1. Bogdan
Ćwiek
Nauczyciel
w-‐f
ZSP
Przasnysz
Pedagogika
ciała
w
kulturze
fizycznej
1.
Wstęp
2.
Pedagogika
ciała
w
ujęciu
personalistycznym
3.
Pedagogika
pracy
3.
Pedagogika
ciała
w
kulturze
fizycznej
4.
Podsumowanie
Wstęp
Współczesne
tempo
życia
i
zmieniające
się
środowisko,
w
jakim
żyjemy,
stają
się
często
przyczyną
powstawania
niekorzystnych
zmian
w
postawie
ciała.
Dodatkowo
nieprawidłowo
wykonuje
się
czynności
dnia
codziennego
niewłaściwie
wykorzystując
możliwości
swojego
ciała.
Pewne
jego
części
pracują
za
dużo,
inne
za
mało.
Odzwierciedla
się
to
po
czasie
w
zaburzeniach
układu
ruchu.
Ciało
ludzkie,
aby
mogło
być
w
pełni
sprawne
i
zdrowe,
potrzebuje
przez
całe
swoje
życie
odpowiedniej
dozy
wysiłku
fizycznego.
Na
samym
początku
pragnę
określić
swoją
pedagogikę
jako
personalistyczną.
Tylko
w
niej
widzę
całą
wartość
człowieka.
Według
tej
pedagogiki
człowiek
jest
osobą
funkcjonującą
w
sferze
jednocześnie
psycho-‐fizycznej
i
duchowej.
Pedagogika
jest
taką
opowieścią
o
człowieku,
która
zaczyna
się
od
rozdziału
antropologicznego,
a
kończy
rozdziałem
aksjologicznym.
Kiedy
się
czyta
ją
od
początku,
to
można
dowiedzieć
się
z
niej,
kim
,,jest
człowiek”,
a
kiedy
od
końca,
to
poznajemy,
„
kim
powinien
być
człowiek”.
Można
też
ją
czytać
od
środka.
W
tej
części
znajduje
się
opis
wizerunku
nauczyciela
i
ucznia,
oraz
innych
podmiotów
społeczeństwa
wychowującego,
a
także
opis
przedmiotu
środowiska
wychowawczego
(A.
Pawłucki,
2005).
Człowiek
w
swojej
widzialnej
postaci
postrzegany
jest
najpierw
zewnętrznie,
a
więc
w
swojej
cielesności,
dlatego
tak
bardzo
potrzebna
jest
pedagogika
ciała.
W
swojej
pracy
chciałbym
odnieść
się
najpierw
ogólnie
do
pedagogiki
ciała,
w
szeroko
rozumianej
kulturze
wartości
ciała
i
postaw
człowieka,
by
na
końcu
skupić
się
na
wychowaniu
ciała
w
kulturze
fizycznej.
Chciałbym
dotknąć
też
pedagogiki
pracy,
która
dokonuje
się
dzięki
ciału.
Jako
nauczyciel
wychowania
fizycznego
wyraźnie
dostrzegam
większy
wpływ
na
postawę
ucznia
poprzez
kształtowanie
ciała.
Dlatego
bardzo
bliski
jest
mi
się
temat
pedagogiki
ciała
i
całej
kultury
fizycznej
w
personalistycznym
wymiarze
człowieka.
Pracą
tą
pragnę
pogłębić
i
usystematyzować
swoją
wizję
nauczyciela
mającego
wpływ
na
kształtowanie
postawy
ciała
i
całej
osobowości
ucznia.
Opieram
ją
głównie
o
źródła
prof.
A.
Pawłuckiego,
ks.
dr
M.
Dziewieckiego
oraz
artykuły
w
czasopismach
KF
i
ze
stron
www.
2. Pedagogika
ciała
w
ujęciu
personalistycznym.
Wybrane
myśli
ks.
dr
M.
Dziewieckiego:
W
dzisiejszym
świecie
istnieją
trzy
podstawowe
koncepcje
człowieka,
do
których
odwołują
się
poszczególne
systemy
pedagogiczne.
Chodzi
o
materializm,
spirytualizm
oraz
personalizm.
Wychowanie
w
duchu
,materialistycznym
prowadzi
do
całkowitego
podporządkowania
wychowanka
jego
cielesności,
stawia
ciało
w
centrum
uwagi,
zachęca
do
zdrowego
odżywiania
i
trybu
życia,
koncentruje
ludzi
na
trosce
o
ich
wygląd,
o
sprawność
fizyczną,
o
zaspokojenie
różnych
potrzeb
cielesnych.
Z
drugiej
strony
lekceważy
ludzką
cielesność
i
propaguje
pogardę
wobec
ciała.
Przykładem
może
być
np.:
prostytucja
i
pornografia
gdzie
ludzkie
ciało
wykorzystywane
jest
jako
rzecz,
jak
towar,
z
którego
można
czerpać
własny
zysk.
To
też
aborcja
i
eutanazja,
gdzie
człowiek
ma
prawo
żyć
tylko
wtedy,
gdy
chce
tego
inny
człowiek.
Innym
przykładem
komercyjnego
traktowania
ludzkiego
ciała
jest
propagowanie
i
reklamowanie
substancji,
które
niszczą
zdrowie
fizyczne
np.
tytoń,
alkohol,
hormonalne
tabletki
antykoncepcyjne,
czy
odchudzające
oraz
inne
używki.
Zajęcie
dojrzałej
postawy
wobec
ciała
nie
jest
ani
czymś
spontanicznym
ani
łatwym.
W
sposób
spontaniczny
grożą
postawy
skrajne
i
zaburzone.
Jedną
ze
skrajności
jest
sytuacja,
w
której
dany
człowiek
redukuje
całego
siebie
do
sfery
cielesnej,
czyli
utożsamia
się
głównie
albo
wyłącznie
z
własnym
ciałem.
Ciało
staje
się
wtedy
podstawowym
punktem
odniesienia.
W
konsekwencji
dana
osoba
podporządkowuje
się
ciału
kosztem
pozostałych
wymiarów
swego
człowieczeństwa,
to
znaczy
kosztem
sfery
psychicznej,
moralnej,
duchowej,
religijnej
i
społecznej.
Taka
osoba
sądzi,
że
do
szczęścia
wystarczy
jej
ciało
i
cielesna
jedynie
satysfakcja.
Człowiek,
który
utożsamia
się
z
własną
cielesnością
wkracza
na
drogę
uzależnienia,
się
od
ciała.
Staje
się
niewolnikiem
ciała:
niewolnikiem
apetytu,
niewolnikiem
fizycznych
potrzeb
i
popędów,
niewolnikiem
lenistwa
i
wygodnictwa.
Ktoś,
kto
jest
podporządkowany
własnemu
ciału,
czyni
jedynie
to,
czego
chce
jego
ciało.
Kieruje
się
logiką
ciała.
A
jest
to
logika
doraźnej
przyjemności
i
chorej
nadkoncentracji
na
cielesnych
potrzebach
i
doznaniach
W
pedagogice
personalistycznej
celem
wychowania
jest
pomaganie
wychowankowi,
by
zrozumiał
sens
swojego
ciała
i
zajął
wobec
niego
właściwa
dojrzałą
postawę.
Zajęcie
takiej
postawy
wymaga
szacunku
dla
cielesności
człowieka
Brak
szacunku
dla
ludzkiego
ciała
charakteryzuje
wszystkiego
rodzaju
cywilizacje
śmierci,
które
doprowadziły
ostatecznie
do
pogardy
dla
całego
człowieka.
Przypomnijmy,
że
przez
hitlerowskich
nazistów
ludzkie
ciało
było
traktowane
jak
rzecz,
jak
surowiec
do
produkcji
mydła
czy
szczotek.
Podobnie
przez
aparat
komunistycznej
przemocy
ludzkie
ciało
było
maltretowane
i
poniżane.
Dlatego
właśnie
wielkim
niepokojem
napawa
lekceważenie
godności
ludzkiego
ciała
również
poprzez
cywilizacje,
w
której
żyjemy.
Minimum
troski
o
ciało
wyraża
się
w
respektowaniu
przykazania:
nie
zabijaj,
nie
wyrządzaj
krzywdy
w
sferze
cielesnej,
ani
samemu
sobie,
ani
drugiemu
człowiekowi.
Można
w
tej
dziedzinie
podać
bardzo
konkretne
wskazania:
nie
pal
nikotyny,
nie
sięgaj
po
narkotyki,
nie
pij
alkoholu
w
wieku
rozwojowym,
nie
nadużywaj
alkoholu
w
wieku
dorosłym.
Nie
sięgaj
po
substancje
chemiczne,
które
niszczą
równowagę
hormonalna
twego
organizmu.
Nie
przejadaj
się,
ani
nie
doprowadzaj
do
niedożywienia
organizmu.
Nie
wyrządzaj
sobie
krzywdy
nie
zdrowym
trybem
życia:
niedostatkiem
snu,
przemęczenia,
brakiem
ruchu
i
świeżego
powietrza.
Jednak
troska
o
ciało
to
coś
więcej
niż
tylko
powstrzymywanie
się
od
wyrządzania
sobie
krzywdy.
To
także
dążenie
do
zachowania
zdrowia
oraz
do
osiągnięcia
dobrej
kondycji
fizycznej.
Dojrzały
człowiek
nie
dlatego
troszczy
się
o
dobre
zdrowie,
sprawność
fizyczną,
że
chce
żyć
wygodnie,
albo
że
sensu
życia
upatruje
w
dobrym
samopoczuciu
fizycznym,
lecz
3. dlatego,
że
im
zdrowszym
i
sprawniejszym
dysponuje
ciałem,
tym
większe
i
piękniejsze
możemy
mu
stawiać
wymagania.
W
Księdze
Rodzaju
ciało
oznacza
widzialność
człowieka
i
jego
przynależność
do
świata
widzialnego,
a
Nowy
Testament
dodaje
że
ciało
jest
też
miejscem
grzechu.
Poprzez
ciało
wyraża
się
osoba
ludzka.
Kto
dotyka
mojego
ciała,
ten
dotyka
mnie,
jako
osoby.
Kto
wyrządza
mi
cielesną
krzywdę
ten
krzywdzi
mnie,
a
nie
tylko
moje
ciało.
Ciało
ludzkie
wyraża
ostatecznie
to,
co
jest
tajemnicą
człowieka,
a
nie
tajemnicą
ciała.
Poprzez
fizyczne
zachowania
i
gesty
możemy
odsłaniać
to
co
jest
naturą
człowieka
i
co
przekracza
logikę
i
możliwości
ciała.
Nasze
zachowania
cielesne
wyrażają
to,
kim
jesteśmy,
jakie
mamy
wartości,
w
jaki
sposób
rozumiemy
sens
życia
i
kim
chcemy
być
dla
innych
ludzi.
Pismo
święte
w
sposób
jednoznaczny
ukazuje
integralny
personalizm,
który
respektuje
nierozerwalną
łączność
cielesności
i
duchowości
w
naturze
oraz
w
działaniu
człowieka.
Bez
cielesności
nie
sposób
zrozumieć
człowieka
i
jego
sytuacji
na
tej
ziemi.
Oderwanie
człowieka
od
jego
cielesności
oznaczałoby
oderwanie
człowieka
od
niego
samego.
Konsekwentnym
głosicielem
tak
rozumianego
personalizmu
integralnego
był
papież
Jan
Paweł
II.
Podkreślał
On,
że
ludzkiej
cielesności,
a
przez
to
także
płciowości
i
seksualności,
nie
można
pozbawić
aspektu
moralnego,
ani
wyłączyć
z
trudu
wychowania.
Ciało
człowieka
jest,
bowiem
wyrazem
sposobu
bycia
ludzką
osobą.
Jest
miejscem
wypowiadania
się
człowieka.
Kto
poniża
swoje
ciało,
ten
poniża
samego
siebie.
Kto
przezwycięża
słabości
swojego
ciała,
ten
odnosi
zwycięstwo
nad
samym
sobą.
Kto
w
sposób
świadomy
i
odpowiedzialny
kieruje
własnym
ciałem,
ten
jest
człowiekiem
rozumnym
i
wolnym.
To
ja,
człowiek,
umieram,
gdy
umiera
moje
ciało.
To
właśnie
od
okrycia
cielesności
zaczyna
niemowlę
kontakt
z
własnym
sobą.
Ciało
jest
tą
częścią
ludzkiej
rzeczywistości,
która
od
początku
naszego
życia
,,najgłośniej”
sygnalizuje
swoje
istnienie
i
swoje
potrzeby.
Człowiek
może
nie
być
w
pełni
świadomym
swoich
sposobów
myślenia,
czy
swoich
przeżyć
emocjonalnych,
ale
trudno
nie
być
świadomym
głodu,
zmęczenia,
czy
bólu
fizycznego.
Normalnie
funkcjonujący
człowiek
jest
w
nieustannym
kontakcie
z
własnym
ciałem.
Uświadamia
sobie
swoje
specyficzne
cechy
i
zdolności
fizyczne,
a
także
aktualną
sytuację
swojego
organizmu
fizycznego.
Dziecko
musi
być
świadome
wykorzystywania
swoich
rąk,
nóg,
ust,
ramion,
stóp
i
całego
swojego
ciała,
podczas
używania
ich
w
tak
prostych
czynnościach
jak
jedzenie
i
ubieranie,
oraz
podczas
zabawy
i
w
komunikacji
z
innymi.
Dojrzały
człowiek,
to
ktoś,
to
kto
jest
panem
własnej
cielesności.
To
ktoś,
kto
swoją
cielesnością
wyraża
miłość
i
odpowiedzialność.
To
ktoś,
kto
za
pomocą
własnej
cielesności
potrafi
wyrażać
wartości,
oraz
budować
więzi,
które
nie
mieszczą
się
ani
w
logice
ani
w
możliwościach
ciała.
Chrystus
po
to
właśnie
przyjął
ludzkie
ciało,
aby
je
uczynić
nośnikiem
miłości,
aby
wszystkim
ludziom
czynić
dobrze.
Aby
odsłonić
nam
ostateczny
sens
ludzkiej
cielesności.
Aby
nauczyć
nas
dojrzałej
postawy
wobec
ciała.
Pedagogika
pracy
Podstawą
życia
człowieka
jest
praca.
Chciałbym
w
tym
miejscu
przytoczyć
kilka
myśli
profesora
A.
Pawłuckiego
na
temat
pedagogiki
pracy.
Praca
wypełnia
życie
najbardziej
i
właśnie
przez
pracę
człowiek
dostępuje
najczęściej
możliwości
personalizacji.
Kiedy
praca
jest
tak
ważna
dla
człowieka,
to
równie
ważne
jest
i
to,
co
ją
podmiotowo
umożliwia
i
warunkuje.
Jest
nim
mianowicie
osobista
skłonność
ochronna
i
kreacyjna.
Kto
bowiem
ceni
sobie
prace,
rozpoznając
w
niej
samo
źródło
spełnienia,
ten
powinien
cenić
sobie
siebie,
a
zwłaszcza
własne
ciało.
Na
podłożu
ciała
4. dokonuje
się
każda
praca.
Troska
o
to
podłoże,
to
tyle,
co
powinność
moralna
niższego
rzędu
względem
siebie
samego.
A
wychowanie
w
poczuciu
troski
o
to
dobro,
to
tyle,
co
takie
postępowanie
kulturacyjne,
dzięki
któremu
uczeń-‐
jako
przyszły
uczestnik
pracy
podmiotowej-‐
poznaje
moralny
sens
troski
urzytecznościowej
o
własne
ciało.
Każda
praca,
nawet
ta
najbardziej
intelektualna,
nie
mówiąc
o
jej
fizycznej
odmianie,
dokonuje
się
dzięki
ciału.
Dzięki
ciału
zatem,
pośrednio,
człowiek
może
myśleć
o
nadaniu
swojemu
życiu
z
pracy
godnościowego
znaczenia.
Człowiek,
który
nie
pracuje,
nie
jest
zdolny
odkryć
głębszego,
ludzkiego
sensu
wartości
pracy,
ale
tak
samo
nie
potrafi
dostrzec
własnego
ciała
jako
dobra
urzytecznościowego.
Nie
może
on
bowiem
doświadczyć
personalnego
dobra,
wynikającego
z
udziału
samej
pracy.
Można
nawet
wyobrazić
sobie
człowieka
dokonującego
wyboru
życia
bez
pracy.
śycia,
w
którym
człowiek
poprzestaje
na
naturalnym
bytowaniu.
Kiedy
człowiek
dokonuje
takiego
wyboru:
życia
bez
sensu,
a
zarazem
życia
bez
pracy-‐
uniemożliwia
sobie
wtedy
ostatecznie
odkrycie
jakiegokolwiek
dobra.
Uczeń-‐
jako
pracownik
szkoły-‐
jest
dla
pracy.
Nie
pracuje
on
po
to,
by
poznać,
oprócz
wielu
innych
wartości,
wartość
samej
pracy,
lecz
jest
po
to
przymuszany
do
wysiłku
szkolnej
roboty,
by
poznać
inne
wartości
niż
wartość
samej
pracy.
Pedagogika
ciała
w
kulturze
fizycznej.
Pojęcie
kultury
fizycznej
jest
różnie
interpretowane
przez
licznych
autorów.
Według
M.
Demela
(1986)
i
A.
Pawłuckiego
(1996),
kultura
fizyczna-‐
to
wyraz
określonej
postawy
wobec
własnego
ciała,
świadoma
i
aktywna
troska
o
swój
rozwój,
sprawność
i
zdrowie,
to
umiejętność
organizowania
i
spędzania
czasu
z
największym
pożytkiem
dla
zdrowia
fizycznego
i
psychicznego.
Na
kulturę
fizyczną
składają
się
różne
formy
aktywności
ruchowej:
sport,
wychowanie
fizyczne,
rekreacja,
turystyka,
rehabilitacja
i
inne.
Mając
do
czynienia
z
dowolną
formą
kultury
fizycznej
czerpiemy
wiele
wartości
dla
ciała.
Można
je
podzielić
na:
-‐
zdrowotne
(życiodajne
wartości
ciała)
-‐
utylitarne
(ciało
jako
narzędzie
pracy,
obrony)
-‐
estetyczne
(wyrażają
się
w
urodzie
kształtów
ciała
oraz
jego
ruchów)
-‐
hedonistyczne
(ciało
źródłem
przeżyć
smakowych,
seksualnych
lub
narzędziem
osiągania
przeżyć
kinetycznych).
-‐
agonistyczne
(rywalizacyjne
wartości
ciała:
współzawodnictwo)
Już
w
starożytności
kreowano
rozwój
fizyczny.
Kojarzenie
więc
zabiegów
kształtujących
ciało
z
wywieraniem
wpływu
na
charakter
człowieka
ma
bardzo
długą
historię.
W
antycznej
Grecji
czy
Rzymie
ćwiczenia
fizyczne
postrzegano
jako
środek
dostarczający
duchowego
substratu
dla
rekreacji
w
wyniku
których
osobnik
nabywał
takich
właściwości
jak
odwaga
czy
samodyscyplina.
Nawet
tak
wybitny
umysł
jak
Platon,
mimo
iż
uważał
ciało
za
„więzienie
duszy”,
postrzegał
w
ćwiczeniach
cielesnych
„starszą
siostrzycę
wychowania
duchowego”(cyt.
za:
Wołoszyn
1988).
Ćwiczenia
fizyczne
polecał
przyjąć
za
podstawę
systemu
wychowawczego,
aby
młodzi
ludzie-‐
jak
pisze
w
dialogu
,,Protagoras”-‐
,,Ciało
mając
lepiej
rozwinięte
słuchać
mogli
rozsądku
dobrze
postawionego”.
Ogólno
-‐wychowawczy
sens
agonistyki
greckiej
podkreślał
także
Arystoteles,
mówiąc
ze
,,najlepszą
gimnastyką
jest
ta,
którą
wszyscy
mogą
uprawiać”.
Mimo
szczególnego
kultu
dla
ciała
Grecy
umieli
zachować
granice
w
wychowaniu
gimnastycznym.
Jednostronny
nacisk
na
wyrabianie
muskułów,
na
atletykę,
nie
był
szanowany,
a
zawodowe
oddawanie
się
zapaśnictwu,
lub
boksowi
było
wręcz
w
pogardzie.
Powszechnie
uważano,
że
sama
dzielność,
sprawność
fizyczna
nie
wystarcza
dla
doskonałości
5. człowieka,
jeżeli
w
parze
z
nią
nie
idzie
piękność
moralna
i
szlachetność
duchowa.
A
więc
widzieli
ścisły
związek
wychowania
fizycznego
z
wychowaniem
moralnym,
z
troską
o
kształcenie
charakteru.
Ten
ideał
nazywali
kalokagathią.
Nic
więc
dziwnego,
że
od
wczesnego
dzieciństwa
wpajali
dziecku
zdrowe
zasady
moralne,
przyuczali
je
do
postępowania
skromnego,
pełnego
umiarkowania,
a
młodzież
przyzwyczajali
do
unikania
rubasznych
gestów
i
ruchów,
do
stania
i
siedzenia
w
przyzwoitej
postawie,
do
chodzenia
w
milczeniu,
do
zachowania
milczenia
wobec
starszych,
do
skromnego
ubioru
itd.
Szczególnie
wpajano
cześć
dla
rodziców,
szacunek
dla
starców.
Kulturą
fizyczną
zajęła
się
również
Komisja
Edukacji
Narodowej
wydając
ustawy
m.
in.
o
edukacji
fizycznej.
Czytamy
„Nieprzerwana
osnowa
starań
około
dziecięcia
od
pierwszych
jego
życia
początków,
około
zdrowia,
czerstwości
i
sił
jego
starań
stosowanych
do
pomnażającego
się
wieku,
a
zawsze
za
cel
mający
uczynić
człowieka
szczęśliwym
i
do
wykonania
powinności
zdolnym,
takowa
osnowa
starań
jest
edukacją
fizyczną.
Związek
i
zjednoczenie
najściślejszej
duszy
z
ciałem
gruntuje
istotną
potrzebę
i
okazuje
również
ścisły
związek
edukacji
fizycznej
z
edukacją.
Nie
można
być
szczęśliwym,
nie
można
nabierać
oświecenia
umysłu,
dzielności,
łatwości
w
używaniu
jej
władz
zdatności
i
zręczności
w
wykonywaniu
obowiązku
swego
stanu
–
bez
mocnego
i
trwałego
złożenia
ciała:
zdrowie
zaś,
czerstwość,
moc
zmysłu
i
sił
od
pierwszego
wychowania
w
niemowlęctwie
od
sposobu
życia
młodzieńczym
wieku
niechybnie
zawisły.
Zalecenia
KEN
pogłębił
J.
Śniadecki
w
swym
dziele
,,O
fizycznym
wychowaniu
dzieci”.
Według
niego
podstawą
wychowania
ma
być
jedność
osobowości
wychowanka.
Przez
wychowanie
Śniadecki
rozumie
„wszelkie
starania
o
tym
zamiarze
około
dziecięcia
podjęte,
aby
je
na
doskonałego
wykształcić
człowieka”.
Doskonałym
jego
zdaniem
jest
ten
„Kto
w
czerstwym
i
kształtnym
ciele
czyste
nosi
serce
i
niepokalaną
ma
duszę,
kto
ma
zdolności
społeczeństwu,
w
którym
żyje
przydatne”.
Celem
wychowania
fizycznego
wg.
J.
Śniadeckiego
jest
doprowadzenie
człowieka
do
tego,
„aby
wszystkie
części
jego
ciała
były
foremne
i
mocne,
wszystkie
zmysły
doskonałe,
wszystkie
władze
cielesne
zupełne”.
Wychowanie
takie
należy
się
każdemu,
bo
od
niego
zależy
szczęście
człowieka
nie
tylko
zdrowego
i
silnego,
ale
także
słabego,
chorobliwego
i
upośledzonego
fizycznie.
Również
H.
Jordan
postrzegał
użycie
ćwiczeń
fizycznych
zabaw
i
gier
sportowych
w
służbie
wychowania.
Chodziło
mu
o
kształcenie
charakteru,
o
wychowanie
moralne
i
narodowe.
Zasięg
wpływu
ćwiczeń
fizycznych
na
kształtowanie
się
życiowych
postaw
człowieka
rozstrzygnął
P.
Coubertin
(inicjator
nowożytnego
olimpizmu)
twierdzeniem,
że
potrafią
one
kształcić
wszystkie
cechy
fizycznej
sprawności
(siła,
szybkość,
zręczność
w
działaniu,
odporność
na
zmęczenie)
ale
nie
przesądzają
ich
wpływu
na
moralne
postawy
jednostek,
jeśli
wszystko
co
dzieje
się
na
terenie
ćwiczeń
i
sportu,
nie
będzie
się
działo
w
imię
dobra
społecznego.
Dla
Pierre
de
Coubertina
nowożytne
igrzyska
olimpijskie
miały
być
środkiem
odrodzenia
humanistycznej
wiary
w
człowieka,
a
poprzez
takie
uniwersalne
wartości
jak
braterstwo,
tolerancja,
równość,
harmonijny
rozwój
ciała
i
ducha
–
miały
się
stać
areną
na
której
narody
mogłyby
się
spotkać
w
duchu
walki
sportowej,
rozwijając
przy
tym
wzajemną
współpracę
na
rzecz
pokoju
na
świecie.
Olimpizm
ujął
w
jedną
wiązkę
wszystkie
zasady,
które
prowadzą
do
doskonałości
człowieka.
Stał
się
wspólną
wartością
ludzi
różnych
ras,
religii,
kultur,
ustrojów
narodowych
i
politycznych.
W
nowożytnym
olimpiźmie
Coubertina
spór
miał
zastąpić
dialog,
uczucie
nienawiści
przeistoczyć
się
w
przyjaźń,
poligon
w
boisko,
a
wojna
w
grę.
Wiersz
Pierre
de
Coubertina
najwyraźniej
oddaje
wartość
sportu,
w
tym
pedagogikę
ciała.
Przytoczę
jedną
zwrotkę:
O
Sporcie,
ty
jesteś
Piękno!
Tyś
architektem
tej
budowli
ludzkiego
ciała,
które
oddane
niskim
żądzom
warte
jest
pogardy,
a
rzeźbione
szlachetnym
wysiłkiem
staje
się
czarą
wzniosłości.
śadne
piękno
nie
może
istnieć
bez
proporcji
i
równowagi,
a
tyś
jest
6. mistrzem
nie
zrównanym
obydwu,
gdyż
ty
stwarzasz
harmonię,
ty
nadajesz
rytm
ruchom,
ty
siłę
zdobisz
wdziękiem
a
gibkość
nasycasz
mocą
Powszechnie
przyjmuje
się,
że
sport
uprawiany
świadomie
i
umiarkowanie
wzmacnia
ciało
czyni
je
zdrowym,
świeżym
i
sprawnym.
Dlatego
sport
ma
za
cel
najbliższy
wychowanie
i
rozwój
człowieka.
Z
drugiej
jednak
strony
nie
można
nie
zauważyć,
że
celem
dalszym
sportu
jest
wykorzystanie
przysposobionego
ciała
dla
rozwoju
wartości
wewnętrznych
–
duchowych.
Dr
Wojciech
Oczko
-‐jeden
z
twórców
medycyny
polskiej,
propagował
uprawianie
kultury
fizycznej
widząc
w
niej
korzyści
zarówno
dla
ciała,
jak
i
dla
ducha.
Stwierdził:
”ruch
jest
w
stanie
zastąpić
prawie
każdy
lek,
ale
wszystkie
leki
razem
wzięte
nie
zastąpią
ruchu"
Ważną
sprawą
dla
pedagogiki
ciała
jest
też
tak
zwana
mowa
ciała.
Obserwacja
języka
ciała
jest
szczególnie
istotna
wówczas,
kiedy
do
człowieka
nie
można
dotrzeć
za
pomocą
języka
mówionego.
Człowiek
wyraża
przez
ruchy
ciała
nie
tylko
swoją
wewnętrzną
sytuację.
Mowa
jego
ciała
ma
wpływ
na
codzienne
sytuacje
w
pracy.
Często
zanim
wypowie
pierwsze
słowo
jego
gesty
i
wygląd
zewnętrzny
powiedzą
już
wszystko.
Wybrane
myśli
prof.
A.
Pawluckiego:
Wiemy
już
o
tym
aż
nadto
dobrze,
że
każde
pokolenie
absolwentów,
rozpoczynające
życie
samodzielnie,
utrudnia
je
sobie
także
poprzez
to,
że
popełnia
przewinienie
zaniechania
troski
o
naturę
własnego
ciała,
a
nawet
grzech
hedonistycznego
nadużycia
ciała,
oraz
nadużycia
przyrody-‐w
bezmyślnym
czynieniu
sobie
ziemi
poddaną.
Oto
człowiek
przypomnijmy,
chciał
niegdyś
uciec
ku
naturze
z
tęsknoty
za
dobrem,
z
nadzieją,
że
w
naturze
znajdzie
dobro
prawdziwe.
Dzisiaj
chciałby
wrócić
do
natury
i
nie
ma
już
żadnego
wyboru.
Czy
chce,
czy
nie,
musi
do
niej
wrócić
a
raczej
pochylić
się
na
da
nią
i
,,
prosić
„,
by
zechciała
stać
się
częścią
jego
kultury.
Dewastacja
natury,
także
natury
własnego
ciała,
ma
wielki
zasięg
w
społeczeństwie
polskim.
Paradoksalnie,
możemy
zauważyć,
ze
ten
kryzys
biotyczny
zbiega
się
w
czasie
ze
zjawiskiem
niezwykłym:
kultu
ciała
jako
kultu
,,
złotego
cielca”.
Nasze
ponowoczesne
czasy
charakteryzuje
zjawisko
hołdowania
ciału
człowieczemu,
oraz
jednocześnie
ciału
zewnętrznemu,
wobec
ciała
człowieka,
ciału
kosmicznej
przyrody.
Każdy
z
nas,
ten
żywotny
i
ten
słabowity,
niesie
w
sobie
jakiś
potencjał
witalny
ciała.
Ale
rzadko
który
uczestnik
życia
odnosi
się
do
tego
potencjału
kreacyjnie
Mówiąc
prościej,
rzadko
kto
„biega”
po
zdrowie.
Nawet
lekarze
„nie
biegają”
po
zdrowie.
Mówiąc
o
moralnym
interpretowaniu
zdrowia,
wyobraźmy
sobie
dwie,
skrajnie
różne
sytuacje.
Gdzieś
w
klubie
fitness
do
południa
znajdujemy
ćwiczącego
osiłka
,
który
systematycznie
umacnia
i
pomnaża
zdrowie.
Kiedy
noc
zapada,
silny
i
sprawny
człowiek,
ze
swoim
ciałem,
jako
narzędziem
zła,
wyrządza
komuś
zło.
Wykorzystuje
całą
moc
swojego
ciała
przeciwko
drugiemu
człowiekowi.
Z
drugiej
strony
zauważmy
postać
pozytywną.
Ktoś
systematycznie
doskonali
zdrowie
w
przekonaniu,
że
dzięki
wzmożonemu
zdrowiu
będzie
mógł
służyć
tym,
z
którymi
dzieli
życie
społeczne.
Widzimy
więc,
że,
w
pierwszym
przypadku,
zdrowie
staje
się
złem,
bo
złu
służy.
W
drugim
zaś
ciało
z
jego
zdrowotnym
potencjałem
jest
o
tyle
dobre,
o
ile
dobru
służy.
Pytanie,
jakie
się
tutaj
pojawia,
dotyczy
rozumienia
owego
dobra.
Co
jest
dobrem?
Dobrem
jest
sam
człowiek
jako
osoba
ludzka.
O
tyle
ja
jestem
dobry,
o
ile
afirmuję
człowieka
dla
niego
samego
jako
osobę
ludzka,
o
ile
go
kocham.
Dorośli
interesują
się
ciałem
swoich
pokoleniowych
następców,
ponieważ
dobrze
wiedza,
że
od
jakości
ich
starań
o
ciało
dziecka
będzie
zależało
powodzenie
w
jego
wszelkich,
społecznych
poczynaniach.
Zadanie
troski
o
ciało
ucznia
powierza
się
nauczycielom.
7. Proces
wychowania
i
kształcenia
fizycznego
realizowany
poprzez
lekcje
wychowania
fizycznego
powinien
przygotowywać
młode
pokolenie
do
świadomego
i
aktywnego
uczestnictwa
w
szeroko
rozumianych
dobrach
materialnych
i
duchowych
współczesnej
kultury
fizycznej.
Powodzenie
procesu
kształcenia,
jego
efektywność,
zależą
w
dużym
stopniu
od
osobowości
nauczyciela
w-‐f.
W
myśl
powiedzenia
„
kto
chce
innych
zapalać,
musi
sam
płonąć”,
nauczyciel
w-‐f
powinien
stanowić
osobowość
kreatywną
i
empatyczną,
powinien
przejawiać
miłość
do
dzieci,
szacunek
do
swojej
pracy,
życzliwość,
obiektywizm,
sprawiedliwość
i
wiele
innych
pozytywnych
cech
charakteru.
Jeżeli
przyjmiemy,
że
nauczyciel
ma
pomóc
uczniowi
w
odkryciu
przez
niego
wartości
jego
powołania,
to
potrzeba
przedstawienia
mu
wzorów
kreacji
własnego
ciała
w
zdrowiu-‐
jako
środka
osiągania
życiowego
sukcesu.
Kreacja
cielesna
ma
sens
pełny
o
tyle,
o
ile
jest
podjęta
w
perspektywie
afirmacji
drugiego
człowieka
jako
osoby
ludzkiej.
Nauczyciel
nie
może
udawać,
że
wychowuje,
kiedy
nie
jest
on
dobry
moralnie
wobec
ucznia
jako
człowieka
.
Okazywało
się,
że
nauczyciel
w-‐f
miał
jedną
wadę:
jako
jednoprzyczynowiec
urabiał
ciało
ucznia
„za
niego”
a
nie
uczył
go
sztuki
samodzielnej
troski
i
ciało
(prze
siebie
i
dla
siebie).
Kiedy
uczeń
opuszczał
na
zawsze
swego
szkolnego
opiekuna
cielesności
nie
umiał
i
nie
chciał
opiekować
się
własnym
ciałem
przez
siebie
i
dla
siebie
Uczniowi
jest
bowiem
już
dzisiaj
potrzebny
jednocześnie
tłumacz
sensu
i
bezsensu
kultu
ciała.
Ze
spotkania
z
nauczycielem
uczeń
musi
wynieść
przekonanie,
że:
człowiek
pozostaje
uczestnikiem
kultury
fizycznej
dla
siebie,
dla
swojego
człowieczeństwa,
dla
własnego
wzrastania
doskonałości
osoby
a
nie
dla
państwa,
narodu,
czy
innych
bytów
nieosobowych.
Uczestników
wszelkich
odmian
cielesnego
symbolizmu:
sportowego,
cyrkowego,
baletowo-‐
tanecznego,
czy
teatralno-‐
pantomimicznego
łączy
jedno.
To
mianowicie,
że
przyzwalają
oni,
aby
ciało
przeistoczyło
się
na
oczach
audytorium
z
roli
medium
ich
dosłownego
życia
w
postać
aktora
pierwszego
planu
działania.
Sceniczny
uczestnik
owej
przemiany,
przyzwalający
ciału
na
taką
zuchwałość
wie
jednak,
co
czyni.
Otóż,
przekazując
ciału
scenariusz
odegrania
głównej
roli
życia
,
sam
odczuwa
narastającą
w
nim
moc
podmiotowego
tworzenia
własnej
tożsamości
(Kopciuszek
staje
się
kimś).
Gdyby
ciału
nie
powierzył
siebie,
nie
byłby
tym
na
scenie,
kim
się
staje.
Dzięki
temu,
że
wykorzystują
własną
cielesność
w
afirmacji
siebie,
przyzwalając
zarazem
ciału
na
wyeksponowanie
jego
walorów,
może
powiedzieć,
że
jest
kimś:
sportowcem,
cyrkowcem,
baletmistrzem,
tancerzem,
mimem.
Jest
to
taki
niezwykły
moment
w
karierze
ciała,
szarej
bądź
co
bądź
instrumentalnej
karierze
statysty,
kiedy
jest
ono
jednocześnie
narzędziem
i
podmiotem
siebie;
jedyny
moment
w
karierze
ciała,
w
którym
ciało
-‐
rekwizyt
staje
się
ciałem
–
aktorem.
Niezwykłe
to
przeistoczenie,
dzięki
któremu
dysponent
ciała
może
powiedzieć:
jestem
sportowcem,
bo
jestem
ciałem,
jestem
tancerzem,
bo
jestem
ciałem.
Gdybym
nie
przyzwolił
ciału
na
ten
prymat
jego
cielesności
przed
moim
ja,
nie
mógłbym
powiedzieć,
że
jestem
kimkolwiek.
Bez
tego
śmiałego
przyzwolenia
ciału
na
odegranie
jego
głównej
roli
życia,
nie
mógłbym
powiedzieć,
że
Jestem.
Podsumowanie.
Kult
ciała
ma
sens
tylko
wtedy,
gdy
jest
przyporządkowany
wartości
człowieczeństwa
(A.
Pawłucki,
2005).
Miarą
wychowania
fizycznego
jest
to,
jak
będzie
zachowywał
się
uczeń
po
zakończeniu
edukacji.
Jest
to
czynnik
bardzo
ważny,
gdyż
samo
ciało,
nawet
najbardziej
sprawne
nie
8. upomni
się
o
to,
aby
o
nie
dbać
w
starszym
wieku,
a
najbardziej
wytrenowane
ciało
nie
będzie
takie
cały
czas.
Z
punktu
widzenia
osobotwórczej
roli
edukacji,
sposób,
w
jaki
się
uczy
wydaje
się
ważniejszy
od
tego,
czego
się
naucza.
Pewnie
dlatego
„Sokrates
nie
zasłynął
z
tego
czego
uczył
tylko
jak
to
robił”
(H.
Grabowski
2002).
Niedostatki
w
wykształceniu
można
odrobić
na
drodze
samokształcenia.
Skutki
błędów
metodycznych
w
nauczaniu
pozostają
prze
całe
życie.
Bardzo
pouczające
jest
też
przysłowie
francuskie
za
Andre
Berge’em(1960)„Jeśli
chcesz
Jana
nauczyć
łaciny,
to
trzeba
abyś
znał
nie
tylko
łacinę,
ale
i
Jana”.
Powyższe
sformułowania
są
dla
mnie
bardzo
ważne.
Nauczyciel
w-‐f
powinien
znać
nie
tylko
zasób
ćwiczeń,
ale
przede
wszystkim
starać
się
poznać
osobowość
ucznia,
by
umieć
wpłynąć
i
zachęcić
go
do
aktywności
fizycznej
przez
całe
życie.
Literatura
1.
Pawłucki
A.:
Osoba
w
pedagogice
ciała,
OSW
Olsztyn
2005
2.
Grabowski
H.Teoria
fizycznej
edukacji.Warszawa
1997.
3.
Wołoszyn
S.:
O
wychowaniu
w
sporcie,
Problemy
alkoholizmu
nr.
8-‐9/1993
4.
Zuchora
K.:
Wychowanie
w
kulturze
fizycznej:
misja
i
prestiż,
www.
5.
Dziewiecki
M.:
Pedagogika
ciała,www.opoka.org.pl
6.
Mrożek
E.:
Aktywność
ruchowa
podstawą
promocji
zdrowia,
www.