1. Simona Forti
Ilustracje: Anna Zabdyrska
Ciała polityCznie poprawione
1. nencji” relacji między ciałami, zaniedbują mogło i musiało przyjąć ciało w chwili,
W ostatnich dziesięcioleciach, głównie za one obszar, by tak rzec, „niematerialnych gdy wchodzi jako podmiot w pole d e m o -
sprawą Michela Foucaulta, rozpoczęła się mediacji”: to zespół obrazów, znaczeń przej- k r a t y c z n e j widoczności przestrzeni
prawdziwa dyskusja teoretyczna na temat mowanych i przekazywanych, percepcji in- publicznej?
biowładzy, czyli tej władzy, która od końca trojektowanych i projektowanych na innych,
XVIII wieku obiera sobie za przedmiot indywidualnych i zbiorowych nastawień 2.
działania człowieka jako istotę żyjącą. tworzących horyzont symboliczny danej Prawdopodobnie nigdy nie istniał w hi-
Władza ta − zgodnie z tym nurtem − skupia grupy ludzkiej w określonym czasie i w okre- storii podział na publiczne i prywatne
się stopniowo na życiu cielesnym i biolo- ślonej przestrzeni. Obszar symboliczny nie w dualistycznej ostrości, jaką dychotomia
gicznym obywateli; jest to zrazu działanie jest transcendentalnym porządkiem ducha, pojęciowa ta zakłada. Nigdy nie istniał
dyscyplinujące i modelujące poszczególne nie jest on też równoznaczny z Kantowskimi czas, w którym ciała żyły w spontanicznej
ciała, przeradzające się następnie w zespół transcendentaliami. To raczej ów aprio- i dzikiej intymności, prywatności chronio-
strategii obejmujących procesy życiowe ryczny konkret historyczny, składający się nej, oddalonej od manipulacyjnej siły sfery
człowieka „jako gatunku” i zarządzających z rozwarstwienia sensów, indywidualnych publicznej i politycznej. Krótko mówiąc,
nimi. Podejście biopolityczne, postfoucaul- i zbiorowych, który działa na wszystkich nie wierzę w istnienie stanu absolutnej
towskie, wspomaga zrozumienie stosunków uczestników, nawet bez ich każdorazowej niewinności ciała wobec władzy, przy-
władzy i dostarcza bardziej zróżnicowanego świadomości, proponując swój system presu- najmniej od chwili, gdy ono przychodzi
obrazu naszych społeczeństw hipernowo- pozycji. Jest to normatywność nieprzymuso- na świat. Nie wierzę również w istnienie
czesnych, niepoddających się już analizie wa − sami z nią współpracujemy, przejmując „nagiej ziemi”, przynajmniej nie w sensie
opartej jedynie na narzędziach tradycyjnych jej postulaty i treści. życia całkowicie ogołoconego ze znaczeń lub
doktryn polityczno-prawnych, od kontrak- zupełnie uwolnionego z jakichkolwiek form
tualizmu do rozlicznych teorii demokracji. W takiej perspektywie wypada zatem zadać przymusu znaczenia. Jakikolwiek zatem
Jednak złożone, uważne i często sugestywne sobie pytanie: jaką rolę odgrywa ciało będzie stopień przymusu lub wolności ciał,
analizy różnych form interakcji między wła- w chwili, gdy staje się, już w swej somatycz- te ostatnie – z wyjątkiem ekstremalnych
dzą a życiem nieraz pozostawiają w cieniu nej jakości, stawką w grze politycznej wła- przypadków deprywacji – pozostają w rela-
jeden element. Skupiając się na dynamikach dzy? Jakie nowe znaczenia wciela w epoce cji i dlatego tworzą dalej znaczenia. Z tego
materialnych, organizujących „pole imma- biowładzy? Jaki rodzaj tożsamości będzie powodu nawet te tożsamości, które my
autoportret 2 [34] 2011 | 82
2. sobie wyobrażamy jako czysto somatyczne, co jest „wewnętrzne”, a co „zewnętrzne”, mianowicie wewnętrzną ogromną różnicę
są zawsze konstrukcjami chociażby w części co „naruszalne”, a co „nienaruszalne”, ile pomiędzy biopolityką totalitarną a biopolity-
kulturowymi. Jak tego uczą od zawsze antro- przestrzeni dookoła wolno się domagać i zająć ką, którą możemy nazwać hipernowoczesną,
polodzy, praca kultury jest – przed jakąkol- itd. W ten sposób są wpajane podstawowe zrazu liberalno-demokratyczną, następnie
wiek dalszą specyfikacją – interakcją między nastawienia, które czynią nas równocześnie zaś neoliberalną. Jeśli reżimy międzywo-
czymś danym, biologicznym czy anatomicz- nastawionymi i dostosowanymi jenne chroniły i promowały życie Wielkiego
nym, a porządkiem norm. Rodząc się bowiem, do tego, by wejść w gry społeczne. By ująć to Zbiorowego Ciała Politycznego, drobiazgowo
wchodzi się w świat, który nigdy nie jest jak najprościej i najbardziej bezpośrednio: dyscyplinując poszczególne ciała i brutalnie
prostym zapisem danych biologicznych lub jeśli ciało chce żyć dalej, jeśli chce się utwier- usuwając „ciała niepotrzebne” oraz szkodli-
rzeczywistości naturalnych, i samo ciało jest dzić jako ciało ludzkie, jeśli chce, by za takowe we, w zupełnie inny sposób społeczeństwa
nieuchronnie produktem interakcji: efektem je uznano, musi przejść przez nieskończony hipernowoczesne zarządzają ochroną życia
narzucenia porządku symbolicznego i społecz- szereg poprawek i dostosowań; innymi słowy: i dobrym samopoczuciem i promują je. Nie
nego na porządek naturalny i biologiczny. musi wziąć na siebie ciężar somatyzacji sto- narzucają abstrakcyjnej i transcendentalnej
sunków władzy. Dlatego można powiedzieć, że normy wobec rzeczywistości, lecz roszczą
Jeśli zatem „być” i „pozostawać w relacji” ciało jest od zawsze konstytutywnie popra- sobie pretensje do tego, by ułatwić domnie-
oznacza dla ciała „wyrażać dalej znaczenie”, wiane1. Jeśli zaś ciało to ma zostać uznane many „normalny” i „fizjologiczny” rozwój
a „wyrażać znaczenie” to – innymi słowy – przez miasto i dla miasta, przez państwo i dla ludzkich zachowań oraz procesów, które
„otwierać się na splot sensów”, które wykra- państwa, będzie niechybnie „ciałem politycz- mają doprowadzić ludzkość do dobrobytu2.
czają poza to ciało i je poprzedzają, to znaczy, nie poprawionym”. Moglibyśmy wręcz opisać polityczną drogę
że ono przyswaja i przyjmuje reguły władzy, Zachodu jako nieprzerwany proces wcielania
jeśli jako władzę rozumiemy, zgodnie z jej Jeśli zaś poprawa, somatyzacja przeprowa- nowych ciał w ustrój/strukturę wielkiego
definicją „minimalną”, zdolność pewnej in- dzana przez władzę jest konstytutywna, zbiorowego ciała politycznego: ciała Trzecie-
stancji normatywnej do wywierania wpływu to sposoby i stopnie, jakimi się ona odby- go Stanu, kobiet, młodych, Czwartego Stanu
i kierowania działaniem, zachowaniem lub wa, różnią się między sobą. Nie chcę się itd. Nie tylko i nie tyle jako ciała wyborczego
sytuacją innych ludzi. Żeby wejść w świat rozwodzić nad przypominaniem etapów, czynnego lub biernego, lecz jako ciała we
jako nosiciel podmiotu, ciało musi siłą rzeczy którymi władza polityczna na Zachodzie właściwym tego słowa znaczeniu, na które
rozpocząć proces nauczania, zawsze będą- ukształtowała ciała: uczyniła je „ucywilizo- składa się zbiór społeczny i które w jego obrę-
cy równocześnie drogą dopasowywania się wanymi” i eleganckimi, lecz także uległymi bie domaga się uznanej pozycji.
i samoograniczania, do którego przyczyniają i miękkimi. Włączyła je w obręb własnego
się czynniki pojedyncze, ale także instytucje. działania i scaliła z sobą albo wyrzuciła, Ów proces wcielania może być interpre-
Za sprawą naśladowania, otwartych nakazów, traktując jak odpadki. Wymieńmy chociażby towany jako „stopniowa demokratyzacja
dobrowolnego dopasowywania się do wymia- polityki zarządzania ciałami znamienne dla widzialności”. Z mroku prywatności, by się
ru symbolicznego, dokonuje się nieustająca różnych reżimów politycznych. W ramach posłużyć metaforą Hanny Arendt, z tej strefy,
przemiana ciał, która powoduje przyzwycza- biowładzy, która zaczyna się pojawiać od która pozostaje i powinna pozostać w cie-
jenia i zróżnicowania. Jest to „bezpośrednie końca XVIII wieku i – jak wspominaliśmy niu, stopniowo wyłaniają się ciała, które
zaczepienie”, o którym pisał już Marks, wyżej – wzięła na siebie odpowiedzialność za w ten sposób są wystawiane na spojrzenie
kultury w naszych ciałach za pomocą praktyk, życie, przynajmniej jedno należy uwypuklić, publiczne. To również sposób, by opowiedzieć
przyzwyczajeń, działalności. Ciało uczy się,
które gesty są niezbędne, które zakazane, 1
Po włosku: corretto – poprawne, poprawione (przyp. 2
M. Foucault, Bezpieczeństwo, terytorium, populacja.
E. R.). Wykłady z Collège de France 1977/1978, Warszawa 2010.
autoportret 2 [34] 2011 | 83
3. nadejście opisywanego przez Norberta Eliasa stępownia w sferze publicznej. Przypominam w relację z władzą” znaczy nie tyle „być
tzw. społeczeństwa jednostek, społeczeństwa mimochodem, iż związek polityka–reklama – ograniczanym lub represjonowanym, dyscypli-
demokratycznego, tak odmiennego od daw- –męskość sprawił, że tak długo mężczyźnie nowanym lub poddawanym przymusowi”, ile
nego społeczeństwa hierarchicznego nawet przypisywano właściwości czynne, a kobie- „być zachęcanym do tego, by samemu zostać
pod względem widoczności społecznej. Jeśli cie, która powinna była rezygnować z pu- autorem własnego rozwoju, własnego zdrowia
bowiem w tym ostatnim scenę publiczną blicznego użycia spojrzenia i gestów, bierne. – w ogóle własnego dobrego samopoczucia”.
zajmowały wyłącznie ciała króla i arystokra- Nie przypadkiem wielu współczesnych bada-
tów oraz następnie, w bliższej nam przeszło- Z tej oto perspektywy demokratyzacja jest czy uważa, iż nasza demokratyczna kultura
ści, ciała głowy państwa i jego najbliższych faktem. Nie ma już, przynajmniej w t e - otworzyła nam nareszcie wiele możliwości
współpracowników oraz niezróżnicowane o r i i, wynikających z natury różnic społecz- samorealizacji. I pod wieloma względami tak
ciało masy, dzisiaj widoczność jest p o t e n - nych, funkcjonujących jako linia podziałowa rzeczywiście jest. Wszystko zresztą, od spotów
c j a l n i e możliwa dla każdego. Wszystkie pomiędzy tym, kto powinien być widziany telewizyjnych po wytyczne Światowej Organi-
nasze ciała zachodnie, przynajmniej formal- i podziwiany, a tym, kto lepiej by zrobił, po- zacji Zdrowia (who), nawołuje nas nieustan-
nie, mogą dostąpić spojrzenia publicznego. zostając w cieniu. Równocześnie zagadnienia nie do poprawiania kondycji naszego ciała jako
W tym sensie, jako czysta możliwość bycia niegdyś uchodzące za należące do sfery nie odpowiednika zdolności nadawania formy
widzianym, jeśli wolno tak rzec, demokraty- tylko prywatnej i rodzinnej, lecz wręcz in- naszemu życiu, jako paradoksalnej odmiany
zacja zadziałała. Zadziałała, nawet w wypad- tymnej i na wskroś osobistej, stają się przed- „dbałości o siebie”, umożliwiającej celebrowa-
ku poszczególnych części ciała, od zawsze miotem dyskusji publicznej i politycznego nie w samorządnym ciele ostatecznego osią-
hierarchicznie zróżnicowanych. „normowania”. Poza znanymi problemami gnięcia demokratycznego ideału autonomii.
dotyczącymi „zarządzania” ciałem kobiety
Jeśli jeszcze niedawno łatwo było rozróżniać oraz jego możliwości rodzenia (lub nie), 3.
w ciele jego części publiczne i części prywat- przypomnijmy sobie sprawy związane ze Sprawa jednak nie jest taka prosta. Szcze-
ne, dzisiaj linia demarkacyjna jest znacznie sferą śmierci, będącej dziś już nie wydarze- gólnie w tym wypadku demokratyzacja
płynniejsza. Jedynie twarz, czoło, oczy, ręce niem zamykającym biografię, oznaczającym nie oznacza autonomii, lecz zastępowanie
uchodziły kiedyś za „organy szlachetne”, koniec życia pewnego ciała, lecz procesem jednego porządku politycznego, symbolicz-
tym samym godne funkcjonowania jako − nieokreślonym, z którego umierająca osoba nego i społecznego innym, z całym bagażem
jakby to ujął Erving Goffman − narzędzia oraz jej bliscy są wywłaszczani mocą działań norm, które za sobą niesie. To, iż upadły
autoprezentacji. W nich to była usytuowana i nakazów politycznych. naturalne bariery zróżnicowania hierar-
tożsamość społeczna, długo zdominowana chicznego, oznacza również, że niepomiernie
przez mężczyzn; one to stanowiły par excel- Z jednej strony zatem, ciała indywidualne wzrosło nasze pragnienie bycia oglądanymi,
lence ową tożsamość somatyczną, najłatwiej już nie są zupełnie czczymi narzędziami, podziwianymi i rozpoznawanymi. By ten
dającą się przetwarzać i dostosowywać do funkcjonalnymi wobec kompozycji wielkiego cel osiągnąć, trzeba odtwarzać kody zacho-
celu spotkania, starcia, oglądania innych. ciała politycznego, lecz w s z y s t k i e one wania i stylu. Każda czynność społeczna jest
Części te oddzielono zatem od „organów zyskują znaczenie publiczno-polityczne jako w jakiś sposób miejscem wymiany, w której
wstydliwych”, które należało ukrywać, chro- ciała p o s z c z e g ó l n e; z drugiej zaś strony, każdy wystawia na spojrzenie i ocenę innych
nić lub zamaskować. To więc szeroko pojęta to c a ł e c i a ł o, a nie tylko jakieś jego części swój wygląd. Dzisiaj należy uwidaczniać
władza usankcjonowała „część wysoką” jako lub funkcje, wchodzi w kontakt z władzą w pierwszej kolejności pewien budzący sza-
część czynną, „męską”, godną zabierać głos i wkracza w pole widzenia, w które władza cunek wygląd estetyczny, który realizuje się
i – ogólnie rzecz biorąc – uzdatnioną do wy- pozwala wejść. Dla ciała zaś dziś „wchodzić w dbaniu o ciało. Widzialność ta wydaje się
autoportret 2 [34] 2011 | 84
4. tak dostępna na Zachodzie, że grozi nam do- Prawdą jest to, na co się tak często skarżą podajemy w wątpliwość i je przyjmujemy, lecz
słownie zniknięcie w procesach identyfikacji krytycy kultury, że ciała te wyglądają, jakby zo- również dlatego, że za wszelką cenę próbuje-
z obiegowymi obrazami. Nie ulega bowiem stały stworzone tylko po to, by być wystawiane my je urzeczywistniać. Gorliwie przyswajamy
wątpliwości: im więcej możliwości i narzędzi na pochlebstwa konsumpcji. Nie ulega bowiem nowe normy zachowania, od poprawnego
służących upodobnieniu ciała do „ideału”, wątpliwości, iż obsesyjna dbałość o ciało, idąca odżywiania po regularne ćwiczenia fizyczne,
tym więcej możliwości bycia widzianym, ob- w parze z medykalizacją życia, odpowiada odtwarzamy i pomnażamy w naszych ciałach
serwowanym, analizowanym i poprawianym, globalnym strategiom rynkowym, na które oraz naszymi ciałami wszystkie te nakazy
a zarazem mniej szans na uniknięcie niedo- nie mamy najmniejszego wpływu. Lecz nie zdrowotne, które docierają do nas zewsząd,
określenia. Powiem to banalnie: im bardziej wystarczy już oskarżać tylko władzę ekono- gdyż siła perswazji obrazu, który zdaje się
eksponujemy ciała i ich sekrety na zaczepki miczną neoliberalnego konsumpcjonizmu oraz wcielać w sobie naraz zdrowie, urodę i sukces,
i światło władzy, tym mniej pozostaje nam błahe uroki społeczeństwa obrazów – upierać jest nie do odparcia. W nim bowiem skupiają
możliwości autodeterminacji. się przy oskarżaniu anonimowej, lecz złudnej się, przemożnym splotem, ideały estetyczne,
władzy, schlebiającej nam, by nas lepiej gnębić interesy finansowe, sukcesy naukowe i prak-
Nasza wolność zatem jest ograniczana nie lub zachęcającej nas, by lepiej nas wykorzystać, tyki lekarskie.
tyle samą dynamiką poprawy ciała lub, oznaczałoby raz jeszcze rozgrzeszanie nas
innymi słowy, dostosowywaniem ciała do samych z jakiejkolwiek odpowiedzialności. 4.
reprezentacji, ile dwoma elementami, które Oznaczałoby uciekanie się do alibi dualistycz- Prawdą jest to, na co wielu się skarży:
pojawiły się dopiero niedawno i być może nej wizji, dzielącej pole polityki na biegun staliśmy się jakby mężczyznami i kobietami
stanowią prawdziwe novum naszych czasów. bierny i niewinny z jednej strony oraz na bie- „jednowymiarowymi”, pochłoniętymi prawie
Wprowadzają one problemy wyłącznie nasze, gun czynny i winny z drugiej – biegun władzy wyłącznie inwestowaniem swoich zasobów
specyficzne dla hipernowoczesnego społe- i jej przedstawicieli. Przypomnijmy to jeszcze w zdrowie i kondycję ciała. Nawet jeśli
czeństwa oraz dla późnodemokratycznej raz: nasze ciała są politycznie i d e m o k r a - nasze tożsamości zdają się zredukowane do
widoczności: problem znikomej różnorod- t y c z n i e poprawione. To znaczy: żadna czystych tożsamości somatycznych, są jednak
ności obrazów oraz problem dbałości o ciało, władza nie narzuca im ogniem i mieczem nadal i w głębokim tego słowa znaczeniu
doświadczanej już nie jako osiągnięcie swoich wzorów oraz żaden ukryty doradca tożsamościami kulturowymi, oznaczonymi
ciała, lecz jako wyraz działania z przymusu, nie skuwa ich magiczną siłą w kajdany. przetrwaniem, a nie zanikiem porządku
dopasowywanie się bez uchybień do normy. symbolicznego. Młode ciało nie jest tylko
Wszyscy są świadkami tego, jak jeden jedno- Mimo to ciała bogatych społeczeństw hiperno- ideałem estetycznym, fizycznym i konsump-
lity obraz opanował niemal bez reszty scenę woczesnych ścigają się, nie bez trudu, w nie- cyjnym. Dla wielu ludzi z Zachodu stało się
publiczną. Oświetlony złożoną grą luster skończoność goniąc domniemaną normalność ono wartością absolutną, moralną i społeczną
i odbić, impulsów i kontroli, obraz ciała estetyczną, uosabianą ciałem androgynicz- istnienia. Wartością, o którą się walczy, na-
szczupłego i jędrnego, zdrowego i młodego nym, smukłym i wydajnym, w którego ela- wet przeciwko ograniczeniom w ł a s n e g o
zmonopolizował naszą wyobraźnię. Wszyscy, styczności i szczupłości upatruje się wcielenia ciała, choć te często nie są niczym innym, jak
zwłaszcza wszystkie, chcielibyśmy/chciały- autokontroli, inteligencji i woli. To ciało tylko ograniczeniami czasowości. W tę walkę
byśmy go sobie przyswoić. Tak jakbyśmy nie mężczyzny i kobiety sukcesu, na którym sport, angażujemy siłę naszej woli, tę samą siłę
byli w stanie sobie wyobrazić zdrowia i urody higienistyczne nawyki oraz mentalność zwy- przewagi duszy nad ciałem, ducha nad ma-
– oraz ich poszczególnych odmian – w obrę- cięzcy pozostawiły swój ślad. Jeśli wzory te się terią, którą w przeszłości człowiek zwykł był
bie całej różnorodności form i sposobów. Jak- narzucają i jeśli za ich pośrednictwem władza przeznaczać na dążenie do życia wiecznego.
by zabrakło innych możliwych wyobrażeń. działa, to nie tylko dlatego, że my ich nie Nie przypadkiem obraz, do jakiego dążymy,
autoportret 2 [34] 2011 | 85
5. 10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
to obraz ciała młodego, niemal dziecięcego, postać czystego pragnienia pozostania przy Najkrócej rzecz ujmując, nasza nowa utopia
dającego nam złudzenie, że dane jest nam życiu, by mieć przed sobą coraz więcej życia. – ciało wiecznie młode – nadaje sens i pełnię
odkładać na czas nieokreślony godzinę Życie to należy wzmacniać, jeśli chcemy, naszym życiom. Już nie zmartwychwstanie
upadku. Młodość bowiem z wieku, z któ- żeby trwało coraz dłużej. No i oczywiście im ciała w dniu ostatecznym, jeszcze mniej nie-
rego należało w lepszy lub gorszy sposób bardziej chcemy żyć, czuć się żywi i mocni, śmiertelność tego zbiorowego ciała politycz-
wyrosnąć, staje się celem do osiągnięcia tym bardziej jesteśmy zależni od złożonej nego, tego idealnego przedstawienia, które
– metodycznie i uporczywie. Młodość jest sieci władz i uznań, utwierdzających nas obiecywało życie przyszłym pokoleniom.
w każdym przypadku ideałem kulturowym w atrybutach bytu. Nie, utopia wycofuje się z obszaru, w którym
(w rozumieniu Marcela Gaucheta) uosabia- tradycyjnie ukazywała się jako przestrzeń
jącym w ciele chłopca i dziewczyny liczne Po raz pierwszy w historii zaspokajanie zbiorowa, by zagnieździć się w naszych po-
wektory własnego uroku osobistego – od naszego najgłębszego pragnienia ukazuje się szczególnych, indywidualnych ciałach.
działania spontanicznego i niezależnego, nam jako konkretnie osiągalne. Wysublimo-
po poczucie wszechmocy i nieśmiertelności. wana niegdyś i odłożona przez wiarę w życie Jak zwykle jednak na krawędzi wyobraźni
Chcielibyśmy zawsze mieć młode ciało, gdyż pozagrobowe, świat za światem, następnie utopijnej rzeczywistość naciera. Ukazuje się
w tym obrazie wiecznej młodości odczuwa- skanalizowana za sprawą utopii i złudzeń nie tylko pod postacią licznych przejawów de-
my królestwo czystej możliwości i nieogra- wiecznego ciała politycznego lub wyzwolonej presji i przymusu wszystkich tych, którzy nie
niczonej zdolności projektowania własnego ludzkości, nasza potrzeba wieczności dziś czują się na siłach stanąć do wyścigu, lecz rów-
życia. Dlatego wkładamy w to tyle energii, poniekąd wraca do nas w swej materialnej nież w niedomaganiu i rozpaczy całych grup
że stanowi ono nasz horyzont nadziei, być realizowalności. Wszystko bowiem zdaje się społecznych. I tak, pochłonięci projektem,
może jedyną przestrzeń utopii, do jakiej na- odpowiadać naszemu żądaniu przetrwania, który nas nigdy nie opuszcza – jesteśmy ciągle
sza wyobraźnia jeszcze dąży. Płonna owszem jak najdłuższego, polepszając jakość tego ży- z naszym ciałem – zaabsorbowani przedsię-
obietnica, lecz w zasięgu ręki wielu. cia, które będzie coraz bardziej rozciągnięte wzięciem totalnym – „utrzymać się młodo”
w czasie. To tłumaczy liczne kompromisy, na nie może nie być stałą walką z czasem – nie
Co bowiem oznacza to poszukiwanie wła- które się godzimy, w nadziei, że agencje pu- zauważamy otaczającej nas rzeczywistości.
snego dobrego samopoczucia w kondycji bliczne i polityczne dotrzymają swoich obiet- Chcę w ten sposób powiedzieć, że obok ciała
fizycznej, która w wielu wypadkach staje się nic. Mamy przed sobą przyszłość niepewną człowieka z Zachodu – pełnego chwały, jędrne-
prawdziwą obsesją? To poszukiwanie nie- i niejasną jako horyzont kulturowy i spo- go, młodego, dającego się modelować – trwają
ustanne, wzmacniane przez różne władze łeczny, lecz coraz pewniejszą, jeśli chodzi w cieniu, poza stożkiem światła przestrzeni
i wzmacniające je zarazem w sprzężeniu o biologiczne trwanie. Przedłużenie życia nie publicznej, ciała, które z tego powodu są
zwrotnym. Jeśli okazuje się ono tak wy- jest tylko możliwością naturalną. Stało się odczuwane jako odpadki. Funkcjonalne, dziś
trwałe, to dlatego, że odpowiada pragnieniu również faktem kulturowym i politycznym, jeszcze jak kiedyś, wobec powodzenia całości.
zrodzonemu z najgłębszej z naszych na- który nie tylko dotyczy nauki i polityk eko- Ugięte przez mordercze prace, których ciała
miętności – namiętności, na której władza nomicznych, także zaburza i przerysowuje atletyczne nie chcą już wykonywać, naznaczo-
polityczna od zawsze buduje swoją siłę na nowo cały świat wartości. My bezustannie ne ową chorobą dla nas już tylko śladową, jaką
i akceptację – pragnieniu dającemu się tak poddajemy swoje ciała wszelkiej kontroli. Ba, jest przedwczesne starzenie się – chorobą,
łatwo wykorzystywać, że prawie doskonale żądamy coraz większej kontroli, zapraszając która nas odpycha, bo nie jest niczym innym,
tłumaczy to, co La Boetie nazywał tajemnicą tym samym tysiące twarzy licznych władz jak tylko znakiem, że wszystkim, prędzej czy
„dobrowolnej niewoli”. Mowa o pragnieniu do tego, by penetrowały coraz głębiej nasze później, wypadnie odejść.
bycia i przetrwania, które dziś przybiera życia, nasze sfery najbardziej prywatne.
tłumaczenie z włoskiego: emiliano ranocchi
autoportret 2 [34] 2011 | 86