SlideShare una empresa de Scribd logo
1 de 12
Descargar para leer sin conexión
Wstępniak

Do moich przyszłych czytelników
                 Gazetę „Mały Przegląd” wymyślił Janusz Korczak prawie sto lat temu. Trochę mu
                   zajęło, zanim ten pomysł zrealizował, ale w końcu – 9 października 1926 roku
                 – ukazał się pierwszy numer pisma. A redaktor naczelny i pomysłodawca napisał
                                               do niego taki wstęp:

Dziennik nasz mieścić się             Pismo drukować się bę-       bałaganu. Drugi młody re-          Wiadomości można bę-
będzie w wielkim naroż-            dzie na maszynie rotacyj-       daktor dla chłopców, i jed-     dzie podawać ustnie, tele-
nym domu. Obok ogród: na           nej. Nie wiem dobrze, co to     na dziewczynka - redaktor-      fonicznie, przesyłać pocztą,
prawo ogromne boisko, na           jest maszyna rotacyjna, ale     ka dla dziewczynek. Żeby        dyktować lub pisać. Żeby
lewo staw i łódki; w zimie         wszystkie wielkie dzienniki     się nikt nie wstydził, a każ-   było wygodnie, żeby się nie
ślizgawka. Rozumie się, ro-        drukują się na takich ma-       dy mówił szczerze i głośno,     wstydzili, że się będą śmieli.
wery, samochody i aeropla-         szynach. Zresztą, ładnie się    czego mu potrzeba, jaka            Jest w ielu ludzi doro -
ny do użytku współpracow-          nazywa, uroczyście: „MA-        mu się krzywda dzieje, ja-      słych, którzy piszą tylko dla-
ników i korespondentów. Na         SZYNA ROTACYJNA”.               kie ma zmartwienia i troski.    tego, że się nie wstydzą, są
dachu antena. Żeby łatwo              Redakcja mieścić się bę-        Kto chce, może powie-        dzieci, które mają bardzo
było zbierać wiadomości            dzie na pierwszym piętrze.      dzieć, kto chce, może przyjść   wiele ciekawych pomysłów,
z całego kraju, całego świa-       Będzie tu poczekalnia, albo     i napisać na miejscu, w sa-     uwag i spostrzeżeń, a nie pi-
ta. Gdzie co ważnego i cie-        dwie: jedna dla dorosłych,      mej redakcji.                   szą przez brak odwagi albo
kawego, tam jest wysłaniec         dr uga dla m łodych . Bo           Stali współpracownicy        im się nie chce.
i nasz aparat fotograficzny.       i dorośli będą przychodzili     będą mieli własne biurka           Dziennik nasz zachęci
   Ta k i b ę d zie d zien n i k   z różnymi sprawami do na-       albo szuflady.                  młodzież do pisania.
dzieci i młodzieży szkolnej.       szej redakcji.                     Temu, kto się krępuje, że       Zachęci i ośmieli. (...)
   Telefonów będzie dwa-              Pismo będzie rozważało       brzydko pisze albo z błęda-        Organ nasz będzie apoli-
naście. Żeby każdy o każdej        wszystkie sprawy uczniów        mi, redaktor powie:             tyczny i bezpartyjny.
porze mógł się rozmówić,           i szkół. A redagowane bę-          – Nie szkodzi. W korekcie       Naprawdę, nie bardzo
zapytać, podać wiadomość           dzie tak, żeby bronić dzieci.   się poprawi. Albo jeżeli zu-    wiem co to znaczy, ale tak
lub skargę.                           Pismo pilnować będzie,       pełnie nie chce napisać,        piszą zwykłe gazety w pro-
   Kina będą dwa (na parte-        żeby się wszystko działo        więc redaktor zadzwoni po       spektach. Więc dlaczego
rze). W jednym filmy awan-         sprawiedliwie.                  stenografa i powie:             my mamy być od nich gorsi.
turnicze i śmieszne, w drugim         Redaktorów będzie               – Proszę.
– wzruszające i naukowe.           trzech. Jeden stary (łysy          Wejdą do osobnego po-                     Z s z a c u n k ie m
   Wszystko będzie ciekawe.        w okularach), żeby nie było     koju i tam podyktuje.                   — J a nu s z K o r c z a k




Rower Romana – historia prawie prawdziwa!!!
Wuju, zbieraj pieniądze            zdam do pierwszej klasy, to     Roman rower dostał. Było        dym rokiem szło mu coraz
W piątej poczcie, więc trzy        wujo obiecał dać rower. ja      lato 1926 roku. Jeździł na      lepiej. Wygrywał zawody
miesiące temu, był taki list       swoje zrobiłem, a roweru nie    nim wszędzie. Nie rozsta-       warszawskie, zaczął stawać
Romana (Roman ma 9 lat,            dostałem. Prosiłem wuja o ro-   wał się z nim nawet w nocy,     na podium w zawodach re-
Nowolipki 22).                     wer, a wuj mi wciąż obiecuje    opierając go o swoje łóżko.     gionalnych i wojewódzkich.
   „Szanowny Panie Redak-          z dnia na dzień”.               Jeździł do sklepu, do szkoły,   Nie miał jeszcze skończo-
torze! bardzo proszę o radę           List schowaliśmy, bo w zi-   a jak zdał do czwartej kla-     nych osiemnastu lat, kiedy
w spra w ie w której sam           mie rower i tak niepotrzebny.   sy to jeździł nim na Legię      po raz pierwszy stanął na
sobie nie mogę poradzić.           Ale teraz wiosna się zbliża.    gdzie zaczął trenować ko-       podium Wyścigu Pokoju.
Mamusia i tatuś, a nawet           Wuju: słowo się rzekło; Ro-     larstwo. Stary rower szybko     Później sukcesów było co-
i wujo, kazali mi się uczyć        man swoje zrobił, teraz na      poszedł w odstawkę a Ro-        raz więcej. Kiedy pojawiał
przez całe lato, ażeby zda-        ciebie kolej.*                  mek przesiadł się na swoją      się na zawodach w kraju
łem di pierwszej klasy, a jak                                      pierwszą kolarzówkę. Z każ-       (dokończenie na stronie 2)
2                               numer 1




i za g ra n ic ą , w iadomo       miał swój warsztat na par-
było, że walka będzie cięż-       terze. Rower wyremontowali
ka. W międzyczasie mały           i używali go przez kilka lat.
Romek stał się dorosłym Ro-       Jeździł z nimi na obozy, na
manem . Ożenił się i dorobił      pikniki i pochody 1 majowe.
trzech córek.                     W końcu dostali nową sie-
    W lipcu 1939 roku Roman       dzibę w na ul. Tamka. O ro-
reprezentował Polskę w wy-        werze zapomnieli i został on
ścigu kolarskim odbywają-         w piwnicy przy Placu Trzech
cym się w Kanadzie. Tam           Krzyży. Z każdym rokiem          Wschodnia i skupu złomu,       dzieżowego prowadzonego
zastała jego i jego rodzinę       był coraz lepiej schowany        który położony jest obok.      przez Stowarzyszenie Mierz
wojna. Rower, który dawno         pod zegarami, mechani-           Pom ię d z y meta lo w y m i   Wysoko. Tam dali Rowerowi
dostał od wuja i na którym        zmami, kukułkami i całą          prętami, resztkami sprzę-      Romana nowe życie. Uno-
uczyły się jeździć jego córki,    resztą rzeczy, które znosił      tów domowych i masy in-        wocześnili jego konstruk-
został na strychu domu przy       do piwnicy zegarmistrz.          nego żelastwa, zobaczyli       cję, zmodernizowali napęd
Nowolipki 22.                        W noc sylwestrową             starą rowerową ramę. Nie       i wstawili brakującego czę-
    W czasie wojny dom ten        `78/`79 roku, pod osłoną         miała koła, stare skórzane     ści. Teraz nazywa się Czer-
położony był w centrum            petard i fajerwerków, do         siodełko było popękane         wona Strzała i mogą na
warszawskiego getta. Ro-          piwnicy zeszła złodziejska       a wszystko zjadała rdza.       nim jeździć tylko najbar-
wer, który przed wojną nie        szajka ze Szmulek. Kiedy         Oni wiedzieli co z nią zro-    dziej zasłużeni klubowicze.
miał już większej wartości,       ładowali zegary na cięża-        bić. Dostali ją za „frajer”             —historię rower u
teraz stał się bardzo cen-        rówkę, Pani Gwoździkowa,         i zabrali do swojego warsz-               Romana spisali
nym towarem. Najpier w            która jako stara panna           tatu. Działa on na Brzeskiej     p o d o p i e c z n i f u n d a c ji
został zamieniony na sta-         sylwestrową noc spędzała         20 w ramach klubu mło-                Robinsona Cr uzoe
re futro, później ktoś dostał     w oknie, zawiadomiła mili-
za niego trzy kilo cukru          cję o włamaniu. Stróże pra-
a osoba, która dzięki nie-        wa przyjechali wyjątkowo
mu uciekła z getta, udając        szybko. Zgarnęli złodziei
niemieckiego żandarma,            i zabezpieczyli skradziony
dostała go za pętko kieł-         towar. Udało się uciec tyl-
basy. W okupowanej War-           ko najmłodszemu. Kazik,
szawie rower, mimo, że był        kiedy weszła milicja, wziął
rowerem dziecięcym, stał          rower, sepleniąc powiedział
się bardzo ważnym narzę-          „scęśliwego Nowego Roku”
dziem w pracy konspira-           i udając mieszkańca, wy-
cyjnej. W jego ramie były         szedł z kamienicy. Za ro-
przewożone najważniejsze          giem wszedł na rower i po-
meldunki. Ostatni przewiózł       gnał ile sił w nogach jadąc
harcerz, który w czasie Po-       al. Józefa Stalina w stronę
wstania Warszawskiego             pl. Na Rozdrożu. Na dru-
przejechał w nocy ze Sta-         gą stronę Wisły przejechał
rówki na Mokotów. Tam mu-         świeżo wybudowaną Trasą
siał porzucić rower, ponie-       Łazienkowską. Później przez
waż został zauważony przez        Saską Kępę, al. Zieleniecką,
grupę niemieckich ofice-          ul. Targową i Ząbkowską,
rów. Józek zabrał meldunek,       dostał się do domu. Rower
przez otwarte okienko wrzu-       rzucił na strychu i poleciał
cił rower do piwnicy, a sam       opowiadać wszystkim co
wskoczył do kanałów. Dwa          się stało.
dni później dom, w którego           Rower na strychu prze-
piwnicy leżał rower, został       leżał ponad trzydzieści lat.
                                                                                                     „Mały Przegląd”, luty 1927 r.
zbombardowany.                    Kazik następnym razem nie
    Zaraz po wojnie, kiedy        miał już tyle szczęścia i przy
Warszawę sprzątano i przy-        następnym skoku złapała

                                                                                 moje Logo
mierzano się do odbudowy,         go milicja. Najpierw dostał
grupa harcerzy z drużyny          mały wyrok, ale jak powią-
„Wilczki” pomagała odgru-         zali go z innymi napadami
zowywać ulicę Rakowiec-           i doszli, że jest szefem więk-      Dzieci mieszkające w Ośrodku dla Uchodźców
ką. Po tygodniu ciężkiej pra-     szej grupy przestępczej,           w podwarszawskim Dębaku często nie mówią po
cy, udało im się dotrzeć do       dostał trzydzieści lat, które     polsku. Gdy nie zna się języka rówieśników, można
piwnicy. Spomiędzy cegieł,        odsiady wał w zakładzie           im się przedstawić za pomocą znaku graficznego.
książek i starych słoików         karnym w Siedlcach.
wystawał kawałek koła ro-            Rower przeleżał tam do
werowego. Okazało się, że         2012 roku, kiedy odkrył go
w czasie bombardowania            pewien poszukiwacz me-
przewrócił się na niego re-       talowych skarbów, niejaki
gał i dzięki temu przetrwał       pan Heniek. Kiedy oddał
tam bez większego uszczerb-       go na złom razem z innymi
ku. Rama wymagała jed-            rzeczami, które znalazł na
nak pomalowania, trzeba           strychu (trzy garnki, drut
było wstawić nowy pedał           miedziany, emaliowana
i zmienić zardzewiały łań-        dziurawa miska) był prze-
cuch. Harcerze trzymali go        szczęśliwy bo dostał 57 zł.
w swojej harcówce na Placu           Pew nego dn ia gr upa
Trzech Krzyży, którą urządzi-     chłopców mieszkających
li sobie w piwnicy. Należała      na ul. Brzeskiej przechodzi-
ona do zegarmistrza, który        ła obok dworca Warszawa                              — Kuban                               —Iradat
numer 1                                3




PODAJ DALEJ                                                             Co mnie czeka, gdy
Zaczęło się to od tego, że
Daniel z Nelą poinformo-
                                    bywaliśmy zmęczeni, po-
                                    nieważ bardzo ciężko pra-
                                                                           stąd wyjdę?
wali nas o projekcie „Podaj         cowaliśmy, by finał się udał.                 Prawdziwe historie dziewcząt
Dalej”, który powstał dzięki        Dwa dni przed finałem za-                          z poprawczaka.
Dawidowi Żakowskiemu                częliśmy łączyć to w jedną
(Stowa r z y szen ie Szt u ka       całość. Nadszedł dzień,             Witam wszystkich czyta-           ślady i jest niegrzeczna.
Nowa). Kilka dni po ich             w którym mieliśmy w Te-             czy tej książki. Zacznę od        Bije szóstok lasistów, ale
wizycie zaczęliśmy razem            atrze Lalka wystawić to, co         tego, że się przedstawię.         co jest najgorsze, była już
pracować nad teatrem cie-           uzyskaliśmy przez trzy-czte-        Nazywam się Paulina i je-         w domu małego dziecka.
ni i tańcami czeczeńskimi.          ry tygodnie. Mieliśmy wiel-         stem z Łodzi. Napiszę teraz       Siedziała w pierwszej kla-
Gdy skończyliśmy pokazy-            ką nadzieję, że wszystko            coś o sobie. Moje dzieciń-        sie szkoł y podsta wowej,
wać to co przygotowaliśmy,          pójdzie dobrze i się nie roz-       stwo polegało na samych           ale jest moim kochanym
widownia zaczęła klaskać,           czarowaliśmy, ponieważ wi-          ucieczkach. Od 9 roku ży-         dzieckiem i największym
bo była bardzo zachw y-             downia była zachwycona.             cia mieszkałam z mamą,            oczkiem w mojej głowie –
cona naszym w ystępem.              Na sam koniec zatańczyli-           ojczymem i rodzeństwem.           była, jest i będzie! Martyna,
Potem odbyła się dyskusja           śmy nasz ulubiony taniec,           W domu zawsze były jakieś         13 lat, jest bardzo mądrą,
o tym jak nam się razem             który tańczyliśmy prawie            AWANTURY pod wpływem              inteligentną dziewczyną.
pracuje, a także o kulturze         po każdej próbie, wszyscy           alkoholu. Mój ojczym znę-         Uczy się bardzo dobrze. Jest
i religii czeczeńskiej, był też     bawili się świetnie przy tań-       cał się nad moją mamą             w yróżniana w szkołach.
mały poczęstunek czeczeń-           cu, lecz gdy nadszedł mo-           psychicznie. Bił ją, zamy-        Zdaje z klasy do klasy. I jest
ski. Takie dyskusje odbyły          ment, w którym trzeba było          kał w domu. Pierwsza moja         posłuszna. Jedyną jej wadą
się również po występach            się pożegnać każdy miał łzy         uc ie c z ka b ył a wł a ś n ie   jest to, że jest straszną ma-
innych grup. Po pokazaniu           w oczach. Koniec z próbami,         w wieku 9 lat. Gdy policja        terialistką. Uczęszcza na
przez wszystkie grupy swo-          koniec tych zabaw i koniec          mnie złapała, PROSIŁAM,           zawody szkolne. Mam jesz-
ich przedstawień zaczęli-           spotykania się? Nikt tego           ŻEBY MNIE ZABR ALI DO             cze rodzeństwo ze strony
śmy pracować jak jedna              nie chciał i tak się nie stało,     OŚRODKA. Myślałam, że to          ojczyma, ale traktuję je jak
wielka ekipa. Na początek           ponieważ obiecaliśmy so-            będzie dla mnie najlepsze         rodzone. Brat, Krzysiu, 19
zaczęliśmy się nawzajem             bie, że to nie koniec i że nie      schronienie. Ale mnie nie         lat, niestety wszedł w ślady
poznawać, a potem każda             przestaniemy mieć ze sobą           wzięli. Dali mi kuratora, któ-    ojczyma. Właśnie odsiadu-
grupa zaczęła uczyć inne            kontaktu, nadal dotrzymuje-         ry to wszystko miał obser-        je wyrok w więzieniu, więc
grupy i podawać dalej to            my słowa i nie tracimy tych         wować. A kiedy on przycho-        nie będę o nim pisała. Da-
co odebrała od swoich li-           wspaniałych wspomnień.              dził do domu wszystko było        mian, 23 lata, kochający,
derów. Często po próbach                   — K h e d a S o ld a e v a   dobrze. Sprzątnięte, zero         wrażliwy, umie zrozumieć
      historia innej uczestniczk i projektu na stronie 8
                                                                        alkoholu, zero przemocy.          osobę w potrzebie. Uczy się
                                                                        Więc ja znowu uciekałam.          do tej pory i idzie na studia.
                                                                        No i zamknęli mnie w pogo-           No i zostałam ja… Ja je-
                                                                        towiu opiekuńczym. Tylko          stem osobą wrażliwą, po-
                                                                        z pogotowia też zaczęłam          mocną dla innych osób
          Fotofelieton:                                                 uciekać.
                                                                        A gdzie?
                                                                                                          w potrzebie. Lubię sprzątać,
                                                                                                          gotować, lubię też być fair

             Miejsce                                                       Do domu, bo jakby nie
                                                                        było to D OM . Na jlepiej
                                                                                                          dla innych.
                                                                                                             Od pierwszego roku ży-

           niedostępne                                                  w domu.
                                                                           Dorastałam. Zaczęłam
                                                                        ma m ie p omagać. Ma t-
                                                                                                          cia byłam pod opieką mo-
                                                                                                          jej babci Reni, która wycho-
                                                                                                          wywała mnie do ósmego
                      — A g a t a Ku s z n e r
                                                                        ka, jaka by nie była, ale         rok u ż ycia dopók i n ie
                                                                        to ona mnie urodziła i nie        zmarła na wrzody. Byłam
                                                                        oddała mnie po porodzie,          pod jej opieką dlatego, że
                                                                        a mogła… za to ją kocham.         JA K M A M A MN IE U RO -
                                                                        Bo mogła zrobić tak, żeby         DZIŁA, MIAŁA 16 LAT. Po
                                                                        mnie oddała. Wrócę jeszcze        śmierci babusi sąd chciał
                                                                        na chwilę do mojej rodziny.       oddać mnie do mamy. Ja
                                                                           Nie pochodzę z domu            nie chciałam. Prosiłam do
                                                                        bogatych lecz biednych.           prababci i dali mnie do
                                                                        Przez cały czas mieszka-          prababci. Pomagałam jej
                                                                        łam w kamienicach bez             prać, sprzątać, gotować.
                                                                        bieżącej wody, gazu i toa-           Bardzo ją kocham i do
                                                                        lety, myliśmy się cali w mi-      tej pory o mnie pamięta.
                                                                        skach. Nie było wcale miło        Dzwoni. Teraz ma już 87 lat.
                                                                        wysłuchiwać komentarzy            Ale nie mogłam u niej zo-
                                                                        sąsiadów o alkoholikach           stać długo, bo w końcu dali
                                                                        i jednej wielkiej PATOLO -        mnie do mamy. To był dla
                                                                        GII. Że tacy jak my powinni       mnie jeden wielki szoooook.
                                                                        mieszkać na ulicach. Więc            Chodziłam do pod-
                                                                        ja nigdy się nie odzy wa-         s ta w ó wk i . Uc z ył a m s ię
                                                                        łam. Byłam bardzo miłą            w niej. Od pierwszej klasy
                                                                        dziewczynką dla sąsiadów,         do czwartej było dobrze.
                                                                        a to pomogłam przynieść           Uczyłam się. Lecz gdy za-
                                                                        wodę czy wyprowadziłam            częłam mieć kontakt z oso-
                                                                        psa. Nie mieli do mnie żad-       bami takimi jak ja, z po-
                                                                        nych zastrzeżeń. Zawsze           dobnych rodzin, zaczęłam
                                                                        byłam uśmiechnięta. Nie           mieć wszystko w dupie. Za-
                                                                        pokazywałam smutku, żalu          częły się wagary. Chodzi-
                                                                        czy tym podobne. Zawsze           łam na nie z takim Damia-
                                                                        próbowałam grać, że jest          nem i tak zaczęliśmy palić
                                                                        wszystko dobrze.                  papierosy i próbować alko-
                                                                           Moja rodzina jest liczna.      hol. Zaczęłam się spotykać
                                                                        Jest nas pięcioro. Julka 9        z dużo starszym ode mnie
                                                                        lat weszła niestety w moje          (dokończenie na stronie 4)
4                                    numer 1

(c ią g da l s z y z e s t r o ny 3)    w oczy patrzeć. Przez tyle          a my się śmiejemy z nich,           Wyjdę do mojego ojca,
towarzystwem. Zaczęły się               lat myślałam, że to on jest         b o W SZ Y S C Y J E ST E ŚM Y   któr y da mi pracę, dom,
imprezy i zażywanie narko-              moim „tat usiem”! Zapa-             TACY SAMI.                       szkołę. I nie wrócę do Łodzi.
tyków. Zeszłam na złą dro-              dłam się pod ziemię. Bola-             Uczę się tutaj zawodu.        Będę na Śląsku i mam na-
gę przez brak miłości od ro-            ły bardzo te słowa. Aż tak          Myślę, że praca kadry nad        dzieję, że prababcia docze-
dziców. Nie wiedziałam, co              bardzo, że nie przyszłam do         moją osobą nie idzie na          ka się swoich praprawnu-
to znaczy słowo KOCHAM.                 domu przez tydzień.                 marne.                           ków. I mam kochającego
Albo mamo przytul mnie                     Gdy trafiłam do zakładu             Moje marzenie już się         chłopaka, który mi bardzo
do siebie.                              miałam 13 lat. Teraz mam            spełniło. Poznałam wresz-        p om aga i m n ie ko cha
   Któregoś dnia już nie                18. Trafiłam tutaj za pobi-         cie OJCA, który jest dobrym      i chce, bym została jego
wytrzymałam tego, jak oj-               cie dziewczyny i kradzież           człowiekiem.                     żoną. Jest dla mnie troskli-
czym bił moją mamę. Psy-                telefonu. Moja koleżanka               Kocha mnie jako córkę.        wy. Czeka mnie wielki RAJ
chika moja była już na tyle             skakała jej po twarzy i wbi-        A ja go kocham jako ojca.        poza zamczyskiem.
zatruta, że wzięłam noża                jała szpilki w poliki. A ja         Wybaczyłam, że mnie zo-             Jeżeli nie chcieliście czy-
i wbiłam ojczymowi w rękę.              robiłam to, co widziałam.           stawił. Miał powody. Rozu-       tać tego, co napisałam,
Gonił mnie aż do mojego                 Jak ojczym bił moją mamę.           miem go. Każdemu czło -          trudno. Ale teraz napiszę
pokoju. Zbił mnie.                      Identycznie jak on.                 wiekowi jestem w stanie          dopiero książkę, jak uda mi
   Mój ojczym nawet za-                    Wiem o tym, że źle zrobi-        WYBACZYĆ.                        się to wszystko zrealizować!
mykał lodówkę na kłódkę,                łam, że okradłam i pobiłam             Gdy opuszczę zak ład          I podzielę się z Wami tymi
byśmy nie mieli dostępu do              człowieka, który nie był ni-        chcę kontynuować naukę,          relacjami! Do usłyszenia!
jedzenia!                               czemu winny.                        po skończeniu matury pójść          Z poważaniem Paulina.
   A le m ój s t ra s z y b ra t           Bardzo żałuję tego, co           na studia i być pedago -            THE END — ciąg dalszy
umiał otworzyć kłódki, więc             zrobiłam … Gdy trafiłam             giem, i pomagać takim lu-        nastąpi.
jedliśmy. Któregoś dnia oj-             do zielonego zamczyska              dziom jak kiedyś byłam ja.             —Paulina K limczak
czym pyta się: „k…, czemu               z trzymetrowymi murami,             przecz y taj historie innych dziewcząt na stronie F undacji
mnie ginie jedzenie z lo-               moje życie się odmieniło,                            P O D RU G I E : w w w. p o d r u g i e . p l
dówki?”. Wszyscy siedzieli              bo są osoby w placówce,
cicho. Przez tydzień w domu             którym zależy na naszych
była cisza. No to ojczym wy-            planach i marzeniach. Jest
szedł i się tak opił, że znowu          tu dużo osób, które uczą, jak
się awanturował z mamą.                 kochać, żyć, SZANOWAĆ
   Uwierzcie mi, do 12 roku             DRUGIEGO CZŁOW IEK A ,
życia myślałam, że ten fa-              jak podejść bez agresji. Do-
cet to był mój biologiczny              brze, że trafiłam tu, a nie do
ojciec! Skucha.                         kryminału!
   Pewnego dnia kłócił się                 Papciu, którego często
z mamą i mówi, że co ta                 ranimy i tak nam wybacza,
„parszywa morda” będzie                 bo ma serce ze złota.
mieszkać w moim domu. To                   Nauczyłam się w t y m
nie jest moje dziecko. NIE              miejscu być lepszą. Chodzę
CHCĘ JEJ TUTAJ!                         do szkoły. Uczę się panowa-
   I w te dy się p op ła ka -           nia nad agresją.
łam i wyszłam normalnie                    Ludzie często śmieją się
z domu. Nie chciałam mu                 z nas, bo jesteśmy inne,

Romuald Sadowski, Dyrektor Zakładu w Falenicy:

Paulina od najwcześniejszych lat swojego życia do-
świadczała traumatycznych przeżyć – była krzywdzo-
na fizycznie i psychicznie, wykorzystywana na różne
sposoby. Mimo drastycznych doświadczeń jest optymi-
stycznie nastawiona do życia.
   Posiada umiejętności socjotechniczne – w szczegól-
ności walki o swoje, radzenia sobie w trudnych sytu-
acjach życiowych. Jest bacznym obserwatorem życia
toczącego się wokół niej. Łatwo nawiązuje kontakty
z rówieśnikami. Jest bardzo wrażliwa na krzywdę in-
nych. Posiada duże uzdolnienia muzyczne, realizuje
się w zakładowym kole muzycznym. Pisze wiersze. In-
teresuje się komputerami.
   W placówce przebywa od kwietnia 2007 r. Wcze-
śniej przebywała w placówkach opiekuńczo–wycho-
wawczych.
   Obecnie jest uczennicą klasy III gimnazjum.
   Nadzieją Pauliny jest jej biologiczny ojciec, który zainte-
resował się nią po wielu latach nieobecności w jej życiu.
   Ojciec deklaruje chęć zapewnienia Paulinie miesz-
kania i pracy.                                                                                               „Mały Przegląd”, marzec 1927 r.




moje Logo




                                                             — Mu s l i m                                                      — To r n i k e
numer 1                                             5




Trzeba bardzo cenić pokój Rozmowa Grzegorza Gomulińskiego z klasy Vd Szkoły Podstawowej
                               nr 6 w Pruszkowie z jego babcią, Elżbietą Gomulińską.

Ile miałaś lat, gdy wybu-          jestem chora. Niemcy strasz-     wszystkich mieszkań na-          Powstanie objęło całą War-
chła II wojna światowa?            nie się bali chorych ludzi       szego budynku i wyrzucali        szawę. Ludzie, w niektórych
Miałam wtedy tylko dwa             i tego, że mogą się od nich      ludzi z ich mieszkań. Kazali     dzielnicach miasta bronili
latka, był rok 1939., Niemcy       zarazić chorobą, więc ja za-     wszystkim sąsiadom, czy-         się dłużej, w innych kró -
napadły na Polskę. Miesz-          częłam straszliwie kasłać.       li ok. 60- 70 osobom zgro-       cej. Ochota poddała się
kałam wtedy w Siedlcach               Niemiecki żołnierz pod-       madzić się na pobliskim          po dziesięciu dniach. Po-
u swoich dziadków, czyli           szedł do mojego łóżeczka,        trawniku i strzelali nam         wstańcy warszawscy mieli
Twoich prapradziadków.             ale się odsunął. W końcu         nad głowami z karabinów          bardzo mało broni i bardzo
D o Wa r s z a w y r o d z i c e   podniósł poduszkę, chciał        maszy now ych, przez co          mało jedzenia.
wraz ze mną przenieśli się         spra wdzić, cz y ja tam          wszyscy musieli siedzieć ze          Mój tata z dwoma kole-
w 1940. roku i zamieszka-          właśnie nie mam mate -           schyloną głową.                  gami ukrył się w nowowy-
łam przy ul. Filtrowej, nie-       riałów niedozwolonych .             Następnie ustawili nas        budowany m domu przy
daleko miejsca, gdzie teraz        A wyobraź sobie, że ja (taka     i innych też ludzi w czwórki     niewielkiej uliczce Glogera.
mieszkam.                          mała byłam jeszcze wtedy),       i pchali na pl. Narutowicza.     Wdrapali się na strych, po
Czy wtedy trwała jeszcze           zanim on podszedł do mo-         Szliśmy w grupie 150 -200        jakichś drewnianych scho-
wojna?                             jego łóżka, przesunęłam te       osób. Nagle jeden Niemiec        dach i przesiedzieli w tym
Tak, ta okrutna wojna trwa-        papiery głębiej pod mate-        podszedł do mnie i zerwał        budynku czterdzieści dni,
ła nadal. Było bardzo mało         rac. On zajrzał tylko pod        mi z szyi złoty łańcuszek        dopóki Niemcy nie wyszli
jedzenia, różne sklepy były        poduszkę, a pod materac          z krzyżykiem.                    z Ochoty. Żywili się pomi-
pozamykane. Ale ja, ponie-         już nie. W ten sposób ura-       Ale dlaczego?                    dorami, po które schodzili
waż mieszkałam w domu              towałam swoich rodziców,         Ukradł mi go. Myśmy byli         po zmroku do przydomo-
z dużym podwórkiem, ba-            którzy za posiadanie zaka-       biedni, nie mieliśmy kosz-       wych ogródków oraz kon-
wiłam się z dziećmi, kopa-         zanych pism pewnie trafili-      towności. Mama moja zdą-         fiturami, które w tym domu
łam piłkę, grałam w siat-          by do więzienia.                 żyła wziąć ze sobą torbę         zgromadziła właścicielka.
kówkę i w klasy, bo wtedy          A te dokumenty schowałaś         z odrobiną jedzenia, którą       Po czterdziestu dniach ta-
się namiętnie grało w klasy        tak przypadkiem, czy świa-       tak na szyję sobie zarzuciła     tuś mój zobaczywszy ludzi
– na nogach się skakało.           domie?                           i tylko tyle. Wszystko zostało   idących w kierunku Prusz-
A czy bałaś się?                   Wprawdzie miałam dopie-          w domu!                          kowa, wyszedł z tego domu
No, niestety tak...                ro pięć lat, ale zrobiłam to     Szliśmy płacząc. Ludzie szli     razem z kolegami i dołączył
Kiedy się tak bawiłaś, to          świadomie. Rozumiałam            i płakali. Zostawili przecież    do idących ludzi. Domyślił
bałaś się?                         już, co się dzieje dookoła.      wszystko: ubrania, pamiąt-       się, że my pewnie jesteśmy
Jak się ba w iłam, to się          A co działo się z Tobą pod-      ki, meble. Pchali nas pie-       u tego doktora. Dzięki temu
specjalnie nie bałam, bo           czas powstania warszaw-          chotą w kierunku Pruszko-        spotkaliśmy się.
byłam jeszcze małą dziew-          skiego?                          wa. Po drodze jedną noc          Co czułaś podczas tych
czynką i nie rozumiałam            Powstanie wybuchło 1 sierp-      spędziliśmy pod chmurami,        wojennych wydarzeń? Bar-
całej grozy tej strasznej woj-     nia 1944. Tymczasem tego         śpiąc na gołej ziemi. Na-        dziej smutek czy strach?
ny. Prawdziwie zaczęłam            lata, wyjechaliśmy z rodzi-      stępnego dnia, znów nas          O! Kochanie, ja czułam
bać... Chcesz posłuchać?           cami na wakacje do małej         ustawili w takie czwórki…        smutek, ale przede wszyst-
Tak.                               podwarszawskiej miejsco-            Gdy już dotarliśmy do         kim strach. Byłam co praw-
Wyobraź sobie, że któregoś         wości. Pech chciał, żeśmy        Pruszkowa moja mama zo-          da na t yle mała, że nie
dnia, Niemcy aresztowali,          zupełnie niepotrzebnie wró-      baczyła doktora Gallusa.         zdawałam sobie sprawy, że
czyli zabrali do więzienia,        cili z tych wakacji do War-      Ten człowiek był naszym          nasza rodzina straciła dom,
moją ciocię, to jest siostrę       szawy. 30 lipca, dzień przed     znajomym. Lekarzem, któ-         i wszystko co posiadała, bo
mojej mamusi . I p otem            w ybuchem p o w s ta n ia !      ry pracował w Tworkach.          mieszkanie zostało spalo-
przyszli do nas na rewizję         I przez to całe powstanie        Niemcy, mimo że nie znosi-       ne, że jedzenia nie ma… To
hitlerowcy w mundurach.            (właściwie nie całe tylko tak    li Polaków, z jego zdaniem       zresztą dotyczyło nie tylko
Chcieli sprawdzić, czy nie         długo, jak długo bronili się     się liczyli, może też dlatego,   mojej rodziny, ale również
mamy jakichś zabronio -            warszawiacy w dzielnicy          że lekarzy było niewielu.        wszystkich sąsiadów. Uczu-
nych dokumentów lub cza-           Ochota) byłam w Warsza-          Gdy doktor Gallus zobaczył       cie strachu zapamiętałam
sopism. Bo Niemcy nie po-          wie. A mogłam spokojnie          mnie i moją mamę powie-          na całe życie. I dlatego
zwalali np. aby ukazywały          zostać na tych wakacjach!        dział coś jednemu Niem-          bardzo sobie cenię spokój
się polskie gazety.                Ale mój tatuś brał udział        cowi. Pokazał mu nas pal-        w tej chwili.
   A ponieważ mój tatuś,           w powstaniu, i pamiętam          cem i ten pozwolił mamie         Co było po tym?
pracował w tak zwanej kon-         jak się żegnał z moją ma-        mojej założyć biały fartuch.     Pojechaliśmy do Słupska.
spiracji, tzn. był przyszłym       musią. A myśmy zostały           I mama udawała siostrę           I tam, rozpoczęliśmy bar-
powstańcem, miał takie             w tym domu.                      szpitalną...                     dzo z resztą ciekawe życie.
zakazane pismo, które scho-        No, a potem, co było?            A co się stało z Tobą?           Mieliśmy ładny dom, tata
wał pod materac mojego łó-         Dziesiątego dnia powsta-         A ja, siedmioletnia w te -       zaczął pracować w trans-
żeczka; a ja udawałam, że          nia, Niemcy wchodzili do         dy zostałam odepchnię -          porcie, urodziła się moja
                                                                    ta i stałam sama pośród          siostra. Było biednie, ale ży-
                                                                    in nych d zieci . Nie w ie -     cie się uspokoiło.
                                                                    działam, co się dzieje. Czy      W takim razie jak to się
                                                                    mama po mnie wróci? Czy          stało, że wróciliście do
                                                                    zostanę z tą gromadą dzie-       Warszawy?
                                                                    ci? Jednak po pew ny m           Tęskniliśmy do Warszawy.
                                                                    czasie ten znajomy doktor        Poza tym mój tatuś został
                                                                    odnalazł mnie. Pojecha-          s ł u ż b o w o pr z en ie s iony
                                                                    łyśmy z nim do szpitala          do Warsza w y, pracował
                                                                    w Tworkach, gdzie doktor         w PKS-ie, był dyrektorem
                                                                    mieszkał z rodziną. Przeby-      nawet.
                                                                    wałyśmy z mamą w jego                Grzesiu, w ystarczy tej
                                                                    domu przez kilka dni. A po-      historii. Bardzo mi miło, że
                                                                    tem z powstania przyszedł        chciałeś mnie wysłuchać.
                                                                    mój tatuś.                       To ja Ci dziękuję babciu, że
                                                                    Pradziadek odnalazł Cie-         chciałaś mi ją opowiedzieć.
                                      list do „Małego Przeglądu”,   bie i prababcię? A co się        tekst powstał w ramach warsztatów
                                                    marzec 1927 r   z nim działo?                      „ i n f o r m a c j e — k t o m a r a c j ę”
6                    numer 1




pocztów k i
Korczak przygotow y wał dla najbardziej
a k t y w nych kore sp onentów p o c z tówk i
z podziękowaniami za przygotowane tek-
sty. Ponieważ nowy Mały Przegląd nie ma
jeszcze redaktora naczelnego, wychowan-
kowie trzech domów dziecka sami roze -
słali między sobą kartki pocztowe.




                                                „Mały Przegląd”, maj 1927 r.​
numer 1                             7




      „Mały Przegląd”, kwiecień 1927 r.​
8                                       numer 1




PODAJ DALEJ    c z ę ś ć d r u g a h i s t o r i i z e s t r o n y 3​

Projekt „Podaj dalej” były
to zajęcia umożliwiające
dzieciom i młodzieży współ-
pracę i zapoznanie się ze
wszystkimi, dzieciom z in-
                                                Na zajęcia „Podaj Dalej”
                                            chodziły cztery różne gru-
                                            py. Różniły się nie tylko wie-
                                            kowo ale także kulturowo.
                                            Pierwsze zajęcia prowadzi-
                                                                                  K ról
                                                                                  t ek s t p io s e n k i : K a r o l a
                                                                                  Wspólne historie, wspólne przeżycia,
nego kraju także współpra-                  li instruktorzy ale wszystkie         nie zawsze było dobrze, szukałyśmy ukrycia
cę z młodzieżą z Polski. Na                 następne już młodzież. Na             w piwnicach i na strychach po ciemku, po omacku,
zajęciach wszystkie grupy                   każdych zajęciach działo              w samotności i kurzu ja byłam w potrzasku
nawzajem wymieniały się                     się coś ciekawego, każda              inni widzieli moje cierpienie
umiejętnościami. Każde                      osoba miała szansę poka-              ręki nie podali i tego nie zmienię
zajęcia przynosiły nam po-                  zać coś swojego, co umie              czasu nie cofniemy, ludzi nie zmienimy
zytywne wrażenia. Jak dla                   i mogłaby przekazać in-               to jest moja historia i historia innych
mnie to te zajęcia się udały                nym. Nauczyliśmy się ta-              stoją pod sklepami z pustymi butelkami
i bym je jeszcze raz powtó-                 kich tańców jak: czeczeń-             żebrzą, sterują emocji naciskami
rzyła. Poznałam na nich                     ski, dagestański, celtycki,           z przestawionymi nosami, zgubionymi akcentami
dużo fajnych i miłych osób,                 a także układy choreogra-             no daj pieniądze lala – wołają z sinej krtani
z którymi bym chciała dalej                 ficzne pod piosenki Micha-            stoją pod sklepami, z pustymi butelkami
współdziałać. To co najbar-                 ela Jacksona i Eminema.               z pustymi oczami, dla świata są żulami, biedakami
dziej mi się podobało to było               Uczyliśmy się również róż-            a w domu są królami
to, że reżyserzy weszli w kli-              nych ćwiczeń – aktorskich             królewskie argumenty, diamenty, monumenty
mat młodzieży, robili wszyst-               i tanecznych. Nie były to             ten świat tworzą procenty i inne fragmenty
ko co my. Nie było czegoś                   zajęcia, na których uczono            zrobione z kuli władzy, przyzwyczajeń, zwyczajów
takiego jak reżyser instruuje,              tylko tańców i ćwiczeń, ten           utkane z rodzin gniazd, zebrane z obrazów
a młodzież robi, tylko było                 projekt to coś więcej, coś            w przekroju pokoju tynk i kubek kawy
wszystko wspólnie robione.                  związanego z teatrem. Było            wchodzi król zły i bardzo pijany
Właśnie to mi się najbardziej               bardzo fajnie i naprawdę              jedna droga ucieczki i jedyna szansa
spodobało. Znalazłam się                    warto by było to powtórzyć            by tym razem uniknąć królewskiego pasjansa
na zajęciach „Podaj dalej”                  jeszcze z większa ilością             korona jego głowy chwieje się nieznacznie
dzięki Danielowi i Neli Brze-               osób. Jedyne, co mi się nie           jego żona, jego szyja: czy tego chcesz właśnie?
zińskim z Praktyków Kultury,                podobało na zajęciach to              On krzyczy do połówki, co mu przypisana
dzięki nim miałam szan-                     było to, że mieliśmy bardzo           królewska połówka, jest zupełnie rozedrgana
sę nauczyć się wszystkie-                   mało czasu, tych zajęć było           w przekroju pokoju chodzą cienie po ścianach
go i poznać nowych ludzi,                   tak mało, że po prostu nikt           jeden goni drugi, zaraz będzie zamach
za co im bardzo dziękuję.                   nie zdążył przekazać swo-             dźwięki tej gonitwy ja znam już na pamięć
                                            ich umiejętności w cało -             mam pięć lat a mój brat ma sześć
                                            ści tak, jak tego by chciał.          łapiemy się za ręce i poddanych zwyczajem
                                            Wiec myślę, że tym bardziej           chcemy uciec do innego królestwa, jak najdalej
                                            trzeba to powtórzyć, przy-            na strychu jest ciemno, słychać szczurów syczenie
                                            najmniej po to, by każdy              jest kurz i dziwny zapach, ale jest bezpiecznie
                                            mógł wzajemnie się czegoś             i tylko takie echo po podłodze i ścianach
                                            nauczyć.                              odbija się bez końca i napada na nas
                                                  — M a d i n a D e m i lo v a    tak echem wracało, co się w domu działo
                                                                                  wyliczanka bez końca, on napada na nią
                                                                                  trzeba dzwonić po pomoc, po wojska i odsiecz
                                                                                  mam telefon komórkowy, może uda się dotrzeć
                                                                                  do rycerzy na koniach i odzianych w zbroje
                                                                                  przyjadą, i rozwalą króla czworobojem
                                                                                  telefon do babci, bo ona jest najlepsza,




                                                                                                                                — Hadidza

moje Logo




                         —Elmira                                        — Kuban                                                   —Elmira
numer 1                                9




ma metr pięćdziesiąt wzrostu, gdy kapelusz ją powiększa
i taka jest pulchna, normalnie grubasek,
mieszka niedaleko za jedną górą i lasem
babciu, tu znowu źle się dzieje
wsiadaj i przyjeżdżaj, potrzebujemy ciebie
babcia wie o co chodzi, bo już wiele razy
ratowała dzieci, od żywiołów i zarazy
nie maluję się wcale i włosów nie układam
myślę, że tu trzeba walczyć jak na barykadach
konia dosiadam, to nie dziecinada,
strych jest bezpieczny to dobrze się składa                                                    „Mały Przegląd”, październik 1927 r.
ale nie na zawsze bezpieczeństwo wytrwa
może skończyć się nagle, pojawi się wyrwa
więc siedzimy czekamy, może wszystko będzie dobrze
przyjeżdżam z policją, w mundurach, we trzech                 fotofelieton: Miejsce Niedostępne
to duzi są mężczyźni, tacy duzi jak mój zięć                  — We r o n i k a P a w ł o w s k a
pachną ciut inaczej a ja czuję do nich niechęć
dzieci patrzą z góry, ze strychu przez szparę
puk puk – kto tam? Policja! Czy mamy tu ofiarę?
Otwiera drzwi król, w koronie pod pachą
spocony, czerwony, wymachuje flachą
jaką ofiarę, panie władzo, przepraszam
ja tu z żoną mamy sprzeczkę innej rzeczy nie zgłaszam
a gdzie jest pana żona? Co ona powie na to.
Ona nic nie powie, bo właśnie piecze ciasto
a gdzie są pana dzieci co one powiedzą
one mówić nie umieją bo za mało jedzą.
W takim razie my tu pana do notesu wpiszemy
imię nazwisko, wiek, pesel, czy dzienny,
czy nocny tryb życia pan prowadzi,
proszę mówić prawdę, bo możemy pana wsadzić
panie władzo ja przecież zawsze prawdę mówię
nie jestem z tych złych, no weź mi koleś uwierz
o to są moje ręce, zobacz, spracowane
od rana do nocy haram by zarobić na nie
na te dzieci i żonę, a one, a one nieułożone
niechętne do współpracy, nic nie rozumieją
nie służą pomocą, przed ojcem nie truchleją
panie pan nie mówi, ja to znam dokładnie
moja żona tak samo, ma mnie w nosie na dnie
a dzieci, brak słów mi, żeby opowiedzieć
brykają po podwórku, zamiast cicho siedzieć
lecz reguła jest regułą, ja w notesie piszę
ale tak naprawdę chciałbym mieć tu ciszę
jak przez tydzień będzie spokój ani żadnych zgłoszeń
ja wpis ten usunę, nie będę miał roszczeń
policjant czapkę wkłada i w drugą stronę klatki
odchodzi wyprostowany, niebieski, gładki
ojciec drzwi zamyka, babci nigdzie nie ma
ona jest taka mała, nie da rady sama jedna
                                     — Karola




moje Logo




                                                 — Hu s e n
10                            numer 1




Poza miastem
                                                                   robią kajaki! Dzieci w tym              Studiuję, dużo czytam po
                                                                   wieku powinny też nauczyć           angielsku, francusku i pol-
                                                                   się polować, ale nikt nie           sku. Trzy razy w tygodniu
Wiktoria Luck, uczennica klasy VIc, Szkoły                         chce ich tego uczyć.                chodzę na siłownię lub na
Podstawowej nr 209 w Warszawie: Mój tata,                          Czy w Twojej szkole jest            lekcję boksu. W lecie, lubię
Darren Luck jest Kanadyjczykiem. Mieszka                           coś, co innym może wyda-            biegać na plaży, pływać
w małej, eskimoskiej wiosce w prowincji Qu-                        wać się dziwne?                     kajakiem i wspinać się po
ebec, gdzie uczy w szkole podstawowej „Asi-                        Na przykład to, że nasze            niskich górach otaczają-
                                                                   spotkania są bardzo dłu-            cych osadę. Zbieram rów-
mauttaq School”; co w wolnym tłumaczeniu                           gie, bo czasami musimy              nież jagody i grzyby. Chcę
oznacza deskę do krojenia ryb. To moja roz-                        tłumaczyć treść lekcji na           zacząć częściej jeździć na
mowa z nim.                                                        trzy różne języki. Z kolei, jeśli   kemping. Zimą lubię cho-
Czym zajmujesz pracując         Co lubisz, a czego nie lu-         jest zbyt zimno (<-40), szkoła      dzić w rakietach śnieżnych.
w szkole?                       bisz w swojej szkole?              jest zamknięta i każdy ma           Telewizję oglądam przez
Jestem pedagogiem spe-          Nie lubię, jak tak w ielu          wolny dzień. Wtedy niektó-          trzy- cztery godziny telewi-
cjalnym dla uczniów, którzy     uc z n ió w p or z uc a s z ko -   re dzieci bawią się na świe-        zji miesięcznie, zazwyczaj
uczą się w języku angiel-       łę. Frustruje mnie też ich         żym powietrzu.                      u przyjaciela; czasami wy-
skim i francuskim. Poma-        p o w ol ne temp o na u k i .         Specyficzne jest też to, że      pożyczam filmy pocztą.
gam dzieciom, które mają        Z drugiej strony lubię tu          kiedy chłopcy rzeźba rogi           Czy trudno Ci mieszkać
problemy z czytaniem.           pracować, ponieważ na za-          karibu, cała szkoła śmierdzi.       tam, gdzie mieszkasz?
   Pięć razy w tygodniu pro-    jęciach jest wesoło, a dzieci      Jak długo pracujesz w Asi-          Nie, kocham tutejszą prosto-
wadzę także zajęcia: doty-      świetnie się bawią.                mauttaq School?                     tę. Wszystko czego potrzebu-
czące świadomości wła-          Jak się dogadujesz                 Jestem tu już szóst y rok.          ję jest w odległości spaceru.
snych uczuć, kontrolowania      z uczniami?                        Wc ze śn iej prac owa łem           Nie muszę tracić czasu na
gniewu oraz dla przedszko-      Tutaj, niestety zdarza się         przez dwa lata z Indiana-           dojazd do pracy, albo zaku-
laków, by umiały zaprzyjaź-     przemoc w rodzinie, więc           mi w północnym Ontario              py w centrum handlowym.
nić się w grupie.               nigdy nie w iadomo, jak            oraz przez rok w Karolinie          Ponieważ jesteśmy tak od-
   Podczas przer w moim         dziecko zareaguje na obec-         Północnej, w Stanach Zjed-          izolowani, ludzie muszą
zada n iem je st za b a wa      ność dorosłych. Jednak je-         noczonych. Byłem też na-            nauczyć się być dobrymi
z dziećmi, by nie miały cza-    stem popularnym nauczy-            uczycielem na zastępstwie           przyjaciółmi dla swoich są-
su na awantury i bijatyki.      cielem, szczególnie wśród          w Ottawie. Uczyłem angiel-          siadów, bo nie ma tu niko-
Jak wygląda twój typowy         uczniów w wieku 6-11 lat.          skiego w Polsce, i w Pradze,        go innego. Stąd też myślę,
dzień?                          Czego dzieci się uczą              na początku lat dziewięć-           że samotność jest tu mniej-
Przychodzę do szkoły ok.        w szkole poza „normalny-           dziesiątych.                        sza niż w dużym mieście.
godziny 8. Rozma w iam          mi” przedmiotami?                  Co robisz po pracy?                 Czy odkąd tam mieszkasz
z uczniami i nauczyciela-       Uczniowie w wieku 8-9 lat          Prowadzę po francusku zaję-         miałeś jakieś śmieszne
mi- właściwe lekcje rozpo-      zaczynają „Culture Class”,         cia z gotowania. Moim hobby         przygody?
czynają się o 9:00. Każdego     podczas których dziewczy-          jest warzenie piwa, kiszenie        Co tydzień zdarza się coś
dnia, prowadzę pięć 45 mi-      ny uczą się szyć np. rękawi-       kapusty, robienie pikli i pie-      ciekawego. Na przykład do
nutowych lekcji, w których      ce, płaszcze oraz buty z fo-       czenie chleba na zakwasie.          moich sąsiadów włamał się
uczestniczy od jednego do       czej skóry. Chłopcy uczą się       Jestem jedynym w mieście,           niedźwiedź polarny.
trzech uczniów. Szkoła koń-     wykonywać rzeczy z drew-           kto wie, czym jest kefir- ro-       tekst powstał w ramach warsztatów
czy się o godzinie 16.          na; w innych w ioskach,            bię też przetworzy mleczne.           „ i n f o r m a c j e — k t o m a r a c j ę”




fotofelieton: Miejsce Niedostępne — A n d r z ej B a c h
numer 1                                11




Wa r s z awa , m o j e m i a s t o ?
             Oboje mają po 17 lat, uczą się w prywatnym warszawskim liceum ogólnokształcącym
                                       i odpowiadają na nasze pytania.
Co robisz w wolnym czasie?        jest mnóstwo cwaniaków           cić w rodzinne strony albo         nia na religię.
Ona: Nudzę się, oglądając         i gburów. Ciężko znaleźć         wyjechać za granicę.               Ja k w ielu na stola t k ó w
głupie strony typu KWEJK.         życzliwą osobę. Większość        On: Póki jestem młody bar-         uprawia seks?
Po dt r z y muję roz mow y        warszawiaków jakich po-          dzo odpowiada mi to, że tu         Ona: Niezbyt wielu, ale jak
z chłopakiem, który woli          znałam, to karierowicze,         mieszkam. Ale gdy będę             już to robią, to są wpadki.
grać w Lolę. Jak mi się chce      naciągacze i oszuści. Jest       miał własną rodzinę, to            On: Myślę, że seks uprawia
idę na siłownię. Czasem           brudno.
                         chciałbym mieszkać gdzieś          ponad połowa nastolatków.
czytam, oglądam seriale.          On: Lubię Warszawę jako          pod Warszawą, gdzie nie            Co wiecie o współżyciu
Głównie w wolnym czasie           miejsce spotkań ze znajo-        będzie tyle syfu.                  seksualnym?
jestem na siebie zła, że go       mymi i za to, że tu nigdy nie    Jakie młodzi ludzie mają           Ona: Tyle, ile się dowiemy
mam, bo się nudzę.
               jest nudno. Nie lubię cham-      perspektywy w Warszawie?
          od rówieśników albo z In-
O n : C ho d z ę n a b a s en ,   stwa i prostactwa, ludzi, któ-   Ona: W Warszawie jeżeli            ternetu.
trenuję cross fit, gram na        rzy zjechali z wiosek i mia-     chcesz możesz się rozwinąć         On: Wiemy wystarczająco
komputerze i spotykam się         steczek i udają cwaniaków        w każdym kierunku. Jest tu         dużo z rożnych gazetek dla
ze znajomymi. Najczęściej         w iedząc ych wszystko            dużo dobrych szkół i można         nastolatków. W szkole się
wychodzę na jakąś imprezę         o Warszawie, a są tylko zwy-     zapewnić sobie przyszłość.         o tym nie rozmawia.
do znajomych. 
                   kłymi słoikami. Jacy są war-     On: Perspektywy są zależ-          Czy rozmawiacie szczerze
Od kiedy mieszkasz w War-         szawiacy? Zależy na kogo         ne od tego, co się chce osią-      o swoich problemach ży-
szawie?                           się trafi, ale myślę, że rodo-   gnąć. Z karierą w Warsza-          ciowych i przeżyciach z ro-
Ona: Jestem z Krakowa. Do         wici warszawiacy są wiel-        wie nie ma problemów, jeśli        dzicami?
Warszawy przeprowadzi-            kimi patriotami i wiedzą         ma się tylko chęci.                Ona: Tak, chyba, że się bo-
łam się (z mama i siostrą)        wszystko o swoim mieście.        O czym marzą młodzi War-           imy ich reakcji. Wtedy kła-
w 2003 r. Od 2007 r. miesz-       Co o warszawiakach sądzi         szawiacy?                          miemy.
kam pod Warszawą.                 reszta Polski?                   O na : O kasie ! O lan sie,        On: Nie do końca. Zdarza
On: Wychowałem się na             Ona: Według mnie to samo,        o tym, żeby mieć kasę i się        mi się mówić nieprawdę.
Warszawskich Bielanach            co napisałam pow y żej.          nie narobić.                       Ilu waszych rówieśników
i tu się urodziłem.               Mają rację!
                     On: Zapewne o karierze             zażywa narkotyki?
Czy lubisz Warszawę?              On: Słyszy się, że to cwaniaki   i masie znajomych.                 Ona: Większość moich rówie-
Ona: I tak i nie. Lubię, bo       i chamy, oraz że są snobami.     Jak się bawią?                     śników paliło marihuanę
można wszystko znaleźć.           Czy chce spędzić życie           Ona: Upijają się na umór           choć raz, a niektórzy robią
Nie lubię, bo jest dużo lu-       w Warszawie?                     i uprawiają seks. Kto tego         to stale. Są też tacy, którzy
dzi. Nikt nikogo nie zna,         Ona: Nie. Wolałabym wró-         nie robi, jest „niefajny”. Bywa,   wciągają, ćpają. Jest niewie-
                                                                   że niszczą po pijaku mienie        lu całkiem „czystych” ludzi.
                                                                   publiczne i są agresywni.          On: Spróbowałem trawki.
                                                                   On: Bardzo często sięgają          Duża część szkoły i rówieśni-
                                                                   po trawkę i inne uży wki.          ków to robi. Na każdej im-
moje Logo
                                                                   Są też typy, które bawią się       prezie jest ktoś z „towarem”.
                                                                   grając w gry lub naparza-          Czy jesteście wyedukowa-
                                                                   jąc się na ulicy.                  ni przez szkołę w temacie
                                                                   Kto jest autorytetem mło-          narkotyków?
                                                                   dych warszawiaków?                 Ona: Nie. Wszystkiego dowia-
                                                                   Ona: Nie spotkałam jesz-           dujemy się od rówieśników.
                                                                   cze młodego warszawiaka,           On: Nie.
                                                                   który miałby jakiś autorytet.      Co jest najważniejsze w ży-
                                                                   Raz słyszałam, że ktoś chce        ciu?
                                                                   być bogaty jak wujek i tyle.       Ona: Nie wiem.
                                                                   Brak autorytetów.                  On: Rodzina, miłość, zdro-
                                                                   On: Moim są przede wszyst-         wie i pieniądze.
                                                                   kim rodzice i znajomi, którzy      Co będziesz robić, gdy bę-
                                                                   się liczą w naszym gronie.         dziesz dorosła, dorosły?
                                                                   Co sądzicie o politykach?          Ona: Nie wiem.
                                                                   Ona: Według nas wszyscy            On: Będą prowadził firmę
                                                                   politycy są kłamliwi i krad-       z żona lub dziewcz y ną.
                                                                   ną pieniądze.                      Ja k b ę d z ie w y glą da ł a
                                                                   On: Sprytni ludzie korzysta-       Warszawa za 20 lat?
                                                                   jący z naiwności „słoików”.        Ona: Nie interesuje mnie to.
                                                    —Magomed       Jakie w waszym życiu ma            On: Nie zmieni się, oprócz
                                                                   znaczenie Bóg?                     tego, że będzie więcej „sło-
                                                                   Ona: Ja w niego nie wie-           ików” i brudasów.
                                                                   rzę. Rzadko spot yka się           Czego zazdrościcie rówie-
                                                                   w liceum kogoś w ierzą-            śnikom z Zachodu?
                                                                   cego, kto przyznaje się do         Ona: Nie zazdroszczę im ni-
                                                                   tego. 
Osoba wierząca staje        czego, bo nie znam ich. Wy-
                                                                   się raczej obiektem kpin.          chodzę z założenia, że jeżeli
                                                                   On: Ja nie wierzę, ale więk-       coś będę chciała mieć, to
                                                                   szość na pewno tak, bo zo-         osiągnę to.
                                                                   stało im to wpojone od dzie-       On: Łatwości życia.
                                                                   ciństwa. Moi rodzice mnie                           rozma w iał
                                                                   zmuszali mnie do chodze-                           — A le x K ł o ś




                                                        —Iradat
12                                      numer 1




STRONGMAN II                                                                                                                                        !!!
                                                                                                                     ARG
Komiks powstał w ramach projektu Café Babel, realizowanego przez Stowarzyszenie Praktyków Kultury.

Rysunki: Adam Soldaev i Biers Adajew                                                                            AAAA
Wystepują: Adam Soldaev i Biers Adajew
Grafika 3D: Biers Adajew
Zdjęcia i skład: David Sypniewski
Po ostatniej walce Bigman uciekł...




                                                  ... do odległego świata, w którym tajemne siły
                                                zmieniły materię jego ciała, aby zwiększyć jego siłę.                                            Bi
                                                                                                                                                    ek
                                                                                                                                                    Cz ham
                                                                                                                                                      ir!
Tymczasem na ziemi
Strongman rozmyślał i był
gotów już zapomnieć...




           pa
              f                                                                                                                         ciach
                                                                                    ORASSA!


                                                                          moje
                                                                               !
                                                                          oczy
    ssss




                                                                                                                                                    f
                                                                                                  koniec
                                                                                                                                                  a
                                                                                                                                                 l
                                                                                                                                                p
                                                                                                        ą!
                                                                                                  z tob
                                                        m                                            Obrażenia są poważne. Strongman musi podać się operacji.
                                                    ło                         po
                                                                                 wr
                                            ł  om                                   óc
                                                                                      ę!
                                      ł  om




Dzięki użytej technologii, sztuczna noga okazuje
się być znacznie sprawniejsza niż naturalna.
Strongman nie waha się ani chwili...




                                      !
                            Doktorku
                            Wymień mi
                                        .
                            całe ciało
                                                                                                                              Strongman utracił swoje ciało, lecz
                                                                                                                         jest teraz gotów do ponownej potyczki
       Obejrzyj pierwsze przygody Strongmana w internecie: http://youtu.be/YfQL_fUzBhA                                          ze swoim odwiecznym wrogiem.
                    W komiksie wykorzystano model 3D stworzony przez Dayanto




„Mały Przegląd 2.0” numer 1                                                                Wydawca:                Projekt został zrealizowany
                                                                                                                   dzięki dofinansowaniu ze
Napisz do redakcji: malyprzeglad@stocznia.org.pl
                                                                                                                   środków Instytutu Książki
Koncepcja pisma i redakcja gazety: Jan Mencwel, Jan Wiśniewski
Projekt graficzny, skład i łamanie: Kuba Maria Mazurkiewicz
Konsultacje merytoryczne: Wojciech Lasota, Fundacja Korczakowska

W przygotowaniu materiałów do gazety pomogli: Nela Brzeziń-
ska, David Sypniewski, Nela Rogowska (Stowarzyszenie Prakty-
ków Kultury), Stefan Bobrowski, Zuzanna Mączyńska (Stowarzy-
szenie Mierz Wysoko), Elżbieta Król, Katarzyna Przyborska-Atkonis,
Ludmiła Laskowska, Kira Dobroczyńska, Agata Balińska, Katarzy-
na Jabłońska-Kuśmierek (Towarzystwo Arteterapii i Animacji Kul-
tury), Agnieszka Sikora (Fundacja po DRUGIE), Anna Szabuńko
(Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Pomocy Q Zmianom), Bianka
Jaworska (Stowarzyszenie Młodych Dziennikarzy „POLIS”), Alex
Kłoś, Justyna Kowal, Anna Bedyńska

Más contenido relacionado

Destacado (8)

Zrównoważony rozwój regionalny - Mikołaj Herbst
Zrównoważony rozwój regionalny - Mikołaj HerbstZrównoważony rozwój regionalny - Mikołaj Herbst
Zrównoważony rozwój regionalny - Mikołaj Herbst
 
Układanka Janusz Korczak a współczesność: pasujące elementy
Układanka Janusz Korczak a współczesność: pasujące elementyUkładanka Janusz Korczak a współczesność: pasujące elementy
Układanka Janusz Korczak a współczesność: pasujące elementy
 
Spojność społeczna - Maciej Duszczyk
Spojność społeczna - Maciej DuszczykSpojność społeczna - Maciej Duszczyk
Spojność społeczna - Maciej Duszczyk
 
EWALUACJA Jak to się robi ? PORADNIK DLA PROGRAMÓW PAFW
EWALUACJA Jak to się robi ?  PORADNIK DLA PROGRAMÓW PAFWEWALUACJA Jak to się robi ?  PORADNIK DLA PROGRAMÓW PAFW
EWALUACJA Jak to się robi ? PORADNIK DLA PROGRAMÓW PAFW
 
O związkach polityki społecznej ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Miro...
O związkach polityki społecznej ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Miro...O związkach polityki społecznej ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Miro...
O związkach polityki społecznej ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Miro...
 
Foresight Obywatelski - Przyszłość Obwatelstwa - Kuba Wygnański
Foresight Obywatelski - Przyszłość Obwatelstwa - Kuba WygnańskiForesight Obywatelski - Przyszłość Obwatelstwa - Kuba Wygnański
Foresight Obywatelski - Przyszłość Obwatelstwa - Kuba Wygnański
 
Zmiana demograficzna, rynek pracy - Paweł Kaczmarczyk
Zmiana demograficzna, rynek pracy - Paweł KaczmarczykZmiana demograficzna, rynek pracy - Paweł Kaczmarczyk
Zmiana demograficzna, rynek pracy - Paweł Kaczmarczyk
 
Wykluczenie społeczników 2006
Wykluczenie społeczników 2006Wykluczenie społeczników 2006
Wykluczenie społeczników 2006
 

Mały Przegląd 2.0

  • 1. Wstępniak Do moich przyszłych czytelników Gazetę „Mały Przegląd” wymyślił Janusz Korczak prawie sto lat temu. Trochę mu zajęło, zanim ten pomysł zrealizował, ale w końcu – 9 października 1926 roku – ukazał się pierwszy numer pisma. A redaktor naczelny i pomysłodawca napisał do niego taki wstęp: Dziennik nasz mieścić się Pismo drukować się bę- bałaganu. Drugi młody re- Wiadomości można bę- będzie w wielkim naroż- dzie na maszynie rotacyj- daktor dla chłopców, i jed- dzie podawać ustnie, tele- nym domu. Obok ogród: na nej. Nie wiem dobrze, co to na dziewczynka - redaktor- fonicznie, przesyłać pocztą, prawo ogromne boisko, na jest maszyna rotacyjna, ale ka dla dziewczynek. Żeby dyktować lub pisać. Żeby lewo staw i łódki; w zimie wszystkie wielkie dzienniki się nikt nie wstydził, a każ- było wygodnie, żeby się nie ślizgawka. Rozumie się, ro- drukują się na takich ma- dy mówił szczerze i głośno, wstydzili, że się będą śmieli. wery, samochody i aeropla- szynach. Zresztą, ładnie się czego mu potrzeba, jaka Jest w ielu ludzi doro - ny do użytku współpracow- nazywa, uroczyście: „MA- mu się krzywda dzieje, ja- słych, którzy piszą tylko dla- ników i korespondentów. Na SZYNA ROTACYJNA”. kie ma zmartwienia i troski. tego, że się nie wstydzą, są dachu antena. Żeby łatwo Redakcja mieścić się bę- Kto chce, może powie- dzieci, które mają bardzo było zbierać wiadomości dzie na pierwszym piętrze. dzieć, kto chce, może przyjść wiele ciekawych pomysłów, z całego kraju, całego świa- Będzie tu poczekalnia, albo i napisać na miejscu, w sa- uwag i spostrzeżeń, a nie pi- ta. Gdzie co ważnego i cie- dwie: jedna dla dorosłych, mej redakcji. szą przez brak odwagi albo kawego, tam jest wysłaniec dr uga dla m łodych . Bo Stali współpracownicy im się nie chce. i nasz aparat fotograficzny. i dorośli będą przychodzili będą mieli własne biurka Dziennik nasz zachęci Ta k i b ę d zie d zien n i k z różnymi sprawami do na- albo szuflady. młodzież do pisania. dzieci i młodzieży szkolnej. szej redakcji. Temu, kto się krępuje, że Zachęci i ośmieli. (...) Telefonów będzie dwa- Pismo będzie rozważało brzydko pisze albo z błęda- Organ nasz będzie apoli- naście. Żeby każdy o każdej wszystkie sprawy uczniów mi, redaktor powie: tyczny i bezpartyjny. porze mógł się rozmówić, i szkół. A redagowane bę- – Nie szkodzi. W korekcie Naprawdę, nie bardzo zapytać, podać wiadomość dzie tak, żeby bronić dzieci. się poprawi. Albo jeżeli zu- wiem co to znaczy, ale tak lub skargę. Pismo pilnować będzie, pełnie nie chce napisać, piszą zwykłe gazety w pro- Kina będą dwa (na parte- żeby się wszystko działo więc redaktor zadzwoni po spektach. Więc dlaczego rze). W jednym filmy awan- sprawiedliwie. stenografa i powie: my mamy być od nich gorsi. turnicze i śmieszne, w drugim Redaktorów będzie – Proszę. – wzruszające i naukowe. trzech. Jeden stary (łysy Wejdą do osobnego po- Z s z a c u n k ie m Wszystko będzie ciekawe. w okularach), żeby nie było koju i tam podyktuje. — J a nu s z K o r c z a k Rower Romana – historia prawie prawdziwa!!! Wuju, zbieraj pieniądze zdam do pierwszej klasy, to Roman rower dostał. Było dym rokiem szło mu coraz W piątej poczcie, więc trzy wujo obiecał dać rower. ja lato 1926 roku. Jeździł na lepiej. Wygrywał zawody miesiące temu, był taki list swoje zrobiłem, a roweru nie nim wszędzie. Nie rozsta- warszawskie, zaczął stawać Romana (Roman ma 9 lat, dostałem. Prosiłem wuja o ro- wał się z nim nawet w nocy, na podium w zawodach re- Nowolipki 22). wer, a wuj mi wciąż obiecuje opierając go o swoje łóżko. gionalnych i wojewódzkich. „Szanowny Panie Redak- z dnia na dzień”. Jeździł do sklepu, do szkoły, Nie miał jeszcze skończo- torze! bardzo proszę o radę List schowaliśmy, bo w zi- a jak zdał do czwartej kla- nych osiemnastu lat, kiedy w spra w ie w której sam mie rower i tak niepotrzebny. sy to jeździł nim na Legię po raz pierwszy stanął na sobie nie mogę poradzić. Ale teraz wiosna się zbliża. gdzie zaczął trenować ko- podium Wyścigu Pokoju. Mamusia i tatuś, a nawet Wuju: słowo się rzekło; Ro- larstwo. Stary rower szybko Później sukcesów było co- i wujo, kazali mi się uczyć man swoje zrobił, teraz na poszedł w odstawkę a Ro- raz więcej. Kiedy pojawiał przez całe lato, ażeby zda- ciebie kolej.* mek przesiadł się na swoją się na zawodach w kraju łem di pierwszej klasy, a jak pierwszą kolarzówkę. Z każ- (dokończenie na stronie 2)
  • 2. 2 numer 1 i za g ra n ic ą , w iadomo miał swój warsztat na par- było, że walka będzie cięż- terze. Rower wyremontowali ka. W międzyczasie mały i używali go przez kilka lat. Romek stał się dorosłym Ro- Jeździł z nimi na obozy, na manem . Ożenił się i dorobił pikniki i pochody 1 majowe. trzech córek. W końcu dostali nową sie- W lipcu 1939 roku Roman dzibę w na ul. Tamka. O ro- reprezentował Polskę w wy- werze zapomnieli i został on ścigu kolarskim odbywają- w piwnicy przy Placu Trzech cym się w Kanadzie. Tam Krzyży. Z każdym rokiem Wschodnia i skupu złomu, dzieżowego prowadzonego zastała jego i jego rodzinę był coraz lepiej schowany który położony jest obok. przez Stowarzyszenie Mierz wojna. Rower, który dawno pod zegarami, mechani- Pom ię d z y meta lo w y m i Wysoko. Tam dali Rowerowi dostał od wuja i na którym zmami, kukułkami i całą prętami, resztkami sprzę- Romana nowe życie. Uno- uczyły się jeździć jego córki, resztą rzeczy, które znosił tów domowych i masy in- wocześnili jego konstruk- został na strychu domu przy do piwnicy zegarmistrz. nego żelastwa, zobaczyli cję, zmodernizowali napęd Nowolipki 22. W noc sylwestrową starą rowerową ramę. Nie i wstawili brakującego czę- W czasie wojny dom ten `78/`79 roku, pod osłoną miała koła, stare skórzane ści. Teraz nazywa się Czer- położony był w centrum petard i fajerwerków, do siodełko było popękane wona Strzała i mogą na warszawskiego getta. Ro- piwnicy zeszła złodziejska a wszystko zjadała rdza. nim jeździć tylko najbar- wer, który przed wojną nie szajka ze Szmulek. Kiedy Oni wiedzieli co z nią zro- dziej zasłużeni klubowicze. miał już większej wartości, ładowali zegary na cięża- bić. Dostali ją za „frajer” —historię rower u teraz stał się bardzo cen- rówkę, Pani Gwoździkowa, i zabrali do swojego warsz- Romana spisali nym towarem. Najpier w która jako stara panna tatu. Działa on na Brzeskiej p o d o p i e c z n i f u n d a c ji został zamieniony na sta- sylwestrową noc spędzała 20 w ramach klubu mło- Robinsona Cr uzoe re futro, później ktoś dostał w oknie, zawiadomiła mili- za niego trzy kilo cukru cję o włamaniu. Stróże pra- a osoba, która dzięki nie- wa przyjechali wyjątkowo mu uciekła z getta, udając szybko. Zgarnęli złodziei niemieckiego żandarma, i zabezpieczyli skradziony dostała go za pętko kieł- towar. Udało się uciec tyl- basy. W okupowanej War- ko najmłodszemu. Kazik, szawie rower, mimo, że był kiedy weszła milicja, wziął rowerem dziecięcym, stał rower, sepleniąc powiedział się bardzo ważnym narzę- „scęśliwego Nowego Roku” dziem w pracy konspira- i udając mieszkańca, wy- cyjnej. W jego ramie były szedł z kamienicy. Za ro- przewożone najważniejsze giem wszedł na rower i po- meldunki. Ostatni przewiózł gnał ile sił w nogach jadąc harcerz, który w czasie Po- al. Józefa Stalina w stronę wstania Warszawskiego pl. Na Rozdrożu. Na dru- przejechał w nocy ze Sta- gą stronę Wisły przejechał rówki na Mokotów. Tam mu- świeżo wybudowaną Trasą siał porzucić rower, ponie- Łazienkowską. Później przez waż został zauważony przez Saską Kępę, al. Zieleniecką, grupę niemieckich ofice- ul. Targową i Ząbkowską, rów. Józek zabrał meldunek, dostał się do domu. Rower przez otwarte okienko wrzu- rzucił na strychu i poleciał cił rower do piwnicy, a sam opowiadać wszystkim co wskoczył do kanałów. Dwa się stało. dni później dom, w którego Rower na strychu prze- piwnicy leżał rower, został leżał ponad trzydzieści lat. „Mały Przegląd”, luty 1927 r. zbombardowany. Kazik następnym razem nie Zaraz po wojnie, kiedy miał już tyle szczęścia i przy Warszawę sprzątano i przy- następnym skoku złapała moje Logo mierzano się do odbudowy, go milicja. Najpierw dostał grupa harcerzy z drużyny mały wyrok, ale jak powią- „Wilczki” pomagała odgru- zali go z innymi napadami zowywać ulicę Rakowiec- i doszli, że jest szefem więk- Dzieci mieszkające w Ośrodku dla Uchodźców ką. Po tygodniu ciężkiej pra- szej grupy przestępczej, w podwarszawskim Dębaku często nie mówią po cy, udało im się dotrzeć do dostał trzydzieści lat, które polsku. Gdy nie zna się języka rówieśników, można piwnicy. Spomiędzy cegieł, odsiady wał w zakładzie im się przedstawić za pomocą znaku graficznego. książek i starych słoików karnym w Siedlcach. wystawał kawałek koła ro- Rower przeleżał tam do werowego. Okazało się, że 2012 roku, kiedy odkrył go w czasie bombardowania pewien poszukiwacz me- przewrócił się na niego re- talowych skarbów, niejaki gał i dzięki temu przetrwał pan Heniek. Kiedy oddał tam bez większego uszczerb- go na złom razem z innymi ku. Rama wymagała jed- rzeczami, które znalazł na nak pomalowania, trzeba strychu (trzy garnki, drut było wstawić nowy pedał miedziany, emaliowana i zmienić zardzewiały łań- dziurawa miska) był prze- cuch. Harcerze trzymali go szczęśliwy bo dostał 57 zł. w swojej harcówce na Placu Pew nego dn ia gr upa Trzech Krzyży, którą urządzi- chłopców mieszkających li sobie w piwnicy. Należała na ul. Brzeskiej przechodzi- ona do zegarmistrza, który ła obok dworca Warszawa — Kuban —Iradat
  • 3. numer 1 3 PODAJ DALEJ Co mnie czeka, gdy Zaczęło się to od tego, że Daniel z Nelą poinformo- bywaliśmy zmęczeni, po- nieważ bardzo ciężko pra- stąd wyjdę? wali nas o projekcie „Podaj cowaliśmy, by finał się udał. Prawdziwe historie dziewcząt Dalej”, który powstał dzięki Dwa dni przed finałem za- z poprawczaka. Dawidowi Żakowskiemu częliśmy łączyć to w jedną (Stowa r z y szen ie Szt u ka całość. Nadszedł dzień, Witam wszystkich czyta- ślady i jest niegrzeczna. Nowa). Kilka dni po ich w którym mieliśmy w Te- czy tej książki. Zacznę od Bije szóstok lasistów, ale wizycie zaczęliśmy razem atrze Lalka wystawić to, co tego, że się przedstawię. co jest najgorsze, była już pracować nad teatrem cie- uzyskaliśmy przez trzy-czte- Nazywam się Paulina i je- w domu małego dziecka. ni i tańcami czeczeńskimi. ry tygodnie. Mieliśmy wiel- stem z Łodzi. Napiszę teraz Siedziała w pierwszej kla- Gdy skończyliśmy pokazy- ką nadzieję, że wszystko coś o sobie. Moje dzieciń- sie szkoł y podsta wowej, wać to co przygotowaliśmy, pójdzie dobrze i się nie roz- stwo polegało na samych ale jest moim kochanym widownia zaczęła klaskać, czarowaliśmy, ponieważ wi- ucieczkach. Od 9 roku ży- dzieckiem i największym bo była bardzo zachw y- downia była zachwycona. cia mieszkałam z mamą, oczkiem w mojej głowie – cona naszym w ystępem. Na sam koniec zatańczyli- ojczymem i rodzeństwem. była, jest i będzie! Martyna, Potem odbyła się dyskusja śmy nasz ulubiony taniec, W domu zawsze były jakieś 13 lat, jest bardzo mądrą, o tym jak nam się razem który tańczyliśmy prawie AWANTURY pod wpływem inteligentną dziewczyną. pracuje, a także o kulturze po każdej próbie, wszyscy alkoholu. Mój ojczym znę- Uczy się bardzo dobrze. Jest i religii czeczeńskiej, był też bawili się świetnie przy tań- cał się nad moją mamą w yróżniana w szkołach. mały poczęstunek czeczeń- cu, lecz gdy nadszedł mo- psychicznie. Bił ją, zamy- Zdaje z klasy do klasy. I jest ski. Takie dyskusje odbyły ment, w którym trzeba było kał w domu. Pierwsza moja posłuszna. Jedyną jej wadą się również po występach się pożegnać każdy miał łzy uc ie c z ka b ył a wł a ś n ie jest to, że jest straszną ma- innych grup. Po pokazaniu w oczach. Koniec z próbami, w wieku 9 lat. Gdy policja terialistką. Uczęszcza na przez wszystkie grupy swo- koniec tych zabaw i koniec mnie złapała, PROSIŁAM, zawody szkolne. Mam jesz- ich przedstawień zaczęli- spotykania się? Nikt tego ŻEBY MNIE ZABR ALI DO cze rodzeństwo ze strony śmy pracować jak jedna nie chciał i tak się nie stało, OŚRODKA. Myślałam, że to ojczyma, ale traktuję je jak wielka ekipa. Na początek ponieważ obiecaliśmy so- będzie dla mnie najlepsze rodzone. Brat, Krzysiu, 19 zaczęliśmy się nawzajem bie, że to nie koniec i że nie schronienie. Ale mnie nie lat, niestety wszedł w ślady poznawać, a potem każda przestaniemy mieć ze sobą wzięli. Dali mi kuratora, któ- ojczyma. Właśnie odsiadu- grupa zaczęła uczyć inne kontaktu, nadal dotrzymuje- ry to wszystko miał obser- je wyrok w więzieniu, więc grupy i podawać dalej to my słowa i nie tracimy tych wować. A kiedy on przycho- nie będę o nim pisała. Da- co odebrała od swoich li- wspaniałych wspomnień. dził do domu wszystko było mian, 23 lata, kochający, derów. Często po próbach — K h e d a S o ld a e v a dobrze. Sprzątnięte, zero wrażliwy, umie zrozumieć historia innej uczestniczk i projektu na stronie 8 alkoholu, zero przemocy. osobę w potrzebie. Uczy się Więc ja znowu uciekałam. do tej pory i idzie na studia. No i zamknęli mnie w pogo- No i zostałam ja… Ja je- towiu opiekuńczym. Tylko stem osobą wrażliwą, po- z pogotowia też zaczęłam mocną dla innych osób Fotofelieton: uciekać. A gdzie? w potrzebie. Lubię sprzątać, gotować, lubię też być fair Miejsce Do domu, bo jakby nie było to D OM . Na jlepiej dla innych. Od pierwszego roku ży- niedostępne w domu. Dorastałam. Zaczęłam ma m ie p omagać. Ma t- cia byłam pod opieką mo- jej babci Reni, która wycho- wywała mnie do ósmego — A g a t a Ku s z n e r ka, jaka by nie była, ale rok u ż ycia dopók i n ie to ona mnie urodziła i nie zmarła na wrzody. Byłam oddała mnie po porodzie, pod jej opieką dlatego, że a mogła… za to ją kocham. JA K M A M A MN IE U RO - Bo mogła zrobić tak, żeby DZIŁA, MIAŁA 16 LAT. Po mnie oddała. Wrócę jeszcze śmierci babusi sąd chciał na chwilę do mojej rodziny. oddać mnie do mamy. Ja Nie pochodzę z domu nie chciałam. Prosiłam do bogatych lecz biednych. prababci i dali mnie do Przez cały czas mieszka- prababci. Pomagałam jej łam w kamienicach bez prać, sprzątać, gotować. bieżącej wody, gazu i toa- Bardzo ją kocham i do lety, myliśmy się cali w mi- tej pory o mnie pamięta. skach. Nie było wcale miło Dzwoni. Teraz ma już 87 lat. wysłuchiwać komentarzy Ale nie mogłam u niej zo- sąsiadów o alkoholikach stać długo, bo w końcu dali i jednej wielkiej PATOLO - mnie do mamy. To był dla GII. Że tacy jak my powinni mnie jeden wielki szoooook. mieszkać na ulicach. Więc Chodziłam do pod- ja nigdy się nie odzy wa- s ta w ó wk i . Uc z ył a m s ię łam. Byłam bardzo miłą w niej. Od pierwszej klasy dziewczynką dla sąsiadów, do czwartej było dobrze. a to pomogłam przynieść Uczyłam się. Lecz gdy za- wodę czy wyprowadziłam częłam mieć kontakt z oso- psa. Nie mieli do mnie żad- bami takimi jak ja, z po- nych zastrzeżeń. Zawsze dobnych rodzin, zaczęłam byłam uśmiechnięta. Nie mieć wszystko w dupie. Za- pokazywałam smutku, żalu częły się wagary. Chodzi- czy tym podobne. Zawsze łam na nie z takim Damia- próbowałam grać, że jest nem i tak zaczęliśmy palić wszystko dobrze. papierosy i próbować alko- Moja rodzina jest liczna. hol. Zaczęłam się spotykać Jest nas pięcioro. Julka 9 z dużo starszym ode mnie lat weszła niestety w moje (dokończenie na stronie 4)
  • 4. 4 numer 1 (c ią g da l s z y z e s t r o ny 3) w oczy patrzeć. Przez tyle a my się śmiejemy z nich, Wyjdę do mojego ojca, towarzystwem. Zaczęły się lat myślałam, że to on jest b o W SZ Y S C Y J E ST E ŚM Y któr y da mi pracę, dom, imprezy i zażywanie narko- moim „tat usiem”! Zapa- TACY SAMI. szkołę. I nie wrócę do Łodzi. tyków. Zeszłam na złą dro- dłam się pod ziemię. Bola- Uczę się tutaj zawodu. Będę na Śląsku i mam na- gę przez brak miłości od ro- ły bardzo te słowa. Aż tak Myślę, że praca kadry nad dzieję, że prababcia docze- dziców. Nie wiedziałam, co bardzo, że nie przyszłam do moją osobą nie idzie na ka się swoich praprawnu- to znaczy słowo KOCHAM. domu przez tydzień. marne. ków. I mam kochającego Albo mamo przytul mnie Gdy trafiłam do zakładu Moje marzenie już się chłopaka, który mi bardzo do siebie. miałam 13 lat. Teraz mam spełniło. Poznałam wresz- p om aga i m n ie ko cha Któregoś dnia już nie 18. Trafiłam tutaj za pobi- cie OJCA, który jest dobrym i chce, bym została jego wytrzymałam tego, jak oj- cie dziewczyny i kradzież człowiekiem. żoną. Jest dla mnie troskli- czym bił moją mamę. Psy- telefonu. Moja koleżanka Kocha mnie jako córkę. wy. Czeka mnie wielki RAJ chika moja była już na tyle skakała jej po twarzy i wbi- A ja go kocham jako ojca. poza zamczyskiem. zatruta, że wzięłam noża jała szpilki w poliki. A ja Wybaczyłam, że mnie zo- Jeżeli nie chcieliście czy- i wbiłam ojczymowi w rękę. robiłam to, co widziałam. stawił. Miał powody. Rozu- tać tego, co napisałam, Gonił mnie aż do mojego Jak ojczym bił moją mamę. miem go. Każdemu czło - trudno. Ale teraz napiszę pokoju. Zbił mnie. Identycznie jak on. wiekowi jestem w stanie dopiero książkę, jak uda mi Mój ojczym nawet za- Wiem o tym, że źle zrobi- WYBACZYĆ. się to wszystko zrealizować! mykał lodówkę na kłódkę, łam, że okradłam i pobiłam Gdy opuszczę zak ład I podzielę się z Wami tymi byśmy nie mieli dostępu do człowieka, który nie był ni- chcę kontynuować naukę, relacjami! Do usłyszenia! jedzenia! czemu winny. po skończeniu matury pójść Z poważaniem Paulina. A le m ój s t ra s z y b ra t Bardzo żałuję tego, co na studia i być pedago - THE END — ciąg dalszy umiał otworzyć kłódki, więc zrobiłam … Gdy trafiłam giem, i pomagać takim lu- nastąpi. jedliśmy. Któregoś dnia oj- do zielonego zamczyska dziom jak kiedyś byłam ja. —Paulina K limczak czym pyta się: „k…, czemu z trzymetrowymi murami, przecz y taj historie innych dziewcząt na stronie F undacji mnie ginie jedzenie z lo- moje życie się odmieniło, P O D RU G I E : w w w. p o d r u g i e . p l dówki?”. Wszyscy siedzieli bo są osoby w placówce, cicho. Przez tydzień w domu którym zależy na naszych była cisza. No to ojczym wy- planach i marzeniach. Jest szedł i się tak opił, że znowu tu dużo osób, które uczą, jak się awanturował z mamą. kochać, żyć, SZANOWAĆ Uwierzcie mi, do 12 roku DRUGIEGO CZŁOW IEK A , życia myślałam, że ten fa- jak podejść bez agresji. Do- cet to był mój biologiczny brze, że trafiłam tu, a nie do ojciec! Skucha. kryminału! Pewnego dnia kłócił się Papciu, którego często z mamą i mówi, że co ta ranimy i tak nam wybacza, „parszywa morda” będzie bo ma serce ze złota. mieszkać w moim domu. To Nauczyłam się w t y m nie jest moje dziecko. NIE miejscu być lepszą. Chodzę CHCĘ JEJ TUTAJ! do szkoły. Uczę się panowa- I w te dy się p op ła ka - nia nad agresją. łam i wyszłam normalnie Ludzie często śmieją się z domu. Nie chciałam mu z nas, bo jesteśmy inne, Romuald Sadowski, Dyrektor Zakładu w Falenicy: Paulina od najwcześniejszych lat swojego życia do- świadczała traumatycznych przeżyć – była krzywdzo- na fizycznie i psychicznie, wykorzystywana na różne sposoby. Mimo drastycznych doświadczeń jest optymi- stycznie nastawiona do życia. Posiada umiejętności socjotechniczne – w szczegól- ności walki o swoje, radzenia sobie w trudnych sytu- acjach życiowych. Jest bacznym obserwatorem życia toczącego się wokół niej. Łatwo nawiązuje kontakty z rówieśnikami. Jest bardzo wrażliwa na krzywdę in- nych. Posiada duże uzdolnienia muzyczne, realizuje się w zakładowym kole muzycznym. Pisze wiersze. In- teresuje się komputerami. W placówce przebywa od kwietnia 2007 r. Wcze- śniej przebywała w placówkach opiekuńczo–wycho- wawczych. Obecnie jest uczennicą klasy III gimnazjum. Nadzieją Pauliny jest jej biologiczny ojciec, który zainte- resował się nią po wielu latach nieobecności w jej życiu. Ojciec deklaruje chęć zapewnienia Paulinie miesz- kania i pracy. „Mały Przegląd”, marzec 1927 r. moje Logo — Mu s l i m — To r n i k e
  • 5. numer 1 5 Trzeba bardzo cenić pokój Rozmowa Grzegorza Gomulińskiego z klasy Vd Szkoły Podstawowej nr 6 w Pruszkowie z jego babcią, Elżbietą Gomulińską. Ile miałaś lat, gdy wybu- jestem chora. Niemcy strasz- wszystkich mieszkań na- Powstanie objęło całą War- chła II wojna światowa? nie się bali chorych ludzi szego budynku i wyrzucali szawę. Ludzie, w niektórych Miałam wtedy tylko dwa i tego, że mogą się od nich ludzi z ich mieszkań. Kazali dzielnicach miasta bronili latka, był rok 1939., Niemcy zarazić chorobą, więc ja za- wszystkim sąsiadom, czy- się dłużej, w innych kró - napadły na Polskę. Miesz- częłam straszliwie kasłać. li ok. 60- 70 osobom zgro- cej. Ochota poddała się kałam wtedy w Siedlcach Niemiecki żołnierz pod- madzić się na pobliskim po dziesięciu dniach. Po- u swoich dziadków, czyli szedł do mojego łóżeczka, trawniku i strzelali nam wstańcy warszawscy mieli Twoich prapradziadków. ale się odsunął. W końcu nad głowami z karabinów bardzo mało broni i bardzo D o Wa r s z a w y r o d z i c e podniósł poduszkę, chciał maszy now ych, przez co mało jedzenia. wraz ze mną przenieśli się spra wdzić, cz y ja tam wszyscy musieli siedzieć ze Mój tata z dwoma kole- w 1940. roku i zamieszka- właśnie nie mam mate - schyloną głową. gami ukrył się w nowowy- łam przy ul. Filtrowej, nie- riałów niedozwolonych . Następnie ustawili nas budowany m domu przy daleko miejsca, gdzie teraz A wyobraź sobie, że ja (taka i innych też ludzi w czwórki niewielkiej uliczce Glogera. mieszkam. mała byłam jeszcze wtedy), i pchali na pl. Narutowicza. Wdrapali się na strych, po Czy wtedy trwała jeszcze zanim on podszedł do mo- Szliśmy w grupie 150 -200 jakichś drewnianych scho- wojna? jego łóżka, przesunęłam te osób. Nagle jeden Niemiec dach i przesiedzieli w tym Tak, ta okrutna wojna trwa- papiery głębiej pod mate- podszedł do mnie i zerwał budynku czterdzieści dni, ła nadal. Było bardzo mało rac. On zajrzał tylko pod mi z szyi złoty łańcuszek dopóki Niemcy nie wyszli jedzenia, różne sklepy były poduszkę, a pod materac z krzyżykiem. z Ochoty. Żywili się pomi- pozamykane. Ale ja, ponie- już nie. W ten sposób ura- Ale dlaczego? dorami, po które schodzili waż mieszkałam w domu towałam swoich rodziców, Ukradł mi go. Myśmy byli po zmroku do przydomo- z dużym podwórkiem, ba- którzy za posiadanie zaka- biedni, nie mieliśmy kosz- wych ogródków oraz kon- wiłam się z dziećmi, kopa- zanych pism pewnie trafili- towności. Mama moja zdą- fiturami, które w tym domu łam piłkę, grałam w siat- by do więzienia. żyła wziąć ze sobą torbę zgromadziła właścicielka. kówkę i w klasy, bo wtedy A te dokumenty schowałaś z odrobiną jedzenia, którą Po czterdziestu dniach ta- się namiętnie grało w klasy tak przypadkiem, czy świa- tak na szyję sobie zarzuciła tuś mój zobaczywszy ludzi – na nogach się skakało. domie? i tylko tyle. Wszystko zostało idących w kierunku Prusz- A czy bałaś się? Wprawdzie miałam dopie- w domu! kowa, wyszedł z tego domu No, niestety tak... ro pięć lat, ale zrobiłam to Szliśmy płacząc. Ludzie szli razem z kolegami i dołączył Kiedy się tak bawiłaś, to świadomie. Rozumiałam i płakali. Zostawili przecież do idących ludzi. Domyślił bałaś się? już, co się dzieje dookoła. wszystko: ubrania, pamiąt- się, że my pewnie jesteśmy Jak się ba w iłam, to się A co działo się z Tobą pod- ki, meble. Pchali nas pie- u tego doktora. Dzięki temu specjalnie nie bałam, bo czas powstania warszaw- chotą w kierunku Pruszko- spotkaliśmy się. byłam jeszcze małą dziew- skiego? wa. Po drodze jedną noc Co czułaś podczas tych czynką i nie rozumiałam Powstanie wybuchło 1 sierp- spędziliśmy pod chmurami, wojennych wydarzeń? Bar- całej grozy tej strasznej woj- nia 1944. Tymczasem tego śpiąc na gołej ziemi. Na- dziej smutek czy strach? ny. Prawdziwie zaczęłam lata, wyjechaliśmy z rodzi- stępnego dnia, znów nas O! Kochanie, ja czułam bać... Chcesz posłuchać? cami na wakacje do małej ustawili w takie czwórki… smutek, ale przede wszyst- Tak. podwarszawskiej miejsco- Gdy już dotarliśmy do kim strach. Byłam co praw- Wyobraź sobie, że któregoś wości. Pech chciał, żeśmy Pruszkowa moja mama zo- da na t yle mała, że nie dnia, Niemcy aresztowali, zupełnie niepotrzebnie wró- baczyła doktora Gallusa. zdawałam sobie sprawy, że czyli zabrali do więzienia, cili z tych wakacji do War- Ten człowiek był naszym nasza rodzina straciła dom, moją ciocię, to jest siostrę szawy. 30 lipca, dzień przed znajomym. Lekarzem, któ- i wszystko co posiadała, bo mojej mamusi . I p otem w ybuchem p o w s ta n ia ! ry pracował w Tworkach. mieszkanie zostało spalo- przyszli do nas na rewizję I przez to całe powstanie Niemcy, mimo że nie znosi- ne, że jedzenia nie ma… To hitlerowcy w mundurach. (właściwie nie całe tylko tak li Polaków, z jego zdaniem zresztą dotyczyło nie tylko Chcieli sprawdzić, czy nie długo, jak długo bronili się się liczyli, może też dlatego, mojej rodziny, ale również mamy jakichś zabronio - warszawiacy w dzielnicy że lekarzy było niewielu. wszystkich sąsiadów. Uczu- nych dokumentów lub cza- Ochota) byłam w Warsza- Gdy doktor Gallus zobaczył cie strachu zapamiętałam sopism. Bo Niemcy nie po- wie. A mogłam spokojnie mnie i moją mamę powie- na całe życie. I dlatego zwalali np. aby ukazywały zostać na tych wakacjach! dział coś jednemu Niem- bardzo sobie cenię spokój się polskie gazety. Ale mój tatuś brał udział cowi. Pokazał mu nas pal- w tej chwili. A ponieważ mój tatuś, w powstaniu, i pamiętam cem i ten pozwolił mamie Co było po tym? pracował w tak zwanej kon- jak się żegnał z moją ma- mojej założyć biały fartuch. Pojechaliśmy do Słupska. spiracji, tzn. był przyszłym musią. A myśmy zostały I mama udawała siostrę I tam, rozpoczęliśmy bar- powstańcem, miał takie w tym domu. szpitalną... dzo z resztą ciekawe życie. zakazane pismo, które scho- No, a potem, co było? A co się stało z Tobą? Mieliśmy ładny dom, tata wał pod materac mojego łó- Dziesiątego dnia powsta- A ja, siedmioletnia w te - zaczął pracować w trans- żeczka; a ja udawałam, że nia, Niemcy wchodzili do dy zostałam odepchnię - porcie, urodziła się moja ta i stałam sama pośród siostra. Było biednie, ale ży- in nych d zieci . Nie w ie - cie się uspokoiło. działam, co się dzieje. Czy W takim razie jak to się mama po mnie wróci? Czy stało, że wróciliście do zostanę z tą gromadą dzie- Warszawy? ci? Jednak po pew ny m Tęskniliśmy do Warszawy. czasie ten znajomy doktor Poza tym mój tatuś został odnalazł mnie. Pojecha- s ł u ż b o w o pr z en ie s iony łyśmy z nim do szpitala do Warsza w y, pracował w Tworkach, gdzie doktor w PKS-ie, był dyrektorem mieszkał z rodziną. Przeby- nawet. wałyśmy z mamą w jego Grzesiu, w ystarczy tej domu przez kilka dni. A po- historii. Bardzo mi miło, że tem z powstania przyszedł chciałeś mnie wysłuchać. mój tatuś. To ja Ci dziękuję babciu, że Pradziadek odnalazł Cie- chciałaś mi ją opowiedzieć. list do „Małego Przeglądu”, bie i prababcię? A co się tekst powstał w ramach warsztatów marzec 1927 r z nim działo? „ i n f o r m a c j e — k t o m a r a c j ę”
  • 6. 6 numer 1 pocztów k i Korczak przygotow y wał dla najbardziej a k t y w nych kore sp onentów p o c z tówk i z podziękowaniami za przygotowane tek- sty. Ponieważ nowy Mały Przegląd nie ma jeszcze redaktora naczelnego, wychowan- kowie trzech domów dziecka sami roze - słali między sobą kartki pocztowe. „Mały Przegląd”, maj 1927 r.​
  • 7. numer 1 7 „Mały Przegląd”, kwiecień 1927 r.​
  • 8. 8 numer 1 PODAJ DALEJ c z ę ś ć d r u g a h i s t o r i i z e s t r o n y 3​ Projekt „Podaj dalej” były to zajęcia umożliwiające dzieciom i młodzieży współ- pracę i zapoznanie się ze wszystkimi, dzieciom z in- Na zajęcia „Podaj Dalej” chodziły cztery różne gru- py. Różniły się nie tylko wie- kowo ale także kulturowo. Pierwsze zajęcia prowadzi- K ról t ek s t p io s e n k i : K a r o l a Wspólne historie, wspólne przeżycia, nego kraju także współpra- li instruktorzy ale wszystkie nie zawsze było dobrze, szukałyśmy ukrycia cę z młodzieżą z Polski. Na następne już młodzież. Na w piwnicach i na strychach po ciemku, po omacku, zajęciach wszystkie grupy każdych zajęciach działo w samotności i kurzu ja byłam w potrzasku nawzajem wymieniały się się coś ciekawego, każda inni widzieli moje cierpienie umiejętnościami. Każde osoba miała szansę poka- ręki nie podali i tego nie zmienię zajęcia przynosiły nam po- zać coś swojego, co umie czasu nie cofniemy, ludzi nie zmienimy zytywne wrażenia. Jak dla i mogłaby przekazać in- to jest moja historia i historia innych mnie to te zajęcia się udały nym. Nauczyliśmy się ta- stoją pod sklepami z pustymi butelkami i bym je jeszcze raz powtó- kich tańców jak: czeczeń- żebrzą, sterują emocji naciskami rzyła. Poznałam na nich ski, dagestański, celtycki, z przestawionymi nosami, zgubionymi akcentami dużo fajnych i miłych osób, a także układy choreogra- no daj pieniądze lala – wołają z sinej krtani z którymi bym chciała dalej ficzne pod piosenki Micha- stoją pod sklepami, z pustymi butelkami współdziałać. To co najbar- ela Jacksona i Eminema. z pustymi oczami, dla świata są żulami, biedakami dziej mi się podobało to było Uczyliśmy się również róż- a w domu są królami to, że reżyserzy weszli w kli- nych ćwiczeń – aktorskich królewskie argumenty, diamenty, monumenty mat młodzieży, robili wszyst- i tanecznych. Nie były to ten świat tworzą procenty i inne fragmenty ko co my. Nie było czegoś zajęcia, na których uczono zrobione z kuli władzy, przyzwyczajeń, zwyczajów takiego jak reżyser instruuje, tylko tańców i ćwiczeń, ten utkane z rodzin gniazd, zebrane z obrazów a młodzież robi, tylko było projekt to coś więcej, coś w przekroju pokoju tynk i kubek kawy wszystko wspólnie robione. związanego z teatrem. Było wchodzi król zły i bardzo pijany Właśnie to mi się najbardziej bardzo fajnie i naprawdę jedna droga ucieczki i jedyna szansa spodobało. Znalazłam się warto by było to powtórzyć by tym razem uniknąć królewskiego pasjansa na zajęciach „Podaj dalej” jeszcze z większa ilością korona jego głowy chwieje się nieznacznie dzięki Danielowi i Neli Brze- osób. Jedyne, co mi się nie jego żona, jego szyja: czy tego chcesz właśnie? zińskim z Praktyków Kultury, podobało na zajęciach to On krzyczy do połówki, co mu przypisana dzięki nim miałam szan- było to, że mieliśmy bardzo królewska połówka, jest zupełnie rozedrgana sę nauczyć się wszystkie- mało czasu, tych zajęć było w przekroju pokoju chodzą cienie po ścianach go i poznać nowych ludzi, tak mało, że po prostu nikt jeden goni drugi, zaraz będzie zamach za co im bardzo dziękuję. nie zdążył przekazać swo- dźwięki tej gonitwy ja znam już na pamięć ich umiejętności w cało - mam pięć lat a mój brat ma sześć ści tak, jak tego by chciał. łapiemy się za ręce i poddanych zwyczajem Wiec myślę, że tym bardziej chcemy uciec do innego królestwa, jak najdalej trzeba to powtórzyć, przy- na strychu jest ciemno, słychać szczurów syczenie najmniej po to, by każdy jest kurz i dziwny zapach, ale jest bezpiecznie mógł wzajemnie się czegoś i tylko takie echo po podłodze i ścianach nauczyć. odbija się bez końca i napada na nas — M a d i n a D e m i lo v a tak echem wracało, co się w domu działo wyliczanka bez końca, on napada na nią trzeba dzwonić po pomoc, po wojska i odsiecz mam telefon komórkowy, może uda się dotrzeć do rycerzy na koniach i odzianych w zbroje przyjadą, i rozwalą króla czworobojem telefon do babci, bo ona jest najlepsza, — Hadidza moje Logo —Elmira — Kuban —Elmira
  • 9. numer 1 9 ma metr pięćdziesiąt wzrostu, gdy kapelusz ją powiększa i taka jest pulchna, normalnie grubasek, mieszka niedaleko za jedną górą i lasem babciu, tu znowu źle się dzieje wsiadaj i przyjeżdżaj, potrzebujemy ciebie babcia wie o co chodzi, bo już wiele razy ratowała dzieci, od żywiołów i zarazy nie maluję się wcale i włosów nie układam myślę, że tu trzeba walczyć jak na barykadach konia dosiadam, to nie dziecinada, strych jest bezpieczny to dobrze się składa „Mały Przegląd”, październik 1927 r. ale nie na zawsze bezpieczeństwo wytrwa może skończyć się nagle, pojawi się wyrwa więc siedzimy czekamy, może wszystko będzie dobrze przyjeżdżam z policją, w mundurach, we trzech fotofelieton: Miejsce Niedostępne to duzi są mężczyźni, tacy duzi jak mój zięć — We r o n i k a P a w ł o w s k a pachną ciut inaczej a ja czuję do nich niechęć dzieci patrzą z góry, ze strychu przez szparę puk puk – kto tam? Policja! Czy mamy tu ofiarę? Otwiera drzwi król, w koronie pod pachą spocony, czerwony, wymachuje flachą jaką ofiarę, panie władzo, przepraszam ja tu z żoną mamy sprzeczkę innej rzeczy nie zgłaszam a gdzie jest pana żona? Co ona powie na to. Ona nic nie powie, bo właśnie piecze ciasto a gdzie są pana dzieci co one powiedzą one mówić nie umieją bo za mało jedzą. W takim razie my tu pana do notesu wpiszemy imię nazwisko, wiek, pesel, czy dzienny, czy nocny tryb życia pan prowadzi, proszę mówić prawdę, bo możemy pana wsadzić panie władzo ja przecież zawsze prawdę mówię nie jestem z tych złych, no weź mi koleś uwierz o to są moje ręce, zobacz, spracowane od rana do nocy haram by zarobić na nie na te dzieci i żonę, a one, a one nieułożone niechętne do współpracy, nic nie rozumieją nie służą pomocą, przed ojcem nie truchleją panie pan nie mówi, ja to znam dokładnie moja żona tak samo, ma mnie w nosie na dnie a dzieci, brak słów mi, żeby opowiedzieć brykają po podwórku, zamiast cicho siedzieć lecz reguła jest regułą, ja w notesie piszę ale tak naprawdę chciałbym mieć tu ciszę jak przez tydzień będzie spokój ani żadnych zgłoszeń ja wpis ten usunę, nie będę miał roszczeń policjant czapkę wkłada i w drugą stronę klatki odchodzi wyprostowany, niebieski, gładki ojciec drzwi zamyka, babci nigdzie nie ma ona jest taka mała, nie da rady sama jedna — Karola moje Logo — Hu s e n
  • 10. 10 numer 1 Poza miastem robią kajaki! Dzieci w tym Studiuję, dużo czytam po wieku powinny też nauczyć angielsku, francusku i pol- się polować, ale nikt nie sku. Trzy razy w tygodniu Wiktoria Luck, uczennica klasy VIc, Szkoły chce ich tego uczyć. chodzę na siłownię lub na Podstawowej nr 209 w Warszawie: Mój tata, Czy w Twojej szkole jest lekcję boksu. W lecie, lubię Darren Luck jest Kanadyjczykiem. Mieszka coś, co innym może wyda- biegać na plaży, pływać w małej, eskimoskiej wiosce w prowincji Qu- wać się dziwne? kajakiem i wspinać się po ebec, gdzie uczy w szkole podstawowej „Asi- Na przykład to, że nasze niskich górach otaczają- spotkania są bardzo dłu- cych osadę. Zbieram rów- mauttaq School”; co w wolnym tłumaczeniu gie, bo czasami musimy nież jagody i grzyby. Chcę oznacza deskę do krojenia ryb. To moja roz- tłumaczyć treść lekcji na zacząć częściej jeździć na mowa z nim. trzy różne języki. Z kolei, jeśli kemping. Zimą lubię cho- Czym zajmujesz pracując Co lubisz, a czego nie lu- jest zbyt zimno (<-40), szkoła dzić w rakietach śnieżnych. w szkole? bisz w swojej szkole? jest zamknięta i każdy ma Telewizję oglądam przez Jestem pedagogiem spe- Nie lubię, jak tak w ielu wolny dzień. Wtedy niektó- trzy- cztery godziny telewi- cjalnym dla uczniów, którzy uc z n ió w p or z uc a s z ko - re dzieci bawią się na świe- zji miesięcznie, zazwyczaj uczą się w języku angiel- łę. Frustruje mnie też ich żym powietrzu. u przyjaciela; czasami wy- skim i francuskim. Poma- p o w ol ne temp o na u k i . Specyficzne jest też to, że pożyczam filmy pocztą. gam dzieciom, które mają Z drugiej strony lubię tu kiedy chłopcy rzeźba rogi Czy trudno Ci mieszkać problemy z czytaniem. pracować, ponieważ na za- karibu, cała szkoła śmierdzi. tam, gdzie mieszkasz? Pięć razy w tygodniu pro- jęciach jest wesoło, a dzieci Jak długo pracujesz w Asi- Nie, kocham tutejszą prosto- wadzę także zajęcia: doty- świetnie się bawią. mauttaq School? tę. Wszystko czego potrzebu- czące świadomości wła- Jak się dogadujesz Jestem tu już szóst y rok. ję jest w odległości spaceru. snych uczuć, kontrolowania z uczniami? Wc ze śn iej prac owa łem Nie muszę tracić czasu na gniewu oraz dla przedszko- Tutaj, niestety zdarza się przez dwa lata z Indiana- dojazd do pracy, albo zaku- laków, by umiały zaprzyjaź- przemoc w rodzinie, więc mi w północnym Ontario py w centrum handlowym. nić się w grupie. nigdy nie w iadomo, jak oraz przez rok w Karolinie Ponieważ jesteśmy tak od- Podczas przer w moim dziecko zareaguje na obec- Północnej, w Stanach Zjed- izolowani, ludzie muszą zada n iem je st za b a wa ność dorosłych. Jednak je- noczonych. Byłem też na- nauczyć się być dobrymi z dziećmi, by nie miały cza- stem popularnym nauczy- uczycielem na zastępstwie przyjaciółmi dla swoich są- su na awantury i bijatyki. cielem, szczególnie wśród w Ottawie. Uczyłem angiel- siadów, bo nie ma tu niko- Jak wygląda twój typowy uczniów w wieku 6-11 lat. skiego w Polsce, i w Pradze, go innego. Stąd też myślę, dzień? Czego dzieci się uczą na początku lat dziewięć- że samotność jest tu mniej- Przychodzę do szkoły ok. w szkole poza „normalny- dziesiątych. sza niż w dużym mieście. godziny 8. Rozma w iam mi” przedmiotami? Co robisz po pracy? Czy odkąd tam mieszkasz z uczniami i nauczyciela- Uczniowie w wieku 8-9 lat Prowadzę po francusku zaję- miałeś jakieś śmieszne mi- właściwe lekcje rozpo- zaczynają „Culture Class”, cia z gotowania. Moim hobby przygody? czynają się o 9:00. Każdego podczas których dziewczy- jest warzenie piwa, kiszenie Co tydzień zdarza się coś dnia, prowadzę pięć 45 mi- ny uczą się szyć np. rękawi- kapusty, robienie pikli i pie- ciekawego. Na przykład do nutowych lekcji, w których ce, płaszcze oraz buty z fo- czenie chleba na zakwasie. moich sąsiadów włamał się uczestniczy od jednego do czej skóry. Chłopcy uczą się Jestem jedynym w mieście, niedźwiedź polarny. trzech uczniów. Szkoła koń- wykonywać rzeczy z drew- kto wie, czym jest kefir- ro- tekst powstał w ramach warsztatów czy się o godzinie 16. na; w innych w ioskach, bię też przetworzy mleczne. „ i n f o r m a c j e — k t o m a r a c j ę” fotofelieton: Miejsce Niedostępne — A n d r z ej B a c h
  • 11. numer 1 11 Wa r s z awa , m o j e m i a s t o ? Oboje mają po 17 lat, uczą się w prywatnym warszawskim liceum ogólnokształcącym i odpowiadają na nasze pytania. Co robisz w wolnym czasie? jest mnóstwo cwaniaków cić w rodzinne strony albo nia na religię. Ona: Nudzę się, oglądając i gburów. Ciężko znaleźć wyjechać za granicę. Ja k w ielu na stola t k ó w głupie strony typu KWEJK. życzliwą osobę. Większość On: Póki jestem młody bar- uprawia seks? Po dt r z y muję roz mow y warszawiaków jakich po- dzo odpowiada mi to, że tu Ona: Niezbyt wielu, ale jak z chłopakiem, który woli znałam, to karierowicze, mieszkam. Ale gdy będę już to robią, to są wpadki. grać w Lolę. Jak mi się chce naciągacze i oszuści. Jest miał własną rodzinę, to On: Myślę, że seks uprawia idę na siłownię. Czasem brudno.
 chciałbym mieszkać gdzieś ponad połowa nastolatków. czytam, oglądam seriale. On: Lubię Warszawę jako pod Warszawą, gdzie nie Co wiecie o współżyciu Głównie w wolnym czasie miejsce spotkań ze znajo- będzie tyle syfu. seksualnym? jestem na siebie zła, że go mymi i za to, że tu nigdy nie Jakie młodzi ludzie mają Ona: Tyle, ile się dowiemy mam, bo się nudzę.
 jest nudno. Nie lubię cham- perspektywy w Warszawie?
 od rówieśników albo z In- O n : C ho d z ę n a b a s en , stwa i prostactwa, ludzi, któ- Ona: W Warszawie jeżeli ternetu. trenuję cross fit, gram na rzy zjechali z wiosek i mia- chcesz możesz się rozwinąć On: Wiemy wystarczająco komputerze i spotykam się steczek i udają cwaniaków w każdym kierunku. Jest tu dużo z rożnych gazetek dla ze znajomymi. Najczęściej w iedząc ych wszystko dużo dobrych szkół i można nastolatków. W szkole się wychodzę na jakąś imprezę o Warszawie, a są tylko zwy- zapewnić sobie przyszłość. o tym nie rozmawia. do znajomych. 
 kłymi słoikami. Jacy są war- On: Perspektywy są zależ- Czy rozmawiacie szczerze Od kiedy mieszkasz w War- szawiacy? Zależy na kogo ne od tego, co się chce osią- o swoich problemach ży- szawie? się trafi, ale myślę, że rodo- gnąć. Z karierą w Warsza- ciowych i przeżyciach z ro- Ona: Jestem z Krakowa. Do wici warszawiacy są wiel- wie nie ma problemów, jeśli dzicami? Warszawy przeprowadzi- kimi patriotami i wiedzą ma się tylko chęci. Ona: Tak, chyba, że się bo- łam się (z mama i siostrą) wszystko o swoim mieście. O czym marzą młodzi War- imy ich reakcji. Wtedy kła- w 2003 r. Od 2007 r. miesz- Co o warszawiakach sądzi szawiacy? miemy. kam pod Warszawą. reszta Polski? O na : O kasie ! O lan sie, On: Nie do końca. Zdarza On: Wychowałem się na Ona: Według mnie to samo, o tym, żeby mieć kasę i się mi się mówić nieprawdę. Warszawskich Bielanach co napisałam pow y żej. nie narobić. Ilu waszych rówieśników i tu się urodziłem. Mają rację!
 On: Zapewne o karierze zażywa narkotyki? Czy lubisz Warszawę? On: Słyszy się, że to cwaniaki i masie znajomych. Ona: Większość moich rówie- Ona: I tak i nie. Lubię, bo i chamy, oraz że są snobami. Jak się bawią? śników paliło marihuanę można wszystko znaleźć. Czy chce spędzić życie Ona: Upijają się na umór choć raz, a niektórzy robią Nie lubię, bo jest dużo lu- w Warszawie? i uprawiają seks. Kto tego to stale. Są też tacy, którzy dzi. Nikt nikogo nie zna, Ona: Nie. Wolałabym wró- nie robi, jest „niefajny”. Bywa, wciągają, ćpają. Jest niewie- że niszczą po pijaku mienie lu całkiem „czystych” ludzi. publiczne i są agresywni. On: Spróbowałem trawki. On: Bardzo często sięgają Duża część szkoły i rówieśni- po trawkę i inne uży wki. ków to robi. Na każdej im- moje Logo Są też typy, które bawią się prezie jest ktoś z „towarem”. grając w gry lub naparza- Czy jesteście wyedukowa- jąc się na ulicy. ni przez szkołę w temacie Kto jest autorytetem mło- narkotyków? dych warszawiaków? Ona: Nie. Wszystkiego dowia- Ona: Nie spotkałam jesz- dujemy się od rówieśników. cze młodego warszawiaka, On: Nie. który miałby jakiś autorytet. Co jest najważniejsze w ży- Raz słyszałam, że ktoś chce ciu? być bogaty jak wujek i tyle. Ona: Nie wiem. Brak autorytetów. On: Rodzina, miłość, zdro- On: Moim są przede wszyst- wie i pieniądze. kim rodzice i znajomi, którzy Co będziesz robić, gdy bę- się liczą w naszym gronie. dziesz dorosła, dorosły? Co sądzicie o politykach? Ona: Nie wiem. Ona: Według nas wszyscy On: Będą prowadził firmę politycy są kłamliwi i krad- z żona lub dziewcz y ną. ną pieniądze. Ja k b ę d z ie w y glą da ł a On: Sprytni ludzie korzysta- Warszawa za 20 lat? jący z naiwności „słoików”. Ona: Nie interesuje mnie to. —Magomed Jakie w waszym życiu ma On: Nie zmieni się, oprócz znaczenie Bóg? tego, że będzie więcej „sło- Ona: Ja w niego nie wie- ików” i brudasów. rzę. Rzadko spot yka się Czego zazdrościcie rówie- w liceum kogoś w ierzą- śnikom z Zachodu? cego, kto przyznaje się do Ona: Nie zazdroszczę im ni- tego. 
Osoba wierząca staje czego, bo nie znam ich. Wy- się raczej obiektem kpin. chodzę z założenia, że jeżeli On: Ja nie wierzę, ale więk- coś będę chciała mieć, to szość na pewno tak, bo zo- osiągnę to. stało im to wpojone od dzie- On: Łatwości życia. ciństwa. Moi rodzice mnie rozma w iał zmuszali mnie do chodze- — A le x K ł o ś —Iradat
  • 12. 12 numer 1 STRONGMAN II !!! ARG Komiks powstał w ramach projektu Café Babel, realizowanego przez Stowarzyszenie Praktyków Kultury. Rysunki: Adam Soldaev i Biers Adajew AAAA Wystepują: Adam Soldaev i Biers Adajew Grafika 3D: Biers Adajew Zdjęcia i skład: David Sypniewski Po ostatniej walce Bigman uciekł... ... do odległego świata, w którym tajemne siły zmieniły materię jego ciała, aby zwiększyć jego siłę. Bi ek Cz ham ir! Tymczasem na ziemi Strongman rozmyślał i był gotów już zapomnieć... pa f ciach ORASSA! moje ! oczy ssss f koniec a l p ą! z tob m Obrażenia są poważne. Strongman musi podać się operacji. ło po wr ł om óc ę! ł om Dzięki użytej technologii, sztuczna noga okazuje się być znacznie sprawniejsza niż naturalna. Strongman nie waha się ani chwili... ! Doktorku Wymień mi . całe ciało Strongman utracił swoje ciało, lecz jest teraz gotów do ponownej potyczki Obejrzyj pierwsze przygody Strongmana w internecie: http://youtu.be/YfQL_fUzBhA ze swoim odwiecznym wrogiem. W komiksie wykorzystano model 3D stworzony przez Dayanto „Mały Przegląd 2.0” numer 1 Wydawca: Projekt został zrealizowany dzięki dofinansowaniu ze Napisz do redakcji: malyprzeglad@stocznia.org.pl środków Instytutu Książki Koncepcja pisma i redakcja gazety: Jan Mencwel, Jan Wiśniewski Projekt graficzny, skład i łamanie: Kuba Maria Mazurkiewicz Konsultacje merytoryczne: Wojciech Lasota, Fundacja Korczakowska W przygotowaniu materiałów do gazety pomogli: Nela Brzeziń- ska, David Sypniewski, Nela Rogowska (Stowarzyszenie Prakty- ków Kultury), Stefan Bobrowski, Zuzanna Mączyńska (Stowarzy- szenie Mierz Wysoko), Elżbieta Król, Katarzyna Przyborska-Atkonis, Ludmiła Laskowska, Kira Dobroczyńska, Agata Balińska, Katarzy- na Jabłońska-Kuśmierek (Towarzystwo Arteterapii i Animacji Kul- tury), Agnieszka Sikora (Fundacja po DRUGIE), Anna Szabuńko (Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Pomocy Q Zmianom), Bianka Jaworska (Stowarzyszenie Młodych Dziennikarzy „POLIS”), Alex Kłoś, Justyna Kowal, Anna Bedyńska