2. Z
faktu swego istnienia zdołali uczynić sensację. To Biografię się fałszuje, pochodzenie albo wymyśla, albo też
bardzo rzadki wyczyn. Zmusili do nazwania miejsca mocno koloryzuje, wydarzenia dostosowuje, język imituje,
swoim imieniem i w ten sposób stworzyli osob- geografię układa, relacje narzuca, folklor kultywuje, sztukę
ne miejsce, którego wcześniej nie było. To drugie kolekcjonuje. Erosa się szuka, ale zwykle się o nim tylko fan-
udaje się i dzieje się co najmniej tak rzadko, jak to pierwsze, tazjuje. I wszystko po to, aby udział urósł jeśli nie do przyna-
a z reguły rzadziej. Innymi słowy − udało się im dokonać dwu leżności, to przynajmniej do bliskości.
bodaj najniezwyklejszych rzeczy na tym świecie: zaistnieć tak,
aby nie można było ich ominąć, i stworzyć przestrzeń swego ***
imienia, nawet pomimo tego, że nikt dokładnie nie wie, co to Przynależność do Hucułów – faktyczna lub niedowiedzio-
imię oznacza i skąd się wzięło. Ta całkowita i ogólna zgoda na na – stwarza wyjątkowe możliwości. Należąc do Hucułów,
niewyjaśnione imię jest najlepszym przykładem magii nazw człowiek nie bierze na siebie zobowiązań wobec żadnej
− im bardziej tajemnicze imię, tym bardziej czarujące, tym wspólnoty – nawet wobec wspólnoty Hucułów, o ile faktycznie
więcej możliwości w sobie skrywa. z niej nie pochodzi, a więc nie ma wobec niej żadnych innych
zobowiązań, z wyjątkiem tych przez siebie wydumanych. Te
Huculski cud sięga jednak o wiele dalej. Ci, którzy otaczają Hu- wydumane zobowiązania ujawniają się nie tylko jako niepo-
cułów, nie mają do nich po prostu jakiegoś stosunku (a swoją trzebne prawdziwej wspólnocie, ale także jako głęboko dla
drogą jakikolwiek stosunek jest przecież konieczny). Zjawi- niej niezrozumiałe: w najlepszym razie obojętne, w gorszym
skiem charakterystycznym dla tych, którzy pozostają w jakim- – obce, w najgorszym – szkodliwe. Urojona przynależność
kolwiek związku z Hucułami, jest pragnienie udziału. Pragnie- do Hucułów narzuca zobowiązania wyłącznie przed samym
nie, by należeć do kogoś, kim się tak naprawdę nie jest. sobą. A jeśli nie wiemy, kim jesteśmy, przyjmujemy zobowią-
zania wobec idealnego, idealizowanego siebie, Ja-ideału. To
Rzadko wśród tych, którzy są na zewnątrz, chęć, aby należeć wydumana przynależność dla wynalezionego siebie i dlatego
do kogoś, kto jest w środku (albo wydaje się być w środku), zobowiązania z niej wynikające nie są tak niewinne.
jest wyrażana tak mocno, jak w wypadku chęci należenia do
Hucułów. O ile miara przynależności jest istotnie ograniczona ***
uwarunkowaniami rzeczywistości, o tyle poczucie tej ostatniej Przebywanie z nimi znacząco różni się od przebywania z in-
wymaga zastąpienia chęci należenia kompromisem udziału. nymi. Nie wiem, jak Huculi czują się z sobą. Zapewne mniej
Mało kto dobrowolnie zrezygnowałby z udziału w huculskości. więcej tak, jak reszta ludzi. Przebywanie w pobliżu Hucułów
wywołuje zachwyt, zazdrość zmieszaną z poczuciem własnego
Ta inscenizacja udziału rozgrywa się na wszystkich możli- niedowartościowania i zwyrodnienia, chęć naśladowania,
wych poziomach: biograficznym, zdarzeniowym, językowym, nieodmiennie skazanego na komizm. I przede wszystkim chęć
geograficznym, relacyjnym, erotycznym. Bo eros huculszczyzny udziału. Rzadko kto tak upada przed obcym, jak nie-Huculi
tak czy owak przekracza jakąkolwiek konwencję i w tym sensie przed Hucułami. W tym wypadku wszelkie środki są dobre:
jest spokrewniony z fantazmatami erosa cygańskiego. Huculi są ktoś wydobywa z leksykalnego gąszczu jakieś słówka (często
osiadłymi Cyganami, ale bez cygańskiego stygmatu, natomiast niedorzeczne), ktoś stara się nadać swojej intonacji huculskie
z własną niepowtarzalną charyzmą. Tak samo namiętni, miłu- tony, ktoś inny − swojej wymowie huculski koloryt. Wszystko
jący wolność i muzykalni. Na uczestnika pada odblask ich aury. to ma świadczyć o przynależności, być przesłanką uznania.
autoportret 3 [32] 2010 | 73
3. Żaden inny folklor nie jest tak rozpowszechniony i tak spopula- W jakiej mierze do tej sensacji przyczynili się sami Huculi?
ryzowany jak huculski. Jego kult osiągnął rozmach, który jaw- Ich własny wkład jest niewielki. Żyli swoim życiem, ani tro-
nie świadczy o czymś więcej niż chęć pielęgnowania lokalności. chę nie dbając o sprawianie wrażenia. Jeśli zawinili w swo-
Żaden inny rytm nie stanowi takiej gwarancji autentyczności. jej legendzie, to wina ta jest całkowicie wtórna. Ich wkład
Posiadanie huculskich pamiątek obnaża samą istotę pragnienia w legendę autentyczności to ich prawdziwa autentyczność.
posiadania i kolekcjonowania: magiczną wiarę w przeniesienie, To znaczy taka, której się nie domyślają i nad którą się nie
przywłaszczenie oznak przez metonimiczne mechanizmy stycz- zastanawiają. Nad którą nie pracują i której nie osiągają.
ności, wiarę w nauczenie się i przyswojenie właściwości. Hucul- Nie pragną. Taka autentyczność to efekt uboczny życia, jego
skie pamiątki to nie zwyczajne pamiątki wrażeń. To eksponaty organizacji i związanych z nim czynności. To, czym Huculi
udziału, świadectwa wtajemniczenia, fetysze reinkarnacji. żyli i jacy byli, stało się podwaliną ich uniezależnienia się.
Ich sobość stała się oznaką i przesłanką ich niesamowitości.
Mało której społeczności ludzie tak próbują się przypodobać Wszystko to pracowało na huculski mit: i zagadkowe pocho-
i zdobyć jej uznanie. Nigdy tak często nie wymyślają sobie dzenie, i niegdyś koczowniczy sposób życia, i wybór miejsc
fałszywych genealogii, nie przekręcają faktów z biografii, dla późniejszego osiedlenia, i rozproszone osadnictwo, które
wykreślając kluczowe elementy z najmniej zbieżnych okolicz- sugerowało przyrodzony indywidualizm, i hodowla bydła na
ności. W żadnym innym wypadku nie są gotowi w tak wielkim połoninach, i tradycja zemsty rodowej, i późniejsze opryszko-
stopniu poświęcić części swojej tożsamości dla zdobycia części stwo1, postać Ołeksy Dowbusza2 – wszystko to nanizywało się
huculskiej. Huculska prababcia staje się tak samo pożądanym niczym paciorki fantazyjnej krywulki3.
obiektem prestiżu, jak czeska babcia dla prawdziwych wiedeń-
czyków. Co do tajemniczego rodowodu, tutaj sprawa wygląda zupełnie
jak w tak zwanych mitach pochodzenia: najbardziej święte po-
Za wszystkim tym stoi fantazmat polepszenia krwi. A za nim stacie zawsze pojawiają się nie wiadomo skąd, a mimo to – czy
– fantazmat uszlachetnienia ducha. właśnie dzięki temu – stają się najpełniejszym ucieleśnieniem
tutejszości. Hucułów przyniosło nie wiadomo skąd, jak koszyk
*** z maleńkim Mojżeszem. Paradoks tej sugestii archaiczności
Sensacją jest już sam fakt, że Huculi w ogóle jeszcze są. polega na tym, że najpóźniejszych osadników zaczęto uważać
Wszystko istnieje, choć wokół wszystko się zmienia. A swe-
go czasu zdołali jeszcze uczynić jedną nadzwyczajną rzecz: 1
Opryszkostwo – huculskie zbójnictwo − rozwinęło się na szeroką skalę w Kar-
wywołać wrażenie pradawności. Każdy czuje się przy nich jak patach Wschodnich w XVI wieku. Zbójnicy, określani regionalnie mianem
opryszków, stawali się bohaterami wielu legend i opowieści, a dla artystów
ktoś, kto przybył późno i niekoniecznie w porę. Natomiast stanowili inspirację. Organizowano przeciwko nim wyprawy wojskowe, pro-
wszystko, co huculskie, aż promieniuje autentycznością cesy sądowe oraz publicznie wykonywano wyroki śmierci [wszystkie przypisy
i ładem, i od razu nasuwa przekonanie, że właśnie tak ma być. w art. P. T.]
2
Ołeksa Dowbusz, zwany też Doboszem, to huculski odpowiednik Janosika –
Jaskrawa egzotyka Hucułów nie wywołuje ani cienia wrażenia najdzielniejszy i najsłynniejszy opryszek na Huculszczyźnie, działający w XVIII
nadmiaru. Odwrotnie: właśnie egzotyka sprzyja owemu poczu- wieku. Burzliwe losy huculskiego watażki Dowbusza opisał między innymi
ciu archaiczności. Nie daje uczucia sztuczności, a wywołuje Józef Korzeniowski w dramacie Karpaccy górale (1840), a Benedykt Chmielowski
w swoich Nowych Atenach pod datą 1746 roku odnotował jego śmierć.
pragnienie naśladowania, utrwalenia i kolekcjonowania. I, co 3
Kolorowy naszyjnik z drobnych koralików, przypominający kołnierz, noszo-
najważniejsze, narzuca wrażenie pierwotności. ny przez huculskie kobiety.
autoportret 3 [32] 2010 | 74
4. za najdawniejszych. Kto był ostatni, stał się tu prawdziwie równolegle ze swoją antytezą: ideałem wierności małżeńskiej,
pierwszym. Zaczęło się od uznania przez najbliższych sąsia- czystości i niewinności, kary za cudzołóstwo, idei zapłaty
dów. Podejrzewam, że stało się to w nie do końca pokojowy życiem na miłosną zdradę.
sposób.
Naprawdę wszystkie znaczące przekazy, które karmią się
Wkład Hucułów w ich późniejszą legendę polega na tym, że silnymi doświadczeniami, mają dwa oblicza, a nierzadko
oni − późne koczownicze plemię niewiadomego, najprawdo- i są dwulicowe. Jakakolwiek treść wymaga obecności swego
podobniej mieszanego pochodzenia – w którymś momencie bliźniaka-zdrajcy, jakikolwiek przekaz – bliźniaka-przeciwień-
osiedli na niezamieszkanych, trudno dostępnych, ale otoczo- stwa. Każdy mit jest ambiwalentny, a huculski – to już sama
nych sąsiadami, wysokogórskich terenach. Koczownictwo kwintesencja ambiwalencji. Hucułom przypisuje się to, za
w tamtym czasie było już tak rzadkie, że promieniowało czym samemu się tęskni, ale do czego brak albo odwagi, albo
blaskiem archaiczności na niemal wszystko: pomysłowe, siły. Udział w huculskości odkrywa kompromisowy kanał do
a w rzeczywistości w dużej mierze późne rzemiosła, na sztukę, czerpania tych energii – za pomocą metonimii zamaskowanej
strój i wierzenia. metaforą.
*** ***
Nic dziwnego zatem, że właśnie temu plemieniu, które W końcu i sami Huculi spostrzegli wszystkie uroki takich
postanowiono uważać za najbardziej archaiczne i najbardziej idealistycznych projekcji. Poczuli, że inni się nimi zachwyca-
egzotyczne, zaczęto przypisywać swoiste cechy, których utrata ją i zapragnęli się dowiedzieć, dlaczego. Powiedziano im: bo
była ceną za osiadłość, rolnictwo, postęp czy jeszcze coś inne- jesteście dumni i swawolni; a oni odpowiedzieli: tak, oczywi-
go, a których nadal pożądano: bezwarunkową dumę, nieugięte ście, jesteśmy dumni, a swawola to nasz żywioł. Zachwycano
pojęcie honoru, szlachetność, ponadracjonalne umiłowanie się nimi jako szlachetnymi i niezależnymi, a oni zaczęli
wolności, kunszt, dar wyobraźni. Tam, gdzie jest obecny cały twierdzić: szlachetność i niezależność to nasze pradawne ce-
zestaw romantycznych ideałów, nie zabraknie i głównego, chy. Projektowana identyfikacja szczęśliwie połączyła się tu ze
wokół którego kręci się cały ten wszechświat: erosa. zwinnym oportunizmem i instynktem szansy. Ale identyfika-
cje, nawet projektowane, są przecież materiałem tożsamości.
Huculski eros nabył doprawdy osobliwego, kultowego statusu. Huculi odczuli siłę, która bierze się z czyichś oczekiwań, i wła-
Wśród Hucułów szukano (i znajdowano) nie tylko ideału szla- dzę, którą daje ich spełnienie. Należało na nie odpowiedzieć.
chetnej i dumnej orlej urody i namiętności, nie tylko przypi- Tym bardziej należało zapomnieć, że pochodzą one z zewnątrz
sywano im nie byle jaki erotyczny temperament – skłonność i uwierzyć w ich autentyczność. Huculi stali się zakładnikami
i upodobanie zarówno mężczyzn, jak i kobiet do utrzymywa- czyichś projekcji, ale ich nosicieli uczynili swoimi niewolni-
nia związków z kilkoma (kilkunastoma!) kochankami jedno- kami, dobrowolnymi niewolnikami huculskiej legendy.
cześnie, ale także wyczuwano gotowość bezwarunkowej odpo-
wiedzi na wezwanie namiętności i niestawianie sobie żadnych Bo działo się tak, że Hucułom nie tylko przypisywano pozor-
ograniczeń. Miłość jako bezwarunkowy imperatyw i priorytet nie utracone własne rysy, ale, co więcej, znowu z pomocą
istnienia. Tylko na pierwszy rzut oka wydaje się dziwne, że Hucułów, starano się przyswoić sobie te właściwości poprzez
biegun rozwiązłości jest w micie huculskim wykorzystywany przyswojenie sobie samych Hucułów. Zaczęto nie tylko prze-
autoportret 3 [32] 2010 | 75
5. padać za Hucułami, lecz także upadać przed nimi. Podobnie To pragnienie udziału w huculskości jest fenomenalne. Tym
jak walczy się o udział w huculskości, tak i rywalizuje się bardziej że w wypadku przynależności do huculszczyzny,
o udział Hucułów w sobie. Poszukiwanie uznania z ich strony. w odróżnieniu od Unii, nie chodzi o sprawy pragmatyczne.
Zapobieganie i gorliwość. Bo uznanie ze strony Hucułów jest Zysk ma tutaj czysto idealistyczną naturę. Styczność z ide-
gwarancją tego, że jesteś w pełni człowiekiem. Że jesteś im ałem stwarza iluzję wzięcia go w posiadanie i inkorporacji,
równy. Że niczego ci nie brakuje: ani cieleśnie, ani umysłowo, rodzi fantazmat przeistoczenia. Udział w huculskości jest na
ani duchowo. Uznanie za swojego ze strony Hucułów zwalnia wskroś romantyczny, huculski żywioł jest w ogóle romantycz-
cię z męki i przekleństwa niskiej samooceny. Właśnie dlatego ny z każdego punktu widzenia: stylistycznego, strategicznego,
tak uważnie wsłuchujemy się w każde wypowiedziane przez sentymentalnego.
Hucułów słowo, tak długo pamiętamy nawet najbardziej przy-
padkowe gadanie huculskich gazdów, tak pilnie strzeżemy ich ***
i wykorzystujemy w mniej lub bardziej odpowiednim momen- Jest romantyczny także przez swoje pochodzenie. Czasy, kiedy
cie, bo widzimy w nich pokłady utraconej przez nas pierwot- nie-Huculi zaczęli konstruować huculszczyznę, zbiegły się
nej, autentycznej mądrości, prawdy starowieku. z czasami narodzin romantyzmu. Możliwe, że naprawdę było
odwrotnie: duch pierwszego romantyzmu sam zachęcał, by
*** rozpocząć konstruowanie potrzebnej huculszczyzny − w gło-
Z dokładnym określeniem tego, co zwie się huculszczyzną, jest wach intelektualistów, w literaturze, w rozprawach akade-
właśnie najwięcej kłopotu. Bo z zewnątrz ciągle dąży się, aby mickich, z czasem i w programach politycznych. Nawet gdyby
przestrzeń tę rozszerzyć na to, czym ona nie jest, a ze środka – huculszczyzny nie było, udałoby się ją wymyślić właśnie wte-
zawęzić do tego, kim są ci, którzy zawężają. Zazdrosna dbałość dy. Tę huculszczyznę, którą znamy, w dużym stopniu właśnie
tej przestrzeni o własne granice jest zdumiewająca i stanowi wtedy wymyślono. Huculszczyzna to jeszcze jedno potwier-
proste przeciwieństwo, dajmy na to, Wołynia, który – jak się dzenie trwałości romantycznych misji. I nieprzemijalności
wydaje – w ogóle nie ma granic. Z granicami Galicji sprawa potrzeby romantyczności.
jest prosta: strzegą ich dawne kordony polityczne. Granice
Huculszczyzny przypominają natomiast geograficzne obry- Środkowoeuropejski romantyzm pierwszej fali, jak się wydaje,
sy Europy: nie ma co do nich wspólnej myśli, sprzecznych tylko czekał na fenomen, który można byłoby tak bardzo
kryteriów ich poprowadzenia jest bez liku, i też trzeba co do idealizować. Wszystkie niezbędne komponenty już były:
nich wciąż od nowa się umawiać. Huculszczyzna jako obiekt zagadkowe pochodzenie, szlachetna archaiczność, nietknięty
pożądania i idealizacji w ogóle w pewnym sensie wyraźnie organiczny związek z naturą, malowniczość. Do estetycznych
przypomina Unię Europejską; tutaj także wchodzą w grę składników od razu dołączono także polityczne, które miały
złożone czynniki: wewnętrzne i zewnętrzne. Tutaj tak samo wówczas i estetyczny wymiar: etos wolności i patos niezależ-
chcieliby nazywać się Hucułami ci, których uznani Huculi za ności, duch sprzeciwu i niepokory, zdolność do buntu w imię
Hucułów nie uznają. A wewnętrzni Huculi tak samo gorliwie honoru. I w tym wymiarze huculszczyzna mieściła już w sobie
dbają o Kernhuzulenland. I huculszczyzna, i Europa dla ludzi wszystkie przesłanki dla tego, aby odkryła ją romantyczność:
z zewnątrz są autentyczne, ponieważ wskazują na dostęp do sposób życia, wymyślną broń, opryszkostwo, Ołeksę Dowbusza.
pewnych wartości i stanowią gwarancję pewnych jakości. Tak Bez centralnej romantycznej komponenty mitu o szlachetnym
rozumiana huculszczyzna jest naszą wewnętrzną Europą. dzikim nigdy nie byłoby współczesnej huculszczyzny.
autoportret 3 [32] 2010 | 76
6. Dla środkowoeuropejskiego pokolenia 1848 roku huculszczy- i sposobu życia Hucułów zrodziło kulturę plenerów malarskich
zna stała się ważnym rezerwuarem secesjonistycznych wizji i muzealny patos. Kosmacz zamienił się w estetyczny topos
politycznych. Idea istnienia społeczności gotowej na wszystko i kod. Pisanka stała się symbolem tajemnicy biologicznego ist-
w imię wolności stała się podłożem wszystkich późniejszych nienia, wyszywanka – drogi przeznaczenia, a grażda4 – porząd-
ideologicznych idealizacji Hucułów. Legenda o Ołeksie Dowbu- ku kosmosu. Architektura miast, nawet tak, wydawałoby się,
szu odegrała tu kluczową rolę, a sam Dowbusz do dziś pozosta- międzynarodowa, jak secesja, zaczęła się wypełniać huculskimi
je kluczową postacią huculskiego panteonu, która w idealny i góralskimi motywami. Później architekturę tę w postaci willi
sposób związała w sobie wszystkie istotne mityczne cechy – od i letnisk reeksportowano na Huculszczyznę, uznając za pier-
erosu do etosu, od szału do uroku, od ekscesu do ekstazy. wotną i odbierając ją jako bardziej istotną niż realnie wystę-
pująca. Bardziej prawdziwą niż prawdziwa. To była architekto-
*** niczna analogia ideologicznego reeksportu: skonstruowanego,
A potem działo się tak: wraz z początkiem industrializacji wzmocnionego, wydestylowanego do esencji.
pojawiła się świadomość kruchości przyrody. Miasta jako
zepsuty ośrodek industrializacji zaczęto przeciwstawiać ***
rezerwuarom dziewiczej natury. Wtórność planu i zamiaru Znaczący jest tu budynek ukraińskiego towarzystwa kredyto-
− pierwotności istnienia i przeznaczenia. Skandal wygody wego „Dnister” we Lwowie. Budowę ukończono w 1905 roku.
– sensacji powodzenia. Zwyrodniałej naturze nowoczesnego W czasach, kiedy pod kołdrą habsburskiego uniwersalizmu już
człowieka – dziewiczą naturę człowieka, który nie zgodził z całych sił toczyła się walka pierwszych parostków nacjo-
się po raz drugi popaść w niełaskę i nie zmarnował tego, co nalizmu, architekt Iwan Lewyns’kyj (Jan Lewiński) – sam
zostało mu dane. Nietknięta przyroda zawsze jest ideałem będąc nosicielem przynajmniej podwójnej (w równym stopniu
dla tkniętej. Nietknięte jest najbardziej niedostępne. Naj- ukraińskiej co i polskiej) tożsamości – obrał huculskie motywy
bardziej niedostępna przyroda jest w najmniej dostępnych jako instrument artykulacji i deklaracji narodowej przynależ-
miejscach. Dla całej Europy Środkowej takim miejscem są ności tego budynku: ukraińskiej.
karpackie wyżyny.
Ten estetyczny wybór stał się przejawem tendencji, która po-
Wśród plemion karpackich status najbardziej archaicznego jawiła się już trochę wcześniej. Rozpoczęła się zdumiewająca
ustalono już dla Hucułów. To ważna kwestia: bo Huculi stali konkurencja o Hucułów. W którymś momencie każda wspól-
się ekranem neoromantycznych miejskich projekcji nie tylko nota narodowa zapragnęła zawłaszczyć ich dla siebie właśnie
dla Ukraińców czy Polaków, ale także między innymi dla w sensie narodowym, ogłaszając najlepszą (bo najbardziej szla-
Czechów, Austriaków, Węgrów. Tak rozpoczęło się neoroman- chetną, odważną, najbardziej miłującą wolność i – najbardziej
tyczne ponowne odkrywanie Hucułów. Zbiegło się to w czasie archaiczną!) częścią własnego narodu, czy to ukraińskiego,
i, co ważniejsze, w tendencji z początkiem masowej miejskiej czy to polskiego, rumuńskiego, słowackiego.
turystyki i mody na górski wypoczynek. Regiony Jaremcza,
Worochty, Kosowa i Krzyworówni stały się „naturalnymi”
terenami przydomowych ekspedycji do utopii: krajobrazowych, 4
Specyficzna dla Huculszczyzny czworobocznie zamknięta zagroda, co pier-
artystycznych, folklorystycznych, dialektologicznych, ideolo- wotnie wiązało się z jej funkcją obronną, potrzebną w rozproszonym typie
gicznych, narodowych, politycznych. Uwielbienie dla sztuki osadnictwa w tym regionie.
autoportret 3 [32] 2010 | 77
7. Szczególnej ironii nabiera to przywłaszczenie, kiedy weźmie Najnowsza historia polityczna aż obfituje w przykłady korzy-
się pod uwagę, że jednocześnie wykorzystywano mit huculski stania z takich przecinających się opcji: różne grupy Hucułów
i jako prototyp, wcielenie, i ideał pozanarodowego: czy to przed- w różnych momentach to były pozanarodowymi archaicznymi
narodowego, czy to ponadnarodowego, czy postnarodowego. Czy przedstawicielami swoich rodów, to zakładały – jak Kłympusz
w ogóle obojętnego politycznie, niepolitycznego, ba, nawet an- − Ukraińską Republikę Huculską w Jasynji, to wstępowały do
typolitycznego. Taki patos jest wyraźnie wyczuwalny, powiedz- UPA czy do Dywizji „Hałyczyna”, jakaś część bardzo dobrze
my, u Vincenza. Ale czy powinna nas dziwić taka ambiwalen- odnalazła się w systemie Rad, część nienawidziła i zwalczała
cja? Eros polityczny jest tak samo złożony jak eros seksualny. władzę sowiecką, część została rosyjskimi oligarchami i mini-
strami, inni – najemnymi pracownikami, inni – tradycyjnymi
Motyw huculski był włączony do zdumiewająco subtelnej miejscowymi gazdami, jeszcze inni – złotymi rączkami. Część
dynamiki ambiwalencji. Tak różne akcentowanie może odby- uznaje i gloryfikuje niezależną Ukrainę, część – narzeka na
wać się niepozornie i w mgnieniu oka. Huculskość może być nią. Huculi są nadzwyczaj plastyczni: łatwo przyswajają obce
ideowa, idealna, koniecznie jest idealizowana, ale w razie języki, intonacje, przyswajają akcenty i zwyczaje. Tak samo
potrzeby szybko może się stać ideologiczna. Mobilizację i de- łatwo zaczepiają się do pracy w Moskwie, jak koncertują
mobilizację politycznego konotowania w huculskim żywiole w Amsterdamie, kradną w Mukaczewie czy na Zachodnim
można zrealizować szybko, jak przejście z miłości w niena- w Warszawie z takim samym powodzeniem jak wykładają
wiść. Dlatego część uroku huculskości to możliwość luksusu w Wiedniu, albo handlują bryndzą na bazarze w Stanisławo-
czegoś pozapolitycznego. Czysto światopoglądowego, można by wie czy akcjami na giełdzie w Nowym Jorku. Hucuł to oznaka
powiedzieć, bez najmniejszej domieszki czegoś ideologicznego. plemienna i parabola przynależności do rodu ludzkiego.
Tym też można wyjaśnić niesamowitą chęć udziału.
***
Dla samych Hucułów ta podwójna perspektywa: z jednej stro- Liczebność Hucułów jest podstawową przesłanką ich niepo-
ny przypisywanie im niepowtarzalnej i egzotycznej tożsamo- wtarzalności. Wieloaspektowość – gwarancją unikalności.
ści, z drugiej – walka o włączenie ich do swoich projektów Zdolność do zmiany – określoności. W czasach bezprecedenso-
narodowych – stała się nieocenionym rezerwuarem poli- wej erozji dawnych układów, mit Hucułów pozostaje najpew-
tycznych opcji tożsamościowych i przesłanką nadzwyczaj- niejszym czynnikiem zachowania ich tożsamości. W cza-
nej elastyczności w reakcjach politycznych. Bo odkrywała sach, kiedy folklor daleko bardziej się wyobcowuje, życiowy
przed nimi możliwość, by w dowolnym momencie stanąć na porządek rozpada się, w czasach emigracji i ucieczki do miast,
optymalnych względem chwilowej koniunktury pozycjach. w czasach, kiedy na Wielkanoc przed delatyńską cerkwią mło-
W ten sposób Hucułów rzadko postrzega się jako osiągają- dzi mężczyźni, którzy właśnie wysiedli w chińskich wyszy-
cych sukcesy – w istocie wyjątkowe sukcesy – oportunistów, wankach z samochodów na czeskich, rosyjskich czy włoskich
konformistów i kolaborantów. W odpowiedniej chwili można tablicach, witają się nie słowami „Chrystos Woskres”5, a „Pri-
ogłosić siebie częścią jakiegoś narodu politycznego, ale wiet”6, w czasach, kiedy w pozostałe dni przestali się witać nie
zawsze pozostaje opcja, by identyfikować się tylko z samym
sobą: do nikogo niepodobnym, do nikogo nienależącym,
niebiorącym udziału w niczyjej tożsamości, wobec nikogo do 5
Ckr. „Chrystus zmartwychwstał”.
niczego niezobowiązanym Hucułem. 6
Ros. „cześć”.
autoportret 3 [32] 2010 | 78
8. tylko „Sława Isusu”7, ale i w ogóle przestali się witać, wła- zupełnie nie wymaga ich obecności. I to, znów, upodabnia
śnie huculska legenda pozostaje ostatnim bastionem hucul- ich w naszych oczach do Żydów. Kiedy znikną, sami sobie
skiej tożsamości. Bo nawet jeszcze wówczas można będzie zorganizujemy Hucułów. A kiedy już całkiem ich zabrak-
powiedzieć: tak, nas już co prawda nie ma, ale naprawdę nie, ogłosimy nimi siebie: dumnymi, miłującymi wolność,
jesteśmy: dumni, miłujący wolność, szlachetni, artystycz- szlachetnymi, artystycznymi, egzotycznymi, erotycznymi.
ni, egzotyczni i erotyczni. Bo jesteśmy Hucułami. I tak będziemy obstawać przy ostatniej iluzji, jaka nam
jeszcze pozostała – iluzji autentyczności.
W czasach utraty sensu, zacierania konturów uczuć i za-
mierania namiętności jako takiej mit huculski sugeruje lipiec 2010
możliwość scalenia współczesnej duszy. Wiara, twórczość
i namiętność to te cnoty, których spodziewamy się, ba, tłumaczenie z ukraińskiego: patrycja trzeszczyńska
których wymagamy od Hucułów. W naszych marzeniach
powinni pozostać tą substancją, która owe możliwości
gwarantuje, dostępną w każdym momencie, by móc się
oczyścić, z jej pomocą uzdrowić. I dlatego wymagamy od
Hucułów bycia substancją, pozostania substancją.
***
Duch i eros to dwa centralne komponenty naszego pożąda-
nia huculszczyzny. A skoro eros jest najbardziej uogólnio-
nym symbolem nie tylko namiętności, ale i witalności, to
chodzi tu o pożądanie idealnego człowieka, doskonałego
ciałem, duszą, pochodzeniem, sposobem życia i środo-
wiskiem, w którym to życie się toczy. Za fantazmatem
huculszczyzny kryją się dwa zasadnicze, przeciwstawne,
ale komplementarne modusy utopii: nostalgiczna konser-
watywna wizja ruiny pradawnego organicznego układu
i romantyczna tęsknota za odnowieniem, przemianą
ludzkiej natury. Utopia nowego człowieka jako przesłanki
i gwarancji pokonania życiowego rozbicia i braku sensu.
Współczesnym Hucułom takie projekcje są być może
potrzebne jako warunek trwania ich tożsamości. Nam,
nie-Hucułom, nawet to jest niepotrzebne: bo nasza wiara
7
Ukr. „niech będzie pochwalony”.
autoportret 3 [32] 2010 | 79