SlideShare una empresa de Scribd logo
1 de 5
Descargar para leer sin conexión
Kwantologia stosowana – kto ma rację?
Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie).
Część 7.7 – Udźwig planetarny.
Wiadomo, nauki to potwierdziły, rozlazło się po globusie w tę, ową
i pozostałą stronę życiowe towarzystwo, wszelakie gatunki umościły
w swoich naturalnych zakamarkach, miliardami się to zlicza, żarcia
na wykarmienie i środków na opranie tego wszelkiego dużo schodzi w
dziennym zapotrzebowaniu – no i jest pytanie w temacie: jak długo
to jeszcze pociągnie nim się wykopyrtnie. Bo że się wykopyrtnie, w
to żaden naukowo tytularny nie powątpiewa, co najwyżej różne tam w
przyszłości datowanie stosuje. A to za rogiem, a to gdzieś dalej i
jakoś tak ów końcowy finisz ma się zadziać. Jakby nie było, to się
sprawa gardłowa staje, pytaniem ważnym się pokazuje: ile może się
na tutejszej planetce gębiasto łakomych stworków pojawić, żeby się
dokumentnie nie pozagryzać? Albo inaczej, filozoficznie zaciągając
temat: ile na ziemskim globusie jednocześnie żyjątek się wyżywić i
przeżyć może?
Ważne pytanie, istotne życiowo. Można powiedzieć, że pierwsze oraz
najpierwsze. W końcu, teraz oczywistość padnie, to kołyska nasza i
w ogóle miejsce pomieszkiwania. Fakt i życiowa smutna prawda, dużo
tego pomieszkiwania natura pospołu z ewolucją to nam nie zapewnia,
co to jest tych parę wschodów i zachodów słoneczka w kalendarzu –
ech. Dobre i to, trzeba na to powiedzieć, a też się zastanowić,czy
aby i tego nie było za wiele wobec zasobności ziemskiej tutejszej,
tak w czasie i przestrzeni.
Problem, trzeba przyznać, jest. Niby wiadomo, że końcowość w każdy
przebieg energetycznie zmienny i policzalny od samego startu jest
zapisana, niby to wiadomo, ale gdzie tutejszy finał ustawić, co za
granicę bezpieczeństwa uznać i się do niej nie przybliżać, tego w
zapiskach trudno szukać. A natura, wiadomo, sama z siebie tajemnic
nie rozgłasza. Niby tu wszystko jasne i na talerzu widoczne, tylko
spojrzeć i przeniknąć rozumowo aż do ostatniego, a jednak zagwozdka
jest, przeciętna osobowość z trudem zagadnienie sobie prezentuje i
z jeszcze większym trudem sensowne wnioskowanie uskutecznia. - Ale
problem przecież jest, bez dwu i kolejnych zdań. Niby jak już się
tenże problem zasadniczy zrobi, jak już natura głośno o sobie przy
porannej kawie przypomni, jak stanie chrupiącą bułeczką w gardle –
jak się natura przekręci na kolejny bok i towarzystwo zacznie się
ze sfery życiowej osuwać w gdzieś tam nieodgadnione - to, wiadomo,
ten i ów, a nawet owa, się tematem zainteresuje. Tylko, widzicie,
dobrze byłoby zawczasu się w sprawie rozeznać, może godzinę, może
dzień wcześniej o tym osuwisku w niebyt wiedzieć. Niby informacja
o chwili końca to żadna miła okoliczność, a jednak warto wiedzieć
– i warto z tego jakiś treściowo istotny wniosek wyciągnąć. Bo się
może na coś to jeszcze przyda.
Gdzie więc, takie zapytanie na rozum naciska, w jakim miejscu ten
glob swoje wartości maksymalnie graniczne posiada?
Od czego trud analityczny oraz zgłębiający realność zapoczątkować,
przy czym tematycznie punkt startu umieścić?
Jakby tu powiedzieć i jakby tu nie skłamać – od jednostki trzeba w
tym opisywaniu wychodzić, od kwantu jedynkowego i rytmu zmiany. To
z takiego dna rozumowania wszystko się przecież poczyna.
Niby można to i owo zestawiać, na przykład temperatury pokazywane
przez przyrządy wyróżniać w ich wykresami szczytującym pobudzeniu
– można ubytki stworków tu i tam zliczać – można walające się tak
wszędzie śmieci filmować i widok podtykać pod zmysły – można inne
strachy na ludzkość spadające prezentować – tylko, widzicie, to ma
w sobie niewielki rozumnie potencjał. Lęki wzbudza, odrazę szerzy
do wszystkiego, w panikę tłum wprawia – no i, rozumiecie, żadnego
z tego przekazu konstruktywnego nie ma. A przecież o to się w tym
działaniu trzeba starać, żeby już ustalone zakończenie zgłębić, a
i drogę wyjścia rozentuzjazmowanym niepokojami stworkom pokazać. W
straszeniu, widzicie, żadna wartość się nie kryje, horrory dobrze
w kapciach na kanapie się ogląda – problemat w tym, żeby kanapa w
niebyt nie odeszła i papucie z nóg nie pospadały, ot co.
Skoro jednostka, to jaka – i co ma nią być?
I tu, widzicie, też żadnego wyboru nie ma, rytm jest jeden i jeden
fakt badany. Czyli stworkowata zbiorowość użytkująca i zjadająca z
planety wszelkie inne.
Mówiąc inaczej i szczegółami, trzeba w liczeniu udźwigu globu się
do elementarnego rytmu zmiany odwołać, a za jednostkę przyjąć nie
co innego, jak miliard stworków. Ludzkich stworków.
Dlaczego tak? Że o elementarną rytmikę zmiany chodzi, to oczywista
oczywistość. Czyli od zera do ośmiu jednostek, a w podwojeniu, co
tu również ma znaczenie funkcjonalne, do szesnastu. I to na takim
zakresie powstaje, rozwija się i rośnie w siłę ludzki zbiór – no i
się kończy. Maksymalnie szesnaście jednostek obrachunkowych może w
tej tutejszej planetarnej czasoprzestrzeni się wiercić. Że będzie
to mało przyjemne już pomieszkiwanie, że wartość maksymalna niczym
raju i ziemi obiecanej nie będzie przypominać? Też oczywistość.
Ale dlaczego do zliczania trzeba wykorzystywać miliard? Też prosta
tematyka – przecież kwantem liczenia jest to, co uznam za kwant. W
tym przypadku po planecie szwenda się już kilka takich jednostek,
to do dalszego liczenia też trzeba operować takimi, tu wyboru nie
ma, jest miliard i wielokrotność – jest tym samym jednostka rytmu
i liczenia. Oczywiście w innych okolicznościach, w innym momencie
dziejów, tak wyznaczona jednostka byłaby inną, zależną od zasobów
populacji. U początków hominidów jednostką było co innego i teraz
jest co innego. Kropka.
Podkreślenia wymaga fakt, że chodzi o szesnaście jednostek, które
zamieszkują ten glob – a nie w ogóle; jest to wielkość maksymalna
dla tego układu, dla tubylców.
Skąd taka wartość? Z prostego odniesienia i przeliczenia. Skoro na
obecny moment stworków jest około siedem, osiem jednostek – i skoro
już robi się gorąco od zamieszania, które stworkowate tworzą, a po
drugie, skoro jest to tym samym praktycznie dopełnienie się zmiany
do pierwszego stanu brzegowego i ewolucja dochodzi do osobliwości -
to zrozumiałe, że podwojenie tego zakresu jest maksimum możliwości
dla tej konstrukcji. Kropka.
Tu nie ma pytania, czy to można zwiększyć, jest pytanie, co zrobić
i kiedy, żeby granicznej wielkości nie osiągnąć; a co najmniej, by
jej szybko nie osiągnąć. Stan maksymalny jest w punkcie 16 kwantów
i nic tego nie przeskoczy, ale dochodzenie do tej chwili może się
odwlec. I o to w tym biega.
Oczywiście, czego również nie trzeba podkreślać, całościowa ludzka
populacja może tam sobie liczyć ile chce, to skala potencjalnie w
nieskończoność skierowana, ale w tym i tu miejscu nic ponad takie
marne szesnaście jednostek się nie zmieści – i trzeba zdawać sobie
z tego sprawę. Poza Ziemią mogą dowolne hordy przemieszczać się po
bliskiej i dalekiej okolicy, fizyka świata na to pozwala, jednak w
tym zakątku miejsce limitowane, tylko dla wybranych.
Można to sobie różnie przeliczać, można procedury wdrażać – tylko
po co? Rytm jest, chwila środkowa osiągnięta i punkt graniczy też,
więc pozostaje nakreślić scenariusz na dalsze osiem jednostek. - I
wyznaczyć w tym przebiegu punkty szczególne. Tylko tyle i aż tyle.
I jest to wykonalne.
Skoro stan chwilowy zagęszczenia osiąga wielkość osiem jednostek –
skoro dochodzenie do tego momentu to całe dzieje – ale skoro ma to
przebiegać dalej w tempie wybuchu – to tym samym dojście do punktu
granicznego będzie szybkie. I tym samym czasu na reakcje jest mało
i bardzo mało. Ale nie beznadziejnie mało.
I to jest w tej zmianie element do zaczepienia.
Jest osiem, maksymalnie może być szesnaście – czyli pozostaje całe
osiem jednostek? No, nie. Aż tak dobrze to nie jest.
Niby można sobie tak pogłówkować, niby można sobie kolejne tysiące
czy nawet miliony lat dalszego przebywania na palancie wyobrażać,
ale to tak banalnie i prosto się nie układa, ewolucja jest zmianą
poznawalną, ale przebiega po swojemu.
Czyli dochodzenie do ośmiu zajęło kilka milionów lat, ale wielkość
szesnastu już jest widoczna na horyzoncie. Planeta się broni, stan
nadmiarowy strząsa z siebie kolejnymi drgawkami, podtapia i pali w
wybuchach tego lub owego, ale kolejne osiem jednostek zaistnieje w
krótkim już odcinku dziejów, zegar zmiany tyka, a nawet tyka coraz
szybciej. Przecież to wybuch.
Szesnaście maksymalnych jednostek oznacza, że więcej tutejszy glob
nie nakarmi, że stworki zjedzą wszystko, zaśmiecą wszystko, a może
i wysadzą całość, bo się ze sobą o wszystko pożrą. Szesnaście jest
osobliwością procesu, a osobliwość, wiadomo, to nic przyjemnego. A
nawet zupełnie nic przyjemnego.
Szesnastkę to można sobie na ścianie powiesić i napisem opatrzyć:
"osobliwość, głupcze!"
Skoro więc nie szesnaście, to ile? - A, widzicie, i tu się otwiera
temat mocno w swojej złożoności pokręcony, choć może nie aż bardzo
pokręcony - w tym się tematyka poważna kryje. Taka, wiecie, życiowo
poważna.
I najlepiej przedstawić to sobie na najprostszym choćby szkicu, bo
to pozwala ogarnąć zagadnienie.
Wstępnie tych jednostek liczenia jest osiem, ale oczywiste, że nie
ma co się zajmować brzegami, bo to punkty maksymalne. Odpada więc
z liczenia osiem i szesnaście – i całe okoliczne dochodzenie tych
wielkości czy odchodzenie od nich. Czyli przedział między ośmioma
a dziewięcioma oraz piętnaście do szesnastu – to są odcinki w tej
zmianie pomijalne. Przecież nie ma co zajmować się drgawkami bytu
w stadium zamierania.
Pozostaje przedział 9 – 15. Tylko że to ujęcie zgrubne, fałszujące
postrzeganie, i z tego również trzeba zdawać sobie sprawę. Siedem
w tym zakresie dostępnych jednostek, ale sześć odcinków zmiany, to
niby dużo, ale tylko pozornie. Przecież i z tego przedziału trzeba
wybrać te istotne i pomijalne. I znów przestrzeń do reakcji ulega
zmniejszeniu – a przecież to jeszcze nie wszystko.
Z równie oczywistych powodów wypada z liczenia przedział 12 – 15,
przecież to przysłowiowa musztarda po obiedzie. Można oczywiście w
tym rejonie konstatować uroki spadania w otchłań, można smakować i
podziwiać narastanie nowej epoki zniszczenia i barbarzyństwa, ale
nic już zrobić nie można – to prosty, szybki, spektakularny zjazd
w przeszłość. Od punktu 12, czyli środka całego zakresu, niczego w
świecie do naprawy oddawać nie warto, bo wszystko się rozsypuje. I
choć to potrwa, już orkiestra marsza gra.
Zasadniczym w tym liczeniu jest przedział 9 – 12 jednostek, a już
w sposób szczególny punkty 10 i 12.
Z tym, że punkt 12 to moment w dziejach, kiedy zbiorowość musi, po
prostu już musi być w stadium ekspansji poza kołyskę. Ten punkt to
ostatni moment, ale ostatni w sensie kończenia działań do takiego
wyjścia w otoczenie poza globem. Dlatego, choć istotny, jest tutaj
przywoływany jako wartość graniczna, do której trzeba dążyć – ale
której nie wolno przekroczyć bez szerokiej podbudowy.
Co pozostaje? Tak naprawdę gra idzie o przedział 10 – 12 jednostek
– z oczywistym również podkreśleniem, że najważniejszy jest punkt
10. I to z kilku powodów.
Po pierwsze, w tym momencie nie pierwsze czy nieśmiałe spojrzenia
w świat poza globem powinne się zaczynać, ale pierwsze i już pełne
czynności wręcz gospodarcze, eksploracja pełną parą. Czas na mało
skomplikowane rozglądanie się po okolicy już się zaczął i nie może
żadnym przypadkiem się spowalniać – wręcz przeciwnie, musi nabrać
przyspieszenia.
Po drugie, punkt 10 jednostek po prostu warunkuje, wyznacza to, co
w chwili 12 się dopełni. Nie ma pytania, czy można inaczej zmianę
poprowadzić, jest zadanie do wykonania: tak ustawić procesy, żeby
w chwili 10 jednostek zbiór tutejszych stworków na poważnie zabrał
się za własną przebudowę i przebudowę świata poza planetą.
To być albo nie być. I to nie jest pytanie, ale stwierdzenie faktu
i oczywistości.
Warto podkreślić jeden istotny fakt: zaistnienie poszczególnych w
zmianie punktów węzłowych, to nie przypadłość, nie konieczność – i
nie dziejowa, zewnętrzna wobec stworków realizacja mało konkretnej
ewolucyjnej zasady, to efekt zmian, który co prawda zachodzą swoim
rytmem, ale zarazem podlegają regulacji. Po to w ewolucji istnieje
strona dochodzenia do "teraz" i odchodzenia, po to rozum ustala w
zmianie jej kroczący kwantowy rytm, żeby można było tak poszykować
elementy zdarzeń, co by poszczególne fakty zachodziły według planu
i zapotrzebowania.
Skoro jest wiedza, co i kiedy wystąpi, skoro w analizie jest znany i
oczywisty cel, który ma zaistnieć po drugiej stronie – to należy tak
poprowadzić zmianę, żeby się to dokonało. Żeby już na dobre zaczęło
się przebudowywać do kiedyś tam pożądanej postaci.
To nie tylko potrzeba, to nie tylko możliwość, ale to trzeba zrobić.
Punkty węzłowe zmiany muszą zaistnieć, w istniejącym procesie stan
wyróżniony jest pochodną toczącej się zmiany – i "trasuje" proces.
Jeżeli energia dociera do układu i jeżeli układ istnieje, to nie ma
pytania, czy kolejne stany wyróżnione zaistnieją, zaistnieją. Jest
natomiast pytanie, jak do tej chwili będą przygotowane stworki, no
i co wówczas zrobią.
Proces biegnie kwantami, dlatego kolejne wartości muszą zajść. Ale
to nie oznacza, że nie można manipulować zmianą – to nie oznacza,
że nie można wybijanego rytmu modyfikować. Względność czasu to nie
wyłączne doświadczenie ogromnych prędkości, to element ewolucyjnej
zmiany, każdej zmiany. Zależnie od ilości docierającej do układu
energii, zależnie od toczących się zmian cząstkowych a kwantowych,
od tego zależy, kiedy i w jakiej postaci zrealizuje się wyróżniony
punkt; zmiana jest koniecznością, kwanty zmiany są koniecznością,
ale względna odległość od siebie kwantów podlega modyfikacji, jest
wartością zmienną.
To nie dopust, to fizyczny proces, który poddaje się zmianie. - To
strumień energii, którym albo przypadek, albo celowe działanie ku
pożytkowi może za pomocą odpowiednich filtrów sterować, nadawać mu
pożądana postać, tempo, ukierunkowanie. Zmiana ewolucyjna biegnie,
i dobrze. Ale to, jak biegnie, to jest zmienne – to jest podatne w
znacznym stopniu na rozumne "pchnięcia". A czasami wystarczy tylko
delikatne zamachanie motyla, żeby daleko i szeroko zadziało się w
rytmie i z siłą huraganu.
Kwantologia to niezły wynalazek. Może by tak z niego skorzystać?
cdn.
Janusz Łozowski

Más contenido relacionado

La actualidad más candente

Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.Łozowski Janusz
 
Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1kwantologia2
 
Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1SUPLEMENT
 
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 1.4 kot w pudełku.
Kwantologia 1.4   kot w pudełku.Kwantologia 1.4   kot w pudełku.
Kwantologia 1.4 kot w pudełku.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 7.5 religia i świat.
Kwantologia 7.5   religia i świat.Kwantologia 7.5   religia i świat.
Kwantologia 7.5 religia i świat.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 4.9 nic, fundament.
Kwantologia 4.9   nic, fundament.Kwantologia 4.9   nic, fundament.
Kwantologia 4.9 nic, fundament.Łozowski Janusz
 
Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3SUPLEMENT
 
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.
Kwantologia 7.9   meta-fizyka.Kwantologia 7.9   meta-fizyka.
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.Łozowski Janusz
 

La actualidad más candente (16)

Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.
 
Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1
 
Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1
 
Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1Kwantologia stosowana 1
Kwantologia stosowana 1
 
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.
 
Kwantologia 1.4 kot w pudełku.
Kwantologia 1.4   kot w pudełku.Kwantologia 1.4   kot w pudełku.
Kwantologia 1.4 kot w pudełku.
 
Kosmos.
Kosmos.Kosmos.
Kosmos.
 
Kwantologia 3.3 kosmos.
Kwantologia 3.3   kosmos.Kwantologia 3.3   kosmos.
Kwantologia 3.3 kosmos.
 
Kwantologia 7.5 religia i świat.
Kwantologia 7.5   religia i świat.Kwantologia 7.5   religia i świat.
Kwantologia 7.5 religia i świat.
 
Kwantologia 4.9 nic, fundament.
Kwantologia 4.9   nic, fundament.Kwantologia 4.9   nic, fundament.
Kwantologia 4.9 nic, fundament.
 
NIC, fundament.
NIC, fundament.NIC, fundament.
NIC, fundament.
 
Religia i świat.
Religia i świat.Religia i świat.
Religia i świat.
 
Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3
 
Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3
 
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.
Kwantologia 7.9   meta-fizyka.Kwantologia 7.9   meta-fizyka.
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.
 
pionowo-poziome.
pionowo-poziome.pionowo-poziome.
pionowo-poziome.
 

Destacado

Q7evaluation
Q7evaluationQ7evaluation
Q7evaluationUsman
 
2Б класс
2Б класс2Б класс
2Б классYanina
 
(11.4.11)주간금융시장+동향
(11.4.11)주간금융시장+동향(11.4.11)주간금융시장+동향
(11.4.11)주간금융시장+동향Joonhoan Kim
 
Nitdecapdany[1].com
Nitdecapdany[1].comNitdecapdany[1].com
Nitdecapdany[1].comJoanprofe
 
Corporate profile cristopia
Corporate profile cristopiaCorporate profile cristopia
Corporate profile cristopiaKamlesh Ahirwar
 
BDDK penetration testing
BDDK penetration testingBDDK penetration testing
BDDK penetration testingBurak Gucer
 
итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)
итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)
итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)spawnyaka
 
Aportul SEO in afiliere - Krumel
Aportul SEO in afiliere - KrumelAportul SEO in afiliere - Krumel
Aportul SEO in afiliere - Krumel2Performant
 
2В класс
2В класс 2В класс
2В класс Yanina
 
Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013
Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013
Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013Nasruddin Asnah
 

Destacado (20)

مشروع أمر حكومي متعلق بضبط النظام الأساسي للأراضي الاشتراكية.
مشروع  أمر حكومي  متعلق  بضبط  النظام  الأساسي  للأراضي  الاشتراكية.مشروع  أمر حكومي  متعلق  بضبط  النظام  الأساسي  للأراضي  الاشتراكية.
مشروع أمر حكومي متعلق بضبط النظام الأساسي للأراضي الاشتراكية.
 
Q7evaluation
Q7evaluationQ7evaluation
Q7evaluation
 
2Б класс
2Б класс2Б класс
2Б класс
 
(11.4.11)주간금융시장+동향
(11.4.11)주간금융시장+동향(11.4.11)주간금융시장+동향
(11.4.11)주간금융시장+동향
 
Nitdecapdany[1].com
Nitdecapdany[1].comNitdecapdany[1].com
Nitdecapdany[1].com
 
Corporate profile cristopia
Corporate profile cristopiaCorporate profile cristopia
Corporate profile cristopia
 
дни недели
дни неделидни недели
дни недели
 
BDDK penetration testing
BDDK penetration testingBDDK penetration testing
BDDK penetration testing
 
logoDPG 541
logoDPG 541logoDPG 541
logoDPG 541
 
5-й этап Минской Городской Лиги Каратэ сезона 2014-2015.
5-й этап Минской Городской Лиги Каратэ сезона 2014-2015.5-й этап Минской Городской Лиги Каратэ сезона 2014-2015.
5-й этап Минской Городской Лиги Каратэ сезона 2014-2015.
 
How to Do a Short Sale
How to Do a Short SaleHow to Do a Short Sale
How to Do a Short Sale
 
Chiropractic Care
Chiropractic CareChiropractic Care
Chiropractic Care
 
итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)
итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)
итоги исполнения местных бюджетов за 2 месяца 2015 года (печать)
 
Η έννοια της Φιλίας στο Facebook
Η έννοια της Φιλίας στο FacebookΗ έννοια της Φιλίας στο Facebook
Η έννοια της Φιλίας στο Facebook
 
Ηγεσία
ΗγεσίαΗγεσία
Ηγεσία
 
Aportul SEO in afiliere - Krumel
Aportul SEO in afiliere - KrumelAportul SEO in afiliere - Krumel
Aportul SEO in afiliere - Krumel
 
2В класс
2В класс 2В класс
2В класс
 
Klab2015 2Q
Klab2015 2QKlab2015 2Q
Klab2015 2Q
 
Digital Case Study
Digital Case StudyDigital Case Study
Digital Case Study
 
Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013
Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013
Lap. Magang TTIO Kemenpora 2013
 

Similar a Kwantologia 7.7 udźwig planetarny.

Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9kwantologia2
 
Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2SUPLEMENT
 
Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2kwantologia2
 
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.Łozowski Janusz
 
Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.kwantologia2
 
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 7.6 szósty zmysł.
Kwantologia 7.6   szósty zmysł.Kwantologia 7.6   szósty zmysł.
Kwantologia 7.6 szósty zmysł.Łozowski Janusz
 
Wielki wybuch zmodernizowany.
Wielki wybuch zmodernizowany.Wielki wybuch zmodernizowany.
Wielki wybuch zmodernizowany.kwantologia2
 
Kwantologia 6.8 zmysłowy dodatek.
Kwantologia 6.8   zmysłowy dodatek.Kwantologia 6.8   zmysłowy dodatek.
Kwantologia 6.8 zmysłowy dodatek.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 6.1 złudny wszechświat.
Kwantologia 6.1   złudny wszechświat.Kwantologia 6.1   złudny wszechświat.
Kwantologia 6.1 złudny wszechświat.Łozowski Janusz
 
Złudny wszechświat.
Złudny wszechświat.Złudny wszechświat.
Złudny wszechświat.kwantologia2
 
Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia2
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.Łozowski Janusz
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.SUPLEMENT
 
Kwantologia 6.5 niepodzielny.
Kwantologia 6.5   niepodzielny.Kwantologia 6.5   niepodzielny.
Kwantologia 6.5 niepodzielny.Łozowski Janusz
 

Similar a Kwantologia 7.7 udźwig planetarny. (20)

Ufoludki.
Ufoludki.Ufoludki.
Ufoludki.
 
Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9
 
Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2
 
Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2
 
Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2Kwantologia stosowana 2
Kwantologia stosowana 2
 
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.
 
Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.
 
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.
 
Kwantologia 2.1 4 %.
Kwantologia 2.1   4 %.Kwantologia 2.1   4 %.
Kwantologia 2.1 4 %.
 
4 %.
4 %.4 %.
4 %.
 
Kwantologia 7.6 szósty zmysł.
Kwantologia 7.6   szósty zmysł.Kwantologia 7.6   szósty zmysł.
Kwantologia 7.6 szósty zmysł.
 
Wielki wybuch zmodernizowany.
Wielki wybuch zmodernizowany.Wielki wybuch zmodernizowany.
Wielki wybuch zmodernizowany.
 
Kwantologia 6.8 zmysłowy dodatek.
Kwantologia 6.8   zmysłowy dodatek.Kwantologia 6.8   zmysłowy dodatek.
Kwantologia 6.8 zmysłowy dodatek.
 
Kwantologia 6.1 złudny wszechświat.
Kwantologia 6.1   złudny wszechświat.Kwantologia 6.1   złudny wszechświat.
Kwantologia 6.1 złudny wszechświat.
 
Złudny wszechświat.
Złudny wszechświat.Złudny wszechświat.
Złudny wszechświat.
 
Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
Kwantologia 6.5 niepodzielny.
Kwantologia 6.5   niepodzielny.Kwantologia 6.5   niepodzielny.
Kwantologia 6.5 niepodzielny.
 
Niepodzielny.
Niepodzielny.Niepodzielny.
Niepodzielny.
 

Más de Łozowski Janusz

Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Łozowski Janusz
 

Más de Łozowski Janusz (20)

Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
 
Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.
 
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
 
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.
 
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
 
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
 

Kwantologia 7.7 udźwig planetarny.

  • 1. Kwantologia stosowana – kto ma rację? Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie). Część 7.7 – Udźwig planetarny. Wiadomo, nauki to potwierdziły, rozlazło się po globusie w tę, ową i pozostałą stronę życiowe towarzystwo, wszelakie gatunki umościły w swoich naturalnych zakamarkach, miliardami się to zlicza, żarcia na wykarmienie i środków na opranie tego wszelkiego dużo schodzi w dziennym zapotrzebowaniu – no i jest pytanie w temacie: jak długo to jeszcze pociągnie nim się wykopyrtnie. Bo że się wykopyrtnie, w to żaden naukowo tytularny nie powątpiewa, co najwyżej różne tam w przyszłości datowanie stosuje. A to za rogiem, a to gdzieś dalej i jakoś tak ów końcowy finisz ma się zadziać. Jakby nie było, to się sprawa gardłowa staje, pytaniem ważnym się pokazuje: ile może się na tutejszej planetce gębiasto łakomych stworków pojawić, żeby się dokumentnie nie pozagryzać? Albo inaczej, filozoficznie zaciągając temat: ile na ziemskim globusie jednocześnie żyjątek się wyżywić i przeżyć może? Ważne pytanie, istotne życiowo. Można powiedzieć, że pierwsze oraz najpierwsze. W końcu, teraz oczywistość padnie, to kołyska nasza i w ogóle miejsce pomieszkiwania. Fakt i życiowa smutna prawda, dużo tego pomieszkiwania natura pospołu z ewolucją to nam nie zapewnia, co to jest tych parę wschodów i zachodów słoneczka w kalendarzu – ech. Dobre i to, trzeba na to powiedzieć, a też się zastanowić,czy aby i tego nie było za wiele wobec zasobności ziemskiej tutejszej, tak w czasie i przestrzeni. Problem, trzeba przyznać, jest. Niby wiadomo, że końcowość w każdy przebieg energetycznie zmienny i policzalny od samego startu jest zapisana, niby to wiadomo, ale gdzie tutejszy finał ustawić, co za granicę bezpieczeństwa uznać i się do niej nie przybliżać, tego w zapiskach trudno szukać. A natura, wiadomo, sama z siebie tajemnic nie rozgłasza. Niby tu wszystko jasne i na talerzu widoczne, tylko spojrzeć i przeniknąć rozumowo aż do ostatniego, a jednak zagwozdka jest, przeciętna osobowość z trudem zagadnienie sobie prezentuje i z jeszcze większym trudem sensowne wnioskowanie uskutecznia. - Ale problem przecież jest, bez dwu i kolejnych zdań. Niby jak już się tenże problem zasadniczy zrobi, jak już natura głośno o sobie przy porannej kawie przypomni, jak stanie chrupiącą bułeczką w gardle – jak się natura przekręci na kolejny bok i towarzystwo zacznie się ze sfery życiowej osuwać w gdzieś tam nieodgadnione - to, wiadomo, ten i ów, a nawet owa, się tematem zainteresuje. Tylko, widzicie, dobrze byłoby zawczasu się w sprawie rozeznać, może godzinę, może dzień wcześniej o tym osuwisku w niebyt wiedzieć. Niby informacja o chwili końca to żadna miła okoliczność, a jednak warto wiedzieć – i warto z tego jakiś treściowo istotny wniosek wyciągnąć. Bo się może na coś to jeszcze przyda. Gdzie więc, takie zapytanie na rozum naciska, w jakim miejscu ten glob swoje wartości maksymalnie graniczne posiada? Od czego trud analityczny oraz zgłębiający realność zapoczątkować,
  • 2. przy czym tematycznie punkt startu umieścić? Jakby tu powiedzieć i jakby tu nie skłamać – od jednostki trzeba w tym opisywaniu wychodzić, od kwantu jedynkowego i rytmu zmiany. To z takiego dna rozumowania wszystko się przecież poczyna. Niby można to i owo zestawiać, na przykład temperatury pokazywane przez przyrządy wyróżniać w ich wykresami szczytującym pobudzeniu – można ubytki stworków tu i tam zliczać – można walające się tak wszędzie śmieci filmować i widok podtykać pod zmysły – można inne strachy na ludzkość spadające prezentować – tylko, widzicie, to ma w sobie niewielki rozumnie potencjał. Lęki wzbudza, odrazę szerzy do wszystkiego, w panikę tłum wprawia – no i, rozumiecie, żadnego z tego przekazu konstruktywnego nie ma. A przecież o to się w tym działaniu trzeba starać, żeby już ustalone zakończenie zgłębić, a i drogę wyjścia rozentuzjazmowanym niepokojami stworkom pokazać. W straszeniu, widzicie, żadna wartość się nie kryje, horrory dobrze w kapciach na kanapie się ogląda – problemat w tym, żeby kanapa w niebyt nie odeszła i papucie z nóg nie pospadały, ot co. Skoro jednostka, to jaka – i co ma nią być? I tu, widzicie, też żadnego wyboru nie ma, rytm jest jeden i jeden fakt badany. Czyli stworkowata zbiorowość użytkująca i zjadająca z planety wszelkie inne. Mówiąc inaczej i szczegółami, trzeba w liczeniu udźwigu globu się do elementarnego rytmu zmiany odwołać, a za jednostkę przyjąć nie co innego, jak miliard stworków. Ludzkich stworków. Dlaczego tak? Że o elementarną rytmikę zmiany chodzi, to oczywista oczywistość. Czyli od zera do ośmiu jednostek, a w podwojeniu, co tu również ma znaczenie funkcjonalne, do szesnastu. I to na takim zakresie powstaje, rozwija się i rośnie w siłę ludzki zbiór – no i się kończy. Maksymalnie szesnaście jednostek obrachunkowych może w tej tutejszej planetarnej czasoprzestrzeni się wiercić. Że będzie to mało przyjemne już pomieszkiwanie, że wartość maksymalna niczym raju i ziemi obiecanej nie będzie przypominać? Też oczywistość. Ale dlaczego do zliczania trzeba wykorzystywać miliard? Też prosta tematyka – przecież kwantem liczenia jest to, co uznam za kwant. W tym przypadku po planecie szwenda się już kilka takich jednostek, to do dalszego liczenia też trzeba operować takimi, tu wyboru nie ma, jest miliard i wielokrotność – jest tym samym jednostka rytmu i liczenia. Oczywiście w innych okolicznościach, w innym momencie dziejów, tak wyznaczona jednostka byłaby inną, zależną od zasobów populacji. U początków hominidów jednostką było co innego i teraz jest co innego. Kropka. Podkreślenia wymaga fakt, że chodzi o szesnaście jednostek, które zamieszkują ten glob – a nie w ogóle; jest to wielkość maksymalna dla tego układu, dla tubylców. Skąd taka wartość? Z prostego odniesienia i przeliczenia. Skoro na obecny moment stworków jest około siedem, osiem jednostek – i skoro już robi się gorąco od zamieszania, które stworkowate tworzą, a po drugie, skoro jest to tym samym praktycznie dopełnienie się zmiany
  • 3. do pierwszego stanu brzegowego i ewolucja dochodzi do osobliwości - to zrozumiałe, że podwojenie tego zakresu jest maksimum możliwości dla tej konstrukcji. Kropka. Tu nie ma pytania, czy to można zwiększyć, jest pytanie, co zrobić i kiedy, żeby granicznej wielkości nie osiągnąć; a co najmniej, by jej szybko nie osiągnąć. Stan maksymalny jest w punkcie 16 kwantów i nic tego nie przeskoczy, ale dochodzenie do tej chwili może się odwlec. I o to w tym biega. Oczywiście, czego również nie trzeba podkreślać, całościowa ludzka populacja może tam sobie liczyć ile chce, to skala potencjalnie w nieskończoność skierowana, ale w tym i tu miejscu nic ponad takie marne szesnaście jednostek się nie zmieści – i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Poza Ziemią mogą dowolne hordy przemieszczać się po bliskiej i dalekiej okolicy, fizyka świata na to pozwala, jednak w tym zakątku miejsce limitowane, tylko dla wybranych. Można to sobie różnie przeliczać, można procedury wdrażać – tylko po co? Rytm jest, chwila środkowa osiągnięta i punkt graniczy też, więc pozostaje nakreślić scenariusz na dalsze osiem jednostek. - I wyznaczyć w tym przebiegu punkty szczególne. Tylko tyle i aż tyle. I jest to wykonalne. Skoro stan chwilowy zagęszczenia osiąga wielkość osiem jednostek – skoro dochodzenie do tego momentu to całe dzieje – ale skoro ma to przebiegać dalej w tempie wybuchu – to tym samym dojście do punktu granicznego będzie szybkie. I tym samym czasu na reakcje jest mało i bardzo mało. Ale nie beznadziejnie mało. I to jest w tej zmianie element do zaczepienia. Jest osiem, maksymalnie może być szesnaście – czyli pozostaje całe osiem jednostek? No, nie. Aż tak dobrze to nie jest. Niby można sobie tak pogłówkować, niby można sobie kolejne tysiące czy nawet miliony lat dalszego przebywania na palancie wyobrażać, ale to tak banalnie i prosto się nie układa, ewolucja jest zmianą poznawalną, ale przebiega po swojemu. Czyli dochodzenie do ośmiu zajęło kilka milionów lat, ale wielkość szesnastu już jest widoczna na horyzoncie. Planeta się broni, stan nadmiarowy strząsa z siebie kolejnymi drgawkami, podtapia i pali w wybuchach tego lub owego, ale kolejne osiem jednostek zaistnieje w krótkim już odcinku dziejów, zegar zmiany tyka, a nawet tyka coraz szybciej. Przecież to wybuch. Szesnaście maksymalnych jednostek oznacza, że więcej tutejszy glob nie nakarmi, że stworki zjedzą wszystko, zaśmiecą wszystko, a może i wysadzą całość, bo się ze sobą o wszystko pożrą. Szesnaście jest osobliwością procesu, a osobliwość, wiadomo, to nic przyjemnego. A nawet zupełnie nic przyjemnego. Szesnastkę to można sobie na ścianie powiesić i napisem opatrzyć: "osobliwość, głupcze!" Skoro więc nie szesnaście, to ile? - A, widzicie, i tu się otwiera
  • 4. temat mocno w swojej złożoności pokręcony, choć może nie aż bardzo pokręcony - w tym się tematyka poważna kryje. Taka, wiecie, życiowo poważna. I najlepiej przedstawić to sobie na najprostszym choćby szkicu, bo to pozwala ogarnąć zagadnienie. Wstępnie tych jednostek liczenia jest osiem, ale oczywiste, że nie ma co się zajmować brzegami, bo to punkty maksymalne. Odpada więc z liczenia osiem i szesnaście – i całe okoliczne dochodzenie tych wielkości czy odchodzenie od nich. Czyli przedział między ośmioma a dziewięcioma oraz piętnaście do szesnastu – to są odcinki w tej zmianie pomijalne. Przecież nie ma co zajmować się drgawkami bytu w stadium zamierania. Pozostaje przedział 9 – 15. Tylko że to ujęcie zgrubne, fałszujące postrzeganie, i z tego również trzeba zdawać sobie sprawę. Siedem w tym zakresie dostępnych jednostek, ale sześć odcinków zmiany, to niby dużo, ale tylko pozornie. Przecież i z tego przedziału trzeba wybrać te istotne i pomijalne. I znów przestrzeń do reakcji ulega zmniejszeniu – a przecież to jeszcze nie wszystko. Z równie oczywistych powodów wypada z liczenia przedział 12 – 15, przecież to przysłowiowa musztarda po obiedzie. Można oczywiście w tym rejonie konstatować uroki spadania w otchłań, można smakować i podziwiać narastanie nowej epoki zniszczenia i barbarzyństwa, ale nic już zrobić nie można – to prosty, szybki, spektakularny zjazd w przeszłość. Od punktu 12, czyli środka całego zakresu, niczego w świecie do naprawy oddawać nie warto, bo wszystko się rozsypuje. I choć to potrwa, już orkiestra marsza gra. Zasadniczym w tym liczeniu jest przedział 9 – 12 jednostek, a już w sposób szczególny punkty 10 i 12. Z tym, że punkt 12 to moment w dziejach, kiedy zbiorowość musi, po prostu już musi być w stadium ekspansji poza kołyskę. Ten punkt to ostatni moment, ale ostatni w sensie kończenia działań do takiego wyjścia w otoczenie poza globem. Dlatego, choć istotny, jest tutaj przywoływany jako wartość graniczna, do której trzeba dążyć – ale której nie wolno przekroczyć bez szerokiej podbudowy. Co pozostaje? Tak naprawdę gra idzie o przedział 10 – 12 jednostek – z oczywistym również podkreśleniem, że najważniejszy jest punkt 10. I to z kilku powodów. Po pierwsze, w tym momencie nie pierwsze czy nieśmiałe spojrzenia w świat poza globem powinne się zaczynać, ale pierwsze i już pełne czynności wręcz gospodarcze, eksploracja pełną parą. Czas na mało skomplikowane rozglądanie się po okolicy już się zaczął i nie może żadnym przypadkiem się spowalniać – wręcz przeciwnie, musi nabrać przyspieszenia. Po drugie, punkt 10 jednostek po prostu warunkuje, wyznacza to, co w chwili 12 się dopełni. Nie ma pytania, czy można inaczej zmianę
  • 5. poprowadzić, jest zadanie do wykonania: tak ustawić procesy, żeby w chwili 10 jednostek zbiór tutejszych stworków na poważnie zabrał się za własną przebudowę i przebudowę świata poza planetą. To być albo nie być. I to nie jest pytanie, ale stwierdzenie faktu i oczywistości. Warto podkreślić jeden istotny fakt: zaistnienie poszczególnych w zmianie punktów węzłowych, to nie przypadłość, nie konieczność – i nie dziejowa, zewnętrzna wobec stworków realizacja mało konkretnej ewolucyjnej zasady, to efekt zmian, który co prawda zachodzą swoim rytmem, ale zarazem podlegają regulacji. Po to w ewolucji istnieje strona dochodzenia do "teraz" i odchodzenia, po to rozum ustala w zmianie jej kroczący kwantowy rytm, żeby można było tak poszykować elementy zdarzeń, co by poszczególne fakty zachodziły według planu i zapotrzebowania. Skoro jest wiedza, co i kiedy wystąpi, skoro w analizie jest znany i oczywisty cel, który ma zaistnieć po drugiej stronie – to należy tak poprowadzić zmianę, żeby się to dokonało. Żeby już na dobre zaczęło się przebudowywać do kiedyś tam pożądanej postaci. To nie tylko potrzeba, to nie tylko możliwość, ale to trzeba zrobić. Punkty węzłowe zmiany muszą zaistnieć, w istniejącym procesie stan wyróżniony jest pochodną toczącej się zmiany – i "trasuje" proces. Jeżeli energia dociera do układu i jeżeli układ istnieje, to nie ma pytania, czy kolejne stany wyróżnione zaistnieją, zaistnieją. Jest natomiast pytanie, jak do tej chwili będą przygotowane stworki, no i co wówczas zrobią. Proces biegnie kwantami, dlatego kolejne wartości muszą zajść. Ale to nie oznacza, że nie można manipulować zmianą – to nie oznacza, że nie można wybijanego rytmu modyfikować. Względność czasu to nie wyłączne doświadczenie ogromnych prędkości, to element ewolucyjnej zmiany, każdej zmiany. Zależnie od ilości docierającej do układu energii, zależnie od toczących się zmian cząstkowych a kwantowych, od tego zależy, kiedy i w jakiej postaci zrealizuje się wyróżniony punkt; zmiana jest koniecznością, kwanty zmiany są koniecznością, ale względna odległość od siebie kwantów podlega modyfikacji, jest wartością zmienną. To nie dopust, to fizyczny proces, który poddaje się zmianie. - To strumień energii, którym albo przypadek, albo celowe działanie ku pożytkowi może za pomocą odpowiednich filtrów sterować, nadawać mu pożądana postać, tempo, ukierunkowanie. Zmiana ewolucyjna biegnie, i dobrze. Ale to, jak biegnie, to jest zmienne – to jest podatne w znacznym stopniu na rozumne "pchnięcia". A czasami wystarczy tylko delikatne zamachanie motyla, żeby daleko i szeroko zadziało się w rytmie i z siłą huraganu. Kwantologia to niezły wynalazek. Może by tak z niego skorzystać? cdn. Janusz Łozowski