1. YT OT
Pamięta nasze młode ręce
Stolika marmurowy blat,
Gdym dłoń na twojej dłoni kładł
W tej staroświeckiej cukierence.
Złocony napis. Okno niskie.
R było w słowie TORTY brak.
YT OT czytaliśmy wspak.
O, rzewne yt ot, sercu bliskie.
Popatrz w młodości cień ginący,
Czyż nie wydaje Ci się stąd,
Jak odwróconych liter rząd,
Bez sensu, śmieszny, wzruszający?
Excentrycy
tańczą dziś w dansingu indra
mister shean ze swoją panią
on pół diabła ona anioł
w równych frakach i cylindrach
twardzi jak rzeźbione drzewo
lżejsi niż łabędzie puchy
z jakąś pasją obłąkańczą
wykonują wspólne ruchy
idą razem w prawo w lewo
papierosy z ust wyjęli
równocześnie się potknęli
przewrócili wstali tańczą
brzmi najnowszy fokstrot lonah
murzyn w śmiech a jazz-band ryczy
w wiecznej zgodzie mąż i żona
excentrycy excentrycy...
2. Słowocowe hybrydy
Prześliwimy złociście
Morele w śliworele,
Wyhodujemy brzoskwiśnie
O jędrnie soczystym ciele...
Melon zmalinić dał się,
Maliny go zmaliniły
I melodyjnym stał się
Malimelonem miłym.
A już porzesty, agreczki
Zrozumiesz bez wyjaśnień
(Były tam zresztą sprzeczki
Z powodu ostrych zakwaśnień)...
Poddana arbuzacji
Zbuntowała się gruszka,
Jak sądzę nie bez racji,
Bo powstała garbuszka...
Nie mój Dunajec...
Nie mój Dunajec szumi mi,
nie moja bystra woda,
tylko przychodzą stare sny – –
swoboda – och swoboda!...
Nie przypominaj mi się, śnie,
młodości mojej zdrowej,
bo mi żal w piersi duszę rwie
nad siłę ludzkiej mowy!
Nikt tak nie kochał smolnych watr,
trzasku i dymu stosów
i nikt znad głuchych szczytów Tatr
patrzących w dół niebiosów...
I w świecie nikt nie kochał tak
samotnej skalnej drogi –
urwisk, gdzie w dole buja ptak
i groza pieści nogi...