalej o dwie dekady niepo- Tymczasem, idąc za chwilowym kaprysem, przy-
Waltera Gropiusa: dużo szkła i światła, przy bramie hamowanego rozwoju funkcjonalnych form, łączyłem się do pogrzebu i podążyłem za żałob-
wejściowej modne sześcienne cegły (s. 91-92). współczesnych tworzyw, metali, ceramik, mas nikami na cmentarz, nowoczesny, cementowy
plastycznych. […] dom ten kojarzył mi się i szykowny, z krematorium i wszystkimi możliwy-
Do tej samej kategorii można zaliczyć klasycz- z urodą egzystencji z przedwojennych komedii mi szykanami (s. 82).
ne fragmenty Dziennika 1954 (1982) Leopolda filmowych, hollywoodzkich i rodzimych: fascy-
Tyrmanda, z których pierwszy, zanotowany nujący, motyli byt milionerów i gwiazd ekranu Jednak często się zdarza, że przywołanie
pod datą 10 stycznia, brzmi jeszcze ogólnie pośród błyskotliwych akcesoriów w geometrycz- informacji o materiale tylko stwarza po-
(„nowoczesne i bardzo ładne”): ną sztancę, opływowych mebli […]. Syciłem zory rzeczowości. Mówiąc o czymś (ale tak
oczy jego konstruktywistycznym zwieńczeniem naprawdę o czym?) na zasadzie pars pro toto,
Otóż mieszkam w gmachu, który niegdyś należał do w zielonkawym okafelkowaniu, tarasem wkom- mącą obraz sytuacji. Albo pełnią rolę dopeł-
Polskiej YMCA. Na Konopnickiej, przy placu Trzech ponowanym w bryłę (s. 294-295). nienia obraźliwego epitetu, jak u Orhana
Krzyży. Zaraz po wojnie, w 1945, szóstym, siódmym Pamuka, ubolewającego nad wyburzeniem
i ósmym, budynek ten przeistoczył się z siedliska Mowa tu o funkcjonalistycznej kamienicy starego dworca we wschodniotureckim Karsie
instytucji sportowo-chrześcijańskiej w centrum przy ulicy Frascati 4 w Warszawie, zapro- (Śnieg, 2002):
towarzysko-rozrywkowe. Na następującej zasadzie: jektowanej przez katowickiego architekta
gdy Niemcy obrócili Warszawę w kupę gruzu, tu Karola Schayera. W milczeniu szliśmy dalej w stronę dworca. Opi-
i ówdzie zachowały się enklawy, zasobne mocą sywany przeze mnie w Czarnej Księdze przepiękny
tego, co nie do wyjaśnienia, w najmniej oczekiwane materialnie budynek dworca, wzniesiony z kamienia w pierw-
przydatności. W śródmieściu oazą okazała się ulica Wydawałoby się, że wtrącenia o materiałach szych latach Republiki, został zburzony. Na jego
Wiejska i jej pobocza: przed wojną zbudowano tu (najczęściej jest to beton vel cement, metal miejscu zbudowano coś z betonu (s.547).
szereg wielce luksusowych domów mieszkalnych, i szkło) konkretyzują temat rozmowy. Charak-
nowoczesnych i bardzo ładnych (s. 49). terystyczny pod tym względem jest urywek „Coś z betonu” każe się domyślać w pierw-
z Wilka stepowego (1927) Hermanna Hessego: szym odruchu „czegoś modernistycznego”,
Ale pod datą 8 marca Leopold Tyrmand za-
notował już dokładnie, co zapamiętał z ulicy
Frascati z roku 1938 (przy czym w wersji
oryginalnej Dziennika tego fragmentu nie ma,
został dopisany później). Zdania te można
widzieć – i delektować się nimi – jako efek-
towne wyznanie estetycznej wiary:
Na rogu Frascati i Pułkownika Nullo właśnie
wykańczano dom o kubaturze wskazującej, że
Właściciel praw do ilustracji nie wyraził zgody
budują ludzie bogaci, jako rezydencję lub na
ograniczony wynajm czynszowy. Stylistycznie na jej wykorzystanie w wersji elektronicznej.
wywodził się, jak tu wszystko, z Bauhausu i od
Ilustracja dostępna w wersji papierowej.
Wejście do budynku administracyjnego Fabryki
Naczyń Emaliowanych (tzw. Fabryki Schindlera)
przy ul. Lipowej 4 w Krakowie, architekt nieznany,
ok. 1942-1944
5. Kamienica, tzw. willa Chmielewskich w Warszawie,
ul. Frascati 4, proj. Karol Schayer, 1937-1938
Poniżej: gmach Polskiej YMCA w Warszawie,
ul. Konopnickiej 6, proj. Antoni A. Jawornicki,
1929-1931
Poniżej po prawej: gmach Teatru Wybrzeże w Gdańsku,
proj. Lech Kadłubowski, 1967
bo do tego zostaliśmy przyzwyczajeni przez zastąpiło zniszczony w czasie wojny, „kopula-
wrogów nadal deprecjonowanego materia- sty gmach diabelnie podobny do niedorzecz-
łu. Mamy prawo być nieufni. Na szczęście nie powiększonego, klasycystycznego młynka
okazuje się, że Orhan Pamuk nie jest przeciw- do kawy”, jak pisał Günter Grass w Blaszanym
nikiem stylu nowoczesnego, ale ma niepod- bębenku o dawnym Teatrze Miejskim (s. 84).
ważalne prawo z obrzydzeniem patrzeć na
pozbawione znamion architektury „coś”, Niepokojąco brzmi to zdanie także z innego
czym okazuje się w istocie dworzec w Karsie. powodu. Przyjrzyjmy się jego logicznej kon-
Produkt co najwyżej budownictwa. strukcji: „był wprawdzie brzydki, kanciasty,
z poszarzałego piaskowca, lecz cały wysoki
Tak samo jest zbudowany obraz z Ostatniej parter od frontu […] tworzyły wielkie tafle
wieczerzy (2007) Pawła Huellego, znanego z po- szkła”. Czy szkło w tym wypadku przeciwdziała
tyczek toczonych w Gdańsku w imię wysokiej brzydocie kanciastej bryły z piaskowca…?
jakości lokalnej architektury, rozumianej
narodowe archiwum cyfrowe
wszakże jako kontynuacja historyzmu: metaforycznie
Jako metafora architektura nowoczesna
Przeszedł przez jakiś duszny pasaż i zaraz na placu (w tym nowoczesne wnętrza) może posłużyć
usiadł w ogródku kawiarni, aby napić się wody. do ukazania stylu życia, dokładnie tak, jak to
[…] i wtedy, oczekując kelnera, zobaczył budynek, zrobił Witold Gombrowicz w Ferdydurke (1937),
o który najwyraźniej chodziło: był wprawdzie szafując słowem „nowoczesny” bez ograni-
brzydki, kanciasty, z poszarzałego piaskowca, lecz czeń (w powieści pojawia się ono w różnych
cały wysoki parter od frontu – i chyba dookoła odmianach 159 razy!). Młodziakowie mieszka-
– tworzyły wielkie tafle szkła (s. 170). ją wprawdzie w „tanim inteligenckim domku
kolonii Staszyca czy też Lubeckiego” (a zatem
„Kanciasty” (ale czy piękna architektura żaden to styl nowoczesny), ale pokoik Mło-
musi być opływowa? ile bezradności w tym dziakówny wygląda już prawidłowo:
sformułowaniu…!) – brzydactwo idealnie
wikimedia, fot. hiuppo, cc attribution 3.0 unported
pasowałoby do dworca w Karsie, gdyby nie Ściany pomalowane były na jasnoniebiesko, firan-
niepokojący swą szlachetnością piaskowiec, ki kremowe, na półeczce – radio, mebelki nowocze-
windujący przedmiot opisu w rejony z pew-
fot. ł. golowanow, cc attribution sharealike 2.5
nością architektoniczne. Znający topografię
Gdańska mogą od razu skonstatować (i poczuć
przy tym ciarki na plecach, czego doświadczy-
łam podczas lektury w tym miejscu), że mowa
o gmachu Teatru Wybrzeże, dziele wysokiej
klasy, które naraziło się wielbicielom przed-
wojennego Gdańska chyba głównie tym, że
autoportret 1 [30] 2010 | 12
6. Kolonia Staszica w Warszawie, proj. Antoni Dygat,
Roman Feliński, Marian Kontkiewicz, Adam Paprocki,
Józef Referowski, 1922-1930
Poniżej: zapora w Rożnowie, proj. Biuro Dróg Wodnych
przy Ministerstwie Komunikacji w Warszawie pod
kierunkiem Zbigniewa Żebrowskiego, 1930-1935
sne, konsekwentne, czyste, gładkie, proste, dwie
szafy wpuszczone w ścianę i stoliczek (s. 102).
Również Paweł Huelle, sceptycznie nastawio-
ny, jak już wiemy, do architektury moderni-
stycznej, spróbował włączyć w fabułę książki
Mercedes-Benz (2001) odrobinę przedwojennego
zachwytu nowoczesnością Polski niepodle-
głej, której symbolem staje się w powieści
narodowe archiwum cyfrowe
m.in. zapora w Rożnowie, dzieło przecież nie
tylko inżynierii:
[…] i tak też było nad Rożnowem, gdzie pojechali
któregoś popołudnia, dziadek wyskoczył z auta
i pstrykał jak najęty, bo nad doliną Dunajca i nad
szkieletem wznoszonej zapory właśnie przelatywał
samolot RWD 6, taki sam, jakim panowie Żwirko Z kolei Stanisław Dygat, architekt z wykształ-
i Wigura zdobyli Challenge, i dziadek Karol stał cenia, wplątał w fabułę Disneylandu (1965)
i patrzył na tę maszynę w zachwyceniu, no bo szczególny dialog, nawiązujący wprost do
nagle cały ten widok ze wzgórzami, rzeką, aero- ironii Gombrowicza poprzez zachłystujące się
planem i zaporą wzruszył głęboko jego techniczną nowoczesnością nie tyle może już dziewczę,
duszę, bo przecież ten samolot skonstruowany ile młodą kobietę, czującą się w obowiązku
w Mielcu [w rzeczywistości w Warszawie, fabryka żywo skomentować wygląd pokoju, w którym
w Mielcu powstała znacznie później niż rwd-6 przebywa – uprzedmiotawiającego nowocze-
– przyp. E. Z.-P.] był doskonale nowoczesny, zapora sności brak. Wszystko zaczyna się od zgoła
budowana w błyskawicznym tempie też była nienowoczesnego pytania, które zadaje gosz-
nowoczesna i dziadek poczuł w swoim powściągli- czący ją młodzieniec:
wym sercu coś na kształt inżynierskiej dumy, że
jednak odzyskany śmietnik, ten jego biedny kraj, – A kochasz mnie?
chociaż zbyt wolno, to jednak wydostaje się z za- – Czy wyglądam na dziewczynę, którą można pode-
paści i może za dwadzieścia lat będzie coś znaczył rwać na zabawie i przyprowadzić sobie na noc?
pomiędzy Rosją i Niemcami. – Tak sobie wyobra- – Nie.
żam – spojrzałem w oczy panny Ciwle – stan – No to nie zadawaj takich pytań.
jego euforycznych myśli, kiedy fotografował ten – Ale mi tego ani razu nie powiedziałaś.
samolot wolno sunący nad doliną z zaporą i lasem – Za to ty powtarzasz to podejrzanie często. Jesteś
dźwigów w tle […] (s. 35). nienowoczesny.
– Miłość jest nienowoczesna?
za: j. radzymiński, budujemy polskę, warszawa 1939.
autoportret 1 [30] 2010 | 13
7. Kadry z filmu Jowita, reż. Janusz Morgenstern, 1967,
na podstawie powieści Stanisława Dygata
Disneyland, Marek Arens – Daniel Olbrychski,
Agnieszka vel. Jowita – Barbara Kwiatkowska
muzeum kinematografii w łodzi / studio filmowe „perspektywa”
w dessous, męskiej bieliźnie albo wieczorowym – A więc lubisz zajętych mężczyzn?
stroju w pokoju dziewiętnastowiecznej mani- – W sumie jest mi wszystko jedno. Moje serce jest
kiurzystki to byłaby obrzydliwa pornografia jak kamienica…
dla starszych urzędników, otyłych i łysawych. – A czy są w niej wolne mieszkania do wynajęcia?
Musiałabym poczuć wstręt do siebie i trochę do Jiaorui nie odpowiedziała (s. 92).
ciebie i bałabym się, że ty poczujesz wstręt do
mnie. Więc czy rozumiesz, że sprawy zewnętrz- Bohaterowie rozmawiają o miłości, którą
ne ściśle się łączą z wewnętrznymi? Z tych symbolizuje budynek z windą. Z czasem ko-
powodów wolałam wymknąć się, polecieć do bieta chce odejść od męża, którego poprosiła
domu, przebrać się w normalny strój, dosta- już o rozwód, by związać się z ukochanym,
tecznie niezależny, by nie wywoływał skojarzeń czego ten bynajmniej nie brał pod uwagę,
– Ty jesteś nienowoczesny. z tym straszliwym wnętrzem, i wrócić, zanim Zhenbao
– Na czym polega nowoczesność? się obudzisz (s. 70-71).
– Nie wiem. To znaczy, nie umiem tego sformuło- […] wydał zdumiony okrzyk, po czym zerwał się
wać. Ale na pewno nie na tym, by mieć tak ume- Bohaterka odczuwająca absmak z powodu i wybiegł na ulicę. Odwrócił głowę i spojrzał na
blowany pokój, wieszać na ścianie takie obrazy, malarstwa (boleśnie nieabstrakcyjnego) wznoszący się przed nim dom. Szaro-ceglasty
i zasłaniać okna takimi firankami… No, co do i odstręczających mebli chciałaby widzieć za- budynek o nowoczesnej, opływowej linii przypo-
firanek, jeszcze ujdą. Ale jeżeli zależy Ci, abym tu pewne otoczenie takim, jakim widzieliśmy je minał gigantyczny pociąg, który z łoskotem ruszał
znowu przyszła, musisz przede wszystkim zdjąć ze w Ferdydurke prawie trzydzieści lat wcześniej. prosto na niego, przesłaniał słońce i księżyc.
ściany ten pejzaż morski. A zatem niezmiennie nowocześnie – wszak Sytuacja doszła do punktu, w którym niczego nie
nowoczesność prostych form i rozwiązań dało się już cofnąć (s. 107).
Tak pojmowana nowoczesność wymaga uza- może trwać wiecznie.
sadnienia: Dostrzeżony tutaj niespożyty dynamizm
Na zakończenie możemy sobie uświadomić, form architektury modernistycznej, która
Więc kiedy się przy tobie obudziłam, było że najtrudniej o obrazy literackie, w któ- powstawała również w Szanghaju lat czter-
mi dobrze. Ale kiedy rozejrzałam się po tym rych architektura modernistyczna staje się dziestych jako przeszczep stylu międzynaro-
pokoju, który poza rajzbretem wygląda na sposobem wyrażenia czegoś więcej ponad dowego, został mistrzowsko wprowadzony
pokój pretensjonalnej manikiurzystki, i kiedy samą ideę nowoczesności – w naszych przy-
pomyślałam sobie, że trzeba będzie wstać kładach ukazanej w dodatku karykatural-
i poruszać się wśród tego wszystkiego, zrobiło nie. W opowiadaniu Eileen Chang Czerwona
mi się nieswojo. Musiałabym chodzić albo nago, róża, biała róża ze zbioru pod tym samym
albo w twojej piżamie czy koszuli, albo we tytułem (1943) pojawia się jednak wyrafino-
wczorajszej balowej sukni. To wszystko mogłoby wana sytuacja dramatyczna, którą niestety
muzeum kinematografii w łodzi / studio filmowe „perspektywa”
być do zniesienia, a nawet mogłoby może mieć trudno przekazać w sposób dający o niej
jakiś wdzięk w normalnym wnętrzu, odpowia- właściwe wyobrażenie. Spróbujmy jednak;
dającym wymaganiom estetycznym drugiej zaczyna się ona znów od dialogu dwojga
połowy dwudziestego wieku. Chodzić nago, kochanków, Jiaorui i Zhenbao:
autoportret 1 [30] 2010 | 14
8. przez Eileen Chang na scenę, odgrywając
wreszcie godną siebie rolę – bez epitetów
muzeum kinematografii w łodzi / studio filmowe „perspektywa”
„ładny–brzydki”, a nawet bez podpórek na-
prędce skonstruowanych ze szkła, stali i be-
tonu. Architektura, która najpierw została
przez autorkę odczytana, mogła się oto stać
metaforą sytuacji, ożyć; okazała się w pełni
suwerenna.
Powróćmy w ostatnich akapitach do Pasaży
Benjamina i jego kalejdoskopu wielu nowo-
czesności, które rodzą się w każdej epoce
świadomej swojego kryzysu. Pisze on również
o krańcowości tego, co istotowo nowoczesne:
„Nowoczesność” – epoka piekła. Mękami piekiel-
nymi jest to, co aktualnie najnowsze w tej dzie- w realizowaniu doraźnych celów artystycz- lista lektur (w kolejności, w jakiej pojawiają się
dzinie. Nie chodzi tu o wydarzanie się „zawsze nych – do dyspozycji wszystkim twórcom w tekście)
• W. Benjamin, Pasaże, przeł. I. Kania, Kraków 2005.
tego samego”, tym bardziej też nie można mówić we wszystkich okresach historycznych?
• A. Döblin, Podróż po Polsce, przeł. A. Wołkowicz, Kraków
o wiecznym powrocie. Chodzi raczej o to, że obli- Prawdopodobnie w wielu sytuacjach można 2000.
cze świata właśnie w tym, co najnowsze, nigdy się skromnie poprzestawać na „nowym” – tak • J. J. Szczepański, Dziennik, t. 1: 1945-1956, Kraków 2009.
nie zmienia, i że najnowsze zawsze pod każdym jak architekt Max Frisch w Homo Faber (1957): • S. Otwinowski, W powiatowym mieście, [w:] J. Kwiek-
względem pozostaje takie samo. – Na tym właśnie Osowska „Ziemio moja sądecka...”, Kraków 1991.
• Ł. Orbitowski, Bibliotekarki, bibliotekarki, [w:] tegoż, Szero-
polega wieczność piekła. Określenie całokształtu Co mnie interesowało: budowa dróg, mosty, nowy
ki, głęboki, wymalować wszystko, Kraków 2001.
cech, w których wyraża się „nowoczesność”, ozna- model fiata, nowy dworzec w Rzymie, nowy po- • A. Bobkowski, Listy z Gwatemali do matki, Warszawa 2008.
czałoby przedstawienie piekła (s. 594). ciąg-torpeda, nowa maszyna do pisania „Olivetti” • T. Keneally, Lista Schindlera, przeł. T. Stanek, Warszawa
[…] (s. 159). 1993.
Być może najwięcej zamieszania w pisaniu • L. Tyrmand, Dziennik 1954, Londyn 1993.
• H. Hesse, Wilk stepowy, przeł. G. Mycielska, Warszawa
o nowoczesnej architekturze powstało przez A jeśli jest wprost przeciwnie i „moderni- 1999.
nieszczęśliwie pomyślane terminy czy nazwy styczny” sposób myślenia okaże się w końcu • O. Pamuk, Śnieg, przeł. A. Polat, Kraków 2006.
stylu, który tu konsekwentnie identyfiko- ahistoryczny, czego dowodem wciąż nowe • P. Huelle, Ostatnia wieczerza, Kraków 2007.
waliśmy z odejściem od form historycznych pokolenia architektów, którzy się z nim • G. Grass, Blaszany bębenek, przeł. S. Błaut, Gdańsk 1994.
i dekoracyjnych na rzecz prostoty wynika- utożsamiają? I to on jedynie będzie w istocie • W. Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1994.
• P. Huelle Mercedes Benz, Kraków 2001.
jącej z funkcjonalności. Być może twórcy wiecznie „nowoczesny”?
• S. Dygat, Disneyland, Warszawa 1971.
tej konkretnej tendencji przywłaszczyli • E. Chang, Czerwona róża, biała róża, [w:] tejże, Czerwona
sobie słowo, które należało pozostawić – tak Czy literatura, której żywiołem są przecież róża, biała róża, przeł. K. Kulpa Warszawa 2009.
bardzo potrzebne przecież i niezastąpione słowa, może pomóc nam to rozstrzygnąć?
autoportret 1 [30] 2010 | 15