2. Marzenia i historia Alicji o tym,
jak zaczęła marzyć
Alicja na samym początku nie miała żadnych marzeń, ale dopiero potem uświadomiła
sobie, że marzenia są potrzebne w życiu.
Mijały dni, lata, godziny, chwile, sekundy, a Alicja cały czas je wymyślała. Pomyślała sobie
o tym, jakie by było nudne życie bez marzeń. Wymyśliła więc tyle marzeń, że nawet jej
siostra była w szoku. A te marzenia to pojechać do Krakowa zobaczyć Wawel, następnie
Zakopane, miejsce wspaniałe, gdzie góry i górale są, Warszawa, gdzie stolica Polski jest
i Wisła oraz Pałac Kultury, Królewski zamek i wiele innych, pięknych miejsc.
Alicja wymyśliła te marzenia i czuła się z tym wspaniale, odkryła, że marzenia są fajne.
O swoich marzeniach opowiedziała rodzicom, a akurat był Dzień Dziecka, więc wymyśliła
kolejne marzenie – wyprawa na Wyspy Kanaryjskie. Cały czas Alicji przychodziło do
głowy mnóstwo marzeń, a gdy było lato wymyśliła lot balonem.
Gdy spełniła kilka marzeń czuła się fantastycznie.
3. Róża i Aleks przekonują do tego,
że warto mieć marzenia
Róża i Aleks nie mieli marzeń, ale odkryli świat i naprawdę
uwierzyli w to, że marzenia mogą być fajne i miłe. Przede wszystkim
wiedzieli, że z marzeniami jest lepiej żyć.
Gdy już mieli marzenia, postanowili zachęcić do tego swoje dzieci.
Gdy odnaleźli swoje marzenia i czuli się z tym naprawdę świetnie,
przekonali do marzeń swoje dzieci, a te powiedziały o tym wszystkim
kolegom i koleżankom w szkole.
Ich koledzy i koleżanki, gdy miały już marzenia, czuli się z tym extra i
powiedzieli o marzeniach swoim rodzicom.
Ci zaś byli bardzo zadowoleni, że ich dzieci w końcu odnalazły swoje
marzenia.
4. Lekcja o marzeniach Julki i Michała
Julka i Michał mieli dzisiaj lekcję o marzeniach.
Pani zapytała Julkę: - Julka, czy możesz przedstawić nam swoje marzenia?
Julka odpowiedziała na to: - Wie Pani co? Chyba nie chcę się dzielić tym z innymi.
Michał wtrącił się do tej rozmowy i krzyknął: - Julka, każdy chce usłyszeć Twoje
marzenia!
Wtem Pani powiedziała: - No dobrze Julka, skoro nie chcesz, to nie będziemy Cię zmuszać.
Okej, a może Ty Michale?
- No dobrze, więc moje marzenia to wyprawa na Marsa, napisać swoją historię, zbadać
świat i odkryć planetę. – powiedział Michał.
- A teraz Zofia. Zosiu czy możesz nam opowiedzieć o swoich marzeniach? – powiedziała
Pani.
Zosia odparła: - Nie!
- Marzenia wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie. Wyobrażając sobie bieg
przyszłych zdarzeń, czujemy się szczęśliwi. Marzymy przecież o rzeczach dla nas
przyjemnych, a wtedy wzmaga się naturalnie produkcja endorfin, zwanych hormonami
szczęścia. Dlatego marząc od razu poprawiamy sobie humor. – pospiesznie wyjaśniła Pani.
5. Mikołaj mówi, że warto jest marzyć
Mikołaj twierdzi, że warto marzyć, ponieważ dzięki temu jest lepiej.
Mikołaj na początku sprzeciwiał się w temacie marzeń, a teraz wie, że warto
marzyć, bo dzięki temu możemy poznawać świat z innej perspektywy.
Dzięki marzeniom przede wszystkim możemy odkrywać swoje pasje i cele.
Nie muszą być to wielkie rzeczy, ale mogą być to także małe marzenia.
Mikołaj, dzięki temu, że marzy, czuje się bardzo przyjemnie.
6. Kamila opowiada o tym,
jak nie miała marzeń
Kamila nie miała marzeń, ale zastanawiała się nad tym coraz bardziej,
a do głowy zaczęły jej przychodzić różne pomysły marzeń.
Były zabawne, a zarazem dziwne.
Jak Kamila zaczęła marzyć, to Ci, co nie wiedzieli nawet, że istnieje coś takiego
jak marzenia, zaczęli marzyć.
Gdy Kamila odnalazła swe marzenia odczuwała wielką radość.
Kamila zrobiła nawet plakat pod tytułem „Zacznij marzyć jak ja!” .
Od tej pory Kamila ma mnóstwo marzeń.
7. Kuba nie wiedział,
co znaczy słowo „marzyć”
Kuba nie wiedział, co to znaczy „marzyć”.
Gdy już się dowiedział, miał dużo marzeń, więc postanowił napisać książkę
pod tytułem „Moje ulubione marzenia”.
Następnego dnia po wymyśleniu tego marzenia, tak też się stało.
Kuba zaczął pisać. Siedział nad tym dużo czasu i stał się sławny.
Postanowił więc założyć własny sklep z książkami.
Odczuwał duże zdziwienie, że marzenia tak łatwo się spełniają.
8. Sebastian i jego pokój marzeń
Sebastian wiedział, co to znaczy słowo „marzyć”, ale nie umiał marzyć.
Pewnego razu ciocia Sebastiana przyjechała z Jankiem.
Janek był starszy od Sebastiana, więc zapytał go:
- Może masz jakieś marzenia?
Sebastian odburknął i powiedział do Janka:
- Nie mam żadnych marzeń!
- Moja mama mi mówiła, że w swoim domu macie pokój marzeń! – powiedział
Janek.
- Janek, a jest takie coś? – zapytał kuzyna Sebastian.
- No, mama mi mówiła, że jest. Podobno Twoja mama też nie miała marzeń
i chodziła do tego pokoju, by je odnaleźć. – odparł Janek.
Więc chłopcy postanowili iść do pokoju marzeń. Doznali szoku. Zobaczyli tam
miniaturki wielu miast. To spowodowało, że Sebastian zaczął wymyślać własne
marzenia.
Towarzyszyło mu uczucie wielkiej radości. Wiedział już, że też umie marzyć.
9. Iza opowiada o tym, że można
marzyć dla przyjemności
Iza ma mnóstwo marzeń.
Iza także nie miała żadnych marzeń, ale poznała kolegę i z nim wychodziła
do parku, kina, a nawet kiedyś powiedziała swojej mamie, że idzie
popuszczać latawce z tym kolegą.
Jej kolega to Wiktor. On również nie miał żadnych marzeń, ale za każdym
razem Iza przekonywała go do tego, że marzenia są fajne.
Po paru tygodniach Wiktor wymyślił swoje marzenia, a jednym z marzeń
Wiktora był lot balonem.
Iza powiedziała o tym jego rodzicom, a oni postanowili spełnić marzenie
Wiktora.
Tak oto Iza przekonała Wiktora, że marzenia są fajne oraz, że warto
marzyć.
Kolega Izy Wiktor, gdy zaczął marzyć czuł się Extra!
10. Tymon opowiada o marzeniach
Tymon uwierzył w to, że można marzyć, bo to jest
miłe.
Można marzyć, trzeba tylko chcieć !
Możemy marzyć o rzeczach małych, niekoniecznie
o tych wielkich !
11. To ja i moja historia
Nie miałam marzeń i nawet nie wiedziałam, co to znaczy „marzenia”.
Wszystko się zmieniło, gdy dołączyłam do Akademii Przyszłości i poznałam
cudownych ludzi, w tym Panią Izabelę.
Pani Iza nauczyła mnie marzyć i odkryłam swoje marzenia na spotkaniach z nią.
A te marzenia to:
Lot balonem.
Napisać swoją książkę – czyli to marzenie już się spełniło .
I jeszcze jedno marzenie, to być bogatą, by móc spełniać wszystkie swoje
kolejne marzenia.
Gdy wymyślałam te marzenia odczuwałam wielką radość
12. BONUS – wierszyk Izy o AP
Była raz sobie Kinga, dziewczynka miła,
która się wszystkiego wstydziła.
Choć głowę miała nie od parady,
wszystkim mówiła, że nie da rady.
Marzyć nie chciała,
Bo bardzo się bała,
że te marzenia
są nie do spełnienia.
I tak poznała Izę, tutorkę swoją,
która się stała dla niej ostoją.
Wtem uwierzyła w siłę swych marzeń,
a dla nich stała się drogowskazem
Akademia Przyszłości, co moc swą niesie
po każdym mieście, po każdym lesie,
by dotrzeć do wszystkich cudownych dzieci,
którym nie zawsze słonko świeci,
by miały siłę uwierzyć w siebie
i dostrzec każdą gwiazdkę na niebie,
Która zwiastuje nowe marzenie
czekające na spełnienie.