Publicidad

Nadzieja na uczestnictwo - z Krzysztofem Nawratkiem rozmawia Dorota Leśniak-Rychlak

12 de Oct de 2012
Nadzieja na uczestnictwo - z Krzysztofem Nawratkiem rozmawia Dorota Leśniak-Rychlak
Nadzieja na uczestnictwo - z Krzysztofem Nawratkiem rozmawia Dorota Leśniak-Rychlak
Nadzieja na uczestnictwo - z Krzysztofem Nawratkiem rozmawia Dorota Leśniak-Rychlak
Próximo SlideShare
Nowe spojrzenie na demokrację - z Chantal Mouffe rozmawia Markus MiessenNowe spojrzenie na demokrację - z Chantal Mouffe rozmawia Markus Miessen
Cargando en ... 3
1 de 3
Publicidad

Más contenido relacionado

Más de Małopolski Instytut Kultury(20)

Publicidad

Nadzieja na uczestnictwo - z Krzysztofem Nawratkiem rozmawia Dorota Leśniak-Rychlak

  1. Fragment projektu Garetha Thyera przygotowanego w ramach zajęć Krzysztofa Nawratka na uniwersytecie w Plymouth na przykład… Mimo wszelkich zastrzeżeń nie widzę jednak, w jaki sposób sama idea, by mieszkańcy miast stawali się podmio- tem bezpośrednio wpływającym na budżet, mogła zostać odrzucona – jeśli akceptujemy Nadzieja na fundamentalne przekonanie, że demokracja jest systemem lepszym niż rządy elit. Jeśli myślimy odwrotnie, to oczywiście partycypa- uczestnictwo cja będzie budzić naszą odrazę… D.L.-R.: Chodzi mi raczej o możliwości sterowania i manipulacji oraz tego świadomość. Kluczowa wydaje się kwestia: kto konstruuje mechanizm z Krzysztofem Nawratkiem rozmawia partycypacji i jaką ten ktoś ma wizję wspólnoty. Oraz poziomu świadomości mieszkańców – Dorota Leśniak-Rychlak kapitału kulturowego, jak pan pisze. I możliwości zaistnienia języka, w którym się będą/będziemy porozumiewać. W tym wypadku planowanie prze- strzenne pokazuje, moim zdaniem, że tego języka nie ma. Nie wiem, czy pan się z tym zgodzi? Dorota Leśniak-Rychlak: Przeżywamy która bardzo szybko wyradza się w aparat K.N.: Oczywiście. Ten, kto konstruuje me- obecnie w Polsce prawdziwy boom partycypacji. służący tym z ambicjami zostania polską chanizm partycypacji, konstruuje również Wszystko jest już (przynajmniej w deklaracjach) burżuazją. wspólnotę. Ale nikt nie jest idealny – rów- partycypacyjne – od debat o kształcie przestrzeni, nież wrogowie partycypacji – więc zawsze decydowania o budżetach (niektórych) miast, po D.L.-R.: Czy jednak nie jest tak, że służy ona w jakiś istnieje możliwość nagięcia reguł. Szczegól- zarządzanie instytucjami kultury. Czym jest par- sposób konserwacji obecnego systemu? Także nie wtedy, gdy z drugiej, społecznej strony tycypacja – wcieleniem demokracji, podstawową w Polsce. Jeżeli spojrzymy na sposób, w jaki znaj- pojawiają się siły, które posiadają i kapitał częścią neoliberalnego projektu czy koszmarem? duje ona zastosowanie w polityce przestrzennej, to kulturowy, i wiedzę, i umiejętności, by staje się oczywiste, że ktoś ten proces projektuje, taką grę podjąć. To się przecież dzieje – by Krzysztof Nawratek: Na pewno nie jest zaprasza określonych aktorów na poszczególnych wspomnieć choćby przykład Sopotu. Nie podstawową częścią neoliberalnego projektu etapach, rozdziela role… twierdzę, że to jest idealne, ale to krok we – jeśli rozumiemy ten projekt tak, jak David właściwym kierunku. Problem czy problemy Harvey – jako rodzaj „zemsty” czy „odzyska- K.N.: Oczywiście! Jak mówię – to jest pole z planowaniem przestrzennym wynikają nia” pola przez klasy wyższe kosztem klasy konfliktu. Ci, którzy mają władzę, bardzo natomiast, moim zdaniem, przede wszyst- robotniczej czy klas niższych. Ale oczywiście niechętnie się jej pozbywają – najlepszy przy- kim z odrzucenia idei wspólnoty miejskiej od razu widać, że taka interpretacja w Pol- kład to Poznań, gdzie władze miasta przepro- jako podmiotu politycznego. Planowanie jest sce wydaje się dziwaczna – my dopiero się wadzają „konsultacje”, by uniknąć oddania skonstruowane w taki sposób, że wykształca rozwarstwiamy, szybko, ale jeszcze chwilę choćby skrawka władzy. I oczywiście nawet się transcendentny wobec wspólnoty aparat potrwa, by wykształciły się klasy. Więc party- w przypadku, gdy ten skrawek uda się wy- administracyjny, który uzurpuje sobie prawo cypacja jest raczej zmiękczeniem neoliberal- rwać, pozostaje pytanie, jak skonstruowany do reprezentowania – jako jedyny – „dobra nego projektu, jest polem konfliktu pomiędzy jest mechanizm partycypacji, kto w nim może wspólnego”, w rzeczywistości będąc niezwy- „ludem” domagającym się udziału we władzy wziąć udział – nie tylko formalnie, ale także kle podatnym na korupcję i wpływ silnych (a przynajmniej jej kontroli) a ową władzą, faktycznie – ze względu na kapitał kulturowy miejskich aktorów…
  2. D.L.-R.: A jak, pana zdaniem, powinno być skon- i obie określają, jak ona działa. Jej podstawo- K.N.: Ależ nie, wcale nie zakładam konieczno- struowane planowanie przestrzeni? wą funkcją jest jednak mediacja, a nie spra- ści woli porozumienia się. Zakładam moż- wowanie władzy. Ona zawsze jest pomiędzy, liwość konfliktu i jestem w stanie przyjąć ago- K.N.: Nie oczekuje pani ode mnie, że przed- nigdy ponad. Problem współczesnych polskich nistyczny punkt widzenia. Granica/instytucja stawię teraz projekt ustawy, prawda? Mogę miast polega na tym, że instytucje miejskie jest wszystkim, co pomiędzy – a więc jest tylko powiedzieć o zasadzie – powinno być są rodzajem elit kompradorskich, kolonizują- również polem bitwy. Wojna także zakłada skonstruowane w taki sposób, by budować cych miasta w interesie tego, co na zewnątrz istnienie reguł… i wzmacniać wspólnotowy element miasta. wspólnoty – oraz oczywiście swoim… Znaczy to, że powinien to być proces mak- D.L.-R.: Mówiąc o polu bitwy. Zaciekawiło mnie symalnie transparentny; proces, w którym D.L.-R.: Gdzie jest zatem architekt czy urbanista? to, że odpowiadając na pytanie Bęc Zmiany biorą udział przede wszystkim grupy miesz- Wewnątrz czy na zewnątrz? o squat Elba i jego miejsce w Warszawie w świetle kańców, a nie pojedynczy właściciele. Interes ostatnich wydarzeń, rozpoczął pan odpowiedź od wspólnoty powinien być sednem podejmowa- K.N.: Jest częścią granicy/instytucji. Jest oczy- odniesienia się do encykliki Piusa XI i społecznej nych decyzji – to dotyczy na przykład kwestii wiście wewnątrz jako mieszkaniec, jest też nauki Kościoła. Czy faktycznie chrześcijaństwo prawa własności, gdzie własność prywatna na zewnątrz, bo na zewnątrz najczęściej są ci, mogłoby zaproponować – i znowu lądujemy w in- jest dialektyczna – powinna służyć właści- którzy mu płacą. stytucji – język? Gdzie indziej na swoim blogu pisze cielowi oraz wspólnocie. I to „oraz” jest tu pan o słabości prawicowego sposobu mówienia bardzo ważne, zabezpiecza przed totalitarny- D.L.-R.: Jaką rolę ma do odegrania? To pewnie też o mieście, sile lewicowego opisu oraz o potrzebie mi skłonnościami wspólnoty. ogólnie jeszcze pytanie o rolę tak zwanych eksper- znalezienia innej narracji niż nostalgiczna czy tów w procesach kształtowania miasta. zaczerpnięta od Floridy… D.L.-R.: Wspólnoty czy właściciela? K.N.: Taką, jak granica/instytucja – mediuje K.N.: O Floridzie to chyba w ogóle nie warto K.N.: Totalitarnymi skłonnościami wspólnoty, pomiędzy tym, co wewnątrz (a więc wspólnotą mówić… Co do chrześcijaństwa – moim zda- egoizmem właściciela. miejską, rozumianą szeroko – jako wspólnota niem ma ono swój własny, oparty na persona- ludzi i nieludzi, również w dłuższej perspek- lizmie język, którym o mieście można mówić D.L.-R.: Czy mógłby pan zarysować głównych tywie czasowej, a więc uwzględniając pamięć i można to robić bardzo sensownie. Ja jestem aktorów procesu uczestniczenia w decydowaniu tych, którzy odeszli, oraz interesy tych, którzy takim „czerwonym chadekiem”, ale wciąż o kształcie przestrzeni oraz określić ich wstępne nadejdą), a tym, co na zewnątrz. Tu wracamy jednak do Leona XIII mam znacznie bliżej niż kompetencje? Wspominał pan o polu konfliktu – tu do języka, o którym pani wspomniała – to jest do Miltona Friedmana… konflikt wydaje się nieunikniony, gdyż interesy kolejny problem współczesnego planowania, poszczególnych stron są przeciwstawne. Pojawia nie tylko w Polsce. Eksperci posługują się D.L.-R.: Czy moglibyśmy jeszcze zejść do pozio- się więc pytanie o możliwość uzgodnienia racji hermetycznym językiem, czasem – gdy mają mu społecznej roli architektury i jej rozumienia i sposobu dojścia do tego celu. Czyli powraca dobre serce – usiłując uczyć go ludzi, którzy w Polsce? Co powinno się wydarzyć, by architekci znowu pytanie o instytucje czy język… ekspertami nie są. Idea granicy/instytucji zwrócili uwagę na indywidualnych użytkowników, zakłada, że również architekci i urbaniści po- odbiorców, a może współtwórców budynków? K.N.: Podstawowy konflikt istnieje pomiędzy winni się uczyć języków wnętrza i zewnętrza. mieszkańcami a tymi, którzy przychodzą K.N.: Trudno mi mówić o zmianach w Polsce – z zewnątrz. I tu mamy różne wnętrza – D.L.-R.: Rysuje pan nieco idealistyczny obraz, za- wyjechałem dziesięć lat temu, choć oczywi- dzielnicy, fragmentu miasta, regionu – oraz kładający, że po obu stronach pojawia się natural- ście staram się być wciąż obecny (na przy- różne zewnętrza. Pomiędzy tymi wnętrzami nie wola porozumienia i chęć znalezienia rozwią- kład teraz z panią rozmawiając). Myślę, że a zewnętrzami pojawia się granica/instytucja zań satysfakcjonujących wszystkich – rozumiem, wzrost znaczenia ruchów miejskich, powolne (to pojęcie wprowadzam w mojej nowej, wciąż że to pańska wizja polityczna. Co jednak z teoriami odchodzenie od neoliberalnego paradygmatu niewydanej książce). W konstruowaniu owej wskazującymi na nieuchronność konfliktu? A na- i wzrost znaczenia myślenia wspólnotowe- granicy/instytucji biorą udział obie strony wet wykazującymi jego pozytywne cechy i skutki? go – zarówno na lewicy, co zrozumiałe, ale autoportret 2 [37] 2012 | 33
  3. również na prawicy – budzą nadzieję. Archi- jakąś etnocentryczną pozycję, uważając, że nadzieję, że w końcu zrozumiemy, iż wyjście tekci nie istnieją w próżni, zawsze – i za to nie zachodnia modernizacja jest lepsza od in- z peryferii prowadzi poprzez własne ekspery- jestem przez polskich architektów szczególnie nych. Ludzie na ulicach w Tunezji czy Egipcie menty społeczne, polityczne i ekonomiczne. lubiany – uważałem, że rola architekta jest domagali i domagają się tego samego, co ja Naśladowanie USA czy Brazylii jest zawsze służebna. Nie dlatego, że tego chce, ale tak po i europejscy czy amerykańscy oburzeni – uzna- tylko naśladowaniem. Co do przestrzeni poza prostu jest – architekci służą klientom, służą nia ich podmiotowości. Akurat Tunezyjczycy miastami – ona w zasadzie zanika. Miasta dominującej ideologii… kiedy zmieni się okazują się bardziej skuteczni niż Hiszpanie, „żerują” przecież globalnie, miasta więc muszą otoczenie społeczno-ekonomiczne, architekci więc ja „zachodniej modernizacji” nie mam być widziane jako regiony i sieci. Dlatego to, co zaczną się bardziej interesować użytkownika- zamiaru nikomu stawiać za wzór. A z polskiej dotyczy miast, musi dotyczyć też tej przestrze- mi swoich budynków. perspektywy, szukałbym raczej „porozumienia ni, którą zwykliśmy uważać – coraz bardziej peryferii”… niesłusznie – za pozamiejską. D.L.-R.: Mówiąc tak, zakłada pan jednak, że nastąpi zmiana, i to na dodatek w dobrym (dla kogo? kto D.L.-R.: Nie – to nie był zarzut do pana, tylko do ogól- D.L.-R.: Jeden z najbliższych tematów „Autoportre- to ustala?) kierunku. A co, jeśli jednak Miessen ma nie przyjętych przekonań – bynajmniej nie twierdzę, tu” to wieś… Przejdźmy do ostatniego już pytania rację, pisząc w Koszmarze partycypacji, że prawdzi- że pan promuje zachodnią modernizację, tylko że – o głos wykluczonych czy tych, którzy się sami wy- we problemy związane z władzą nie podlegają już naszej kulturze towarzyszy przekonanie o wyższości kluczają z procesu uczestniczenia… Co z ich racjami negocjacji? To oczywiście również odniesienie do tego właśnie projektu. Co pan rozumie przez „poro- – tymi niewyartykułowanymi, bo wyartykułowane ruchu oburzonych, czy wkurzonych, jak pan woli. zumienie peryferii”? być nie mogą? Nie mając reprezentacji, nie mają Światowe instytucje poza demokratyczną kontrolą wpływu – ale, nawet nie zabierając głosu, są przecież podejmujące decyzje, które determinują jednost- K.N.: Literalnie – Polska to (pół)peryferie, jakoś „uczestnikami”… kowe losy. W imię wyższości demokratycznych powinniśmy się interesować tym, co się dzieje wartości, w tym partycypacji, wszczynane są wojny. w Brazylii, Argentynie, Tunezji czy Malezji tro- K.N.: Martin Luther King mówił, że zamieszki Skąd wiemy, że nasze zachodnie przekonania, nasza chę bardziej niż tym, co się dzieje w Wielkiej są krzykiem tych, których pozbawia się głosu… modernizacja jest lepszą alternatywą dla innych Brytanii czy Australii na przykład. Oczywiście Każdy z nas w jakiś sposób uczestniczy w życiu światów? Czy, idąc jeszcze dalej, jest to jedynie pre- sprawy Unii Europejskiej są ważne, ale jest też społecznym. Można modelować owo uczest- tekst politycznych wydarzeń, a prawdziwe intencje świat poza nią. I tu wracamy do owej zachod- nictwo jedynie jako konsumpcję, można je i interesy pozostają nieznane? niej modernizacji – mechanizmy, które wy- skazywać na krzyk i przemoc, można jednak myślają peryferie (choćby ów budżet partycy- próbować je włączyć w kształtowanie wspól- K.N.: Miessen jest cynikiem, ja nie. Oczywiście pacyjny, o którym nie rozmawialiśmy wprost, noty. Może pani mnie teraz uznać za utopistę, zdaję sobie sprawę, że demokracja jest trudna, ale który był w podtekście naszej rozmowy na ale będę tego stanowiska bronił. W końcu – jak bo świat jest skomplikowany, ale partycypacja początku), są niezwykle interesujące i mogą mówiłem – jestem „czerwonym chadekiem”. polega na delikatnym rozkładaniu tego skom- być przydatne w Polsce. Więcej się nauczymy, plikowanego świata na możliwe do zrozumie- obserwując raczej Brazylię niż Francję, moim D.L.-R.: Może człowiekiem nadziei? Bez ironii. nia decyzje. To, że światowe instytucje i rządy zdaniem. podejmują niedemokratyczne decyzje, nie K.N.: Zdecydowanie. Nadzieja tak, ironia i cy- bierze się przecież z tego, że demokratyczne D.L.-R.: Myśli pan o obserwacji, przejmowaniu kon- nizm – nie. decyzje nie mogą zostać podjęte, lecz z tego, kretnych rozwiązań czy faktycznym pakcie? To po że zagroziłyby wtedy interesom elit – przede pierwsze. A po drugie – mówimy o budżecie partycy- wszystkim finansowych. Demokracja przed- pacyjnym – w odniesieniu do miast. Co z przestrze- stawicielska działa tylko poprzez apatię – gdy nią świata poza miastami i ich polityką? w wyborach bierze udział 30–40 procent mieszkańców, prezydenci miast mogą się K.N.: Myślę o krytycznej obserwacji i współ- czuć bezpiecznie, będą rządzić wiecznie. I nie pracy tam, gdzie to jest możliwe. O przejmo- bardzo wiem, skąd nagle sugestia, że wybieram waniu konkretnych rozwiązań nie – mam autoportret 2 [37] 2012 | 34
Publicidad