SlideShare una empresa de Scribd logo
1 de 18
Descargar para leer sin conexión
Ten ebook zawiera darmowy fragment publikacji "Halo? Sprzedaż!" 
Darmowa publikacja dostarczona przez 
ProgramPartnerski.biz.pl 
Copyright by Złote Myśli & Aleksander Sienkiewicz, rok 2013 
Autor: Aleksander Sienkiewicz 
Tytuł: Halo? Sprzedaż! 
Data: 26.11.2013 
Złote Myśli Sp. z o.o. 
ul. Toszecka 102 
44-117 Gliwice 
www.zlotemysli.pl 
email: kontakt@zlotemysli.pl 
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie 
w formie dostarczonej przez Wydawcę. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości 
publikacji bez pisemnej zgody Wydawcy. Zabrania się jej odsprzedaży, zgodnie 
z regulaminem Wydawnictwa Złote Myśli. 
Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce 
informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za 
ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub 
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli nie ponoszą również żadnej 
odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych 
w książce. 
Wszelkie prawa zastrzeżone. 
All rights reserved. 
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)
Spis treści 
Przedmowa...............................................................................5 
Wstęp .....................................................................................7 
Część 1. Na dobry początek.................................................10 
Część 2. Niewidzialna siła, która wprowadzi twoją 
sprzedaż na wyższy poziom................................21 
Część 3. Funkcja nastawienia, czyli lekcja z matematyki 
sukcesu w sprzedaży............................................34 
Część 4. Wyposażenie standardowe w salonie skutecznej 
sprzedaży...............................................................50 
Część 5. Sekundy i minuty, od których zależy wszystko..61 
Część 6. Kocham być „odrzucany” — manifest 
najlepszych sprzedawców!...................................74 
Część 7. Mówić tak, aby klient uwielbiał słuchać, czyli na 
czym polega magia skutecznej komunikacji.....87 
Część 8. Słyszę cię pierwszy raz, a mam wrażenie, 
jakbyśmy znali się całe życie...............................99 
Część 9. Reklamacja dźwignią twojej sprzedaży i zaufania 
klienta.................................................................. 113 
Część 10. Kilka słów, których świadomość może istotnie 
pomóc twojej sprzedaży................................... 127 
Część 11. Witaj na kolejnej mecie w drodze po 
telefoniczny sukces............................................ 141
Siłą dobrego sprzedawcy jest błyskawiczna umiejętność 
nawiązywania kontaktu z każdym, wszędzie i o każdej porze. 
Każdy z nas spotyka w swoim życiu bardzo różnych ludzi. 
Czasem jest tak, że osoba od pierwszych sekund rozmo-wy 
wzbudza twoje zaufanie, a ty masz wrażenie, jakbyście 
znali się co najmniej kilka lat. Czasem jest zupełnie ina-czej. 
Chociaż kogoś nie znasz i nie możesz nic szczegól-nego 
powiedzieć na temat tej osoby, po paru pierwszych 
minutach rozmowy masz ochotę odwrócić się na pięcie 
i dać susa. Oby jak najdalej od tego kogoś, kto kompletnie 
ci nie odpowiada i z kim dzielenie własnej czasoprzestrze-ni 
jest ostatnią sprawą na ziemi godną twojego zaangażo-wania. 
99 
Brzmi znajomo? 
Część 8. 
Słyszę cię pierwszy raz, a mam wrażenie, 
jakbyśmy znali się całe życie
Halo? Sprzedaż 
Jak często zwracasz uwagę na to, co czujesz, kiedy 
poznajesz kolejnych ludzi i co sprawia, że jedni od razu 
wzbudzają twoje zaufanie, a drudzy zasługują na szybkie 
pożegnanie? Co takiego mają w sobie ci pierwsi, a czym 
na błyskawiczne odrzucenie zasłużyli sobie ci drudzy? Czy 
warto byłoby odkryć mechanizm, który stoi za taką selek-cją 
w doborze partnerów, którym można zaufać? 
O ile klient śmiało może pozwolić sobie na to, aby po-żegnać 
się z jednym sprzedawcą i zaprosić kolejnego, o tyle 
my — sprzedawcy — powinniśmy zrobić wszystko, co na-leży, 
aby zbudować właściwą więź z potencjalnym klientem 
tu, teraz i możliwie za każdym razem. 
Zanim poznasz sekret najlepszych sprzedawców, którzy 
potrafią zdobyć zaufanie w pierwszych chwilach rozmowy 
bez względu na typ klienta, odpowiedz sobie na pytanie, 
w czyim towarzystwie czujesz się najlepiej — ludzi podob-nych 
do siebie czy może zupełnie odmiennych? 
Dodam, że nie chodzi tutaj o argumenty w stylu „podo-bieństwa 
się odpychają, a różnice przyciągają”, albo „w ży-ciu 
dobrze jest, kiedy ludzie różni od siebie budują ze sobą 
relacje”. Nie mnie to oceniać, kiedy dobrze jest w życiu, 
a z pewnością jest to kwestia bardzo subiektywna i właśnie 
dlatego nie czuję się na siłach, aby wyznaczać standardy 
życia dobrego dla wszystkich. Jednego natomiast jestem 
pewien — żeby sprzedać i zbudować wartościową relację 
z klientem, sprzedawca w pierwszej kolejności musi zdo-być 
jego zaufanie i sprawić, aby ten czuł się dobrze w jego 
towarzystwie. Wracając do pytania, jak zatem brzmi twoja 
odpowiedź? 
100
Część 8 
Czy ty również najlepiej czujesz się w towarzystwie osób 
„podobnych” do siebie? Myślących podobnie, wypowiada-jących 
się w sposób, który brzmi dla ciebie znajomo, a cza-sem 
nawet tak, jakby uprzednio czytali w twoich myślach? 
Odpowiedź musi brzmieć — tak. Przez kilka ostatnich 
lat podczas szkoleń sprzedażowych, które zrealizowałem 
dla spokojnie ponad 3000 osób, odpowiedź na to pytanie 
w zdecydowanej większości była twierdząca. Kochamy 
siebie i wszystko, co myśli, wygląda i „preferuje” podob-nie 
jak my. Oczywiście pod warunkiem że nie ucieka na 
drzewo, przy osobie bądź grupie osób podobnych do nas 
czujemy się komfortowo, bezpiecznie i z chęcią dzielimy 
się tym, co myślimy, jakie mamy problemy i co takiego jest 
dla nas w tej chwili naprawdę ważne. Dzielimy się swoim 
zaufaniem, które z punktu widzenia skutecznej sprzedaży 
jest fundamentalne. Bo jak inaczej określić rzeczywiste po-trzeby 
klienta i sprawić, aby to właśnie nam powierzył za-szczytną 
misję dostarczenia mu produktu bądź usługi, na 
101 
której mu naprawdę zależy? 
Są tacy sprzedawcy, którzy zdobywają zaufanie zawsze 
i wszędzie, gdzie się tylko pojawią. Nawet jeśli klient, do 
którego zadzwonią, okaże się w pierwszych sekundach roz-mowy 
kimś, jak to się mówi, „z całkiem innej planety”. 
Tego rodzaju kompetencja nie jest oczywiście nadludz-ka 
i magiczna. Z powodzeniem każdy z nas może w podob-ny 
sposób i skutecznie nawiązywać relacje z potencjalnymi, 
różnymi klientami. W gruncie rzeczy chodzi zwyczajnie 
o pewną strategię, zbiór określonych zachowań, które warto 
przedsięwziąć od pierwszych sekund rozmowy z klientem,
Halo? Sprzedaż 
dzięki czemu istotnie podwyższamy prawdopodobieństwo 
nawiązania dobrego kontaktu. Kładziemy podwalinę pod 
szczerą rozmowę i skuteczne zamknięcie transakcji. 
Technika, która pomaga na tym etapie skutecznej 
sprzedaży, nazywa się raportem. Nazwa pochodzi z języka 
angielskiego (rapport) i oznacza porozumienie, dogadanie 
się — dobry kontakt. Z całą pewnością nie chodzi tutaj 
o papierowy raport, który musi wylądować w skrzynce sze-fa 
przed 18:00. 
Chociaż sama technologia jest dość rozbudowana i do 
jej najlepszych rezultatów konieczny jest kontakt bezpo-średni 
z klientem również na poziomie wizji, zawiera w so-bie 
bardzo cenne wskazówki, przydatne podczas rozmowy 
sprzedażowej przez telefon. Nie jest tajemnicą, że te pierw-sze 
sekundy rozmowy telefonicznej z klientem są tak samo 
kluczowe, jak i najtrudniejsze. Dlatego warto wyposażyć 
się w dodatkowe umiejętności w tej dziedzinie, aby dać so-bie 
i klientowi większe szanse na poznanie się i precyzyjne 
sprawdzenie, jak można sobie nawzajem pomóc. 
U podstaw techniki raportu leży założenie, że istotnie 
lepiej czujemy się w towarzystwie tych, którzy są do nas 
podobni. Podczas rozmowy z drugą osobą, np. klientem, 
takiej oceny dokonujemy — w uproszczeniu — analizując 
informacje, jakie otrzymujemy za pomocą wzroku, słuchu 
i ogólnych wrażeń cielesnych, wzmacniających nasze we-wnętrzne 
odczucia. Kiedy chcemy nawiązać dobry kontakt 
z rozmówcą i w konsekwencji zdobyć jego zakupowe za-ufanie, 
błyskawicznie upodabniamy się do tego, jaką jest 
osobą w chwili rozmowy z nami. Kiedy widzimy się twarzą 
102
Część 8 
w twarz, nie tylko słyszymy, co i jak do nas mówi, ale do-datkowo 
odbieramy komunikaty płynące z jego ciała repre-zentowane 
przez postawę, gesty, mimikę czy, dla nieco bar-dziej 
zaawansowanych obserwatorów, oddech. Zadaniem 
skutecznego sprzedawcy jest zebrać jak najwięcej informa-cji 
na temat swojego klienta w chwili rozmowy i od samego 
początku zacząć upodabniać się do niego, nadając swoim 
zachowaniom i komunikatom zbliżone parametry. Efekt? 
Klient po chwili dostrzega w sprzedawcy pewną część 
samego siebie. Postrzega w nim człowieka, który jest do 
niego podobny, może myśleć podobnie i jeśli ma komuś 
zaufać w kwestii aktualnej potrzeby, to właśnie jemu mógł-by 
zaufać najszybciej. Sprzedawca zaś otrzymuje coś więcej 
niż tylko przyzwolenie na rozmowę. Otrzymuje pewnego 
rodzaju dostęp do świata klienta. Akredytację do tego, aby 
zacząć budować długoterminową, solidną relację opartą na 
tym, co szczerze przekazał mu jego klient. 
Jak wspominałem wcześniej, raport jest dość złożoną 
techniką, która w swoich założeniach uwzględnia jeszcze 
jedną, obok upodabniania, strategię działania. Jeśli sprze-dawca, 
powielając pewne wzorce z zachowania swojego 
klienta, zdobywa zaufanie i kontakt z nim, niejako automa-tycznie 
wchodzi w posiadanie niesamowitej kompetencji. 
Mianowicie zdobywa możliwość prowadzenia, czyli w pew-nym 
sensie rozdawania kart w temacie tego, jakie emocje, 
a za nimi często i sam sposób myślenia, będą towarzyszyć 
klientowi w dalszej części rozmowy. 
To trochę tak, jak podczas rozmowy z małym dziec-kiem 
(nie wiem, czy już masz takie doświadczenia), które 
103
Halo? Sprzedaż 
z jakiegoś powodu zaczyna płakać i wydaje się, że w naj-bliższym 
czasie nie ma żadnej siły na ziemi, która to zmieni. 
Wówczas wprawiony rodzic najczęściej zaczyna od tego, 
aby kucnąć i na wysokości dziecka spojrzeć mu prosto 
w oczy. Sam przyjmuje nieco smutną minę, tak aby dziec-ko 
dostrzegło, że obok jest ktoś, kto jest podobny (czyli 
rozumie i odczuwa podobnie). Dalej, kontynuując dopaso-wanie, 
mama lub tato spójnym i smutnym tonem dopytuje, 
co się stało, zacieśniając więzy porozumienia. W końcowej, 
kluczowej fazie następuje wyraźny zwrot akcji, czyli od-wrócenia 
uwagi dziecka i przeniesienia rozgrywki np. na 
zewnątrz: „Kochanie, a popatrz jaki piękny ptaszek usiadł 
na parapecie…”. Efekt jest niemal zawsze ten sam i jak to 
mówią „win–win”. Dziecko zamienia płacz na ciekawość 
i zainteresowanie, a rodzic zyskuje spokój oraz satysfakcję 
z tego, że pociecha znowu czuje się dobrze. 
Za chwilę opowiem ci pewną historię z mojego życia, 
w której właśnie za pomocą raportu istotnie podniosłem 
jakość rozmowy z pewnym urzędnikiem, a jednocześnie 
ubezpieczyłem się na wypadek potencjalnych, dodatko-wych 
trudności. Siła tej techniki nadal mnie zaskakuje, 
a sama historia dodatkowo wyjaśni, jak działa mechanizm 
raportu w praktyce wywierania wpływu na innych. 
Zanim opowiem ową historię, kilka założeń na temat 
tego, jak w praktyce sprzedaży przez telefon uskuteczniać 
raport i błyskawicznie poprawiać jakość relacji z nowo po-znanym 
104 
klientem. 
Jako sprzedawcy, którzy kontaktują się przez telefon 
(nawet jeśli na co dzień pracujemy „face to face”, najczę-
Część 8 
ściej pierwszy kontakt z potencjalnym klientem odbywa się 
właśnie przez telefon), mamy do dyspozycji następujące 
obszary, w ramach których możemy ustanawiać raport: 
1. To, jak mówi nasz klient, i tutaj: 
105 
ton, 
tembr, 
tempo, 
głośność. 
2. To, co mówi nasz klient, a w tym: 
słowa klucze, 
predykaty. 
Co zatem zrobić, aby twój klient natychmiast poczuł się 
dobrze i komfortowo, kiedy zadzwonisz? W jaki sposób 
skutecznie zdobywać zaufanie naszego rozmówcy i na 
czym polega budowanie kontaktu we wskazanych wyżej 
obszarach? 
To zadziwiająco proste, pod warunkiem że pamiętasz 
o wszystkim tym, o czym rozprawialiśmy w poprzednich 
rozdziałach. Najczęściej niestety sprzedawca wykłada się na 
prostych sprawach m.in. dlatego, że połyka go stres i nie-odpowiednie 
przygotowanie mentalne do pracy z klientem, 
bądź przypadłość z drugiej strony medalu — rutyna. 
Dzwonisz, a w słuchawce odzywa się klient, np. pani 
o bardzo wysokim, lekko piskliwym głosie. Mówi dość 
głośno i szybko. Po paru zdaniach w jej wypowiedziach 
powtarza się wyrażenie — zwrot klucz: „tak jest”, a ona 
sama bardzo często odwołuje się do wizji, posługując się 
słowami w stylu: widzę, jasne, proszę pokazać (które to
Halo? Sprzedaż 
słowa określamy mianem predykatów i które omówiliśmy 
w malarskim stylu w poprzednim rozdziale poświęconym 
systemom reprezentacji). 
Co zrobi sprzedawca, który ma świadomość tego, jak 
skuteczny jest raport w budowaniu kontaktu z klientem? 
Zwłaszcza kiedy jest mężczyzną, wyposażonym w mocny, 
basowy głos, który każde wypowiadane spokojnie słowo 
waży z niebywałą precyzją. Realizując strategię raportu, za-cznie 
po swojemu, a zaraz po tym, jak usłyszy pierwsze 
komunikaty zwrotne od klienta, rozpocznie raportowanie. 
Nieco przyspieszy swoje wypowiedzi, podnosząc jednocze-śnie 
intonację. W wypowiadane przez siebie zdania wplecie 
wyrazy odwołujące się do zmysłu wzroku, a co jakiś czas 
w odpowiedzi na komunikat klienta rzuci jakże wymowne: 
„tak jest”. 
Powielając pewne wzorce swojej klientki, sprzedawca 
zyska większe szanse na dobry kontakt i zaufanie otrzyma-ne 
w nagrodę za to, że po drugiej stronie słuchawki klienta 
jest ktoś, kto myśli i jest podobny do niego. Jeśli klient-ka, 
np. po odebraniu telefonu, da wyraźnie (swoim tonem, 
dodatkowym westchnięciem) znać, że jest wyjątkowo zmę-czona 
dniem, sprzedawca zrealizuje dwa założenia raportu. 
Najpierw upodobni się do swojej klientki i dopasuje ton 
oraz tempo do zasłyszanego powitania i jeśli to możliwe, 
wzmocni pierwsze zdanie dodatkowym westchnięciem, 
w stylu: „Hm… dzień dobry. Jak słyszę, nie ja sam mam 
ciężki dzień… Olek Sienkiewicz się kłania, dzwonię z firmy 
Recepta Na Uśmiech…”. W takiej sytuacji klientka odbiera 
telefon od kogoś, kto „rozumie”, jak się czuje. Od kogoś, 
106
Część 8 
kto zamienia automatyczną gadkę sprzedażową, zoriento-waną 
na tzw. „tick-off ” w bazie new business, na empa-tyczne 
wsłuchanie się w okoliczności emocjonalne klienta. 
Magia zaczyna się dziać wtedy, gdy sprzedawca, po uprzed-nim 
dopasowaniu się do klientki i jej samopoczucia, w dal-szej 
części rozmowy diametralnie zmienia sposób przeka-zu, 
wypełniając go entuzjazmem i ładunkiem pozytywnej 
energii. To wszystko sprawia, że w jednej chwili klientka, 
nieświadomie, wyskakuje z marazmu i zmęczenia mental-nego, 
prosto do entuzjazmu i dobrego samopoczucia, któ-re 
przekazał sprzedawca, a które — jak sam przyznasz — 
zdecydowanie bardziej pomoże w trakcie prezentacji twojej 
oferty i w konsekwencji skutecznego zamknięcia sprzeda-ży. 
To, co zrobił teraz sprzedawca, w raporcie nazywa się 
właśnie prowadzeniem. Często na sali szkoleniowej pada 
pytanie: „Czy to jest etyczne?”. 
Ja zawsze odpowiadam, pamiętając o wszystkich za-łożeniach 
nowej psychologii sprzedaży, którą się zajmuję: 
„A czy etyczne jest sprawienie, że ktoś poczuje się lepiej 
i w miejsce apatii oraz zwątpienia pojawią się pozytywne 
nastawienie oraz entuzjazm?”. Na to pytanie odpowiedz 
już sobie sam. 
Sprzedaż przez telefon to nieustanna zabawa w dopaso-wanie 
i prowadzenie, jeśli nastawienie twojego klienta tego 
wymaga. Twoim zadaniem jest sprawić, aby klient czuł się 
komfortowo, widząc w tobie część samego siebie i własne-go 
sposobu myślenia. 
Ja w swojej praktyce sprzedaży nieustanie zajmuję się 
tym, aby współpraca ze mną była dla moich klientów jak naj- 
107
Halo? Sprzedaż 
bardziej komfortowa. Tworzyć im przestrzeń jak najbliższą 
ich oczekiwaniom, upodobaniom oraz preferencjom. Dzięki 
temu stale podnoszę poziom własnej elastyczności i uczę się 
jeszcze bardziej innych oraz tego, co może mieć znaczenie. 
Pamiętam, jak parę lat temu, kiedy poznałem technikę 
raportu, testowałem ją kiedy, gdzie i na kim tylko mogłem. 
Jedną z sytuacji zapamiętałem szczególnie, ponieważ ona 
jako jedna z pierwszych uświadomiła mi, jak potężne i za-razem 
przydatne jest to narzędzie. 
Rzecz działa się w urzędzie celnym w komórce odpo-wiedzialnej 
za auta sprowadzane z zagranicy. Ponieważ 
zostałem nowym właścicielem pięknej srebrnej hondy 
w wersji amerykańskiej, sprowadzonej z Niemiec, w moim 
obowiązku było dokonanie stosownych zgłoszeń, tłuma-czeń 
oraz opłat związanych z akcyzą. Nie byłoby w tym 
pewnie nic dziwnego, gdyby nie same okoliczności oraz 
warunki, w jakich przyszło mi to załatwiać. 
Pierwsze podejście do urzędu, aby się zarejestrować. 
Godzina 7:30 rano — niestety nie załapałem się do ko-lejki. 
Dzień drugi — godzina 05:30 rano — zdobyłem 
28. numerek. To była bardzo ciepła końcówka lata, a mi 
przyszło siedzieć w pomieszczeniu o łącznej powierzchni 
około 25 m², bardzo skutecznie wypełnionym bardzo dużą 
liczbą współtowarzyszy, istotnie większą niż sam metraż. 
Niekiedy odzianych w grube frotowe skarpety, zainstalo-wane 
w otwarte obuwie typu sandał. O tym, że nie było 
klimatyzacji, to nawet nie będę wspominał. 
Jednak warunki atmosferyczne to zaledwie jedno z wy-zwań, 
którym należało dzielnie stawić czoła — oczywiście 
108
Część 8 
z miłości do nowego auta. Jak się okazało po paru kolejnych 
wejściach do pokoju celników, kolejnym wyzwaniem była 
surowa i bezwzględna ocena wartości pojazdu, stanowiącej 
podstawę do wyliczenia opłat akcyzowych. W tej kwestii 
wszyscy zainteresowani byli zgodni — liczy się to, co na 
umowie i oczywiście, jeśli się tylko da, to za symboliczną 
złotówkę. Innego zdania byli celnicy, którzy skrupulatnie 
odprawiali z kwitkiem kolejnego pasjonata motoryzacji zza 
zachodniej granicy, wykrzykującego od samych drzwi: „To 
niesprawiedliwe. Ja naprawdę zapłaciłem za tego rocznego 
mercedesa 350 euro”. 
Ponieważ byłem w trzeciej dziesiątce petentów, a at-mosfera 
panująca w lokalu, dosłownie i w przenośni, kon-sekwentnie 
się zagęszczała, moje zadanie z cyklu: zbudo-wać 
kontakt z celnikami, zdobyć zaufanie i sprawić, aby 
wyliczona kwota podatku nie uległa zmianie, z racji kontek-stu 
ich pracy stawało się coraz mniej realne. 
Kiedy byłem już niedaleko drzwi, mogłem zauważyć coś 
dodatkowego, co sprawiło, że już wiedziałem, jak utoro-wać 
drogę do własnego zwycięstwa. Zauważyłem celników 
przy biurkach, w trakcie ich pracy. Drugą stronę monety. 
Drużynę przeciwną, która warunkami pracy i kolejnymi 
historiami na temat rocznych samochodów otrzymanych 
niemal za darmo wyraźnie była u kresu sił, wyrozumia-łości 
i zawodowej etykiety. W końcu przyszedł moment, 
w którym innowacyjny system porządkowania tłoczących 
się w poczekalni petentów wykrzyczał mój numerek: 28! 
A ja, jak przystało na sprzedawcę zawsze gotowego do po-dejmowania 
wyzwań, dumnie i stanowczo wyruszyłem do 
109
Halo? Sprzedaż 
przodu. Wcześniej przyjąłem założenie, że to, co muszę 
zrobić na pewno, to zastosować raport. 
Po wejściu do pokoju z celnikami dostrzegłem urzędni-ka, 
który był wolny i lekkim, ledwo zauważalnym skinieniem 
głowy wezwał mnie do siebie. Im bliżej biurka, tym bardziej 
widziałem tam człowieka, który jest już cholernie zmęczony 
i niemal z automatu nastawiony na to, że kolejny zaintere-sowany, 
tak jak ja, od razu rzuci się z serią niestworzonych 
historii, stojących na straży jego interesu i niskiego podatku. 
Ja natomiast nie miałem już żadnych wątpliwości, co zro-bić, 
aby podnieść jego komfort rozmowy ze mną i zwięk-szyć 
prawdopodobieństwo, że cały proces weryfikacji mo-ich 
dokumentów pójdzie jak z płatka (szczerze mówiąc, nie 
wiedziałem, ile naprawdę w Niemczech jest warte moje auto 
i nie miałem pewności, czy kwota na umowie jest odpowied-nia 
— tym bardziej że auto miało sporą pojemność silnika, 
co w praktyce oznaczało znacznie wyższą stawkę podatku). 
Urzędnik ledwo, przez nos i na bezwładnym wydechu, 
leniwym, zrezygnowanym tonem zarzucił: „Proszę, niech 
pan siada”. Do tego wydał z siebie dźwięk z cyklu: „Jeszcze 
jeden i po mnie…”. 
Ja: absolutnie inaczej niż cała reszta petentów i w pełnej 
zgodnie z raportem. Na początek podobne westchnięcie 
i dalej tekst zbliżonym do celnika tonem: „Co za dzień. Ja 
ledwo żyję przez ten upał i czekanie, ale jak widziałem parę 
razy, co muszą tutaj panowie ogarniać i z czym się mierzyć, 
to już widzę, że mam bardzo dobrze…”. 
Tutaj zapadła cisza, celnik zamarł w aktualnej pozie, po-chylając 
się nad moimi dokumentami i jedyne, co się zmieni- 
110
Część 8 
ło, to brew, którą podniósł na tyle mocno, aby nie poruszając 
głową, jednym okiem spojrzeć w moim kierunku. To był ten 
wzrok, który sprawił, że swój dojrzał swego. Zmęczony pracą 
urzędnik dostrzegł kogoś, kto naprawdę rozumie, jak ciężko 
może być po drugiej stronie biurka. No przynajmniej wykazu-je 
pewne oznaki zrozumienia i rokuje lepiej niż poprzedni. 
Dalej, bez zbędnych rozmów, przejrzał dokumenty i na 
podsumowanie tego spotkania dodał: „Cena za autko tro-chę 
za niska, jak na takie wyposażenie i rok, ale rozumiem, 
że udało się panu dobrze ponegocjować, a cena mieści się 
w moich widełkach”. 
Ja oczywiście rozpocząłem prowadzenie i rozentuzja-zmowany 
zacząłem opowiadać, jak długo szukałem takie-go 
egzemplarza, że poznałem właściciela, który ma 63 lata 
i aktualnie siedzi na Florydzie, oddając się pasji amerykań-skiej 
motoryzacji. A dobra relacja z poprzednim właścicie-lem 
zaowocowała korzystną ceną dla mnie. 
Dalej był już tylko strzał z pieczątki oraz odprawiające: 
„Bardzo proszę, niech się spisuje i do widzenia”. Bingo! 
Tylko tyle. Sprawić, aby twój rozmówca czuł, że ma 
w tobie partnera. Kogoś, kto rozumie i nadaje na podob-nych 
falach. Kogoś, komu w pewnym sensie możesz po-wierzyć 
swoje potrzeby i zaufanie. Ile by nie było określeń 
oraz technik na tego rodzaju komunikację z kimkolwiek, 
dla mnie istotne i wspólne w tej kwestii jest jedno poję-cie, 
ludzkie i praktyczne: empatia. Prawdziwe i wielopozio-mowe 
dopasowanie się do sytuacji, w jakiej znajduje się 
klient. Wyregulowanie i dostrojenie własnego głosu, tempa 
wypowiedzi oraz odpowiedni dobór słownictwa w prakty- 
111
Halo? Sprzedaż 
ce raportu czynią empatię pojęciem mniej abstrakcyjnym 
i zawsze dostarczą sprzedawcy więcej rzetelnych informacji 
zwrotnych, pomagając mu postawić kolejny krok na dro-dze 
do zamknięcia eleganckiej sprzedaży. Pamiętaj o tym 
zawsze, wszędzie i z kimkolwiek rozmawiasz. W ten spo-sób 
razem będziemy budować coraz lepsze standardy ko-munikacji, 
również tej, u której podstaw leży jakiś interes. 
Zapamiętaj 
1. Dobry kontakt stanowi podwalinę pod udaną 
sprzedaż. 
2. Rób wszystko, aby klient zawsze widział w tobie 
kogoś podobnego do siebie. 
3. Rozmawiając przez telefon, analizuj sposób, 
w jaki mówi twój klient oraz słowa, jakimi się 
chętnie i często posługuje. 
4. Zawsze, kiedy mówisz do klienta, dopasuj do 
jego stylu: ton, tempo oraz głośność, z jaką wy-powiadasz 
swoje sprzedażowe sentencje. 
5. Słowa, które często powtarza w swoich wypo-wiedziach 
klient, mogą stanowić twój klucz do 
świata jego akceptacji i uznania ciebie za swojego 
człowieka. Pod warunkiem że sam ich użyjesz. 
6. Dołącz do grupy tych ludzi, którzy naprawdę 
wiedzą, czym jest empatia w praktyce. Wsłuchuj 
się w klienta i jego emocje. 
7. Buduj dobry kontakt z każdym, wszędzie i o każdej 
porze. To uczyni cię doradcą godnym zaufania.
Dlaczego warto mieć pełną wersję? 
"Halo? Sprzedaż!" to poradnik nowej 
psychologii sprzedaży, który sprzeciwia się 
bezemocjonalnym, nieelastycznym gotowcom 
mechanicznego i automatycznego 
sprzedawania. Jego zadaniem jest 
zainspirować czytelnika do inteligentnej i 
zorientowanej na człowieka sprzedaży, w 
której relacja między ludźmi daje podwalinę 
pod długoterminowy sukces. Tylko ludzka 
sprzedaż przez telefon buduje prawdziwą 
wartość i przewagę rynkową oferowanej 
marki. Zawarte tutaj wskazówki i inspiracje 
przeniosą sprzedaż czytelnika oraz zdolności 
wywierania wpływu na nowy, jeszcze wyższy 
poziom skuteczności. Taki, z którego nie chce 
się już wracać. Autor poradnika, Aleksander 
(Olek) Sienkiewicz, od lat związany jest ze sprzedażą, marketingiem i 
zarządzaniem. Podczas swojej kariery sprzedawał zarówno w kanale B2B, jak i 
B2C. Na długiej liście produktów i usług, które sprzedawał, znalazły się m.in.: 
usługi reklamowe, czasy antenowe, produkty licencyjne, praca tymczasowa i 
doradztwo personalne, produkty ekologiczne, szkolenia, usługi konsultingowe, 
produkty kosmetyczne i wiele innych. Nieustanny pasjonat skutecznej 
komunikacji reklamowej w myśl idei, którą przemyca we wszystkich swoich 
realizacjach: „Wyróżniaj się i doradzaj z elegancją”. Na co dzień trener 
sprzedaży i motywacji osiągnięć, współpracujący z firmami zarówno z polskim, 
jak i zagranicznym kapitałem. Autor unikatowych szkoleń z zakresu nowej 
psychologii sprzedaży (m.in.: 5 Kroków Skutecznej Sprzedaży, SuperSeller 1, 
2) oraz poczytnych artykułów, publikowanych w portalach poświęconych 
sprzedaży i zarządzaniu. Ma na swoim koncie szkolenia realizowane poza 
granicami Polski, podczas których na sali miał okazję pracować z uczestnikami 
z całego świata. Właściciel firmy doradczo-szkoleniowej, działającej pod marką 
OlekSienkiewicz.pl, partner zarządzający w wielu biznesowych inicjatywach, 
m.in. współorganizator jednego z pierwszych i największych w Polsce eventów 
motywacyjnych. Prywatnie mąż, ojciec i pasjonat motoryzacji. 
Pełną wersję książki zamówisz na stronie wydawnictwa Złote Myśli 
http://halo-sprzedaz.zlotemysli.pl

Más contenido relacionado

Destacado

Destacado (12)

Minimalizm
MinimalizmMinimalizm
Minimalizm
 
Resume Ashish new
Resume Ashish newResume Ashish new
Resume Ashish new
 
Armia cesarza II
Armia cesarza IIArmia cesarza II
Armia cesarza II
 
Resume Ashish new
Resume Ashish newResume Ashish new
Resume Ashish new
 
Pelna moc zycia
Pelna moc zyciaPelna moc zycia
Pelna moc zycia
 
Bajki z sukcesem w tle
Bajki z sukcesem w tleBajki z sukcesem w tle
Bajki z sukcesem w tle
 
Zyj i bogac sie dla niej
Zyj i bogac sie dla niejZyj i bogac sie dla niej
Zyj i bogac sie dla niej
 
Matter and its properties
Matter and its properties Matter and its properties
Matter and its properties
 
Bez trików i sztuczek, czyli gdzieś pomiędzy autentyczną komunikacją a kreaty...
Bez trików i sztuczek, czyli gdzieś pomiędzy autentyczną komunikacją a kreaty...Bez trików i sztuczek, czyli gdzieś pomiędzy autentyczną komunikacją a kreaty...
Bez trików i sztuczek, czyli gdzieś pomiędzy autentyczną komunikacją a kreaty...
 
Sprzedaż pogłębiona 2.0
Sprzedaż pogłębiona 2.0Sprzedaż pogłębiona 2.0
Sprzedaż pogłębiona 2.0
 
Komunikowanie kultury: w pięciu krokach
Komunikowanie kultury: w pięciu krokachKomunikowanie kultury: w pięciu krokach
Komunikowanie kultury: w pięciu krokach
 
Dlaczego moj sklep sprzeda wiecej?
Dlaczego moj sklep sprzeda wiecej?Dlaczego moj sklep sprzeda wiecej?
Dlaczego moj sklep sprzeda wiecej?
 

Similar a Halo sprzedaz

Jak skutecznie sprzedawać?
Jak skutecznie sprzedawać?Jak skutecznie sprzedawać?
Jak skutecznie sprzedawać?
Oferteo
 
Alchemia manipulacji
Alchemia manipulacjiAlchemia manipulacji
Alchemia manipulacji
Wydawnictwo Helion
 
Strategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebook
Strategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebookStrategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebook
Strategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebook
e-booksweb.pl
 
Szkolenia - www.manyloy.eu
Szkolenia - www.manyloy.euSzkolenia - www.manyloy.eu
Szkolenia - www.manyloy.eu
manyloy
 
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebookSamo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
epartnerzy.com
 
Dlaczego wyginely-dinozaury
Dlaczego wyginely-dinozauryDlaczego wyginely-dinozaury
Dlaczego wyginely-dinozaury
e-book prezenty
 

Similar a Halo sprzedaz (20)

Narzędziownik Zawodowego Sprzedawcy
Narzędziownik Zawodowego SprzedawcyNarzędziownik Zawodowego Sprzedawcy
Narzędziownik Zawodowego Sprzedawcy
 
Jak skutecznie sprzedawać?
Jak skutecznie sprzedawać?Jak skutecznie sprzedawać?
Jak skutecznie sprzedawać?
 
Jak sprzedawać więcej
Jak sprzedawać więcejJak sprzedawać więcej
Jak sprzedawać więcej
 
Alchemia manipulacji
Alchemia manipulacjiAlchemia manipulacji
Alchemia manipulacji
 
Dzwonisz, sprzedajesz / Artur Affek
Dzwonisz, sprzedajesz / Artur AffekDzwonisz, sprzedajesz / Artur Affek
Dzwonisz, sprzedajesz / Artur Affek
 
Pierwszy kontakt z klientem
Pierwszy kontakt z klientemPierwszy kontakt z klientem
Pierwszy kontakt z klientem
 
BOL206-Eliana Medeiros
BOL206-Eliana MedeirosBOL206-Eliana Medeiros
BOL206-Eliana Medeiros
 
Jak skutecznie sprzedawać
Jak skutecznie sprzedawaćJak skutecznie sprzedawać
Jak skutecznie sprzedawać
 
#Socialselling, czyli jak budować relację z klientami w kanałach digital?
#Socialselling, czyli jak budować relację z klientami w kanałach digital?#Socialselling, czyli jak budować relację z klientami w kanałach digital?
#Socialselling, czyli jak budować relację z klientami w kanałach digital?
 
Przepis na sprzedaż
Przepis na sprzedażPrzepis na sprzedaż
Przepis na sprzedaż
 
Techniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikami
Techniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikamiTechniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikami
Techniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikami
 
Techniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikami
Techniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikamiTechniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikami
Techniki komunikacji na trudne sytuacje z klientami i dłużnikami
 
Strategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebook
Strategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebookStrategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebook
Strategie free marketingu - Andrzej Smoleń - ebook
 
Budowa wizerunku w rozmowach biznesowych
Budowa wizerunku w rozmowach biznesowych Budowa wizerunku w rozmowach biznesowych
Budowa wizerunku w rozmowach biznesowych
 
Jak poprawić komunikację między pracodawcą a hostessą e book
Jak poprawić komunikację między pracodawcą a hostessą e bookJak poprawić komunikację między pracodawcą a hostessą e book
Jak poprawić komunikację między pracodawcą a hostessą e book
 
Badanie potrzeb klienta / Urszula Bartkowska
 Badanie potrzeb klienta / Urszula Bartkowska  Badanie potrzeb klienta / Urszula Bartkowska
Badanie potrzeb klienta / Urszula Bartkowska
 
Szkolenia - www.manyloy.eu
Szkolenia - www.manyloy.euSzkolenia - www.manyloy.eu
Szkolenia - www.manyloy.eu
 
Customer Care - Agnieszka Gałczyńska I More Bananas
Customer Care - Agnieszka Gałczyńska I More BananasCustomer Care - Agnieszka Gałczyńska I More Bananas
Customer Care - Agnieszka Gałczyńska I More Bananas
 
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebookSamo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
 
Dlaczego wyginely-dinozaury
Dlaczego wyginely-dinozauryDlaczego wyginely-dinozaury
Dlaczego wyginely-dinozaury
 

Más de pdf-ebook (11)

Zegar z miaukulka
Zegar z miaukulkaZegar z miaukulka
Zegar z miaukulka
 
Uwolnij swoje bogactwo
Uwolnij swoje bogactwoUwolnij swoje bogactwo
Uwolnij swoje bogactwo
 
Szybowanie z sukcesem
Szybowanie z sukcesemSzybowanie z sukcesem
Szybowanie z sukcesem
 
Ryzykownie znaczy dzis bezpiecznie
Ryzykownie znaczy dzis bezpiecznieRyzykownie znaczy dzis bezpiecznie
Ryzykownie znaczy dzis bezpiecznie
 
Rozgrywka desperata
Rozgrywka desperataRozgrywka desperata
Rozgrywka desperata
 
Praca dla absolwenta
Praca dla absolwentaPraca dla absolwenta
Praca dla absolwenta
 
Odrodzenie feniksa
Odrodzenie feniksaOdrodzenie feniksa
Odrodzenie feniksa
 
Mentalny kod dna
Mentalny kod dnaMentalny kod dna
Mentalny kod dna
 
Live your dreams
Live your dreamsLive your dreams
Live your dreams
 
Jak jezdzic oszczednie
Jak jezdzic oszczednieJak jezdzic oszczednie
Jak jezdzic oszczednie
 
Finansowa twierdza
Finansowa twierdzaFinansowa twierdza
Finansowa twierdza
 

Halo sprzedaz

  • 1.
  • 2. Ten ebook zawiera darmowy fragment publikacji "Halo? Sprzedaż!" Darmowa publikacja dostarczona przez ProgramPartnerski.biz.pl Copyright by Złote Myśli & Aleksander Sienkiewicz, rok 2013 Autor: Aleksander Sienkiewicz Tytuł: Halo? Sprzedaż! Data: 26.11.2013 Złote Myśli Sp. z o.o. ul. Toszecka 102 44-117 Gliwice www.zlotemysli.pl email: kontakt@zlotemysli.pl Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez Wydawcę. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody Wydawcy. Zabrania się jej odsprzedaży, zgodnie z regulaminem Wydawnictwa Złote Myśli. Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub autorskich. Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved. Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)
  • 3. Spis treści Przedmowa...............................................................................5 Wstęp .....................................................................................7 Część 1. Na dobry początek.................................................10 Część 2. Niewidzialna siła, która wprowadzi twoją sprzedaż na wyższy poziom................................21 Część 3. Funkcja nastawienia, czyli lekcja z matematyki sukcesu w sprzedaży............................................34 Część 4. Wyposażenie standardowe w salonie skutecznej sprzedaży...............................................................50 Część 5. Sekundy i minuty, od których zależy wszystko..61 Część 6. Kocham być „odrzucany” — manifest najlepszych sprzedawców!...................................74 Część 7. Mówić tak, aby klient uwielbiał słuchać, czyli na czym polega magia skutecznej komunikacji.....87 Część 8. Słyszę cię pierwszy raz, a mam wrażenie, jakbyśmy znali się całe życie...............................99 Część 9. Reklamacja dźwignią twojej sprzedaży i zaufania klienta.................................................................. 113 Część 10. Kilka słów, których świadomość może istotnie pomóc twojej sprzedaży................................... 127 Część 11. Witaj na kolejnej mecie w drodze po telefoniczny sukces............................................ 141
  • 4. Siłą dobrego sprzedawcy jest błyskawiczna umiejętność nawiązywania kontaktu z każdym, wszędzie i o każdej porze. Każdy z nas spotyka w swoim życiu bardzo różnych ludzi. Czasem jest tak, że osoba od pierwszych sekund rozmo-wy wzbudza twoje zaufanie, a ty masz wrażenie, jakbyście znali się co najmniej kilka lat. Czasem jest zupełnie ina-czej. Chociaż kogoś nie znasz i nie możesz nic szczegól-nego powiedzieć na temat tej osoby, po paru pierwszych minutach rozmowy masz ochotę odwrócić się na pięcie i dać susa. Oby jak najdalej od tego kogoś, kto kompletnie ci nie odpowiada i z kim dzielenie własnej czasoprzestrze-ni jest ostatnią sprawą na ziemi godną twojego zaangażo-wania. 99 Brzmi znajomo? Część 8. Słyszę cię pierwszy raz, a mam wrażenie, jakbyśmy znali się całe życie
  • 5. Halo? Sprzedaż Jak często zwracasz uwagę na to, co czujesz, kiedy poznajesz kolejnych ludzi i co sprawia, że jedni od razu wzbudzają twoje zaufanie, a drudzy zasługują na szybkie pożegnanie? Co takiego mają w sobie ci pierwsi, a czym na błyskawiczne odrzucenie zasłużyli sobie ci drudzy? Czy warto byłoby odkryć mechanizm, który stoi za taką selek-cją w doborze partnerów, którym można zaufać? O ile klient śmiało może pozwolić sobie na to, aby po-żegnać się z jednym sprzedawcą i zaprosić kolejnego, o tyle my — sprzedawcy — powinniśmy zrobić wszystko, co na-leży, aby zbudować właściwą więź z potencjalnym klientem tu, teraz i możliwie za każdym razem. Zanim poznasz sekret najlepszych sprzedawców, którzy potrafią zdobyć zaufanie w pierwszych chwilach rozmowy bez względu na typ klienta, odpowiedz sobie na pytanie, w czyim towarzystwie czujesz się najlepiej — ludzi podob-nych do siebie czy może zupełnie odmiennych? Dodam, że nie chodzi tutaj o argumenty w stylu „podo-bieństwa się odpychają, a różnice przyciągają”, albo „w ży-ciu dobrze jest, kiedy ludzie różni od siebie budują ze sobą relacje”. Nie mnie to oceniać, kiedy dobrze jest w życiu, a z pewnością jest to kwestia bardzo subiektywna i właśnie dlatego nie czuję się na siłach, aby wyznaczać standardy życia dobrego dla wszystkich. Jednego natomiast jestem pewien — żeby sprzedać i zbudować wartościową relację z klientem, sprzedawca w pierwszej kolejności musi zdo-być jego zaufanie i sprawić, aby ten czuł się dobrze w jego towarzystwie. Wracając do pytania, jak zatem brzmi twoja odpowiedź? 100
  • 6. Część 8 Czy ty również najlepiej czujesz się w towarzystwie osób „podobnych” do siebie? Myślących podobnie, wypowiada-jących się w sposób, który brzmi dla ciebie znajomo, a cza-sem nawet tak, jakby uprzednio czytali w twoich myślach? Odpowiedź musi brzmieć — tak. Przez kilka ostatnich lat podczas szkoleń sprzedażowych, które zrealizowałem dla spokojnie ponad 3000 osób, odpowiedź na to pytanie w zdecydowanej większości była twierdząca. Kochamy siebie i wszystko, co myśli, wygląda i „preferuje” podob-nie jak my. Oczywiście pod warunkiem że nie ucieka na drzewo, przy osobie bądź grupie osób podobnych do nas czujemy się komfortowo, bezpiecznie i z chęcią dzielimy się tym, co myślimy, jakie mamy problemy i co takiego jest dla nas w tej chwili naprawdę ważne. Dzielimy się swoim zaufaniem, które z punktu widzenia skutecznej sprzedaży jest fundamentalne. Bo jak inaczej określić rzeczywiste po-trzeby klienta i sprawić, aby to właśnie nam powierzył za-szczytną misję dostarczenia mu produktu bądź usługi, na 101 której mu naprawdę zależy? Są tacy sprzedawcy, którzy zdobywają zaufanie zawsze i wszędzie, gdzie się tylko pojawią. Nawet jeśli klient, do którego zadzwonią, okaże się w pierwszych sekundach roz-mowy kimś, jak to się mówi, „z całkiem innej planety”. Tego rodzaju kompetencja nie jest oczywiście nadludz-ka i magiczna. Z powodzeniem każdy z nas może w podob-ny sposób i skutecznie nawiązywać relacje z potencjalnymi, różnymi klientami. W gruncie rzeczy chodzi zwyczajnie o pewną strategię, zbiór określonych zachowań, które warto przedsięwziąć od pierwszych sekund rozmowy z klientem,
  • 7. Halo? Sprzedaż dzięki czemu istotnie podwyższamy prawdopodobieństwo nawiązania dobrego kontaktu. Kładziemy podwalinę pod szczerą rozmowę i skuteczne zamknięcie transakcji. Technika, która pomaga na tym etapie skutecznej sprzedaży, nazywa się raportem. Nazwa pochodzi z języka angielskiego (rapport) i oznacza porozumienie, dogadanie się — dobry kontakt. Z całą pewnością nie chodzi tutaj o papierowy raport, który musi wylądować w skrzynce sze-fa przed 18:00. Chociaż sama technologia jest dość rozbudowana i do jej najlepszych rezultatów konieczny jest kontakt bezpo-średni z klientem również na poziomie wizji, zawiera w so-bie bardzo cenne wskazówki, przydatne podczas rozmowy sprzedażowej przez telefon. Nie jest tajemnicą, że te pierw-sze sekundy rozmowy telefonicznej z klientem są tak samo kluczowe, jak i najtrudniejsze. Dlatego warto wyposażyć się w dodatkowe umiejętności w tej dziedzinie, aby dać so-bie i klientowi większe szanse na poznanie się i precyzyjne sprawdzenie, jak można sobie nawzajem pomóc. U podstaw techniki raportu leży założenie, że istotnie lepiej czujemy się w towarzystwie tych, którzy są do nas podobni. Podczas rozmowy z drugą osobą, np. klientem, takiej oceny dokonujemy — w uproszczeniu — analizując informacje, jakie otrzymujemy za pomocą wzroku, słuchu i ogólnych wrażeń cielesnych, wzmacniających nasze we-wnętrzne odczucia. Kiedy chcemy nawiązać dobry kontakt z rozmówcą i w konsekwencji zdobyć jego zakupowe za-ufanie, błyskawicznie upodabniamy się do tego, jaką jest osobą w chwili rozmowy z nami. Kiedy widzimy się twarzą 102
  • 8. Część 8 w twarz, nie tylko słyszymy, co i jak do nas mówi, ale do-datkowo odbieramy komunikaty płynące z jego ciała repre-zentowane przez postawę, gesty, mimikę czy, dla nieco bar-dziej zaawansowanych obserwatorów, oddech. Zadaniem skutecznego sprzedawcy jest zebrać jak najwięcej informa-cji na temat swojego klienta w chwili rozmowy i od samego początku zacząć upodabniać się do niego, nadając swoim zachowaniom i komunikatom zbliżone parametry. Efekt? Klient po chwili dostrzega w sprzedawcy pewną część samego siebie. Postrzega w nim człowieka, który jest do niego podobny, może myśleć podobnie i jeśli ma komuś zaufać w kwestii aktualnej potrzeby, to właśnie jemu mógł-by zaufać najszybciej. Sprzedawca zaś otrzymuje coś więcej niż tylko przyzwolenie na rozmowę. Otrzymuje pewnego rodzaju dostęp do świata klienta. Akredytację do tego, aby zacząć budować długoterminową, solidną relację opartą na tym, co szczerze przekazał mu jego klient. Jak wspominałem wcześniej, raport jest dość złożoną techniką, która w swoich założeniach uwzględnia jeszcze jedną, obok upodabniania, strategię działania. Jeśli sprze-dawca, powielając pewne wzorce z zachowania swojego klienta, zdobywa zaufanie i kontakt z nim, niejako automa-tycznie wchodzi w posiadanie niesamowitej kompetencji. Mianowicie zdobywa możliwość prowadzenia, czyli w pew-nym sensie rozdawania kart w temacie tego, jakie emocje, a za nimi często i sam sposób myślenia, będą towarzyszyć klientowi w dalszej części rozmowy. To trochę tak, jak podczas rozmowy z małym dziec-kiem (nie wiem, czy już masz takie doświadczenia), które 103
  • 9. Halo? Sprzedaż z jakiegoś powodu zaczyna płakać i wydaje się, że w naj-bliższym czasie nie ma żadnej siły na ziemi, która to zmieni. Wówczas wprawiony rodzic najczęściej zaczyna od tego, aby kucnąć i na wysokości dziecka spojrzeć mu prosto w oczy. Sam przyjmuje nieco smutną minę, tak aby dziec-ko dostrzegło, że obok jest ktoś, kto jest podobny (czyli rozumie i odczuwa podobnie). Dalej, kontynuując dopaso-wanie, mama lub tato spójnym i smutnym tonem dopytuje, co się stało, zacieśniając więzy porozumienia. W końcowej, kluczowej fazie następuje wyraźny zwrot akcji, czyli od-wrócenia uwagi dziecka i przeniesienia rozgrywki np. na zewnątrz: „Kochanie, a popatrz jaki piękny ptaszek usiadł na parapecie…”. Efekt jest niemal zawsze ten sam i jak to mówią „win–win”. Dziecko zamienia płacz na ciekawość i zainteresowanie, a rodzic zyskuje spokój oraz satysfakcję z tego, że pociecha znowu czuje się dobrze. Za chwilę opowiem ci pewną historię z mojego życia, w której właśnie za pomocą raportu istotnie podniosłem jakość rozmowy z pewnym urzędnikiem, a jednocześnie ubezpieczyłem się na wypadek potencjalnych, dodatko-wych trudności. Siła tej techniki nadal mnie zaskakuje, a sama historia dodatkowo wyjaśni, jak działa mechanizm raportu w praktyce wywierania wpływu na innych. Zanim opowiem ową historię, kilka założeń na temat tego, jak w praktyce sprzedaży przez telefon uskuteczniać raport i błyskawicznie poprawiać jakość relacji z nowo po-znanym 104 klientem. Jako sprzedawcy, którzy kontaktują się przez telefon (nawet jeśli na co dzień pracujemy „face to face”, najczę-
  • 10. Część 8 ściej pierwszy kontakt z potencjalnym klientem odbywa się właśnie przez telefon), mamy do dyspozycji następujące obszary, w ramach których możemy ustanawiać raport: 1. To, jak mówi nasz klient, i tutaj: 105 ton, tembr, tempo, głośność. 2. To, co mówi nasz klient, a w tym: słowa klucze, predykaty. Co zatem zrobić, aby twój klient natychmiast poczuł się dobrze i komfortowo, kiedy zadzwonisz? W jaki sposób skutecznie zdobywać zaufanie naszego rozmówcy i na czym polega budowanie kontaktu we wskazanych wyżej obszarach? To zadziwiająco proste, pod warunkiem że pamiętasz o wszystkim tym, o czym rozprawialiśmy w poprzednich rozdziałach. Najczęściej niestety sprzedawca wykłada się na prostych sprawach m.in. dlatego, że połyka go stres i nie-odpowiednie przygotowanie mentalne do pracy z klientem, bądź przypadłość z drugiej strony medalu — rutyna. Dzwonisz, a w słuchawce odzywa się klient, np. pani o bardzo wysokim, lekko piskliwym głosie. Mówi dość głośno i szybko. Po paru zdaniach w jej wypowiedziach powtarza się wyrażenie — zwrot klucz: „tak jest”, a ona sama bardzo często odwołuje się do wizji, posługując się słowami w stylu: widzę, jasne, proszę pokazać (które to
  • 11. Halo? Sprzedaż słowa określamy mianem predykatów i które omówiliśmy w malarskim stylu w poprzednim rozdziale poświęconym systemom reprezentacji). Co zrobi sprzedawca, który ma świadomość tego, jak skuteczny jest raport w budowaniu kontaktu z klientem? Zwłaszcza kiedy jest mężczyzną, wyposażonym w mocny, basowy głos, który każde wypowiadane spokojnie słowo waży z niebywałą precyzją. Realizując strategię raportu, za-cznie po swojemu, a zaraz po tym, jak usłyszy pierwsze komunikaty zwrotne od klienta, rozpocznie raportowanie. Nieco przyspieszy swoje wypowiedzi, podnosząc jednocze-śnie intonację. W wypowiadane przez siebie zdania wplecie wyrazy odwołujące się do zmysłu wzroku, a co jakiś czas w odpowiedzi na komunikat klienta rzuci jakże wymowne: „tak jest”. Powielając pewne wzorce swojej klientki, sprzedawca zyska większe szanse na dobry kontakt i zaufanie otrzyma-ne w nagrodę za to, że po drugiej stronie słuchawki klienta jest ktoś, kto myśli i jest podobny do niego. Jeśli klient-ka, np. po odebraniu telefonu, da wyraźnie (swoim tonem, dodatkowym westchnięciem) znać, że jest wyjątkowo zmę-czona dniem, sprzedawca zrealizuje dwa założenia raportu. Najpierw upodobni się do swojej klientki i dopasuje ton oraz tempo do zasłyszanego powitania i jeśli to możliwe, wzmocni pierwsze zdanie dodatkowym westchnięciem, w stylu: „Hm… dzień dobry. Jak słyszę, nie ja sam mam ciężki dzień… Olek Sienkiewicz się kłania, dzwonię z firmy Recepta Na Uśmiech…”. W takiej sytuacji klientka odbiera telefon od kogoś, kto „rozumie”, jak się czuje. Od kogoś, 106
  • 12. Część 8 kto zamienia automatyczną gadkę sprzedażową, zoriento-waną na tzw. „tick-off ” w bazie new business, na empa-tyczne wsłuchanie się w okoliczności emocjonalne klienta. Magia zaczyna się dziać wtedy, gdy sprzedawca, po uprzed-nim dopasowaniu się do klientki i jej samopoczucia, w dal-szej części rozmowy diametralnie zmienia sposób przeka-zu, wypełniając go entuzjazmem i ładunkiem pozytywnej energii. To wszystko sprawia, że w jednej chwili klientka, nieświadomie, wyskakuje z marazmu i zmęczenia mental-nego, prosto do entuzjazmu i dobrego samopoczucia, któ-re przekazał sprzedawca, a które — jak sam przyznasz — zdecydowanie bardziej pomoże w trakcie prezentacji twojej oferty i w konsekwencji skutecznego zamknięcia sprzeda-ży. To, co zrobił teraz sprzedawca, w raporcie nazywa się właśnie prowadzeniem. Często na sali szkoleniowej pada pytanie: „Czy to jest etyczne?”. Ja zawsze odpowiadam, pamiętając o wszystkich za-łożeniach nowej psychologii sprzedaży, którą się zajmuję: „A czy etyczne jest sprawienie, że ktoś poczuje się lepiej i w miejsce apatii oraz zwątpienia pojawią się pozytywne nastawienie oraz entuzjazm?”. Na to pytanie odpowiedz już sobie sam. Sprzedaż przez telefon to nieustanna zabawa w dopaso-wanie i prowadzenie, jeśli nastawienie twojego klienta tego wymaga. Twoim zadaniem jest sprawić, aby klient czuł się komfortowo, widząc w tobie część samego siebie i własne-go sposobu myślenia. Ja w swojej praktyce sprzedaży nieustanie zajmuję się tym, aby współpraca ze mną była dla moich klientów jak naj- 107
  • 13. Halo? Sprzedaż bardziej komfortowa. Tworzyć im przestrzeń jak najbliższą ich oczekiwaniom, upodobaniom oraz preferencjom. Dzięki temu stale podnoszę poziom własnej elastyczności i uczę się jeszcze bardziej innych oraz tego, co może mieć znaczenie. Pamiętam, jak parę lat temu, kiedy poznałem technikę raportu, testowałem ją kiedy, gdzie i na kim tylko mogłem. Jedną z sytuacji zapamiętałem szczególnie, ponieważ ona jako jedna z pierwszych uświadomiła mi, jak potężne i za-razem przydatne jest to narzędzie. Rzecz działa się w urzędzie celnym w komórce odpo-wiedzialnej za auta sprowadzane z zagranicy. Ponieważ zostałem nowym właścicielem pięknej srebrnej hondy w wersji amerykańskiej, sprowadzonej z Niemiec, w moim obowiązku było dokonanie stosownych zgłoszeń, tłuma-czeń oraz opłat związanych z akcyzą. Nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie same okoliczności oraz warunki, w jakich przyszło mi to załatwiać. Pierwsze podejście do urzędu, aby się zarejestrować. Godzina 7:30 rano — niestety nie załapałem się do ko-lejki. Dzień drugi — godzina 05:30 rano — zdobyłem 28. numerek. To była bardzo ciepła końcówka lata, a mi przyszło siedzieć w pomieszczeniu o łącznej powierzchni około 25 m², bardzo skutecznie wypełnionym bardzo dużą liczbą współtowarzyszy, istotnie większą niż sam metraż. Niekiedy odzianych w grube frotowe skarpety, zainstalo-wane w otwarte obuwie typu sandał. O tym, że nie było klimatyzacji, to nawet nie będę wspominał. Jednak warunki atmosferyczne to zaledwie jedno z wy-zwań, którym należało dzielnie stawić czoła — oczywiście 108
  • 14. Część 8 z miłości do nowego auta. Jak się okazało po paru kolejnych wejściach do pokoju celników, kolejnym wyzwaniem była surowa i bezwzględna ocena wartości pojazdu, stanowiącej podstawę do wyliczenia opłat akcyzowych. W tej kwestii wszyscy zainteresowani byli zgodni — liczy się to, co na umowie i oczywiście, jeśli się tylko da, to za symboliczną złotówkę. Innego zdania byli celnicy, którzy skrupulatnie odprawiali z kwitkiem kolejnego pasjonata motoryzacji zza zachodniej granicy, wykrzykującego od samych drzwi: „To niesprawiedliwe. Ja naprawdę zapłaciłem za tego rocznego mercedesa 350 euro”. Ponieważ byłem w trzeciej dziesiątce petentów, a at-mosfera panująca w lokalu, dosłownie i w przenośni, kon-sekwentnie się zagęszczała, moje zadanie z cyklu: zbudo-wać kontakt z celnikami, zdobyć zaufanie i sprawić, aby wyliczona kwota podatku nie uległa zmianie, z racji kontek-stu ich pracy stawało się coraz mniej realne. Kiedy byłem już niedaleko drzwi, mogłem zauważyć coś dodatkowego, co sprawiło, że już wiedziałem, jak utoro-wać drogę do własnego zwycięstwa. Zauważyłem celników przy biurkach, w trakcie ich pracy. Drugą stronę monety. Drużynę przeciwną, która warunkami pracy i kolejnymi historiami na temat rocznych samochodów otrzymanych niemal za darmo wyraźnie była u kresu sił, wyrozumia-łości i zawodowej etykiety. W końcu przyszedł moment, w którym innowacyjny system porządkowania tłoczących się w poczekalni petentów wykrzyczał mój numerek: 28! A ja, jak przystało na sprzedawcę zawsze gotowego do po-dejmowania wyzwań, dumnie i stanowczo wyruszyłem do 109
  • 15. Halo? Sprzedaż przodu. Wcześniej przyjąłem założenie, że to, co muszę zrobić na pewno, to zastosować raport. Po wejściu do pokoju z celnikami dostrzegłem urzędni-ka, który był wolny i lekkim, ledwo zauważalnym skinieniem głowy wezwał mnie do siebie. Im bliżej biurka, tym bardziej widziałem tam człowieka, który jest już cholernie zmęczony i niemal z automatu nastawiony na to, że kolejny zaintere-sowany, tak jak ja, od razu rzuci się z serią niestworzonych historii, stojących na straży jego interesu i niskiego podatku. Ja natomiast nie miałem już żadnych wątpliwości, co zro-bić, aby podnieść jego komfort rozmowy ze mną i zwięk-szyć prawdopodobieństwo, że cały proces weryfikacji mo-ich dokumentów pójdzie jak z płatka (szczerze mówiąc, nie wiedziałem, ile naprawdę w Niemczech jest warte moje auto i nie miałem pewności, czy kwota na umowie jest odpowied-nia — tym bardziej że auto miało sporą pojemność silnika, co w praktyce oznaczało znacznie wyższą stawkę podatku). Urzędnik ledwo, przez nos i na bezwładnym wydechu, leniwym, zrezygnowanym tonem zarzucił: „Proszę, niech pan siada”. Do tego wydał z siebie dźwięk z cyklu: „Jeszcze jeden i po mnie…”. Ja: absolutnie inaczej niż cała reszta petentów i w pełnej zgodnie z raportem. Na początek podobne westchnięcie i dalej tekst zbliżonym do celnika tonem: „Co za dzień. Ja ledwo żyję przez ten upał i czekanie, ale jak widziałem parę razy, co muszą tutaj panowie ogarniać i z czym się mierzyć, to już widzę, że mam bardzo dobrze…”. Tutaj zapadła cisza, celnik zamarł w aktualnej pozie, po-chylając się nad moimi dokumentami i jedyne, co się zmieni- 110
  • 16. Część 8 ło, to brew, którą podniósł na tyle mocno, aby nie poruszając głową, jednym okiem spojrzeć w moim kierunku. To był ten wzrok, który sprawił, że swój dojrzał swego. Zmęczony pracą urzędnik dostrzegł kogoś, kto naprawdę rozumie, jak ciężko może być po drugiej stronie biurka. No przynajmniej wykazu-je pewne oznaki zrozumienia i rokuje lepiej niż poprzedni. Dalej, bez zbędnych rozmów, przejrzał dokumenty i na podsumowanie tego spotkania dodał: „Cena za autko tro-chę za niska, jak na takie wyposażenie i rok, ale rozumiem, że udało się panu dobrze ponegocjować, a cena mieści się w moich widełkach”. Ja oczywiście rozpocząłem prowadzenie i rozentuzja-zmowany zacząłem opowiadać, jak długo szukałem takie-go egzemplarza, że poznałem właściciela, który ma 63 lata i aktualnie siedzi na Florydzie, oddając się pasji amerykań-skiej motoryzacji. A dobra relacja z poprzednim właścicie-lem zaowocowała korzystną ceną dla mnie. Dalej był już tylko strzał z pieczątki oraz odprawiające: „Bardzo proszę, niech się spisuje i do widzenia”. Bingo! Tylko tyle. Sprawić, aby twój rozmówca czuł, że ma w tobie partnera. Kogoś, kto rozumie i nadaje na podob-nych falach. Kogoś, komu w pewnym sensie możesz po-wierzyć swoje potrzeby i zaufanie. Ile by nie było określeń oraz technik na tego rodzaju komunikację z kimkolwiek, dla mnie istotne i wspólne w tej kwestii jest jedno poję-cie, ludzkie i praktyczne: empatia. Prawdziwe i wielopozio-mowe dopasowanie się do sytuacji, w jakiej znajduje się klient. Wyregulowanie i dostrojenie własnego głosu, tempa wypowiedzi oraz odpowiedni dobór słownictwa w prakty- 111
  • 17. Halo? Sprzedaż ce raportu czynią empatię pojęciem mniej abstrakcyjnym i zawsze dostarczą sprzedawcy więcej rzetelnych informacji zwrotnych, pomagając mu postawić kolejny krok na dro-dze do zamknięcia eleganckiej sprzedaży. Pamiętaj o tym zawsze, wszędzie i z kimkolwiek rozmawiasz. W ten spo-sób razem będziemy budować coraz lepsze standardy ko-munikacji, również tej, u której podstaw leży jakiś interes. Zapamiętaj 1. Dobry kontakt stanowi podwalinę pod udaną sprzedaż. 2. Rób wszystko, aby klient zawsze widział w tobie kogoś podobnego do siebie. 3. Rozmawiając przez telefon, analizuj sposób, w jaki mówi twój klient oraz słowa, jakimi się chętnie i często posługuje. 4. Zawsze, kiedy mówisz do klienta, dopasuj do jego stylu: ton, tempo oraz głośność, z jaką wy-powiadasz swoje sprzedażowe sentencje. 5. Słowa, które często powtarza w swoich wypo-wiedziach klient, mogą stanowić twój klucz do świata jego akceptacji i uznania ciebie za swojego człowieka. Pod warunkiem że sam ich użyjesz. 6. Dołącz do grupy tych ludzi, którzy naprawdę wiedzą, czym jest empatia w praktyce. Wsłuchuj się w klienta i jego emocje. 7. Buduj dobry kontakt z każdym, wszędzie i o każdej porze. To uczyni cię doradcą godnym zaufania.
  • 18. Dlaczego warto mieć pełną wersję? "Halo? Sprzedaż!" to poradnik nowej psychologii sprzedaży, który sprzeciwia się bezemocjonalnym, nieelastycznym gotowcom mechanicznego i automatycznego sprzedawania. Jego zadaniem jest zainspirować czytelnika do inteligentnej i zorientowanej na człowieka sprzedaży, w której relacja między ludźmi daje podwalinę pod długoterminowy sukces. Tylko ludzka sprzedaż przez telefon buduje prawdziwą wartość i przewagę rynkową oferowanej marki. Zawarte tutaj wskazówki i inspiracje przeniosą sprzedaż czytelnika oraz zdolności wywierania wpływu na nowy, jeszcze wyższy poziom skuteczności. Taki, z którego nie chce się już wracać. Autor poradnika, Aleksander (Olek) Sienkiewicz, od lat związany jest ze sprzedażą, marketingiem i zarządzaniem. Podczas swojej kariery sprzedawał zarówno w kanale B2B, jak i B2C. Na długiej liście produktów i usług, które sprzedawał, znalazły się m.in.: usługi reklamowe, czasy antenowe, produkty licencyjne, praca tymczasowa i doradztwo personalne, produkty ekologiczne, szkolenia, usługi konsultingowe, produkty kosmetyczne i wiele innych. Nieustanny pasjonat skutecznej komunikacji reklamowej w myśl idei, którą przemyca we wszystkich swoich realizacjach: „Wyróżniaj się i doradzaj z elegancją”. Na co dzień trener sprzedaży i motywacji osiągnięć, współpracujący z firmami zarówno z polskim, jak i zagranicznym kapitałem. Autor unikatowych szkoleń z zakresu nowej psychologii sprzedaży (m.in.: 5 Kroków Skutecznej Sprzedaży, SuperSeller 1, 2) oraz poczytnych artykułów, publikowanych w portalach poświęconych sprzedaży i zarządzaniu. Ma na swoim koncie szkolenia realizowane poza granicami Polski, podczas których na sali miał okazję pracować z uczestnikami z całego świata. Właściciel firmy doradczo-szkoleniowej, działającej pod marką OlekSienkiewicz.pl, partner zarządzający w wielu biznesowych inicjatywach, m.in. współorganizator jednego z pierwszych i największych w Polsce eventów motywacyjnych. Prywatnie mąż, ojciec i pasjonat motoryzacji. Pełną wersję książki zamówisz na stronie wydawnictwa Złote Myśli http://halo-sprzedaz.zlotemysli.pl