1. lingwistyka czy ekonomia
Aktualne filologia zapewnia nam respons: wyobrażenie wydarzenia słownego wydaje
się uprawnione, nawet niezbędne, z chwilą kiedy rozpaÂÂtrujemy zdarzenie od
lingwistyki języka, innymi słowy skryptu, aż do lingwistyki artykulacji, czyli prezentacji.
Owo rozróżnieÂÂnie pochodzi oczywiście od Ferdynanda de Saussure'a i Ludwika
Hjelmsleva; język - artykulacja, poÂÂwiada pierwszy; model - przeznaczenie, twierdzi drugi;
dołączmyż jeszcze w terminologii Chomskyego: komÂÂpetencja oraz performancja.
Lecz powinno się wyciągnąć wszelkie epistemologiczne implikacje tejże
dwoÂÂistości, zdając sobie sprawę, iż lingwistyka mowy posiada różne
reguły niżeli lingwistyka języka. Francuski językoznawca Emil Benveniste
posunął się najdaÂÂlej w przeciwstawianiu obu lingwistyk. Podług niego nie
kreuje się ich z tych samych jednostek; jeśli symbol (fonologiczny lub leksykalny) jest
jedyną jednostką języka, o tyle zasadniczą jednostką mo wy jest zwrot. To do
lingwistyki zdania dotyczy teoria wydarzenia słownego.