Publicidad

PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)

1 de Aug de 2019
Publicidad

Más contenido relacionado

Presentaciones para ti(20)

Publicidad

Más de Małopolski Instytut Kultury(20)

Publicidad

PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)

  1. Krakowska siedziba rodu Pusłowskich to miejsce tyleż piękne, co tajemnicze. Może zafascynować zarówno tych, którzy chcą odnaleźć tu pozostałości wspaniałej kolekcji tworzonej przez przedstawicieli kilku znanych rodów, jak i miłośników zagadek kryminalnych oraz mrocznych historii z duchami w tle. Zachęcamy do odkrywania krok po kroku tajemnic willi na Wesołej. Tajemnice willi na Wesołej po lewej Pałac Pusłowskich w Krakowie, 1933, Narodowe Archiwum Cyfrowe (dalej w skrócie NAC) pozostałe zdjęcia ze zbiorów Instytutu Muzykologii UJ, Muzeum UJ oraz Ze Zbiorów Specjalnych Biblioteki Jagiellońskiej (dalej Zbiory Specjalne BJ)
  2. Maria i Zygmunt Pusłowscy (siedzą) Maria Pusłowska z synami Nelem, Sawą i Mirem
  3. Maria Pusłowska Maria Pusłowska
  4. Portret Zygmunta Pusłowskiego Nelo i Sawa Pusłowscy, lata 80. XIX w.Franciszek Xawery Pusłowski, 1898 Nelo, Sawa i Miro Pusłowscy, lata 90. XIX w.
  5. Rodzina Pusłowskich dzięki trafnym inwestycjom i prze- myślanym mariażom pomnażała majątek przez kilka po- koleń, by wreszcie w 1869 roku dojść do arystokratyczne- go tytułu hrabich, który przyznał Pusłowskim sam papież – Pius IX. Działo się to mniej więcej w czasie, gdy Zygmunt Pusłowski powrócił do Polski z Francji, gdzie się urodził i otrzymał gruntowną edukację. Wkrótce w wyniku po- działu majątku Zygmuntowi przypadł w udziale piękny pałac w Czarkowach na Ponidziu wraz z żyznymi polami uprawnymi i kopalnią siarki, która zatrudniała w najlep- szych czasach 120 robotników. Pałac ten był w poprzed- nich wiekach znaczącym ośrodkiem polskiego arianizmu. Za rządów Zygmunta i Marii Pusłowskich Czarkowy stały się nie tylko ulubionym celem wycieczek artystów i in- telektualistów zaprzyjaźnionych z rodziną, ale przede wszystkim miejscem, w którym małżonkowie zgromadzili swoje odziedziczone po rodzicach kolekcje dzieł sztuki. Pałac w Czarkowach został spalony w 1914 roku przez wojska rosyjskie, ale na szczęście Pusłowscy zdążyli już wówczas przenieść część kolekcji do swojego drugiego domu w Krakowie. Na wszystkich zdjęciach pałac w Czarkowach, na fotografii u dołu po lewej widoczny Xawery z matką, fotografie wykonano przed wrześniem 1914 r. Wszystkie zdjęcia ze Zbiorów Specjalnych BJ, sygn. Przyb. 1204/99
  6. Pomimo wielkiego przywiązania do Czarkowów Pusłowscy potrzebo- wali miejskiej rezydencji, choćby po to, by można stąd było posyłać do szkół dorastających synów. W 1885 roku Zygmunt Pusłowski zdecydo- wał się na zakup domu przy ul. Kolejowej (później Potockiego, Stalina, a dziś Westerplatte), który postanowili dostosować do swoich po- trzeb, aby móc w nim zamieszkać i pomieścić wciąż pęczniejące zbiory sztuki. Przebudowy podjęli się architekci Tadeusz Stryjeński i Włady- sław Ekielski. Powstała zgrabna willa, stylem nawiązująca do genueń- skiego renesansu. Gości zachwycała szczególnie wewnętrzna klatka schodowa, gdzie nad dębowymi rzeźbionymi schodami umieszczo- no kilka gobelinów z kolekcji marszałka Francji, księcia Franciszka de Créqui, zaprojektownych najprawdopodobniej przez Charles’a Le Bru- na. Pałacowa jadalnia została wyposażona w gdańskie meble, porcela- nę z Delft, kolumny z rozebranej wówczas kamienicy przy Kanoniczej z przełomu XV i XVI wieku, strop z jednej z kamienic przy Małym Rynku i ozdobną kratę, pochodzącą z wileńskiego klasztoru. Bibliotekę wy- pełniły liczne zabytkowe książki, w tym iluminowane średniowieczne rękopisy i inkunabuły. Kaplicę pałacową ozdobił późnogotycki tryptyk oraz rzeźba nagrobna przedstawiająca matkę Zygmunta, Genowefę z Druckich-Lubeckich Pusłowską. Na ścianach pałacu zawisły zarówno obrazy znanych mistrzów malarstwa dawnego: Adoracja Dzieciątka Lorenza Lotta, Rzeź niewiniątek Lucasa Cranacha czy Duch ojca uka- zujący się Hamletowi Eugène’a Delacroix, jak i współczesnych Pusłow- skim: Jana Matejki, Olgi Boznańskiej, Jacka Malczewskiego, Józefa Me- hoffera i wielu innych. Sala jadalna z meblami gdańskimi, 1936 Ze zbiorów Muzeum UJ Klatka schodowa w pałacu Pusłowskich w Krakowie, na ścianach gobeliny z kolekcji marszałka Francji, księcia Franciszka de Créqui, 1936. NAC
  7. W kręgach zaprzyjaźnionych z rodziną krążyło wiele anegdot o Zyg- muncie Pusłowskim, który w istocie był człowiekiem o dużej wrażliwo- ści, ogromnej erudycji i niezwykle szerokich zainteresowaniach. Jedni mówili, że jest dziwakiem, który wierzy w duchy i je wywołuje, drudzy, że na całe dnie zamyka się w swojej alchemicznej pracowni i nie wia- domo, czym się tam zajmuje. Nic więc dziwnego, że Franciszek Salezy Potocki, właściciel pałacu przy Rynku Głównym w Krakowie, tak oto pisał o okolicznościach śmierci Zygmunta Pusłowskiego: Dziwna rzecz się stała w noc śmierci pana Zygmunta Pusłowskiego, starego okultysty, który miał w swym pokoju, napełnionym przeróżny- mi starożytnościami, prawdziwego kościotrupa z oczami wysadzany- mi turkusami i ubranego w kontusz. Kościortup ten miał jakoby różne cuda podczas seansów wyprawiać, ale to było jeszcze przed moim czasem. Wuj Puś był dla mnie zawsze bardzo łaskaw i dużośmy razem gawędzili. Gdy był chory w lecznicy odwiedzałem go stale, a gdy stan się pogorszył, poszliśmy z Agą do lecznicy, by z jego rodziną być obec- nymi przy jego ostatnich chwilach. Ale raptem nastąpiło polepszenie i dr Surzycki wszystkich nas poodsyłał do domu, twierdząc, że obawy chwilowo nie ma. Była późna noc, gdy wróciliśmy do domu i po prze- gryzieniu jakiejś zimnej przekąski już mieliśmy się kłaść do łóżka, kie- dy nastąpił bardzo silny, suchy trzask, jakby rozdzieranej dużej sztuki materii jedwabnej. Tak silny, że obudził jedno z naszych dzieci śpiące w sąsiednim pokoju i które jęło płakać. Zaraz pomyśleliśmy – wuj Puś umarł. Poleciałem do lecznicy i w istocie był przed pół godziną skonał. Prawie zupełnie analogiczny fenomen zdarzył się tejże nocy u Etusi Esterhazy. Zygmunt Pusłowski w różnych okresach swojego życia oraz zdjęcie wykonane pośmiertnie, zwłoki Zygmunta wystawione są w kaplicy pałacowej tuż obok nagrobka matki Zygmunta, Genowefy z Druckich-Lubeckich Pusłowskiej Wszystkie fotografie ze zbiorów Specjalnych BJ, sygn. Przyb. 1204/99
  8. Maria z Moszyńskich Pusłowska była córką Piotra Moszyńskiego, ostatniego prezydenta Wolnego Miasta Krakowa, znanego kolek- cjonera dzieł sztuki. Jej matką z kolei była uzdolniona literacko Anna Malinowska. Z korespondencji Zygmunta do synów wy- łania się obraz Marii jako osoby bardzo uduchowionej, prawej, inteligentnej i niezwykle wrażliwej. Zamiłowanie do haftowania przekazała wszystkim swoim synom. Maria Pusłowka w różnych okresach swojego życia Wszystkie zdjęcia ze zbiorów Instytutu Muzykologii UJ oraz Zbiorów Specjalnych BJ, sygn. Przyb. 1204/99
  9. Dla trzech synów Marii i Zygmunta Pusłowskich: Emanuela nazywanego wśród rodziny i przyjaciół Nelem, Fran- ciszka Xawerego, zwanego Sawą, Włodzi- mierza – Mira, liczne bale, spotkania to- warzyskie w Czarkowach i na Kolejowej, a także głośne w Krakowie seanse spiry- tystyczne, które odbywały się w domu, były pretekstem do świetnej zabawy. Ale tej sielankowej atmosferze kres miał po- łożyć 1899 rok, kiedy to Miro, najmłodszy z braci, popełnił samobójstwo. W 1915 roku w Kornicach pod Samborem stracił życie najstarszy Nelo. Miro Pusłowski za życia i po śmierci Ze Zbiorów Specjalnych BJ, sygn. Przyb. 1204/99
  10. Hrabia Franciszek Xawery Pusłowski (1875–1968) zapisał się w pamięci współczesnych sobie krakowian jako jedna z najbar- dziej fascynujących osobowości, a nawet „osobliwości” miasta pierwszej połowy XX wieku. Choć przez większość życia z wiel- ką miłością oddawał się przede wszystkim literaturze i ogrod- nictwu, to jednak zapamiętany został głównie jako wysokiej rangi dyplomata, kolekcjoner i twórca jednego z najciekaw- szych salonów Krakowa. A salon ów, zlokalizowany w pięknej willi odziedziczonej przez Xawerego po rodzicach, trwał – choć trudno w to uwierzyć – aż do późnych lat 60. XX wieku. Sawa Pusłowski w różnych okresach swojego życia: w wieku dziecięcym (ok. 1880), jako Hucuł w teatrze amatorskim we Lwowie (1894), portret Sawy z 1898 r. oraz w wieku dojrzałym Ze Zbiorów Specjalnych BJ, sygn. Przyb. 1204/99
  11. Zygmunt, idąc za przykładem przodków, kolekcjonował dzieła, za to jego syn, jedyny spadkobierca kolekcji, swoją misję widział w udostępnianiu zbiorów. W latach 30. XX wieku aż dwukrotnie otwierał swój dom dla publiczności, organizując ciekawe wystawy ze zbiorów własnych oraz zaprzyjaźnionych kolekcjonerów i muzeów. Jednak to nie podczas tych pokazów stracił (na szczęście na krótko) bodaj najcenniejszy z obrazów w swojej kolekcji. Zaproszenie na wystawę w pałacu Pusłowskich Ze zbiorów Biblioteki Narodowej, domena publiczna Salon pałacu Pusłowskich w Krakowie, koniec XIX w. Ze zbiorów Muzeum UJ Wystawa miniatur w pałacu Pusłowskich. 1939 NAC Wystawa zabytkowych zegarów w pałacu Pusłowskich, 1938. NAC Salon pałacu Pusłowskich w Krakowie, 1933. NAC
  12. Wydarzyło się to w leniwe niedzielne popołudnie 1 października 1933 roku. Stanisław Kania, krakowski introligator – z którego usług od czasu do czasu korzystał Franciszek Xawery – sam lub w towarzystwie swoich współpracow- ników dostał się pod nieobecność właściciela i służby do willi przy ul. Kolejo- wej. Łupem padł wówczas cenny obraz Adoracja Dzieciątka z 1508 roku, autor- stwa weneckiego artysty Lorenza Lotta. Wartość rynkową dzieła szacowano wówczas na niebagatelną sumę 50–100 tysięcy zł (solidna pensja w II Rzecz- pospolitej to ok. 250 zł, a obiad w restauracji można było zjeść już za złotów- kę). Złodziej zapewne wiedział, że trudno mu będzie niepostrzeżenie umknąć z obrazem, zatknął go więc w wyłom muru ciągnącego się nieopodal Ogrodu Botanicznego, wzdłuż ul. Okopy. Traf chciał, że trzy tygodnie później przy tym murze odpoczywały dwie robotnice zatrudnione przy likwidacji wałów for- tecznych. Jedna z nich, Zofia Berowska, spostrzegła wtedy wystający fragment ramy obrazu i przy pomocy drutu ściągnęła z niej płótno. Obraz zabrała do domu w Zalesiu pod Kobierzynem i powiesiła w izbie nad łóżkiem dzieci. Pół roku później brat Zofii przyjrzał się obrazowi uważniej i postanowił go wyce- nić. Wraz z matką udał się do jednego z krakowskich antykwariatów, należące- go do Saula Horowitza przy ul. Wiślnej w Krakowie. Tam obraz zauważył częsty gość antykwariatu, artysta malarz Stanisław Pochwalski, który doskonale znał hrabiego Pusłowskiego i jego kolekcję. Natychmiast powiadomił właściciela o cudownym odnalezieniu, choć policja była już na tropie zaginionego dzieła. Kilka lat później Franciszek Xawery podarował ten obraz swojemu chrześnia- kowi Markowi Rostworowskiemu, a ten odsprzedał go Muzeum Narodowemu w Krakowie. Rafał Scherman (drugi z prawej), znany kolekcjoner i psychografolog, podczas wizyty u Xawerego Pusłowskiego (trzeci z prawej) w 1933 roku. Być może wizyta była związana z kradzieżą obrazu? Warto wspomnieć, że Scherman był autorem poczytnej w latach 30. XX w. książki Pismo nie kłamie, a także kryminału Samobójstwo zmarłego. Bywał też w tym czasie bohaterem filmów i opowiadań kryminalnych. NAC Lorenzo Lotto, Adoracja Dzieciątka, Kolekcja „Europeum” Muzeum Narodowego w Krakowie, 1508 domena publiczna
  13. W okresie międzywojennym Xawery Pusłowski angażował się na różne sposoby w życie społeczne Krakowa. Był prezesem klubów sportowych: sekcji wioślarskiej Sokoła i bokser- skiej Wawelu. Założył i finansował klub sportowy młodzieży żydowskiej Makabi w Nowym Korczynie. Był też organizatorem wystaw, koncertów, oficjalnych i półoficjalnych spotkań z twórcami i politykami. Przez jego dom przewinęło się mnóstwo zagranicznych gości, któ- rych był doskonałym opiekunem i przewodnikiem. Zawsze niezwykle dbał o zachowanie doskonałych form światowego życia, od odpowiedniego przygotowania stołu po najdrob- niejsze szczegóły własnego ubioru. Podejmując przywódców państw, zagranicznych arysto- kratów czy artystów, baczył, by ubranie było stosownie dobrane do pory dnia i okoliczności – smoking, frak czy strój sportowy. Na uroczystości o charakterze narodowym przywdziewał kontusz. Pamiątkowe zdjęcie z wizyty w pałacu Pusłowskich indyj- skiego maharadży Jagatjita Singha z Kapurthali, 1936 Ze zbiorów Muzeum UJ, nr inw. MUJ 1155 Artysta rzeźbiarz Ivan Meštrović (w środku) z żoną w towarzystwie hrabiego Xawerego Pusłowskiego i profesora UJ Wojsława Mole przed wejściem do kościoła św. Barbary w Krakowie, 1939. NAC Konsul Meksyku w Pradze Enrique Santibáñez z Xawerym Pusłowskim w skarbcu katedry wawelskiej, 1926. NAC Minister spraw zagranicznych Austrii Guido Schmidt (na pierwszym planie drugi z lewej) podczas zwiedzania Zamku Królewskiego w Krakowie w towarzystwie przedstawicieli poselstwa Austrii i władz Krakowa. Hrabia Xawery Pusłowski (trzeci z prawej), 1937. NAC Minister spraw zagranicznych Jugosławii Vojislav Marinković (czwarty z lewej) z małżonką w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Polski Augusta Zaleskiego (drugi z prawej) i jego małżonki (trzecia z lewej) podejmowani w domu Xawerego Pusłowskiego (pierwszy z prawej), 1931. NAC
  14. Plansze powstały w ramach XXI Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego. Z dreszczykiem Instytut Muzykologii UJ Muzeum UJ Biblioteka Jagiellońska Narodowe Archiwum Cyfrowe Opracowanie tekstów i koncepcja wystawy: Joanna Nowostawska- -Gyalókay (m.in. na podstawie publikacji: A. Chwalba, Ostatni salon PRL. Rzecz o Franciszku Xawerym hrabim Pusłowskim, Warszawa 2015 | B. Schnaydrowa, Krakowskie lata Franciszka Salezego Potockiego i Marii Małgorzaty Potockiej, Rocznik Biblioteki PAN, Kraków 1990). Opracowanie graficzne: Maciej Grochot | Korekta: Ewelina Korostyńska dnidziedzictwa.plOrganizator: Gospodarz: Partnerzy wystawy: Xawery, mimo swoich 85 lat, nadal prowadził młodzieńczy tryb życia i pewnie w głębi serca nie potrafił się pogodzić ze starością. Kon- sekwencją takiego sposobu myślenia był groźny wypadek, którego doznał w 1960 roku, gdy wysiadał z tramwaju. Zamiast wysiąść na przystanku pod dworcem, zazwyczaj wyskakiwał z tramwaju wcze- śniej, tuż pod swoim domem. Niestety ten skok kosztował go utra- tę władzy w nogach i przykucie do łóżka na osiem ostatnich długich i smutnych lat życia. Tymczasem, jeszcze zanim doszło do wypadku, nad domem Pusłowskiego gromadziły się czarne chmury. Różne insty- tucje chętnie widziałyby w swoich zbiorach bogatą kolekcję Pusłow- skich. Jedną z najbardziej zainteresowanych osób był dawny znajomy hrabiego, Karol Estreicher, po wojnie twórca i dyrektor Muzeum UJ. Już Zygmuntowi Pusłowskiemu bardzo zależało na nierozdzielaniu zbiorów gromadzonych przez cztery pokolenia, co zaznaczył w swoim testamencie, a wizja utworzenia w willi czegoś na kształt gdańskiego Domu Uphagena przyświecała również Xaweremu. Nie byłoby więc nic dziwnego w decyzji o przekazaniu domu wraz z wyposażeniem na rzecz Muzeum UJ – Pusłowskiego nie było przecież stać na konserwa- cje i remonty, brakowało mu nawet środków na bieżące potrzeby, nie miał też komu przekazać dziedzictwa – gdyby nie okoliczności przej- mowania kolekcji, która przy tej okazji uległa niestety częściowemu rozproszeniu. Xawery Pusłowski jako sekretarz dyrektora krakowskiego biura UNRRA, 1946 Xawery w swoim Deimlerze lub DeSoto na jednej z krakowskich ulic, lata 30. XX w. Xawery na rowerze w Nowym Korczynie, lata 30. XX w.Wszystkie fotografie ze Zbiorów Specjalnych BJ, sygn. Przyb. 1204/99
Publicidad