1. „Historia VI Liceum wiąże się nierozerwalnie z powstaniem Polski
Ludowej. Nie dotyczy to jednak gmachu, którego dzieje sięgają o wiele
dalej-do roku 1911 „
W okresie przedwojennym w budynku Liceum mieściła się szkoła
niemiecka , a w trakcie trwania działań wojennych szpital niemiecki. To
przede wszystkim zadecydowało o tym, że stopień zniszczeń w porównaniu
z innymi gmachami był mniejszy.
Z relacji komandora Obertyńskiego , który gościł w naszej szkole jako
uczestnik walk o wyzwolenie Gdańska zdobywał gmach naszego liceum
,dowiedzieliśmy się , że zdobycie uwczesnego niemieckiego szpitala nie było
rzeczą łatwą. Gmach górował nad okolicą , nie było przecież wtedy
otaczających dzisiaj szkołę wieżowców. Położenie więc budynku
umożliwiało Niemcom doskonałą obserwacje terenu, a ustawione na dachu
szpitala karabiny maszynowe utrudniały walkę o budynek szkoły. Ale i ta
walka, będąca jednocześnie ostatnim punktem oporu Niemców na terenie
Śródmieścia zakończyła się zwycięstwem szturmujących. Trudno
wyobrazić sobie dziś sytuację, która panowała wewnątrz obiektu po jego
zdobyciu.
2. Z relacji naocznych świadków wynika jednoznacznie, że na każdym kroku spotykało się
pozostałości sprzętu szpitalnego, a niekiedy o ludzkie zwłoki. Piwnice kryły w sobie
niebezpieczeństwo wybuchu pozostawionej tam przez Niemców amunicji. Na dziedzińcu
znajdowały się trzy podziemne schrony. Dookoła sterczały ruiny domów, które w
późniejszym okresie zlikwidowano . Ale budynek ocalał i jego przeznaczenie od razu stało
się jasne.
W sierpniu 1947 roku mgr Roman Gruszczyński otrzymał pismo z Kuratorium z
poleceniem zorganizowania szkoły w gmachu przy ul.Sinnickiej 11. I ta decyzja była
początkiem naszego liceum. Pierwszym zadaniem , jakie stanęło przed nowym
gospodarzem, było usunięcie pozostałości wojennych i doprowadzenie obiektu do stanu
używalności. Należy podkreślić niezwykłą ofiarność , poświęcenie i zapał , jaki cechował
wszystkich pracujących przy organizowaniu szkoły : Pierwszego gospodarza –
dyr.Gruszczyńskiego , nowo zorganizowane (nie bez trudności ) grono nauczycielskie, a
przede wszystkim młodzież czekającą na rozpoczęcie zajęć . Rąk i czasu nie żałował nikt.
Wyniesiono gruz , uprzątnięto pomieszczenia , załatano wyrwę , która znalazła się w
suficie auli. Entuzjazm w pokonywaniu trudności , w jakich znaleźli się zarówno
organizatorzy jak i młodzież , poruszył pobliskie zakłady przemysłowe. Do pomocy
przysłano ekipę robotników wyposażonych w odpowiednie narzędzia. Ze szczególnie
wydatną pomocą pośpieszył kierownik warsztatów kolejowych na Przeróbce ob.Hauser .
Z pomoc ą pośpieszyli również rodzice przyszłych uczniów.
3. Kiedy wspólnymi siłami uporano się z najpilniejszymi pracami porządkowymi ,
zaczęto myślec o zagospodarowaniu szkoły i wyposażeniu jej w jak
najkonieczniejsze sprzęty. W pierwszym okresie nauki widok ucznia idącego do
szkoły z krzesełkiem nie był zjawiskiem odosobnionym: w tej krytycznej sytuacji,
szczególnie cennym darem okazał się sprzęt przeznaczony naszej szkole przed
uwczesnego dyrektora I Liceum mgr Janika. Tak więc w początkowym okresie
inwentarz szkoły składał się ze 100 stolików , dwunastu krzeseł i kilku tablic-daru
jednej ze szkół duńskich.
Z czasem zaczęto jednak myśleć o zorganizowaniu gabinetów naukowych .
Oczywiście nie uzupełniono wszystkie braki . Proces zagospodarowania trwał
jeszcze długo . Jako pierwszy powstał gabinet biologiczny do tego w głównej
mierze przyczynił się wykładowca biologii mgr Leopold Borecki. Następnie dzięki
staraniom mgr Andrzejowskiego- wykładowcy geografii i wydatnej pomocy
uczniów , udostępniono młodzieży gabinet geograficzny , a gabinet fizyczny i
chemiczny był początkowo skupiony w jednym pomieszczeniu. Wszystkie te nowo
powstałe gabinety nie miały oczywiście kompletnego wyposażenia. W tym samym
czasie dokonano remontu III piętra i oddano do użytku pomieszczenie – aulę , co
położyło kres urządzaniu na korytarzu wszelkich imprez . Po objęciu w roku 1953
stanowiska dyrektora przez ob.Marię Kowal . W roku następnym położono w
całym gmachu parkiety oraz wykonano nowe schody lastrikowe.
4. Stosunkowo niewielkie w początkowym okresie dotacje na zaopatrzenie szkoły
we wszelkiego rodzaju sprzęt wzrastały w miare upływu lat . I tak np. ogólna
wartość gabinetu fizyko-chemicznego w roku 1956 wynosiło już około
100.000,-złotych . Cykl prac związanych z restauracją wnętrza niejednokrotnie
przeprowadzany był przez współdziale instytucji państwowych. Komunikat
umieszczony w 229 nr Dziennika Bałtyckiego w roku 1958 donosi : „O cennej i
pożytecznej pomocy dla VI LO przy ul.Sinnickiej 11 dowiadujemy się po
rozpoczęciu nowego roku szkolnego : „Kopalnia Silezia” z Jaworznicko-
Michałowskiego Zjednoczenia w Czechowicach chcąc odwdzięczyć się VI L.O.
W Gdańsku za gościnność doznaną przez dzieci pracowników tej kopalni w
ciągu miesięcy letnich , postanowiła w ramach pomocy odnowić całe I i II
piętro tej szkoły , wycyklinować parkiety oraz powierzonymi materiałami
odnowić sale wykładowe , schody i parter szkoły . W latach 1962-1966
dyrektorem szkoły była mgr Ewelina Bogusz-Mohuczy . Do ważnych osiągnięć
szkoły w tymże okresie zaliczyć należy zorganizowanie i wyposażenie pracowni
technicznej dla chłopców i dziewcząt , gabinetu historycznego
zradiofonizowanie szkoły. W roku 1966 dyrektorem został mgr Jerzy Główczyk
.
5. Pod jego kierownictwem w szkole przygotowano uroczystośc 20-
lecia połączona z nadaniem szkoły imienia Obrońców Helu.
Wiązało się to ściśle z pogłębieniem tematyki patriotycznej zajęć
wychowania obywatelskiego oraz wprowadzeniem dla planów
dydaktyczno-wychowawchych tematyki morskiej. W związku z
morskim charakterem szkoły przeprowadzono liczne wywiady i
spotkania z obrońcami Helu oraz zorganizowano spotkanie z
najlepszym nurkiem polskim. Za kadencji dyrektora Główczyka ,
kierując się troską o poza szkolne wychowanie młodzieży,
zorganizowano w okresie jesienno-zimowym stałe patrole
składające się z nauczyciela , członka Komitetu Rodzicielskiego ,
funkcjonariusza MO lub ORMO. Patrole rozpoczynały obchód
dzielnicy Dolne Miasto od godz. 20-tej , celem ich była kontrola
przestrzegania przez młodzież regulaminu uczniowskiego”